Angel_81
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Angel_81
-
jutro Metaxowa wraca :) spalona pewnie jak wegiel :D
-
:)
-
na wstepie napisze ,ze nie chce obrazic niczyich uczuc :) to zart of course .... Modlitwa wieczorna kobiety : Ojcze nasz, który jesteś w niebie Mam taką prośbę wielką dziś do Ciebie Daj mi faceta i ma być bogaty Ma mieć Ferrari - za cash nie na raty Duze mieszkanie, a najlepiej willę Ma mnie wciąż słuchać, nie tylko przez chwilę Ma mnie zadowalać kiedy mam ochotę Śniadanie mi robić - nie tylko w sobotę Oglądać romanse, biżuterię kupić W życiu mym nie będzie mogł się nigdy upić Nie chce nigdy widzieć jego własnej matki Ja wydaję kasę - on płaci podatki On nie ma kolegów - ja mam koleżanki Kont ma mieć on wiele - okoliczne banki Złotych kart bez liku, czeków co nie miara Jak mi to załatwisz - wzrośnie moja wiara
-
smacznego ;) :D
-
no ale to ze potrzebuje wsparcia z zewnatrz nie znaczy ,ze cos od czegos uzalezniam . I zeby uwierzyc w siebie to tez trzeba miec powody ;) . I nie chodzi mi o to jak mnie ludzie odbieraja. Bo wiekszosc odbiera mnie wlasnie jako osobe pewna siebie i bez zadnych kompleksow. To nie o to chodzi.
-
Kawka, nie uzalezniam ... tylko po prostu jak widze ,ze ktos we mnie wierzy , to jest mi latwiej samej w to uwierzyc ;)
-
heh , wlasnie dzwonil ... :P
-
:) niech ten dzien juz sie skonczy ;) , nie ma to ja poranna gwaltowna \"wymiana zdan\" :O dawno juz tak nie bylo ... czasami chyba jednak powinnam ugryzc sie w jezyk ,zanim cos chlapne... a bylo juz tak milo ... :) no nic... jakby mi nie zalezalo , to bym sprawe dawno olala, a tak zaczynam od poczatku ... swietnie no ale... jemu chyba tez musi "troche" zalezec ... ze ma tyle cierpliwosci do mnie ... hmm ;)
-
prawie dwa lata juz jestesmy na tym topiku ... :D na poczatku - chyba przez pierwsze dwie strony zajmowalysmy sie prezentem...a potem jakos to poszlo ;)
-
Jak widzisz - nam tez sie nic nie chce ;) a skąd się w ogóle tu wziełaś ? :D
-
MONI, to Ty w domku jestes ? :D
-
ps. Kawa gdzie jestes ? ? ? ? ps. 2. Rybka ? ? ? ? ;)
-
mi tez sie nic nie chce za specjalnie... szczerze mowiac to chyba jestem troche zmeczona zyciem (jak to zabrzmialo , jak wyznanie co najmniej 50-cio latki :D ;) ) hmm na Pokute sie wybieralam kiedys do kina, ale pamietam ,ze sie wtedy "rozlozylam" w lozku z angina :O . Daj znac jak Ci sie podobalo. Kupilam sobie ostatnio ksiazke na podstawie ktorej byl film niedawno w kinach "P.S.Kocham Cie" . Moge polecic :) .
-
hehe plany łozkowe tez sa ;) a co po pracy ? Nie wiem . R. po mnie przyjezdza, moze zjemy jakis obiad ? Na pewno musze poszukac mojego cv... ktore mam albo na kompie w domu albo gdzies na plycie .
-
heh , u nas tez w miare, sloneczko , troche chmur i co najwazniejsze - nie pada :D
-
no wlasnie gozdzik , nikt tego zreszta nie widzi . Bo wiekszosc ludzi uwaza, ze jestem pewna siebie , \"twarda\" itp. . A to tylko takie pozory , taka maska . Ochrona , chyba przed tym ,zeby nikt mnie nie zranil . Ale niektorym sie to udaje... cos sie ponuro u nas zrobilo ... zmienmy temat ;)
-
to tez ... O zmianie pracy pare razy juz tu pisalam, wiec nie bede do tego wracac, bo w sumie nic sie nie zmienilo w tym temacie . R. uwaza ( :O , ta emotka nie do konca oddaje to co o tym mysle) , ze te moje kompleksy , niskie poczucie wlasnej wartosci itp. biora sie wlasnie z tej mojej pracy . I ze jak w koncu zaczne byc doceniana w pracy ,jesli bede sie rozwijac , to to mi pomoze.... A ja mysle ,ze nie do konca tak jest. Owszem , moze byc to jeden z powodow tego mojego "stanu" ,ale on tez sie do tego "troche" przyczynil... Jak go poznalam - stalam sie troche pewniejsza siebie (i nawet ta praca bardzo mi nie przeszkadzala) , on to sprawil swoim zachowaniem, podejsciem do mnie , ale odkad zaczelo sie "psuc" i w sumie przestalismy byc ze soba tak naprawde... to to wraca. Niestety.
-
no, tylko że pamiętam jak było w tamtym roku jak szukałam pracy dość intensywnie ... (jak na mnie) . Wysłałam koło setki cv , byłam na iluśtam rozmowach i co ? Wielkie nic ...
-
wiem gozdzik :)
-
a on tylko stara sie zebym w koncu uwierzyla w siebie... , bo wie, ze stac mnie na cos lepszego , gdzie bede sie realizowac i miec przyjemnosc z tego co robie...
-
akurat on \"zawinił\" najmniej ... byl baaaardzo zdziwiony rano moim humorem ;) , az sie pytal co to za prochy bralam , bo sam by wzial :D :P ... tu chodzi o mnie ,po prostu zaczelismy pewien temat (mojej pracy)... a ja nie wierze w siebie , jestem tchorz i mam niezliczona ilosc kompleksow... no i troche mnie to zdolowalo ... ale ... tak jak pisalam ... to ja musze cos zrobic zeby to zmienic... nikt tego nie zrobi za mnie... po prostu .
-
no i kurwa niestety ... Kawka wykrakalas :P pms nadszedl chyba wczesniej niz zwykle ;) :O wystarczylo tylko jedno kurwa zdanie ,zeby mi oslabic humor, ktory mialam ostatnio :O to wymaga leczenia jednak chyba....
-
Kawka, ale mozecie tak zrobic, ze wezmienie ten drugi kredyt (wiekszy) i od razu splacicie to co Wam tu zostalo ? No nie wiem , trudna sytuacja :O
-
zdarzają mi się oczywiscie chwile słabości ... nie zaprzecze , ale było gorzej ... nie napiszę jak to wygladalo :O
-
kawka, ja tez tak mysle ,ze to potrwa do nastepnego pmsa ;) ( ale dobry i tydzień spokoju :D ;) ) ALE powiem (napisze) jedno... Jest trochę lepiej ze mną . Widzę poprawę ... bo jakieś 3 tyg. temu to była jakaś masakra.... :)