Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Julia69

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Julia69

  1. Tragedia!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To już chyba skrajny przypadek tak się zapomnieć i odlecieć na całego. Mało który facet ma we łbie poukładane jak widać i słychać, ale zdarzają się wyjątki na szczęście!!!!!!!!!!! A co do kobiet, są przebiegłe i wyrafinowane co poniektóre i wiedzą kiedy i gdzie uderzyć w męskie ego. Dlatego sprawdza się przysłowie: \"jak suka nie da, to pies nie weźmie\". A wydawałoby się, że w pracy się pracuje rzecz jasna a tu takie szopki wychodzą później. Pod latarnią jest najciemniej...
  2. Nie wiem jak mam się do Ciebie zwracać, kobieto bez nicka.......... Co do dzieci to nie jest tak jak napisałaś . On bardzo kocha je i uwielbia się z nimi bawić. Podkreślam - \"bawić\". Ale, jeśli chodzi o przygotowywanie kolacji a nie daj boże obiadu itp................ to katastrofa. Przeważnie, jak prawie każdy facet lubi mieć wszystko podane, zrobione a zabawa zostaje dla niego. To takie duże dziecko w domu. Jak mnie nie ma, to się wszystko wali i wtedy dzwonią do mnie po kilka razy pytając o tę samą rzecz. Tak, facet jest wygodnicki.
  3. A z tymi dziećmi to może i przesadziłam, ale zrobił dziwną minę. Chodziło pewnie o to, że ..... kolacyjkę, kąpanie i takie tam inne będzie musiał sam zawinąć rękawy a nie przepada za tym. Najwygodniej jest położyć się na kanapie z pilotem w ręku a żonka obsłuży i dzieci i mężusia wedle życzenia. Myślę, że nie chce mu się.
  4. Już sama nie wiem co zrobić. Prawdę mówiąc biję się z myślami. Z jednej strony chciałabym abyśmy poszli na tę imprezę razem pomimo, że nikogo nie zna, po drugie, chciałabym aby odczuł to samo kiedy się siedzi w domu z obowiązkami samemu i czeka. To nie są przepychanki. Tak to widzę i tyle. Pomijając imprezy firmowe \"obowiązkowe\", jakiś czas temu miał propozycję od kolegi z pracy imprezy prywatnej w gronie niektórych pracowników u niego w domu i ...... choć powiedział mi o tym, to sam zadecydował, że nie pójdziemy, bo mu się nie chce. A ja myślę, że nie chciał iść ze względu na obecność pewnej osoby, która przyczyniła się nie mało do kryzysu w naszym związku. Tak podejrzewam. A ta osoba nie przepuszcza żadnych imprez ani firmowych ani prywatnych, oczywiście zawsze jest bez męża. I jak tu się do tego wszystkiego ustosunkować aby był i wilk syty i owca cała??????????????????????????????????????????
  5. Myślę tak, że kto nie ma z tym styczności bezpośrednio, to do końca nie rozumie powagi problemu. A jak widać jest to szeroka rzeka........... W najbliższą sobotę czeka mnie wyjście na imprezkę dla absolwentów i bardzo się cieszę, że po wielu latach spotkam ludzi z którymi przeżyłam i smutek i radość. Oczywiście wybieram się sama co nie jest dobrze widziane przez mojego. Jest niezadowolony, że będzie siedział sam z dziećmi. Czuję, że jest zawiedziony, ale myślę, że dobrze zdecydowałam. Każdy powinien posmakować samotności aby zrozumieć co czuje ta druga strona kiedy jest sama i czeka.......... Dobrze czynię ......???
