Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

to ja CC

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez to ja CC

  1. Hej, wpadam napisać co u mnie. W kwestii wit. D - młody pije tran, zwykły Mullersa i jeszcze mówi "mniam, mniam". W zeszłym roku pluł nim... W pracy fajnie, choć wrzesień był zawalony papierami, radami pedagogicznymi i spotkaniami zespołów... Na zwolnieniu lekarskim do piątku jestem. Takiego kataru to lata nie miałam + zapalenie ucha. Młody zdrowy. Właśnie minęło 2 tygodnie od PRIORIXa. Powoli kończymy karmienie piersią, tzn. pewnie za kilka dni definitywny koniec. Tak się w sumie zastanawiam co dalej z mlekiem. Jakoś nie wyobrażam sobie, że nagle zacznie szklankami mleko/kakao pić. Żurkowa, gratulacje dla męża! Mnie może najbliższe 6 lat starczy, żeby to co z tej korony mam niezaliczone złazić. Co co córek to sąsiad ma 4... a o jakąś poza małżeństwem to go nie podejrzewam.
  2. Hej, my właśnie jelitówke przechodzimy. Kafe szwankuje. Nie przysyła mi powiadomień o nowych wiadomościach. Bez tego nie pamietam jakos zeby na forum wchodzić. O chłopach to mi się nie chce pisać choć z moim się kochamy itp. ale tez mnie wkurza czesto.
  3. Hej, nie mogłam się dostać na kafeterię ostatnio i na mail mi przestało przychodzić też powiadomienie o nowych wiadomościach - cos się pokrzaczyło. Nareszcie ciepło u nas, ale szkoda, że tak mokro gdzie indziej. W zasadzie to nie wiem co pisać bo nie przeczytałam co u was. Do tego spać poszłam ok 2 w nocy bo byliśmy w gościach u fajnych ludzi daleko od nas mieszkających. Ponoć rano rozmawiałam z moją mamą ale tego nie pamiętam. Często tak miałam w podstawówce i LO jak mnie rano budzili do szkoły rodzice. Dobrze, że zadzwoniłam drugi raz sama i wiem, że mam przyjechać. Miłego popołudnia.
  4. Paulinek wypuść tego wróbla - jak już lata to może sobie poradzi. Tylko znajdź dobre miejsce, czyli krzaki gdzie nie ma kotów i srok. Możesz mu tam wysypać jakiejś drobnej kaszy (siemienia lnianego, manny, płatków owsianych itp) i wystawić pojemniczek z wodą. Taki podlot powinien już sam ziarenka skubać - jak tego nie robi to albo jest chory albo przebywanie w niewoli jest dla niego zbyt wielkim stresem.
  5. http://www.ratujmyptaki.org/nasze-porady/21-mieszanka-nabialowa-pokarm-zastepczy-dla-pisklat-oraz-ptakow-doroslych.html http://www.ratujmyptaki.org/nasze-porady/20-zywienie-ptakow.html
  6. Hej, dzięki za wsparcie dziewczyny :). Jestem biologiem, czyli tak jakbym żadnego wykształcenia nie miała... wiedzę mam. Może jak bym poszła na weterynarię, leśnictwo albo informatykę to bym pracę miała. Jest nadzieja, że od września pracę w fajnej szkole dostanę na 1/3 etatu. Będę mogła dalej doktorat dłubać choć on mi chyba potrzebny tylko do tego żeby móc jeszcze kilka lat robić to co lubię. Spóźnione życzenia urodzinowe dla: Kubusia, Kajtka, Szymków obu, Eryka, Luśka, Nikosia, Adama i Małej pyzuchy. Też się muszę wam tortem pochwalić i przerobioną ramą rowerka - wrzuciłam na NK.
  7. No i pokrecilam... Czarna to ty się pytałaś. To odpowiedz j.w. ale naklofenak bym sobie odpuściła jeszcze.
  8. Stelka, paracetamol, ibuprofen możesz brać. Po konsultacji z lekarzem i przy odpowiednich przerwach w karmieniu np. naklofen. Tomek nie jest już noworodkiem więc nie bój się paracetamolu czy ibuprofenu! Ja mam chwilowo doła więc mnie nie ma na forum. Choć jest nadzieja na prace dla mnie więc trochę mi lepiej...
