Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Julia69

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Julia69

  1. Po takich atrakcjach jakie mi zaserwował, ciężko mi wierzyć w jego słowa. Po pierwszym romansie błagał i obiecywał. I co....... zapomniał po trzech latach?
  2. Po takich atrakcjach jakie mi zaserwował, ciężko mi wierzyć w jego słowa. Po pierwszym romansie błagał i obiecywał. I co....... zapomniał po trzech latach?
  3. Każde jego spóźnienie lub nie dzwonienie po pracy wzbudza moje podejrzenia. Kończy pracę o 17tej a dzwoni do domu po godzinie od wyjścia lub zostaje dłużej, ponieważ musi przygotować coś z czym się nie wyrobił. To jest trudne do opisania.
  4. Mistrzynią nie mistrzynią, ale jest to normalne i naturalne u niej. U mnie natomiast ma inne podłoże i jest już ekstremalne jak widać. Cały czas mam wrażenie, że on się mnie lub czegoś wstydzi. Na rękę mu było z tym zebraniem, to ja miałam pecha. Tak jak pisałam wcześniej, ktoś musiałby obserwować go i czekać pod pracą od rana do popołudnia przez kilka dni lub wyrywkowo tam się pojawiać. Generalnie nie jest możliwością z mojej strony i on to wie. Na tym polega problem.
  5. stara_baba, witam Cię serdecznie! Ja również się stęskniłam za Wami. To uzależnia. Nie dobrze, ale mniejsze zło. Co u Ciebie?
  6. Hej, już jestem. A więc, zmobilizowałam się i pojechałam w środku dnia. W zasadzie nic ciekawego. Zastałam go przy komputerze w pokoju z innymi pracownikami. Nie był zbytnio zaskoczony, takie przynajmniej sprawiał wrażenie. Tak jakby spodziewał się mojej wizyty. Za chwilę wszyscy szykowali się na jakieś zebranie główne i po 10 minutach opuściłam teren pracy. Beznadziejnie to wyszło, takie mam wrażenie. Po powrocie do domu zapytał z satysfakcją czy faktyczny był powód jaki podałam. Mam niesmak w sobie i pomyślałam, że jeśli cokolwiek za moimi plecami coś kręci to i tak z czasem to wyjdzie.
  7. Ola, cześć skarbie. Stawiam podwójne drineczki dla każdego. Musimy zorganizować imprezkę koniecznie. Cieszę się, że się odezwałaś i jesteś. Ale fajnie!!!!!
  8. Nie pomyślcie tylko, że zwariowałam. Wiem, że jedno przeczy drugiemu, ale w trakcie romansu kiedy jeszcze nie dowiedziałam się o niczym, nasze życie seksualne również było udane i częste.
  9. Na pozór, facet czysty. To wszystko to są tylko podejrzenia. Przede wszystkim brak sms-ów i lekkie zakłopotanie kiedy się spotkaliśmy przed pracą.
  10. Raczej nie ma objawów. We wtorek przysłał mi sms-a z różą i z podpisem: kocham Cię Julio. Życie seksualne jak najbardziej ok. Wcześniejsze jego objawy były zauważalne, bo np lezał na kanapie i ciągle wgapiał się w tv albo mówił, że jest zmęczony, chodził zamyślony, dziwne tematy podejmował ze mną do rozmowy, raz poszliśmy na spacer i mnie zgubił tzn ja sama się oddaliłam i wcale nie zauważył tego, był niby taki sam, ale nieobecny jakiś. Olu, to co napisałam wcześniej o tym tel do Tereski to było przed. A teaźniejszości tyczy się brak tel i sms-ów w jego komórce.
  11. Cierpliwość jest moją mocną stroną tylko czekanie jest nie dozniesienia. Miałas jakiś pomysł Olu................
  12. Gayaa, nie nie nakręciłam się, ja tylko głośno myślę z Wami. Wiesz, po nim mogę spodziewać się wszystkiego. Tymbardziej, kiedy nagle cała sprawa ucichła i nie ma sprawy. Zrozum, ja nie mam odpowiedzi na te pytania i pewnie ich nie poznam, ale dziwne jest, że juz wszystko doszło do normy. Był romans i nie ma. Każdy poszedł w swoją stronę, tak? Po takich obietnicach z jej strony? Żonka nakryła, zrobiła raban, dostali po głowie i jak dzieci posłuchali i wrócili do swich obowiązków. Fajnie, dobrze by było, mam cichą nadzieję, że swoją mocą rozwaliłam to na zawsze, ale................... muszę zakładać inną ewentualność. Trudno jest mi ufać.