  6. Dzięki za rady. Do fryzjera chodzę regularnie, na solarium sporadycznie, ponieważ mam ciemną karnację i bez tego, z nadwagą też nie mam problemu, gdyż trenowałam długie lata i nie muszę zbijać kilogramów ani na siłowni ani chodząc na aerobic więc jestem jak najbardziej ok mówiąc nieskromnie, czego dowodem są chętni faceci jakich spotykam na swojej drodze. Więc niestety nie to, tylko to, że mam posrane zasady i ich nigdy nie łamię a może należało by w końcu to zmienić. Mój stary ma w domu fajną, zgrabną dupcię, która jest tylko otwarta na niego a przed innymi zamknięta. Ale powoli to się zmienia. On kiedyś mi powiedział coś takiego, że we wszystkim jestem stała i to we mnie ceni. Tak jestem constans we wszystkim co robię, czyli jestem przewidywalna w tym wszystkim tj. jak kocham to na zabój, nie jestem chwiejna a powinnam być, bo to nudne, więc muszę się zmobilizować wreszcie i zaszaleć. OLE!!!
  7. eva79 Słuchaj, nie musisz robić żadnych akcji, nie o to mi chodziło. Chodzi o to mianowicie, że w każdej chwili masz z tą osobą kontakt w trudnych chwilach i możesz pogadać i wymienić się spostrzeżeniami. Ja np w taki sposób poznałam pewną żonę, która do dzisiaj jest moją przyjaciółką, a tyle lat już minęło. To bardzo pozytywne. Nie zamykaj się na innych ludzi, którzy dodatnio mogą wpłynąć na Twój związek. I nie rezygnuj ze swojego związku tak szybko. Więc co, będziesz czekać, aż się coś zmieni??? Ty to zmień.
  8. eva79! Jestem w takiej sytuacji od ponad 10 lat, co praca to i imprezy. Widocznie taki model pracy dzisiaj jest preferowany. Jest mi okropnie przykro, że tyle związków wystawionych jest na ciężką próbę. Czy znasz kogoś z jego firmy osobiście, mam na myśli jakąś żonę, która jest w podobnej sytuacji? Byłaś na takiej imprezie, więc dobrze by było nawiązać bliższy kontakt z taką osobą czy osobami. Jeśli nie to przy najbliższej okazji rozejrzyj się dookoła, bo to ważne. Skoro zabiera Cię Twój mąż na niektóre imprezki to znaczy, że firma tego nie zabrania, więc wykorzystaj to dla siebie. W poprzedniej firmie mojego, nie można było bywać razem, ale trafiały się wyjątki i poznałam taką żonę z którą razem wywalczyłyśmy pewne rzeczy. To bardzo pomaga. Pomyśl nad tym. Pozdro.
  9. Hej!!!!!!!!!! Czy to już koniec waszych wywodów w tym temacie??? Czy nikt nie ma żadnych pomysłów w jaki sposób walczyć z tą patologią tj imprezy firmowe bez żon i bez mężów ???????????
  10. !!!!!!!!!!!!!!!!!!! Myślę, że powinnam przy najbliższej, zbliżającej się imprezie zadzwonić do biura do przełożonego i powiedzieć tak jak wam o swoich spostrzeżeniach, że martwię się o swoją rodzinę itd.......... Nie wiem czy to dobry pomysł,nie wiem czy to cokolwiek zmieni, ale ja muszę się jakoś bronić przed tym a nie czekać.... na co???? Na mój koniec??????????? Jak myślicie????? Czy jest jakiś inny sposob????
  11. keldsklfks !!! Zgadzam się z Tobą i podpisuję pod tym, tylko powiedz mi jak z tym walczyć???????????????????? DeGie !!! Pozazdrościć tylko takiego męża, Twoja żona jest wielką szczęściarą. Tak trzymaj dalej!!! Pozdro.
  12. Dzięki za radę. Od czasu do czasu tak właśnie robię, ale na nim nie robi to większego wrażenia, ponieważ wie, że jestem bardzo odpowiedzialną osobą i wszystko mam pod kontrolą. Poza tym nie kręcą mnie takie wyjścia. Chciałabym zaszaleć w jego towarzystwie a nie ciągle sama jak nie w domu to na pozorowanej imprezce z koleżankami. I tu jest też problem. Wiesz co, szukam właśnie pracy, która pozwoliłaby mi zrealizować się, w której zapomniałabym o problemach. Mam nadzieję, że w końcu dopisze mi szczęście...............................
