martaanna
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez martaanna
-
a był, był u nas ten miły Starszy Pan;):) w naszych stronach z kolei poranek jak złoto: pełne słońce. Nie do wiary, że to grudzień i Mikołajki już...:) Pozdrawiam słonecznie i cepło zatem !
-
Witaj Kobieto:):):) Kiedy ma 5 lat: Ogląda się w lustrze i widzi księżniczkę. Kiedy ma 10 lat: Ogląda się w lustrze i widzi Kopciuszka. Kiedy ma 15 lat: Ogląda się w lustrze i widzi obrzydliwą siostrę przyrodnią Kopciuszka: \"Mamo, przecież tak nie mogę pójść do szkoły!\" Kiedy ma 20 lat: Ogląda się w lustrze i widzi się \"za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste\", ale mimo wszystko wychodzi z domu. Kiedy ma 30 lat: Ogląda się w lustrze i widzi się \"za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste\", ale uważa, że teraz nie ma czasu, żeby się o to troszczyć i mimo wszystko wychodzi z domu. Kiedy ma 40 lat: Ogląda się w lustrze i widzi się \"za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste\", ale mówi, że jest przynajmniej czysta i mimo wszystko wychodzi z domu. Kiedy ma 50 lat: Ogląda się w lustrze i mówi: \"Jestem sobą\" i idzie wszędzie. Kiedy ma 60 lat: Patrzy na siebie i wspomina wszystkich ludzi, którzy już nie mogą na siebie spoglądać w lustrze. Wychodzi z domu i zdobywa świat. Kiedy ma 70 lat: Patrzy na siebie i widzi mądrość, radość i umiejętności. Wychodzi z domu i cieszy się życiem. Kiedy ma 80 lat: Nie troszczy się o patrzenie w lustro. Po prostu zakłada liliowy kapelusz i wychodzi z domu, żeby czerpać radość i przyjemność ze świata. :-)))) Może wszystkie powinnyśmy dużo wcześniej założyć taki liliowy kapelusz...:) Pięknych dni i nie zapominajcie każdego dnia liliowego Kapelusza !!!!!!!!! :):):):):):):):):):)
-
:) Emsy, zgadzam się z Tobą, możemy pisać tutaj. Co do mnie to nie korzystam z ggowej formy, incydentalnie dosłownie się to zdarzyło:) no ale jest totalna wolność przecież więc co kto lubi;):) po prostu niech każdy bedzie sobą na własną miarę:) ..i jak mu tam w duszy gra. napisałam o kiepskim swoim nastroju pośród dzisiejszych Waszych świątecznych wesołych tematów, bo tak dziś czuję. Nic nie poradzę;):P nie zamierzam się kreować na osobę bez trosk;) jeszcze ktoś pomyśli, że młoda mężatka to ma już raj na ziemi, przysłowiowego kotleta nigdy nie przypala, spięcia z małżonkiem nie miała i nigdy mieć nie bedzie !;);) moje szczęście się pomnożyło, a z troskami jest tak samo chyba...:) c\'est la vie:) spokojnej nocki
-
Wam ! tmm, dzięki za pamięć o nas w imieniu pozostałych nieobecnych Świeżynek:D:D;) z pracy biegiem pomagać św. Mikołajowi, a potem same przyjemności u stomatologa:P zazdroszczę nastrojów piżamowych:) mój nastrój można nazwać emigracyjnym z wyrazistą potrzebą normalności, ba: z tęsknotą za nią:( co tu kryć;) pozdrówka
-
hej !!!!:) może przydatny link w temacie: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3135387&start=120 nie miałam czasu zajrzeć, ale wygląda ciekawie:) wczoraj spędziliśmy przeuroczy Wieczór Ocalonych Powodzian:);) a dzisiaj...dentysta:/ ;) cudownego dzionka
-
tmm, a my jako mnieszość dołączymy tym razem do większości, czyt. rodzin obojga:)
-
Kiedyś, dzięki za dobre słowa:)pomysł przedni: swojski, serdeczny i dla dziewczyny z artystyczną smykałką, jak szaktułka, bardzo OK !:) też stawiam na prezenty \" akuratne \", niekoniecznie superdrogie, własnoręcznie opakowane ( też lubię artystyczne prace ręczne:) ). Teraz jestem na etapie pisania kartek świątecznych, co u mnie jest swoistym rytuałem: uwielbiam wybieranie kartek, redagowanie życzeń, to też okazja by napisać listy....:):)
-
może przeprowadzić "intensywny wywiad" z Małżonkiem ?? kwestię prezentów dla ludzi ze strony Męża sama też zamierzam przekonsultować dokładnie z moim kochaniem:)co dwie głowy...
