Julia69

Sorry za błędy, u mnie trochę pozytywniejsze nastawienie, ale to dzięki Wam kochani i tylko Wam, dzięki.

unikorn Co u Ciebie, jak sprawy się mają?

unikorn, złotko, z nieba mi spadłaś, chętnie wypiję kawkę z Tobą, z Gayaa, Krisem........ Ola, stara_baba, a wy gdzie się podzialiście? Gayaa, ja dzisiaj też do póżnych godzin popołudniowych ja zwykle sama, więc witaj kochana w klubie samotnych!

Nic mi nie wychodzi w życiu, tylko zupa.... Jakie to smutne.......... Jutro zawitam tu, bo mój pan będzie za 10 min. Pa, dziewczyny. Stara_baba, wpadnij jutro.

Nie zazdrość mi, to jest wyuczalne, kwestia czasu i chęci. Mnie to nie cieszy, nic mnie nie cieszy od kiedy mój mąż pokazał mi kim jestem dla niego.

Stara_baba, mam nadzieję, że jutro wstąpi we mnie na nowo nadzieja, ale nie wiem czy tak będzie, może...... Coraz częściej dopadają mnie takie stany. Czy to już starość czy zmęczenie życiem?

Jedzcie dziewczyny na zdrowie, gotowanie to moja specjalność, wyspecjalizowałam się w tym na maxa przez te lata siedzenia w domu. Tak, w tym jestem dobra, cholera, szczyt moich osiągnięć.

Tak, wczoraj płakałam w kącie, by mnie nikt nie widział, ale dzisiaj jeszcze bardziej chce mi się wyć i wyję tylko cicho pod nosem.

Ola, masz dwoje dzieci? Pisałaś, że masz tylko córkę, chyba, że coś przeoczyłam.

Szkoda, że nie mogę poczęstować was grochówką, podobno dobra, ja nie próbowałam, ale wirtualnie chętnie, więc smacznego i na zdrowie.

Szkoda, że nie mogę poczęstować was grochówką, podobno dobra, ja nie próbowałam, ale wirtualnie chętnie, więc smacznego i na zdrowie.

Pięknie, cała głębia prawdziwego życia. Czasem chciałabym nie czuć, nie myśleć, wyłączyć się zupełnie, nie być, nie kochać, zamilknąć na zawsze............. Przepraszam za słowa przygnębienia...........może jutro pomyślę inaczej, lepiej.............

To mój drugi świat, gdzie mogę się wypłakać.

Po weekendzie zawsze biegnę na łeb, na szyję na kafeterię do Was. To już nałóg.

Cześć stara_baba, miło, że wpadłaś...... U mnie smutny dzień dzisiaj, mam nadzieję, że u Ciebie wszystko ok.

Jestem, ugotowałam grochówkę, dzieci w swoich pokojach a ja siedzę przed kompem, sączę trzecią kawę, słucham U2 i myślę........

Tak zrobię, dzięki za wsparcie. Buziaki!!! Dzięki Wam nie załamałam się do końca a mało brakuje, by machnąć na to wszystko ręką. Jeszcze raz wielkie dzięki, że jesteście.

Hm, no nie wiem, może wystartuję tam jeszcze, jeśli nic innego nie będzie dane, zobaczę..... ale ten czas, który ucieka mi co dnia jest nie do zniesienia. No, ale w końcu sama sobie jestem winna. W tej chwili czuję się taka niedowartościowana, taki wrzut na tyłku mojego męża, którego trzeba utrzymywać. I pewnie on ma takie poczucie, że bez niego zginę, dlatego pozwala sobie na konkretne damskie przyjaźnie, bo wie, że nie dam sobie rady. Tak myślę, może się mylę.

Tak, Olu, pomyślę, chociaż byłam niedawno na spotkaniu w firmie Amplico, ale dla mnie nie jest ta firma zbyt wiarygodna, różne negatywne rzeczy słyszałam na ich temat. Chcieli mnie zatrudnić od zaraz, ale ich warunki zakładania działalności gospodarczej, odprowadzaniu Zus-u samemu, budowa swojej sieci sprzedaży itp niezbyt przypadły mi do gustu.

Kris, dzięki za pomysł, zorientuję się w tym temacie. Fajnie, że dołączył do nas kolejny mężczyzna.

Ola, obiecuję, że wypijemy razem prawdziwą kawę w rzeczywistości tylko daj mi jeszcze trochę czasu, proszę. Te wszystkie intymne myśli jakie tu napisałam mogą moją osobę zidentyfikować i tego się najbardziej obawiam i boję. Dlatego tak zwlekam. Przepraszam.

Pewnie banalnie to zabrzmi, ale nic się takiego nie wydarzyło, po prostu brak mi nadziei. Wysyłam i wysyłam te cv, listy motywacyjne i nic, ciągle nic. Nic się nie zmienia w moim życiu, stoję w miejscu i dlatego coraz trudniej mi wierzyć, stąd moje kiepskie samopoczucie i chandra totalna. Zawsze miałam tyle w sobie mocy i energii, ale ona wygasa z dnia na dzień coraz bardziej. Widzę co dzień rano jak mój mąż szykuje się do pracy w radosnym nastroju i tego mu zazdroszczę bardzo, że ma oprócz domu swoje inne życie, które przynosi mu zadowolenie i samorealizację a mnie się chce wyć i płaczę, że tak przegrywam swoje życie co dnia.

Dobrze mieć chociaż wirtualnych przyjaciól, cieszę się, że chcecie wypić kawę ze mną. Kris, dziękuję. Olu, Tobie również.

Cześć! Dzisiaj wypijcie kochani kawę beze mnie, mam totalnego doła. Piszcie co u Was a ja będę dzisiaj Wam towarzyszyć czytając wasze wypowiedzi, może jutro moje samopoczucie się polepszy. Buziaki.

Tak, zapraszamy, ale w poniedziałek, bo w weekendy pielęgnujemy życie rodzinne, prawda stara_baba. Pozdrowionka, pa.