  13. Do wszystkich, którzy mnie atakowali!!! Zgadzam się ,że pokusy czychają wszędzie i od nas zależy czy skorzystamy, ale są to przypadki lub zbiegi okoliczności na które nie mamy większego wpływu. Jeśli luby spotka na spacerze miłą panią z pieskiem czy fajną dopcię z sąsiedniego bloku w sklepie spożywczym to pech wielki jeśli coś zaiskrzy, ale za nim coś wyniknie więcej, musi na to zapracować, a jak wiadomo nikt sobie dupy nie będzie zawracał, bo koszt całej niewiadomej operacji jest długotrwały i czasochłonny. Natomiast organizowanie imprezek firmowych ma już inny wydźwięk a mianowicie jest to konkretny zamiar udanej zabawy dla pracowników, którzy się znają lepiej lub gorzej, ale znają, co ułatwia kontakty męsko-damskie. Jest to możliwość zawarcia bliższej znajomości bez skrępowania z kolegą/koleżanką z sąsiedniego biurka w rytmie tanga lub czaczy. A od niewinnej zabawy wszystko się zaczyna. Wiem to na własnym przykładzie. Pytam się was, komu i czemu mają służyć tego typu imprezy????????? A może jest to test tj. kto nie oprze się pokusie wyginanych ciał??????
  14. suri!!! Zastanawiam się, czy to moda jakaś jest na te balangi firmowe czy co innego, a może gonimy za modą światową, bo tam przecież każdy z każdym i jest ok. Tasują się w prawo i w lewo, że trudno nadążyć kto, gdzie i z kim. Czy tak ma wyglądać życie moich dzieci???
  15. Devy!!! Niesamowite! Szczyt szczytów!!!!!!!!!!!!!!!! Dlatego należy z tą patologią walczyć aby nie dopuścic do takich sytuacji!!!!! 980654!!! Wiem, że te imprezki dla niektórych panienek, to dobra okazja na wychaczenie jakiegoś frajera np jakim jest mój mąż, któremu ciężko przychodzą słowa .... nie . Kupiłam swojemu książkę o asertywności.....
  16. Vilemo!!! Podziwiam Twoją odwagę i popieram! Niech babsztyl wie, co o tym myślisz. Bardzo dobrze!!! Najlepiej byłoby gdybyś spyknęła się z innymi żonami i wspólnie przeciwstawić się takim praktykom!!!! Pozdro!
  17. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Myślę nad sposobem naświetlenia tego problemu pracodawcom, którzy chyba nie zastanawiają się jakie zagrożenie niosą integracje dla ludzi, którzy są w związkach. Najwyższy czas walczyć o swoje!!!!!!!!!!!!!!!!!! Co Wy na to????????????????
