Julia69

Mój M np wczoraj dostał awans w pracy i bardzo się tym ekscytował, w kółko ględził o tym samym a ja poczułam............. nie będę pisać, na pewno domyślacie się, dlatego nie mogę siedzieć z założonymi rękami tylko wypruwam flaki by wystartować a nie położyć się do trumny i umrzeć, chyba, że taki los jest mi pisany........... czyli pech i jeszcze raz pech......no, ale w końcu sama sobie na to zasłużyłam.

Witaj babeczko! Dokładnie tak, każdy z nas jest inny i ma swój własny wymiar, to tak jak z gustami, tyle ile ludzi tyle gustów. Ja nie pracuję już ok 10 lat i teraz przyszedł moment kiedy już mi to nie wystarcza, więc należy to zmienić. Wiadomo, że po tak długim okresie bycia w domu są niewielkie szanse na godziwą pracę, ale szukać rozwiązań należy zawsze nawet wtedy kiedy z pozoru wygląda to beznadziejnie.

Olu, ok nie przeszkadzaj sobie, później mi napiszesz....... Janino, puk, puk........ i jak twoje przemyślenia z Nowym Rokiem? * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * Gayaa, izka, tim, Hellga, alka35, jolly, Marcellus i inni, których nie wymieniłam z nicka, zadzwońcie na info, jeśli się zgubiliście i nie możecie trafić do nas........................ pozdro dla zagubionych!!!! * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Witaj Janino! Widzę, że kawy z ciachem nie stawiasz, więc rozumiem, że powstrzymałaś się wczoraj przed wszelkimi uszczypliwościami w jego stronę, mam taką nadzieję. A co do obecnej twojej sytuacji to myślę, że powinnaś w miarę obiektywnie ocenić pozytywy i negatywy waszego aktualnego pożycia. Zastanów się czego obecnie oczekujesz względem swojego partnera a co dostajesz. Co tak na prawdę powoduje zawirowania w twoich myślach?

Cześć Olu! Moje postanowienia na bieżący rok to rozpoczęcie działalności gospodarczej, właśnie się rozeznaję dokładnie w dwóch tematach. To jest mój cel, bo jak widać praca sama nie przyjdzie i można czekać w nieskończoność a ja nie mam czasu. Mam tylko jedno takie marzenie a resztę zostawiam losowi. A u Ciebie jakie postanowienia?

kris, kawkę Panie Prezesie już podaję, o, o, o, .... proszę bardzo i życzę miłego dnia! Grunt to nie wnikać w szczegóły kris tylko ciszyć się trzeba, że żona poczuła potrzebę noszenia ponętnych fatałaszków i to się liczy. Ciesz swoje oczy tym widokiem, może czytała w twoich myślach, skąd wiesz lub pogadała tu z nami, ha, ha........ najważniejsze, że wszyscy zadowoleni na maxa i tak trzymać!

faworek, przeczytałam Twój post w tamtym temacie i wcale nie dziwi mnie twój pogodny stan ducha, bo jakże nie oglądać rzeczywistości przez różowe okulary skoro los podarował ci szansę i wybaczenie najblizszej osoby. Nasuwa mi się tylko pytanie, czy również twój mąż potrafi spojrzeć na świat przez te same okulary, które Ty nosisz. Gratuluję odwagi zmierzenia się z prawdą, ale zawsze zastanawia mnie fakt, dlaczego dokonujemy wyboru \"po\" a nie \"przed\" całym incydentem, dlaczego nie potrafimy zapobiegać wydarzeniom, które później odbijają swoje piętno na całym naszym życiu? Pozdrawiam.

Dzień dobry!!! Zapraszam wszystkich na kawę z light bitą śmietaną! Czekam!

faworek, chętnie z Tobą pogadam, ale nie dzisiaj, więc mam nadzieję, że nie uciekniesz za daleko, bo chcę Cię dogonić w rozumowaniu świata, fajna z Ciebie babka, mocne uściski dla Ciebie!!!!!!!!!! Poczytam na pewno i na kawę Cię zapraszam tutaj koniecznie! Jeszcze raz dla wszystkich duże całusy............... cmok, cmok ode mnie. Julka.

Janka, cieszę się, zróbmy tak, Ty starasz się trzymać język na wodzy i ja też, bo mnie cholernie świerzbi, jeśli nie wytrzymasz, następnego dnia stawiasz tutaj wszystkim kawę z ciachem, aż do skutku, mnie również obowiązują te zasady, razem może się uda a sukces będziemy świętować przy szklaneczce dobrego wysokoprocentowego trunku. Ok? Teraz kochani zmykam z moim kotkiem do weterynarza na szczepienie, mój stary juz w drodze do domu, więc musze być gotowa kiedy przyjedzie, do jutra, pozdrawiam! A Wy bawcie się dobrze, w końcu karnawał, no i kris podobno jakąś imprę szykuje...............pa, pa....

faworek, nie wiedziałam, że los również pokazał Ci swój pazur i tymbardziej chylę ukłon,że potrafisz patrzeć przez różowe okulary, bo ja patrzę już na świat przez czarne okulary a czasem się za nimi chowam. Staram się żyć w miarę pogodnie, ale brakuje mi wiary w ludzi, same oszustwa i przekręty, dzisiaj zyć uczciwie to równe nie żyć w ogóle. Poczytam Twój post na bank. Dzięki.

