Julia69

Ola, ok, myślę, że wiesz co robisz.................... Ty najlepiej znasz swoją sytuację........

Cholera, nie rozumiem dlaczego ludzie sami komplikują sobie życie i to na własne życzenie, czy nie może być normalnie? Ok, znam odpowiedź, więc tak sobie gdybam................

Ola, jeśli jest to o czym myślę to są pierwsze oznaki aby mocno zastanowić się nad ewentualną poradą specjalisty, to nie jest normalne zachowanie, chyba, że dasz sobię radę z tym sama. Jeśli nie będzie reakcji z Twojej strony, konflikt może narastać i problem pogłębi się jeszcze bardziej.

Olka, kurcze co on Ci zrobił?

Ja już dojrzałam do pewnych decyzji i nie będę miała żadnych skrupułów wobec niego tak jak on wobec mnie kiedy nonszalancko pokazał mi gdzie raki zimują. Przyznam, że facet zmęczył mnie tymi babsztylami i wolałabym spokojnie przeżyć resztę życia bez żadnego następnego faceta, by nie mieć kłopotów na przyszłość. Pewnie przykre to jest co piszę, ale prawdziwe niestety.

Ja już się zawiodłam dwa razy na moim i ciężko mi uwierzyć w jego szczere chęci do grobowej deski. Czas pokaże kto się mylił.

Wiecie co, najbardziej przykre jest to, że głównie dzieci płacą najwyższą cenę głupoty swoich rodziców. Uważam, że jest to główny powód rozterek przy podejmowaniu drastycznych i ostatecznych kroków wobec drugiej połówki. To głównie one powstrzymywały mnie przed wyrzuceniem go z domu a małż tylko na tym skorzystał i ma się ok. kris, zrobiłam rybkę, dobre i wielce syte, pewnie i tuczące.......... bond, jutro Twój naleśnik idzie pod nóż!

Ok, lecę i ja po kiełbachę skoro wszyscy się opychają to ja się wyłamywać nie będę..........................

Szczęścia tym, którzy najmniej tu zawinili, myślę o Twojej córce tutaj.

Tak sobie pomyślałam bond, że może z czasem się zejdziecie, skąd wiesz, jeśli jest to Wam pisane, warto by może się nad tym zastanowić jeśli są jeszcze jakieć uczucia w Was, Julka miałaby wielki szczęście! Za głupotę trzeba płacić wiem, ale sztuką jest dawanie innym szczęścia.

Janino, Duuuuuużo zdrówka ślę Twojemu synkowi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Janina, ja też sobie odpuściłam, co ma być to będzie, jeśli mnie oszukuje to i tak się o tym dowiem, samo do mnie przyjdzie tak jak poprzednie jego sprawki. Zobaczymy kiedy ponownie panu się znudzę..............

jolly, pewnie ja Julka przesadziłam, za co przepraszam, ale wiesz jakie są bliźnięta, więc wybacz słońce! Buziaczki dla Ciebie!

kris, też kiełbachę wcinasz?

Janina, jak Twoje sprawy, lepiej?

Ola, ta kiełbasa WYJDZIE CI KIEDYś BOKIEM, ZOBACZYSZ!

jolly, no to odkurzaj sufit z pajęczyn, tylko krótką rurą, oczywiście stoisz na stołeczku lub krzesełku. A, i pamiętaj dosięgasz gwiazd tzn sklepienia jak najwyżej prężąc się przy tym jak zwinna kocica. Przy tym jeszcze jak zamiałczysz od niechcenia to szczyt jest Twój.

bond, napisz mi jakie jeszcze branże są obciążone genetycznie..............z Wa-wy. dzięki z góry!

Ja pierniczę, ostra kobitka bond, no a teraz pewnie ma porównanie. Wiesz, mój kiedy miał na boku spłaszczonego kalafiora też przejawiał oznaki pychy i dowalał mi teksty typu, że nie potrafimy zbudować więzi uczuciowej tylko dobra materialne, że póki młodzi jesteśmy to jest jeszcze czas by sobie życie osobno ułożyć. PIP, PIP ..tu nastąpiły wulgaryzmy z mojej strony pod jego adresem.

jolly, a to pech!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To ściemniaj i bierz się za ścierkę przy tym stękaj głośno i namiętnie! Następnym razem zastanowi się czy brać wolne. Aha, daj mu dywan do trzepania.

Kurcze, bond, aż mnie ciarki przechodzą ile to trzeba przejść by wyjść w miarę na prostą a niestety te wspólne lata dają znać o sobie przez całe zycie i tego się boję, że plątanina emocji i uczuć nieustępuje szybko. Na początku musisz rozpalić ognisko! To jest wstęp do dalszej gry! Tak egzotycznie i dzikim zachodem podchodzi, ale wrażenia nie zapomniane.

O, jolly !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Szkoda, wyślij go do sklepu, jutro nie ma przebacz musisz być! Palisz?

Ola, pocieszę Cię, znam takich ludzi, którzy nafiukają koziłków a potem obrażeni chodzą........... Bond, gwarancja sukcesu, dym uszami leci, warto!

kris, co z Tobą, skurcz Cię złapał?

Bond, co Ty, a taniec indiański przerabiałeś?