  13. Faktem jest, że jakiś czas temu kiedy sprawdziłam komórkę w spisie rozmów przychodzących od miesiąca były te same numery. Czyżby nikt nie dzwonił? ha, ha ...... nie to niemożliwe, kiedy się pracuje i dzwoni do klientów. Dlatego tak odważnie trzyma tę komórkę w zasięgu mojej ręki, jakby chciał mi powiedzieć, no teraz sobie sprawdzaj.... ha, ha ... nic tam nie ma ciekawego. Jestem czysty jak łza. Przy tym drugim jego romansie, wierzcie mi, on wyspecjalizował się perfekcyjnie jeśli chodzi o komórkę. Znalazłam wtedy w jego spisie tel jeden, który mnie zainteresował i zapytałam się go później co to za numer. A on mi się w twarz roześmiał i powiedział, czego ty kochanie szukasz, jaka Terenia? To przecież nazwa firmy a nie jakaś baba, chcesz to sobie sprawdź. Dobre, ale pewnie miał ubaw, dupek.
  14. Wogóle, uczepiłam się tej drugiej komórki jakbym już wiedziała, na razie nic takiego nie odkryłam i może przesadzam, ale wyczulona jestem na tym punkcie bardzo, to prawda. Myślę, że jeśli ona istnieje to sama mi w ręcę nieoczekiwanie wpadnie tak jak jego sms-y. Już takie mam szczęście w nieszczęściu. Jeśli tak jest to musi ją wozić w samochodzie lub chować ją gdzieś w domu, bo w biurze raczej by nie była potrzebna. Poza tym, w pracy mają swoje gg, główne forum, wewnętrzne telefony stacjonarne, komórki, więc opcji komunikowania się jest możliwie dużo.
  15. Marcellus, wszystko jest możliwe. Tak może być, ale znając jego, on na każdy zarzut ma gotową odpowiedź. Może powiedzieć, że to jest komórka pani/pana X lub komórka wspólna dla ich pokoju do celów służbowych a cholera wie, byłby to zapewne niesamowity zbieg okoliczności gdyby w trakcie mojej wizyty tak się stało, ale podkreślam, wszystko jest możliwe. Ale i tak nie miałabym pewności co to za komórka, bo przecież na oczach wszystkich nie przeglądałabym ani nie pytała się o nią. Wiadomo.
  16. Ola, raczej nie korzysta z komunikatorów w domu, ostatnio wcale nie siada do kompa gdyż ma dosyć po całym dniu w pracy. Ale wcale nie jest powiedziane, że tak nie musi być. Zdarza się np w weekendy lub w wolne dni, że siada i grzebie w internecie. Np ostatnio szukał info o psach beagle, bo takowego chce zakupić. Słuchajcie ja sobię radzę na komputerze całkiem dobrze, ale w porównaniu z nim jestem pewnie malutka, gdyż on w pracy od rana do godzin popołudniowych przy kompie siedzi, więc wiadomo, że ma większą wiedzę i doświadczenie.
  17. I tak jak Gayaa piszesz, wszystko z komórki było usunięte przed przyjazdem do domu, a nosił tę komórkę tak na wszelki wypadek chyba.Oczywiście, że mieli ustalone, że od tej do tej nie ma kontaktu a w weekendy cisza. Teraz komórka leży w widocznym miejscu czasem w mojej torebce jeśli gdzieś jedziemy razem, ale to mnie nie uspokaja. Wcale nie zdziwiłabym się gdyby okazało się, że ma drugą komórkę na kartę na przykład. Może przesadziłam z tą podejrzliwością, ale po tych akcjach jestem przewrażliwiona na maxa.
  18. Gayaa, dzięki ,że jesteś i że pamiętasz. Co do jego komórki, jest w tym sporo racji. Wtedy kiedy jeszcze nie wiedziałam a tylko się domyślałam, że jest coś nie tak, faktycznie po sposobie obchodzenia się z nią można wiele wywnioskować. Powiem brutalnie, ciągle miałam ją na oku, gdyż nie kładł jej gdzie popadnie tylko nosił przy sobie i nie rozstawał się z nią ani przez moment. Wykorzystywałam jedynie moment kiedy szedł do wc, to oczywiście miał ją \"przetrzepaną\" w tę i spowrotem, ale niestety nie mogłam złapać żadnego śladu. Dzisiaj już wiem dlaczego, on miał ją pod hasłem \"praca fax\", więc ja nimota na to nie wpadłam. Sprawdzałam sms-y, połaczenia przychodzące, wychodzące i nieodebrane. Wiadomości tekstowe również, ale nic nie było nawet moich sms-ów ode mnie. Nie źle co, cwaniak z niego.
  19. Hej, już jestem, dziecko musiałam zaprowadzic do szkoły. Tyle juz napisaliście, że nie wiem do czego się odnieść w pierwszej kolejności. Marcellus! Rozumiem, że się nie udzielasz w babskich tematach, ale jeśli przeczytasz coś co wymaga wypowiedzi lub zmiankę o orgonizowaniu przez nas imprezki to się nie zastanawiaj tylko wpadaj wedle życzenia i czuj się zawsze zaproszonym i mile widzianym tutaj. Niewielu jest na tym forum facetów o takiej kulturze słowa, więc liczę na Twoje udzielanie.
