Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Julia69

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Julia69

  1. Pytałaś o wyznawaną miłość. Mnie również zastanawia fakt, że z każdą kobietą z którą łaczyła go bliższa znajomość w grę wchodziły uczucia. W pierwszym przypadku było to obopulne, a w drugim chyba tylko z jej strony, bo gdy wyszła na jaw cała prawda on od razu zajął konkretne stanowisko. Albo za krótko to trwało jeszcze albo z jego strony nie było większego zaangażowania na ten moment. Ale faktem jest, że już dwa razy osobiście przeczytałam wyznania miłosne od tych bab, które jasno i dobitnie się zdeklarowały wobec niego. Wierz mi, jest to straszny cios kiedy nagle czytasz jak bardzo, bardzo ktoś kocha Twojego męża. W tym drugim przypadku, powaliło mnie totalnie i skoro trwało to krótko jak on twierdzi to tymbardziej dziwi mnie jak szybko ona się zdeklarowała. A najgorsze, co on takiego zrobił, że ona poszła na całkowitą całość z tym wyznaniem, wszystko położyła na jedną szalę. Czy można kogoś aż tak rozkochać do nieprzytomności umysłu i jeszcze to napisać w sms-ie? No, nie wiem, albo ona zrobiła sobie za duże nadzieje i poszła po całej linii albo on otworzył przed nią wszystkie możliwe horyzonty a ona popłynęła bez zastanowienia. Stąd było moje pytanie, co on takiego robi, że druga baba poszła jak burza po trupach? Tak z boku czasem przyglądam się mu i widzę zwyczajnego młodego mężczyznę, który nie wygląda jak playboy, który wizualnie nie jest super przystojniakiem, który jest normalnym na pozór facetem jakich mijam co dzień na ulicach. Może to, że jest dżentelmenem prawie w 100% i to się właśnie podoba kobietom gdzie dookoła tyle chamstwa. Widocznie ma coś ukrytego w środku, to coś, co przyciąga. I ok niech przyciąga, ale tylko w dobrym znaczeniu.
  2. Cześć dziewczyny! Niestety nie miałam czasu wcześniej, aby Tobie Olu odpowiedzieć na pytania. Dzisiaj nie mam zbyt wiele czasu, ponieważ jutro mam gościa i muszę zrobić kilka rzeczy. Jutro miałam wyjście z koleżanką, ale plany się zmieniły i niestety pub musi zaczekać do przyszłego tygodnia a już się nastawiłam na miłe spędzenie czasu. Trudno. Tak, przyznaję rację, że powinnam wpaść nieoczekiwanie do niego i zrobić mu niespodziankę. Być może tak jak piszesz, uchodzi za kogoś innego kim nie jest i dlatego jego zachowanie jest takie dziwne. Widzisz, on pracował również w trzech firmach i tylko w pierwszej bywałam i znałam pracowników, ale też nie wszystkich gdyż była to bardzo duża firma i ciągła rotacja ludzi. Co do obecnej firmy, byłam z nim na jednej imprezie prywatnej z pracy, więc niektórzy mnie widzieli i po części znają, toteż dziwne by było dla mnie gdyby uchodził za casanowę, mało prawdopodobne. Szczerze powiem, że wcale mi się nie uśmiecha tam iść i muszę w sobie wyzwolić siłę by się zdecydować wreszcie. Z drugiej strony zastanawiam się, co takiego zobaczę, nie da się chyba określić faktycznego stanu rzeczy w tak krótkim czasie.
  3. Tak jak mój mąż, zakochuje się i mnie nie chce a jak zaczyna tonąć to łapie się wszystkiego i znowu mnie \"niby\" kocha. A największą obrazą jest dla mnie to, że te kobiety wyznają mu miłość taką prosto z mostu i to mnie zwala z nóg. To jest najcięższe do przełknięcia dla mnie. Zastanawiam się nie raz nad tym, co on takiego robi,że od razu wyznają mu miłość, chcą z nim zamieszkać, wogóle wszystko na jedną szalę kładą. Może teraz jakaś moda jest a nic nie wiem o tym. Cholera by to wszystko!!!!! Ale się zasiedziałam, lecę, pa,pa....................... do czwartku!