-
no jasne, wszystko zależy od kontekstu i osób:) oj, święta, święta.... ;)
-
a ja dziś nie mogę się otrząsnąć z pozytywnego szoku, że awaria wody jaka się nam zdarzyła wczoraj skoro świt nie tylko zastała nas w domu, ale nawet to niefortunne pęknięcie rury wodomierza stało się dosłownie na oczach Męża.....mieliśmy kupę szczęścia !!!!! nie chcę myśleć, co by było gdybyśmy byli poza domkiem....Ktoś tam jednak bardzo czuwał:).... Miłego poniedziałku
-
a_guuDianusiaaEmsy fruskawkoKiedyśmikimaus szkatułkotmmvalidos ta dziesiąta życzy Wam najwspanialszego piątkowego wieczorku:D dla każdej z Was !!!
-
ps. ciekawe co sobie myśli nasz Jasiek ( jak Mąż nazywa Tego, co u mnie w stopce :) ) patrząc z wysoka na ten nasz grajdołek polski... ale kazał mieć nadzieję wbrew nadziei, jakby przewidywał że ona się baardzo przyda;).....:) dobrego dnia
-
hejka !!! Emsy, myślałam o Tobie, dobrze że dałaś znak:) Wczorajsze spotkanie bardzo udane:) ( Andrzejki z Teściową hihi;) ) oczywiście nie mogliśmy na razie \"zabłysnąć\" w pełni urządzonym mieszkaniem, bo jeszcze wiele rzeczy w proszku, ale atmosfera była fajna, i - co najważniejsze dla mnie jako początkującej pani domu - jedzonko smakowało:):) Jednak nie ma się co czarować, przeżycie było ( pierwsza wizyta Teściowej u nas jako małżonków ! ) - najlepszy dowód, że dziś we śnie męczyły mnie koszmary:D;) czego w nich nie było....!!!! ehhh....;) w ogóle wstałam dziś lewą nogą:( Dobiły mnie poranne opowieści Męża co dzieje się u nich w pracy, ile jest wakujących nagle miejsc ( odejścia przy tym bezrobociu ! ), jakie relacje między ludźmi ( np. zawiść ), jakie tępienie co lepszych pracowników, degradowanie bez konkretnej przyczyny. Ludzie nie wytrzymują. Martwię się bo Mąż jest bardzo pracowity, dobry specjalista i dobry człowiek przede wszystkim, a ostatnio ma coś niepokojąco wysokie ciśnienie:( Poważnie się zastanawiam czy bycie w kraju, jakim jest on obecnie ma sens...Piszemy sobie tu o zawodowych marzeniach....ale tak na dobrą sprawę to co nas tu czeka ? OK jakaś poprawa, ale za ile lat ? A życie ucieka.
-
why not ??;) pewnie przyjdzie taki moment, że \"korzystny układ kosmiczny\" + nasza potrzeba zaowocują jakimś spotkaniem ...:):) co myślicie ? pytanie nie tylko do Tubylców:P;) ps. niech żyje Phil Collins, jego muza pozwala mi przetwać kuchenne zmagania, chwilową samotność w domq i mgłę stulecia;):) pozdr.
-
już tu nieraz było mówione, że Validos to dzielna kobieta !!!:) trzym się, dzielna niewiasto :)
-
żeby nie było, że synowe to takie znów krystaliczne są: Mąż wraca do domu i w przedpokoju pyta teścia: - Ssssss* ? Teść odpowiada: - Sss, sss** ! Słowniczek: * Ssssss - Jest żmija? ** Sss, sss - Są obie! ;)
-
Dzieńdoberek ! Hurra mam dziś wolne:) wczorajsze spotkanie było udane, idziemy więc za ciosem i dziś zapraszamy Teściową:);) Powstał tu gdzieś nawet topik o najgłupszych tekstach wygłoszonych przez nasze teściowe:P:P wpiszę się jak usłyszę taki tekst, bo na razie - i oby tak dalej - jest OK. Może raczej mnie grozi jakieś faux pas bo bywa, że Teściowa jako jedyna na świecie wprawia mnie w stan swoistego napięcia;) i nie bardzo wiem czemu. Może to podświadome, archetypiczne jakieś reakcje typowe dla relacji synowa-teściowa ?... Relacje są jak najbardziej pozytywne, pełen szacunek, tolerancja wzajemna, sympatia, a ostatnio powiedziała na rodzinnym spotkaniu, że... jest we mnie zakochana:):) a jednak ten irracjonalny stress, nie permanentny ale pojawiający się okresowo. Może to wina tych makabrycznych opowieści o okrutnych i pełnych jadu teściowych ?:P;):P Muszę się pochwalić, że moja Teściowa jest jednak jedną z najbardziej uroczych kobiet jakie znam........nie przesadzam ! Dzisiaj w związku z wizytą ( nie \"wizytacją\" mam nadzieję;);) )pucowanie chałupy;), coś do jedzonka trzeba zrobić itp. Kiedyś rzuciła hasło o aspiracjach zwodowych...hmm co do mnie to jakiś czas temu, zaraz po studiach rzeczywiście baardzo żyłam pracą, bardzo się poświęcałam, ponad miarę nawet, przeżywałam...