  9. Hej, kto i do jakiego celu szuka laktatora? Jak tak na wszelki wypadek to w zasadzie każdy z tych lepszych ręcznych da radę - te z "klamką" są wygodne, i medela http://allegro.pl/item1013297032_medela_mini_lactaset_laktator_reczny.html ja mam ten. Takie z pompką-gruszką odradzam bo tym ciężko regulować siłę ssania. W ogóle to kupno laktatora "na wszelki wypadek" trochę bez sensu jest bo lepiej bez niego przejść nawał (nie narobi się sobie hiperlaktacji). Te trochę do uczucia ulgi to się naprawdę da ręcznie udoić, a resztę dziecko wypija. Jak do karmienia dziecka odciąganym pokarmem i na odciąganie w pracy to te elektryczne mają sens. I też medelę polecam.
  10. Hej, dziękuję za życzenia dla Rufina :). Teraz śpi bohater dnia. Dostał dziś lalę szmacianą i mu się bardzo podoba. Do tej pory nie miał swojej lalki - a w sumie mu się podobały. Mój chustowy manekin Arnold trochę dla niego za duży i za ciężki. Imprezę robimy w weekend jak dziadkowie przyjadą. Dziś się chcę zmobilizować i ciacho drożdżowe mu upiec jeszcze. Czarna, ja cię rozumiem. Masz wspaniałą dwójeczkę - synek i córeczka to już jakoś się bez kolejnych maluchów obejdziesz. U mnie też w sumie poród był prawie cały a po nim cesarka. Ale nie wspominam tego źle bo dla dziecka tak lepiej, dla mamy też (bo np. laktacja rusza sensowniej). Anikom, zdrówka dla Szymka. Stelka uszy do góry. Co do spacerów z ospą to w zasadzie jak się nie przeziębi to ok. My chodziliśmy na działkę gdzie nie ma innych dzieci i w ogóle ludzi mało. Przede wszystkim o to chodzi w tej izolacji , żeby nie zarazić przypadkiem np. mamy w ciąży jakiejś albo niemowlaka. Klaudia, pewnie że możesz na siłownię i na saunę jeśli tylko czujesz się na siłach :) tylko nie rób sobie za dużych zakwasów bo wtedy mleko może być mniej smaczne :P. Ponoć warto po treningu odciagnąć 3-5ml mleka właśnie ze względu na zmieniony smak przez kwas mlekowy przed podaniem piersi dziecku. Ja nie odciągałam i np. prosto z siodła dając konia komukolwiek do odprowadzenia leciałam karmić młodego bo płakał. Generalnie nie wolno się odchudzać przez 2 miesiące po porodzie a teraz nie powinnaś chudnąć więcej niż 2kg/miesiąc. Ech cos jeszcze chciałam napisać ale nie pamiętam co...
  11. Stelka, uszy do góry. Kiecka się przyda jeszcze a bielizna w dobrym rozmiarze to skarb! Ja się zajmuję amatorsko brafitingiem i tak jak dziewczyny piszą - efekty są oszałamiające! Mam nadzieję, że Tomcio tą ospę lekko przejdzie i będzie wszystko ok. Rufin w zasadzie tylko 2 dni marudził i wcale się nie drapał, oby u was tak było. Też muszę sobie znów stanik kupić bo mi się porozciągały już. Na dodatek piersi mi zmalały bo młodego rzadko karmię. Teraz szukam coś koło 60F lub 60FF :P czyli bieliźniak na rynku odpada... Marzy mi się Frey'a albo Lejabay bo one mi najbardziej pasowały. Najwyżej skończy się przeszywanym 70D - też niezła zabawa. Może w czerwcu w UK coś sobie kupię... Nowa rama do rowerka wycięta :). Jutro szlifowanie, lakierowanie i składamy rowerek :).
  12. Hej, chcę wam tylko napisać, ze z rowerkiem wtopę zrobiłam. Ten "easygo" choć podobny do tego co znajomi mieli to za duży dla młodego. Rama jest inaczej wyprofilowana i przez to siodełko jest wysoko. Pomysł mamy taki, że dorobimy ramę w innym kształcie. Wiecie może gdzie można kupić sklejkę o grubości 1cm?
  13. Karola, ten jeździk co Ty wybrałaś fajny ale do jazdy na rowerze nie przygotowuje raczej bo to stabilne jest.
  14. Ech, no mnie się też nie podoba to miejsce pochówku prezydenta Kaczyńskiego. Żeby byli z Krakowa to jakoś by się dało to wytłumaczyć. Nie wiem ile w takich wypadkach ma do powiedzenia rodzina (brat pewnie dużo, ale o córkę mi chodzi). Koło królów i Piłsudskiego to najwyżej Wałęsa jako symbol... ale mu życzę jeszcze długich lat wśród żywych. Też mam wrażeniem, że trochę zapominają o Kaczorowskim i reszcie. Ogólnie to mi się wydaje to niestosowne. Krzywdy im już nie zrobią ale ich pamięci owszem.
