

Angel_81
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Angel_81
-
eeeee biale BMW ? szczyt bezguscia, wiec to na pewno nie ja :P
-
gozdzik , nie , nie bylam wczoraj w Poznaniu :D , na bank a gdzie mnie widzialas ? ;)
-
no , rozweselic sie udalo :D Rybko - dobrze ze jestes :) , troszke sie o Ciebie martwilysmy :)
-
o kurde , dzieki za poprawienie humoru :D , prawie placze ze smiechu :D
-
parsknelam smiechem i oplulam monitor dobrze ze jestem jeszcze sama :D
-
:D :D :D :D :D D: :D masz talent kobieto ;)
-
umieram :D :D :D :D :D :D :D
-
niech MOC bedzie z Wami :P , czas sie ewakuowac za chwile ;) :) w koncu
-
Metaxa, pamietam Twoja akcje w hotelu :D (i nie pisze tu o naszych nocach :P )
-
Metaxa - brawo ! jak Ci przypadkiem odpisze skad sie znacie, to napisz mu ze to byly wakacje i nie przywiazywalas zbytnio wagi do tego z kim sie spotykasz ;)
-
niby zimy nie bylo ,a jakos wszyscy choruja ..brrr :O Stala - dobrze ze juz mala zdrowieje :) jak to dobrze ze niedlugo juz do domku :D
-
dziewczyny, co sie dzieje z Rybka ?
-
to ja jakie mam wlosy ? HIPER - MEGA- DLUGIE ? :D ;)
-
bralam lacidofil , czy jakos tak ...
-
i od konskiej dawki antybiotykow :O
-
szczerze mowiac to sie nie dowiesz poki nie sprobujesz ... Ale skorosie wahasz (czy "ch" ? ) to moze sprobuj za jakis czas porozmawiac z szefem o podwyzce i zostac w tej pracy, ktora lubisz ? ps. to jednak nie okres :O ;)
-
Metaxa ,dawaj fotki
-
dobra , dzis juz mi lepiej ;) te moje wczorajsze zale to chyba skumulowany PMS , bo dzis wlasnie dostalam okres - tydzien wczesniej niz powinnam dostac :O . No ale swoja droga...powinnam troche odpuscic... tak jak mowicie i zobaczymy ... :) Dzis wyjatkowo w pracy jestem troche wczesniej.... ale mam tez zamiar wczesniej wyjsc :P
-
nie moglas mu przypomniec ? ;)
-
to jutro rano skoczysz przed praca ;)
-
heh ... no wlasnie... a czlowiek tak chcialby wiedziec na czym stoi ... i czy przypadkiem nie jest to kruchy lod ? :P Wiem, powinnam sie ogarnac i nie przejmowac ... Na facetach swiat sie nie konczy - to tez wiem ... No ale.... Rybke gdzies nam wcielo .... i Metaxe po weekendzie ;)
-
no wlasnie... nikt nie wie , co tak naprawde siedzi mu w glowie.... ja tez ;) ja poczekam , zobacze ... i wyciagne wnioski ... jesli mimo naszych rozmow (ale tez nie chce mu za bardzo marudzic ciagle w kolko o jednym i tym samym lub o cos byc moze bezpodstawnie oskarzac) nic sie nie zmieni.... to i tak nie wiem co zrobie :) . Ehh ciezkie to zycie ;)
-
Kawka, moze sie uda z ta podwyzka :) a teraz ja ... troche sie ogarnelam z papierami ,wiec pisze .... chociaz nie wiem, czy to ma jakikolwiek sens , bo ... ale ok... Znacie mnie - dosc dobrze juz , mimo tego ,ze tylko wirtualnie (oprocz mojej siostry blizniaczki z Zimbabwe ;) ) . Wiecie jaki mam charakter itp. No ale nie o sobie chcialam pisac ... I nie chodzi mi o jego wyjazdy . Lubi swoja prace , zwiedza sobie za darmo swiat , czasami cos tam mi przywiezie, wiec ogolnie nie jest zle ;) Chodzi mi tylko o czas kiedy jest na miejscu. Ok, rozumiem ,ze ze wzgledu na swoja prace nie moze mi poswiecic tyle czasu ile bym chciala ...ALE na poczatku ZUPELNIE INACZEJ to wygladalo :( . Kiedys bylo tak ,ze np. jechalismy razem z pracy , jedlismy jakis obiad , pozniej on gdzies jechal , zalatwial swoje sprawy itp. , ale wieczorem znow sie widzielismy . Zostawal do rana ... Ostatnio rozumiem - byl chory - wiec bez sensu bylo zeby nocowal u mnie i zebym znow sie rozchorowala ... Ale tak juz jest od jakiegos czasu... Poza tym hmmm my naprawde malo czasu ostatnio spedzamy ze soba... No ale na to akurat sie godzilam , bo wiedzialam ,ze ma taka ,a nie inna prace ...tylko ze czasami mam takie wrazenie ,ze on to \"odbębnia\" ... Czasami gdy do niego dzwonie - nie odbiera - ok. czasami nie moze odebrac ... Tylko nie rozumiem co to za problem odebrac i powiedziec ze teraz nie moze rozmawiac ,czy napisac smsa ? Ok, czasami nie slyszy telefonu ..no ale ...moja wyobraznia tez pracuje :O Ostatnio wciaz tylko slysze obietnice ... jednak jest problem z ich realizacja ... a nie obiecuje mi nie wiadomo czego - naprawde. Ostatnio mam wrazenie, ze to tylko ja sie staram ,zeby bylo dobrze ... Dzieki niemu stalam sie pewniejsza siebie , wzrosla mi samoocena (bo zawsze mialam z tym problem) ,ale przez ostatni czas znow wszystko wraca do poprzedniego stanu .... Czuje sie troche niepewnie ostatnio ... Rozmawialismy o tym (nie raz :O ) i on wciaz mi powtarza ,ze przesadzam (moze i troche tak ,ale ja widze te zmiany przeciez ...) , i ze chce ze mna byc , ze mnie kocha , ze nie ma nikogo poza mna (bo i takie mialam podejrzenia :O ) i ze jak przestanie chciec ze mna byc, to pierwsza sie o tym dowiem ... co do tego jak on to traktuje ..hmm... nie wiem sama ... wspolne mieszkanie narazie nie wchodzi w gre - jemu jest dobrze tak jak jest ... ok. rozumiem (staram sie ) nie oczekuje tez jakichs deklaracji po 4,5 miesiaca ... ale hmm troche mnie to wszystko niepokoi ... ja powinnam \"fruwac nad ziemia\" ,a nie sie zamartwiac .... no i wlasnie..... czasami zastanawiam sie czy to ma w ogole sens ?
-
czyli wiadomo o co chodzi...
-
robote olewam , to akurat mnie nie meczy....