  20. Ale męczą mnie myśli, co takiego on poczynił by tak rozkochać w sobie koleżaneczkę z pracy. Albo ją bzyknął, albo też poszedł na całość tylko sex sobie zostawił na deser, stąd ona już nie mogła wytrzymać. Nic innego nie przychodzi mi do głowy, bo czy ludzie o jakiejkolwiek inteligencji nie rozważają innych wariantów. Tzn wg mnie, ja bałabym sie powiedzieć facetowi takie słowa gdybym nie wiedziała co on czuje. Bałabym się porażki. Wygląda na to, że on musiał zrobić jakiś konkretny krok, skoro ona to poczyniła. Nie wierzę, że nic nie zrobił.
  21. Niestety są i będą, ale dla mnie jest to nie pojęte. Dla mnie byłoby to straszne poniżenie pracować z facetem, któremu zaproponowałam wspólne zamieszkanie, całą siebie i wyznałam mu jak bardzo go kocham. Nie do wiary, wręcz aż niemożliwe aby nagle zmienić front o 180 stopni. A gdzie honor, ambicja........ Można się zapytać o to samo mnie, gdzie mój honor, ambicja......by ciągnąć ten przypadek dalej. Kurcze, dlatego pragnę iść do pracy, by nie musieć zadawać sobie tych pytań, które zostają bez odpowiedzi.
  22. Świetnie to ujęłaś. Ale ja na jej miejscu nie mogłabym pracować z nim po takiej akcji. Jak można się czuć po takim wyznaniu a potem niby nic się nie stało i dalej pracować razem i udawać dystans i dyplomację? Kocham na zabój i nagle nic mnie nie obchodzi. Szybkie zakochanie i odkochanie? Czy to jest możliwe? Albo kochać teraz platonicznie i się do tego nie przyznawać, masochizm jej nie obcy? Nie mogę tego pojąć......... Ja bym tak nie mogła, zapadłabym się pod ziemię ze wstydu. A może o co innego chodzi w jej przypadku?
  23. Cześć Olu! I tutaj nikogo nie ma oprócz nas chyba..... Tak, jego zachowanie powie dużo, ja przy najmniej byłabym bardzo zakłopotana w jego sytuacji to chyba normalne. Ja myśle, że on się boi, że ja mogę coś palnąć nieoczekiwanie. Tak mi powiedział we wtorek, kiedy rozmawialiśmy na ten temat.
  24. Sorry, kliknęłam dwa razy, bo myślałam, że nie poszło.
  25. Pytałaś o wyznawaną miłość. Mnie również zastanawia fakt, że z każdą kobietą z którą łaczyła go bliższa znajomość w grę wchodziły uczucia. W pierwszym przypadku było to obopulne, a w drugim chyba tylko z jej strony, bo gdy wyszła na jaw cała prawda on od razu zajął konkretne stanowisko. Albo za krótko to trwało jeszcze albo z jego strony nie było większego zaangażowania na ten moment. Ale faktem jest, że już dwa razy osobiście przeczytałam wyznania miłosne od tych bab, które jasno i dobitnie się zdeklarowały wobec niego. Wierz mi, jest to straszny cios kiedy nagle czytasz jak bardzo, bardzo ktoś kocha Twojego męża. W tym drugim przypadku, powaliło mnie totalnie i skoro trwało to krótko jak on twierdzi to tymbardziej dziwi mnie jak szybko ona się zdeklarowała. A najgorsze, co on takiego zrobił, że ona poszła na całkowitą całość z tym wyznaniem, wszystko położyła na jedną szalę. Czy można kogoś aż tak rozkochać do nieprzytomności umysłu w tak krótkim czasie i jeszcze to napisać w sms-ie? No, nie wiem, albo ona zrobiła sobie za duże nadzieje i poszła po całej linii albo on otworzył przed nią wszystkie możliwe horyzonty a ona popłynęła bez zastanowienia. Stąd było moje pytanie, co on takiego robi, że druga baba poszła jak burza po trupach? Tak z boku czasem przyglądam się mu i widzę zwyczajnego młodego mężczyznę, który nie wygląda jak playboy, który wizualnie nie jest super przystojniakiem, który jest normalnym na pozór facetem jakich mijam co dzień na ulicach. Może to, że jest dżentelmenem prawie w 100% i to się właśnie podoba kobietom gdzie dookoła tyle chamstwa. Widocznie ma coś ukrytego w środku, to coś, co przyciąga. I ok niech przyciąga, ale tylko w dobrym znaczeniu.
×