  4. I to co opisałam przed chwilą, tak to wygląda. Mam taką koleżankę, która w ten sposób podchodziła do potencjalnej ofiary. Utrzymuję z nią sporadyczny kontakt, ale czasem od biedy pogadamy. Ona ma męża, dzieci, ale i bardzo lekkie podejście do spraw męsko-damskich. Kiedyś mi opowiadała jak w ten sposób właśnie zaczęła się spotykać z kimś z pracy na poważnie. Powiedziała, że była to najtrudniejsza jej zdobycz, bo po 2ch latach umizgów w końcu koleś spasował i poleciał za nią. Tragedia, no, ale co można na takie poradzić, a o facetach już nie wspomnę. Dla mnie jest to przerażające. Czasem czuję jak mnie to wszystko przerasta i nie mogę zrozumieć, dlaczego, dlaczego ludzie tak sobie komplikują całe życie. A potem przychodzi dźwigać ten ciężar całe lata...............
  5. Dlatego mam do niego żal, że nie mówi o nas w pracy. Nie chodzi mi o to, żeby nawijał w nieskończoność do znudzenia, ale aby od czasu do czasu wspomniał o np o wakacjach czy cokolwiek od tak. A skoro on nic nie mówi, więc i śmielsze są koleżanki. Gdyby facet pracował ze mną od kilku lat, nosił obrączkę i nigdy nie wspomniał o swojej rodzinie, dla mnie wyglądał by conajmniej dziwnie czyli albo babę w domu ma jakąś kiepską albo nie zależy mu tak bardzo albo wstydzi się, bo nieokrzesana jakaś może i wogóle pewnie nie ma się chłopak czym chwalić. I gdybym była taka wredna małpa jak niektóre kobiety idące na całość, pewnie miałabym taki obraz, że nic ciekawego z tej żonki. A skoro facet całkiem ok no to może jakaś bliższa znajomość nie zaszkodzi i romansik biurowy gotowy. A jak nie chce, no to może na jakiejś imprezce firmowej będzie okazja by się zbliżyć.
  6. eva, mały diabełek z Ciebie, ale dobrze jest kiedy potencjalny rywal widzi przed sobą człowieka z krwi i kości a nie z opowieści pt. ma jakąś żonę, a widział ją kto, nie, ale chyba ma, bo obiło mi się coś o uszy.
  7. Tak, Olu przyjął mnie na dworzu tzn siedzieliśmy w samochodzie, więc prawie jak na dworzu. Powiedziałam mu o tym co Wam przez telefon niedawno jak się poczułam. Zapytałam się czy pozdrowił ode mnie kolegów i koleżanki z pokoju swojego. Odpowiedział: \" a po co mają wiedzieć, co ich to obchodzi, zaraz by się pytali, co i jak, wiesz jak to jest, wszyscy ciekawi zawsze\". Oczywiście mieliśmy odmienne zdania na ten temat. Powiedziałam mu, że jest mi bardzo przykro, że się wstydzi swojej żony. Trudno.
  8. Mam pół godzinki czasu, więc wpadam do Was na chwilkę. Pewnie nikogo nie zastanę teraz........ ale odpowiem na pytania, które mi zadałyście.
  9. Całuję Was cieplutko. Pogadamy w czwartek. Dzięki.
  10. Ok, nie zawracam Ci już głowy, jedź spokojnie na te zakupy. Po 1ym pewnie się spotkamy tutaj Olu, więc buziaki przesyłam. Stara_baba, Gayaa Wam też ślę buziaczki i do miłego spotkania. Ja jeszcze może dzisiaj tutaj wpadnę, ale tak na wszelki wypadek się z Wami żegnam dziewczyny.
  11. A jak się zachowa kiedy już go odwiedzę? Myślę, że wtedy się dowiem na własnej skórze. Jak wracałam do domu to taka myśl mi przeleciała przez głowę, że cholera wie, może ten romans wcale się nie skończył tylko trwa w najlepsze i jest to też ukrywane przed innymi pracownikami. Bo minę miał za przeproszeniem srającego kota. Czyli , fajnie, że jesteś, ale jedź już stąd do domu. Tak mniej więcej można by to odczytać. Nie wiem, zgłupiałam już, może to mój wymysł. Przypomniało mi się kiedy chodziłam jeszcze do szkoły i znienacka nagle wpadła moja mama do nauczyciela. Więc podobną minę miałam ja, kiedy wiedziałam, że np mam jakiś nie fajny stopień na sumieniu o którym mama nie wie i co teraz będzie. Tak to mogę porównać. Rozumiesz mnie?