  15. Anikom, trochę przeszło :). W sumie 4 dni prawie bez łażenia po schodach cuda robi :).
  16. Hej! Czarna gratulacje! Tak to chyba i dla Ciebie i dla małej najlepiej - ona miała całą hormonalną stymulacje i jest przygotowana do życia a Ty masz dół cały :). Karola, dzięki za mail. Nie wiedziałam, że sprawa jest aż tak prosta i ewidentna. Rufin na 2 latka dostanie rowerek biegowy. Bawił się takim córki znajomych i było ok. Ponoć ważne są pompowane kółka i ograniczony skręt kierownicą. Zamówiłam "easygo" na allegro bo najbardziej podobny do tego co oni mieli. Jak przyjdzie to wam napiszę, czy warto. Chyba muszę ten sklep założyć, ale coś mi nie idzie namówienie na taką robotę mojego ukochanego. A sama sobie sklepu nie postawię, nie pamiętam nic z HTMLa i z hostingiem też bym się nie uwinęła chyba.
  17. Hej, ja mam mojego prywatnego doła. Według potencjalnych pracodawców mam: za wysokie/za niskie wykształcenie i za duże umiejętności a za małe doświadczenie do pracy itp. itd. Chyba jednak muszę założyć swoją firmę. Do tego znów mi się coś w nodze naderwało i kulawa jestem. Mam nadzieje, że mi trochę przejdzie zanim wrócę do domu. Przed wyjazdem momentami jak miałam wyjść z 4 piętra schodami to rozważałam drogę przez okno. Wieczorami za to miałam ochotę sobie amputować stopę ale w domu siekiery brak :P. Nie pierwszy raz mam tak z nogą to przetrwam tym razem ze względu na karmienie diclofenac popijany wodą zamiast noproksenu z piwem. Poza tym OK. Jestem u teściów i wypoczywam. Zamówiliśmy dla Rufina rowerek biegowy.
  18. Hej, wciągnęły mnie świąteczne przygotowania. Dziś piekę jedno ciacho co może poleżeć. Robię sałatkę warzywną i do lodówki wstawiam. Gotuję bazę pod tę zupę cytrynową czyli rosół (bo lubię do sałatki dawać warzywa z rosołu). Zupa cytrynowa jest banalnie prosta: http://ugotuj.to/przepisy_kulinarne/2,87561,,Zupa_cytrynowa_wielkanocna,,62204923,9495.html Ja jak zwykle wszystko upraszczam bo nie ocieram cytryny tylko obieram obieraczką a potem to tnę te skórki na drobny mak w robocie kuchennym :P. Tak jest szybciej. Lekkie to jest i się mieści w żołądku po świątecznym śniadaniu przechodzącym płynnie w obiad. Ogólnie to uwielbiam polskie tradycje świąteczne :P. Ech, kończę bo bym zaczęła bzdury pisać. Idę do kuchni. Pa
  19. Hej, Kika dzięki za pamięć. Rufina palec już wygojony. W tym super plastrze 5 dni trzymaliśmy a potem zwykły już bo było podgojone. Trochę krzywy ma ten opuszek tzn. tam gdzie nie ma paznokcia jest jakby bardziej do przodu wysunięty ale mam nadzieje, że jak paznokieć odrośnie to bedzie prawie nie do zauważenia. Wczoraj oderwał sobie wierzchnią część naskórka z tej "odkrojonej" części i tylko czekam aż to się wyrówna. Powinno szybko pójść bo zdrowy naskórek wymienia się cały w ciągu 28 dni :). Moja noga niby lepiej - tzn. dziś ze względu na nią nie wylazłam z domu (4 piętro bez windy). Nawet dziś nie zdążyłam sobie jej wywirować, bo mnie wciągnęły przygotowania do świąt. Porządki leżą - tzn. firankę w jednym pokoju wymieniłam, okna były myte 2 tyg temu - teraz tylko przetrę ślady po rękach/czołach/nosach. Ale poza tym to codziennie wygląda dom jak po tornadzie, więc nie widać, że codziennie coś tam sprzątam. Większość czasu u rodziców spędzimy, u nich jest śniadanie itp. więc jakoś nie mam mobilizacji do ekstra porządków. Listę potraw zrobiłam- dużo tego do robienia ale takie lajtowe w wykonaniu, tzn. tata ma kaczkę upiec więc ja już się nie wysilam. Zrobię sałatkę, babkę piaskową z makiem, mazurka bezowego, sernik, zupę cytrynową, jakiś sos do jajek, może baranka upiekę jak mama formę znajdzie u siebie w domu bo się zapodziała. Jakieś pyry w mundurkach czy pieczone do kaczki i surówkę. Mamie zostają jajka z majonezem i jakieś tam inne na chleb rzeczy. I tak będzie miała dużo do zrobienia. Jutro muszę zrobić listę zakupów i wysłać chłopaków na zakupy. Dobranoc.