Sorry, że się tak wymądrzam a sobie nie umiem pomóc, ale wiem, że innej osobie łatwiej radzić, większy obiektywizm i trzeźwość umysłu jakby inna. Przesyłam wam wszystkim dużego buziaka!

Janino, Wpadaj jak najczęściej tutaj a my będziemy motywować Cię do pozytywnego działania, przy swoim M bądź kobietą jakiej pragnie a wszystkie żale i smutki wylewaj tutaj do bólu i rośnij w siłę, uwierz w siebie na nowo krok po kroku okaż mu swą należną godność. Buziaki!

Janino, Wpadaj jak najczęściej tutaj a my będziemy motywować Cię do pozytywnego działania, przy swoim M bądź kobietą jakiej pragnie a wszystkie żale i smutki wylewaj tutaj do bólu i rośnij w siłę, uwierz w siebie na nowo krok po kroku okaż mu swą należną godność. Buziaki!

Tak, tak faworek, łatwo i miło jest oglądać świat przez różowe okulary do momentu kiedy okularki nie spadną z nosa i się nie potłuką. Czas radośnie płynie dopóki płyta się nie zatnie a kiedy się już zatnie chociaż raz, wtedy trzeba spojrzeć na to życie trzeźwo bez żadnych okularów a rzeczywistości jest czasem przerażająca i jest wielką sztuką zmierzyć się z gorzką porażką.

Janina, pomimo bólu, dobrze, ze chociaż chce naprawić swój błąd i stara się zbliżyć na nowo do Ciebie, to już połowa sukcesu, nie jest mi łatwo radzić Ci, ale Ty również musisz znaleźć porozumienie z samą sobą co nie jest proste, kiedy godność kobiety zostaje mocno naruszona, ale jeśli kochasz warto zawalczyć, w końcu miłość nie jedno ma imię i nikt nie twierdzi, że życie jest zawsze idealnie poukładane. Olu, cały czas myślę o orginalnym pezencie dla TM, my za to mamy za kilka dni 13ta rocznice slubu i tez jestem w kropce..........

Witaj Janino77, dołączaj szybko do nas, mam nadzieję, że ten Nowy Rok przyniesie Tobie i Wam tu obecnym wiele radości i samych sukcesów zarówno w życiu osobistym jak i zawodowym. Co u Ciebie, opowiadaj............

A ja powiem wam, że zostałam mile zaskoczona przez MM, wcześniej ustaliliśmy, że dla nas nie robimy żadnych prezentów, ponieważ jak już pisałam MM wykupił full abonament na rok i kupił kota dla dzieci dla nas pod choinkę, więc siłą rzeczy nie liczyłam na gwiazdkę z nieba a tu proszę, pac i pod choinką znalazł się prezencik, dobrze, że i ja byłam zaopatrzona wcześniej w niespodziankę dla niego, bo głupio by wyszło. Także jeśli się chce to jednak można się postarać, niezależnie od płci, bo MM trafił celnie w moje oczekiwania.

Witaj izka, uśmiechnij się i napij się dobrej kawki z nami to przejdzie zły nastrój, buziak dla Ciebie!

Ja też nie narzekam, bo było typowo domowo, ale nastrojowo..... Trochę brakowało mi szaleństw, bo mam duży temerament, więc musiałam go poskromić, może za rok się wytańczę........???????????? A prezenty? Zadowolona jesteś?

A gdzie się podziewa cała reszta, hej, hej.... czyżby jeszcze odsypiali balowanie...............???????????? Jak prezenty się podobały? Strzał w dziesiątkę czy totalny nie wypał????

My spędziliśmy Sylwestra sami z dziećmi i kotkiem w domu, mój stary był zadowolony, że może ostatnie godziny spędzić na luzie w kapciach i podkoszulku bezstresowo, w sumie fajnie, ale ja czułam się jak stary piernik, którego miejsce jest już tylko grzecznie na kanapie przed tv jak Pan Bóg przykazał. Nie mam co narzekać, było ok.

Piszcie co u Was, jak spędziliście ostatnie chwile starego roku.......

jolly, witaj skarbie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Miło, że zajrzałaś, kawki się napijesz z nami, Ola dzisiaj serwuje od samego rana..

A co Cię wprawiło w tak doskonały nastrój z rana Olu???