  18. Anonimek!!! Odezwij się jeszcze! Pozdrawiam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  19. Fiona79!!! Nie przejmuj się ludźmi, którzy nie mając tak przykrych doświadczeń jak my, mądrzą się na temat, który ich nie dotyczy. Los na razie ich uchronił przed brutalnością, mam tu na myśli osoby jak np. Sygryda córka wikingow, albi czy aggie. Życie to nie bajka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  20. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! NIENAWIDZĘ TYCH IMPREZ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I NAJCHĘTNIEJ PODŁOŻYŁABYM BOMBĘ TYM SZEFOM, KTORZY ZAMIAST ROZ........AĆ KASĘ NA PRAWO I LEWO TO PROWIZJĄ BY SYPNĘLI ALBO SZPITAL DZIECIĘCY ONKOLOGICZNY BY WSPARLI FINANSOWO A NIE TAKIE ROZPUSTWO SIEJĄ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  21. Sygryda i albi !!!! Tak można sobie gadać w nieskończoność i po części każdy ma rację. Zauważcie tylko, że praca nie zajmuje dzisiaj 8h tylko znacznie więcej, czasem i po 12h, 13h. Do tego integracje, więc jest to znaczna część życia, którą poświęcamy ludziom z pracy. Czy jest w stanie człowiek oddać się w pełni życiu rodzinnemu po takim maratonie??? Poza tym w domu przy dzieciach, nie ma tylu atrakcji co może zafundować firma. Dlaczego brakuje czasu na to aby wyjść gdzieś razem?????? Odpowiedź: zmęczenie, trzeba wydać kasę (a z tym różnie), i ciągle ta sama morda czyli ja z tymi samymi problemami. A impreza firmowa? Odpowiedź: obowiązek, ale nie najgorszy, darmówka z żarciem innym niż w domu, tańce z koleżankami, które inaczej pachną od pospolitej żonki, wodzirej, który zabawi i rozlużni każdego, różnorodność knajp z imprezy na imprezę. JA BYM TAK CHCIAŁA!!!
  22. Syngryda............. Gdyby nie jeździł i nie integrował się to by mnie nie zdradził. A wiesz dlaczego??? Bo zanim znalazł tę feralną firmę, wiedliśmy przez dłuższy czas cudowne życie. Mój mąż wywodzi się z bardzo wierzącej rodziny, gdzie rodzina zawsze była i jest na pierwszym miejscu. Kiedy zaczął tam pracować nie mógł się przestawić na ten inny świat pełen blasku. Rezygnował dwa razy i wracał ze względów finansowych. Po 9 latach pracy w tej firmie zdradził mnie. Zapytasz a może wcześniej też to zrobił tylko się nie przyznawał. Otóż nie, przez 9 lat poznałam ludzi z nim pracujących i wiesz co mówili, że on jest dziwak jak z innego świata tzn nie pił, nie tańczył(bo nigdy nie lubił), z nikim bliżej się nie przyjaźnił, dzwonił do mnie po 150 razy z imprezy i chętnie mi o wszystkim opowiadał (sam z siebie). Z tego tytułu miał nadaną ksywkę przez koleżków. Raz w tygodniu przyjeżdżał do domu na weekendy, a w co trzeci nie wracał, bo impreza w drugim końcu Polski, więc widywaliśmy się coraz rzadziej aż w pewnym momencie ktoś inny zaczął zajmować moje miejsce. Ciagle w delegacji, więc ........... Dzisiaj niestety trudno o normalną pracę, więc trzeba brać co dają, tylko za jaką cenę!!!!!!!!!!!!!!!!! Czy taki charakter pracy sprzyja związkowi???????????????????????????????
  23. Fiona79 !!!!!!!!!!!!!! Pozdrawiam Cię cieplutko i nie martw się. Myślę,że znajdziemy miejsce nam należne i godne a nie z boku. Po to jest ten topik. Buziaczki !!!!!!!!!!!!!!!!
  24. albi!!! Nie zgadzam się z Tobą. Te imprezy to pokusy. Zauważ, że na tych imprezkach bawią ci sami ludzie, którzy ze sobą pracują a nie przypadkowi. To zacieśnia stosunki między nimi. Z imprezy na imprezę zaczynają tworzyć swoją własną \"rodzinę\" w której jest miejsce i na zawiść i na miłość tak jak w życiu. Jak wiadomo, praca zabiera 3/4 czasu a do tego jeszcze jakaś imprezka po drodze więc z punktu matematycznego chociażby, większość swojego życia poświęcasz pracy a nie domowi czy swojemu partnerowi. Dlatego łatwo jest zapomnieć się, tym bardziej, gdy w domu czeka ciągle zmęczona żona z gromadką dzieci!!!!!!! Każdy z nas jest po części egoistą, w mniejszym lub w większym stopniu i dlatego łatwo o potknięcie!
×