  20. Lili, pisałam na grupie tak jak i miesiąc temu. W sumie to czasu znów było mało, cały dzień warsztaty choć teraz przynajmniej z przerwami takimi, że na rynek sobie ze "Stu pociech" kilka razy wyskoczyłam. Następnym razem będę chyba w sierpniu. Dziewczyny, nie wiem na ile potrzebny wam jest taki dokładny termometr? Ja mam jakiś tam najtańszy elektroniczny z apteki i podejście, że dokładny termometr to do obserwacji cyklu się przydaje a nie do leczenia dziecka. Samo mierzenie temperatury przecież nie leczy dziecka, chodzi tylko o to żeby wiedzieć czy jest stan podgorączkowy czy temperatura powyżej 38,5C i trzeba by podać coś by ją zbić. Miałam taki pasek na czoło i strasznie żałuję że go gdzieś posiałam, zaniżał temperaturę w stosunku do rtęciowego (ale ja wiedziałam o ile i mi to nie przeszkadzało).
  21. Pyzucha, sorki za cytat z twojego posta ale on mnie zainspirował do tych osobistych wynurzeń. Właśnie u nas nieporozumień jak na lekarstwo, a kochana się czuję :).
  22. Z tymi kłótniami w związkach to różnie jest. To wszystko zależy w dużej mierze od charakterów, od stylu związku. Ja się z Kubą nie kłócę klasycznie, parę razy na siebie powarczeliśmy, klika razy powiedzieliśmy sobie co nam leży na wątrobach bez komentowania tego a gadaliśmy o tym dopiero później. Psychologiczne sztuczki typu "porozumienie bez przemocy" i inne nieoceniające drugiego gadanie o swoich uczuciach u nas działa świetnie. Miłości jest dużo, ale przyjaźni więcej :). Tyle, że my ze sobą jesteśmy dopiero 5 lat :). Jak patrzę po niektórych znajomych z podobnym stażem to strasznie im się związki postarzały przez ten czas a my jeszcze na randkę nie zdążyliśmy się wybrać :P. Tam gdzie nie ma nieporozumien to pewnie tez nie ma milosci, zyje sie nie z soba, a obok siebie i kazdy zajmuje sie swoimi sprawami.
  23. Bo my niestety mamy rodzinną skłonność do urazów nóg, problemy z mikrokrążeniem i wiotkość stawów. Dziś bratu z nogi wyciągali śruby i druty po złamaniu stopy. Do tego złamania myśleliśmy, że "nóżki po mamie odziedziczył" a teraz to już nie wiadomo.
  24. :) Pralka wirnikowa jest u mnie w domu sprzętem głównie rehabilitacyjnym. Jak się rodzice wyprowadzili to tata zabrał "franię" a mi kupił pralkę wirnikową z Biedronki. Wiele lat temu mi urazowiec powiedział, że mi może wypisać skierowanie na zabiegi ale jak mam pralkę to wirnikową to szkoda mojego jeżdżenia. Kazał mi rehabilitować się we frani w bardzo ciepłej wodzie z dodatkiem soli, chyba 20 minut 2x dziennie. Za każdym razem pomaga jak źle jest.
  25. Stelka 100 lat! Ale żeście napisały- kilka dni nie zaglądałam. Byłam w Wa-wie 3 dni a potem jeden w P-niu :). Było super ale nie mam sił nic pisać. Wzięłam eleganckie kozaki na płaskiej podeszwie ale bez wkładek ortopedycznych w środku. W Poznaniu się na pkp spieszyłam i przebiegłam (raczej truchtem) może z 200m. Chyba kilka lat temu naderwany mięsień i więzadła mnie do porządku przywołują bo boli mnie stopa do kolana ;). Wirowałam sobie dziś nogi w pralce, smaruję takimi tam ziołowymi maściami, heparyną w żelu i biorę paracetamol. Mam nadzieję, że szybko przejdzie bo nie spuchło mocno. Haris, zawsze do usług. Takie dojrzewanie układu pokarmowego może długo trwać, trzeba mieć cierpliwość i tyle. Justa, zawodu zazdroszczę :). Praktyczny i dający poczucie tworzenia czegoś użytecznego i ważnego. Jak się ma ładnie w domu to miło tam wypoczywać a to ważna rzecz. Karola, dla Ciebie to niestety jako interes widzę tylko prywatny gabinet a do tego audycję w radio lub TV. Dobranoc
×