Życie jednak zdążyło mnie i utemperować, i nauczyć paru rzeczy. Dodam, że były to niejednokrotnie gorzkie lekcje....:( Podobno nigdy nie należy stawiać wszystkiego na jedną kartę, a kiedyś postawiłam wszystko niepotrzebnie na pracę i rozwój zawodowy. Teraz staram się zachowywać względną równowagę, ale z przewagą dla spraw małżeńskich już teraz:) Robiłam w życiu różne rzeczy zawodowo i gdzieś tam już jestem spełniona, ale ciągle otwarta na nowe.........:)a póki co napawam się swoim tu i teraz, dawniej goniąc za \"lepszym\" nie umiałam się cieszyć do końca tym co mam. Może to brzmi nazbyt filozoficznie, ale piszę szczerze i z serca to co myślę.... Dobrego dnia wszystkim:)
-
szkatułko, to nie dziękujemy:):);) mikimaus, no masz to zacięcie detektywistyczne, masz :D;):) faktycznie jakby nas mnie się zrobiło...topiku, nie umieraj:(;);) Oczekujemy wytrwale kuzyna zza oceanu, na szczęście już doleciał bodaj wczoraj, przed tą cholerną mgłą;) miłej nocki
-
Miki a u nas wciąż mgła ( a nie \"zanosi się na mgłę\" jak śpiewa Piasek, rozwala mnie ten tekst:D:D;) ) my nie czynimy jakichś metodycznych starań co miesiąc, w napięciu, z kalendarzykiem i testem owu;) nawet nie wiem, czy to już dobra pora na ciążę...z drugiej strony przeszkód naprawdę istotnych ani przeciwwskazań nie ma: po prostu que sera sera, to chyba nasza cała filozofia w tym temacie:):) ale Wam zazdroszczę możliwości nieskrępowanego czasowo buszowania po sklepach i księgarniach;):) Szkatułka pisała o ciuchach...:) to wymaga - jak dla mnie - jednak nieco swobodnego czasu. Sama też muszę coś kupić sobie na grzbiet, najchętniej nosiłabym polary i jeansy, a tu trzeba w pracy jakoś wyglądać;)
-
a propos: któraś już może dopadła książkę \"Wojny dziecięce\"? i gdzie ją można dopaść ?? ps. strasznie mi się podoba jak ta mała mówi w radiu: \"stop pneumokokom !\" :):D sweet !!!!
-
a_guu, nie ma chyba co specjalnie \"wybrzydzać\" od czegoś trzeba wszak zacząć, a Twoje aspiracje są zrozumiałe:) step by step...ku pracy, która będzie Ci bardziej odpowiadać...:) dzięki:) nie jest tak, że ktoś Ci daje zadowolenie z roboty \" na tacy \", najczęściej się o nie jednak walczy;):) bo powodów do narzekań możnaby znależź wiele. Ale w sumie...po co ??;):) Co do dzida, niecierpliwimy się w taki racjonalny i przemyślany sposób hihi;):P a serio to bardziej Małż mnie stopuje ( mądry, starszy chłopak;):) ) twierdząc, że będzie co ma być i kiedy ma być:) no, jak tu sie nie zgodzić ?;) całuski
-
pichcę żarełko na najbliższe dni słuchając sentymentalnych przebojów;):) A z tą pracą to jest i tak szkatułko, że fundacje i stowarzyszenia też nie są bynajmniej \"święte\" w tej naszej pięknej współpracy......ech, możnaby długo opowiadać... Przykro mi, że masz akurat takie nieciekawe doświadczenia....:( Ja tę pracę naprawdę lubię, lubię ludzi z którymi i dla których pracuję:):) Chyba nawet z wzajemnością:):) Niezła historia Szkatułko:D:D Pozdr.
-
.....albo Sprzątaczką Urzędu Miasta hihi;):D;)dajcie spokój:) widzę, że nolens volens muszę zaspokoić Waszą ciekawość;);) jestem inspektorem zajmującym się współpracą Miasta z organizacjami pozarządowymi:)
-
a_guu, miłej pracki !:)
-
tmm ma chyba najbliżej;);):) a ja troszkę dalej, fakt, ale dzięki za zaproszenie :D