Julia69

Dlatego jak patrzę na tę ilość to z dnia na dzień odkładam, ale wczoraj babki na osiedlu dawały czadu, echhh, aż się kotłowało!!!!! Więc w nocy sen miałam przerywany, że moje takie brudne....tzn jakby ktoś nie wiedział to czyste, zobaczyć przez nie jeszcze można....

Jolly, mówię ci zajebać się można!

Cesia, no fakt, 4 miesiące temu myłam, ale jak na osiedlu babki latają z tymi szmatkami i pucują te swoje okna to ja co........ no też dla przyzwoitości macham, ale wcale mi się nie chce, bo będę machać ze trzy dni zanim skończę. A metraż mam ok 140 więc jest gdzie machać następne dni, ale poczekam sobie na małża.......

Ja 10 sztuk nie licząc okien balkonowych 2 sztuki.

Ola, ale ja o tym nie myślę o czym pewnie myślisz ty, więc pozwól chociaż spróbować...

No, i nikt mi nie odpowiedział na pytanie, eeeeeeeee tam .... Gayaa, okna nie zając nie uciekną..... Ok, idę dokończyć 3ie okno....echhh.

Ola, podziel się, nie bądź taka, niech sobie wilczek ulży.........i chociaż pogada...:P

Ola, ale on lubi jak się go łechta......:D

A jaki metraż macie dziewczyny do oblecenia przed świętami?

Ja kiedyś dziewczyny też latałam z odkurzaczem po całej chałupie, nawet go nie chowałam po sprzątaniu, bo następnego dnia od początku latałam, ale te czasy na szczęście się skończyły i pedantyzm przestał mi grozić jak na razie...... Cesia, pociesz się, że Wielkanoc trwa tylko dwa dni i jak czegoś nie zdążysz zrobić to na prawdę nic się nie stanie. Najważniejsze to mieć dobre samopoczucie i szczerzyć zęby dookoła. Kris, dzięki za wyczerpującą odpowiedź o pogórkach, uwielbiam minimalizm w Twoim wydaniu:D

Kris, podejmujący nowy temat zaczyna, więc zamieniam się w słuch....słucham z zapartym tchem co napiszesz....:D

Hi, hi, hi, pogoda super, dołek zakopany, tylko się cieszyć:D i szczerzyć zęby:D

:D

Jolly, skoro temat się wyczerpał o pogodzie i dołkach to teraz uśmiech:D

Janina, dół dołem, ale czas leci, więc może być tylko lepiej, buziaczki dla wytrwałej dziewczynki!

Cześć dziewczynki! O! Izka, a gdzieś Ty była jak Cię nie było? Gayaa, mam nadzieję, że rozmowa przebiegła wedle Twoich oczekiwań. Ceśka, a kto to jest pan Rozdarty, chętnie poczytam......

pa, pa nieobecnym..... a obecnym miłej końcówki dnia Janina, najlepszym lekarstwem na złamane serce jest nowa miłość lub praca wypełniająca czas po brzegi.......

Ceśka, ja niebieskie vogue a Bond zielone..... Janina, pewnie, że pomarzyć można i nawet trzeba, ale prawdziwa miłość zdarza się coraz rzadziej, jest bardziej wystawiana na próby itp i częściej zdarza się w filmach niż w prawdziwym życiu. A ja kochałam i kiepsko na tym wyszłam, więc wolałabym nie mieć w sobie uczuć i nie kochać i nie zawracać sobie głowy toksycznymi miłostkami i lądować na kozetce.......

Bond, a na deser vogue koniecznie zielonego, hi, hi..:D

Janina, tak bym wybrała........tak jak napisała Ceśka o 15.24 noż ile można ciągnąć ten wóz samej, więc wszystkiego się odechciewa a szczególnie tej chorej miłości.........

Tak myślę i myślę.. i myślę, że najbardziej odpowiadałby mi wariant chyba c tzn nie kochać i nie być kochaną i mieć święty spokój z tymi miłościami, bo same z tym problemy.To tak wymyśliłam.

A ja wiem, że idealnych związków nie ma tak jak nie ma chodzących ideałów. Każdy ma inne pragnienia i oczekiwania względem partnera. Szkopuł w tym by nawiązać nic porozumienia i obopólnie się rozumieć, ale to niestety wyższa szkoła jazdy i nie wszystkim się udaje osiągnąć wzajemny kompromis. Uważam, że w każdym związku jest osoba, która bardziej się stara, bardziej kocha i jest bardziej odpowiedzialna. To taki paradoks na przekór którym w ten sposób ludzie się dobierają na zasadzie przeciwieństwa i to nas na początku pociąga, ale z czasem jest wóz ciągnięty przez jedną osobę.....Wielu z nas ma wewnętrzny egoizm w sobie i wybiera opcję najwygodniejszą dla danej sytuacji. A odpowiadając na Ceśki pytanie to oczywiście wolałabym wariant bycia kochaną a nie odwrotnie, ale obie opcje są fakt do dupy.

glinka malinka życzę szczęścia i może nasze drogi się spotkają, skąd wiesz, dla chcącego nic trudnego. Zapraszam Cię do dyskusji, może i topik odżyje, bo ostatnio źle się dzieje, wszyscy tylko o pogodzie glindzą, więc liczę na wsparcie, pozdrawiam i czekam, pa.

Ok, koniec opalania, leniuchowania i klikania...... do jutra, pa pracoholicy......

Kris, ....zboku.... owszem, ale nie teraz.... za zimno ciutkę:D