  12. To dzisiejsze spotkanie było takie nienaturalne. Być może tak jest, że ma coć do ukrycia lub nie wie czego się może spodziewać po mnie. W każdym razie, wyskoczył z tej pracy jak z torpedy abym nie czekała zbyt długo i pewnie bym nie była szybsza od niego. A może mu głupio by żona przyszła i kochanica obok to w końcu taka nie zręczna sytuacja szczególnie dla niego. Ale powiem Ci Olu, że mam go ochotę odwiedzić bez uprzedzenia, pod wpływem chwili. Nie wiem jeszcze kiedy. Dzisiaj wyraźnie odeszła mi ochota i długą ją zapamiętam.
  13. Dlatego, Ola, ciesz się na takie zwykłe wyjścia z mężem od tak. To jest bardzo ważne, takie małe sam na sam.
  14. Nie, nie powiedziałam, ale wiedział, że będę sprawę jedną załatwiać w pobliżu, więc ....... kiedy podjeżdżałam, zadzwonił i zapytał gdzie jestem. Ja odpowiedziałam, że właśnie jestem pod pracą i idę do niego a on, no to poczekaj chwilkę ja do ciebie już wychodzę. Nigdy nie byłam u niego w pracy i myślę, że on nie chce bym tam kiedykolwiek się pojawiła. Takie jest moje odczucie, niestety. Dlatego, miło mi słyszeć kiedy żona lub mąż odwiedza drugą połówkę w pracy. Pisałam kiedyś, że nie będę się narzucać gdzie mnie nie chcą.
  15. Dziewczyny, przykro mi bardzo, ale muszę zmykać, jutro się tu pojawię. Pogadajcie sobie. Stara_baba mam nadzieję, że wybaczysz mi moją ucieczkę. Ola, stara_baba trzymajcie się! Pa, pa.....
  16. Tak, lekko zboczyłyśmy z głównego tematu jak przystało na typowe kobiety. Szkoda, że tak późno wpadłaś, bo ja zaraz biegnę na zebranie, ale pisz kochana pisz co u Ciebie. Pewnie dziewczyny tu zaraz dołączą więc nie będzie mi przykro, że Cię samą tutaj zostawiam. Musimy ponownie zorganizować jakąś imprezkę pidżamową, jak myślisz....
  17. Jak widzisz stara_baba, pogadałyśmy sobie dzisiaj z dziewczynami przy kawce na różne tematy.
  18. Cześć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! stara_baba, jak dobrze Cię widzieć tutaj!!!! Przyznam, że stęskniłam się za Tobą! Co słychać?
  19. Cześć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! stara_baba, jak dobrze Cię widzieć tutaj!!!! Przyznam, że stęskniłam się za Tobą! Co słychać?
  20. Ja na swojego w sprawie pracy nie mam co liczyć a co do pomysłu to tak muszę znaleźć instruktora by prowadził zajęcia profesjonalnie. Ja zajęłabym się stroną marketingową. Wiem jak to rozkręcić. Wcześniej miałam ochotę otworzyć pierogarnię z moją siostrą na zasadch pizzerii. Czyli wszystko na oczach klienta, konsumpcja na miejscu, na wynos, dostarczanie do sklepów, realizowanie zamówień na wszystkie okazje typu wesela, chrzciny, integracyjne itp wg gusów i upodobań klientów. Asortyment szeroki jak rzeka, ale wymogi przerosły marzenia. Ach, pomarzyć sobie można, prawda....?
  21. Tak, Olu chciałabym. Moja córa bardzo się tym pasjonuje i dlatego mi zaświtał w głowie ten pomysł.
  22. Wiesz co, pomyślałam sobie, że może założyć nowy topik o pomysłach na własną działalność gospodarczą. Może ktoś podsunie jakiś ciekawy pomysł. Co kilka głów to nie jedna. Co o tym myślisz?????
  23. Pożyjemy zobaczymy. Mam też pomysł na własną działalność chociaż ryzyk fizyk. Szukam instruktora tańca irlandzkiego i stepu. Na razie cisza.
×