Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Giovanni

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Giovanni

  1. Miłe Panie, Mili Panowie! Ekhem, ekhem.... dnia 26 czerwca 2007 roku o godzinie 16:38 Wasz Giovanni został tatą ślicznej panienki imieniem Maja Ewa, która w chwili narodzin ważyła 3850 gramów i mierzyła 53 cm :D 10 pkt Apgar :D - moja krew!!! Poród odbył się siłami natury, mama i córka czują się dobrze. Gorzej z tatą, który jeszcze jest oszołomiony :D Byłem z Ewą póki miała bóle, masowałem jej plecy. Potem - już we właściwej fazie porodu - wyszedłwm, bo tak chciała. Wszedłem jak już było po wszystkim, niestety nie było mi dane przeciąć pępowiny. Ale może to i lepiej, bo byłem tak oszolomiony, że nawet nie wiedziałem jak się nazywam. Moja Żona jest wspaniała. Moja Córka już jest tatusiową córeczką, oczkiem w głowie. I ma długie ciemne włoski :)
  2. eeejjjj, no co jest, piszcie....
  3. Nooo toś mi pojechał kolego :P W dyskretny sposób przypomniałeś, że oprócz stałych \"pisarzy\" mamy też stałych Czytelników. Oczywiście przepraszam Czytaczy za gafę i też pozdrawiam :) Ale dziś pięknie nad Wisłą było!
  4. a tu zastój i marazm.. Harem do pozycji bojowej wróć!!! ;P Ech i znowu jak mnie zabrakło na forum to się towarzystwo rozlazło :P ale się nie dziwię, ładna pogoda i ciepełko. Pozdrawiamy babeczki i Maćka!
  5. Natia, Ewa chce rodzić naturalnie, nie ma przeciwwskazań. Lekarz mówił, że szybciej dojdzie do siebie i szybciej nawiąże więź z dzieckiem, bo po cesarce wiadomo - szwy bolą i nie można zbytnio się wysilać ani schylać. Wiem jak było jak kuzynka Ewy miała cesarkę z wyboru. Potem żałowała, bo nie mogła zająć się dzieckiem od początku, musiała przez jakiś czas leżeć, dziecko kąpała pielęgniarka, potem w domu już mama kuzynki... Jeśli wszystko będzie ok, to będzie rodziła naturalnie. Póki co nie poruszam tematu wspólnego porodu ... sami wiecie dlaczego :) Zdecyduje jak przyjdzie czas :) Dobranoc
  6. Dziewczyny i chłopaki, wklejam super linki do blogów! Jeden o użytkowniczkach fotki.pl http://www.fotkapeel.blogspot.com/ drugi o użytkownikach naszego wspaniałego forum (najśmieszniejsze lub najgłupsze topiki) http://ratunku-co-robic.blogspot.com/ polecam, my z Ewą normalnie wczoraj kładliśmy się prawie ze śmiechu :D Miłego dzionka, ja muszę wracać do pracy :)
  7. pustki pustki tu i jeden pustak :D (czytaj: pomarańczek). Dobranoc :)
  8. No pustki :) A u mnie nawet OK, Ewa wylądowała w szpitalu na obserwacji wczoraj rano, bo czuła jakieś lekkie skurcze. Ale okazało się, że to nic takiego, mimo to zatrzymują ją jeszcze do jutra. Do porodu zostało nam jeszcze 2 miesiące, więc nie byłoby dobrze jakby Maja urodziła się teraz. Jutro rano po nią jadę do szpitala, chyba za dużo wrażeń miała w długi weekend i dlatego :)
  9. Erotica i jak tam Oliwia? Translate, jak się trzymasz?
  10. tymczasem spadam, jutro rano jedziemy w Tatry, jak będzie czas to odezwiemy się do Was z gór. Ewa pozdrawia, całuje, i w ogóle:) Miłego weekendu mimo wszystko i wszytkim przeciwnościom!
  11. no widzicie, jak zarządzę tak jest! Hehe :D Plany na długi weekend? Jak zawsze przy nadarzającej się okazji - Tatry :) Ewie się przyda górskie powietrze, a i mnie tak samo. Trzeba odpocząć od tych spalin. Patrzcie - super topic! http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3261875&start=810 uśmialiśmy się z Ewą jak nie wiem czytając to.
  12. Giovanni

    Największe wady naszych ex...!!!!!!!!!!!!

    Natia no :) Wracaj na harem babo a nie po innych topikach łazisz:P hehe. A Ty miałaś jakiegoś takiego okaza?
  13. Giovanni

    Największe wady naszych ex...!!!!!!!!!!!!

    żeby nie było, że tylko faceci tak się zachowują.. ;P Inna moja ex-dziewczyna.... Jestem u niej w akademiku, chodzimy ze sobą pół roku, zaprosiła mnie, abyśmy przeżyli wspólnie nasz pierwszy raz (dla niej w ogóle pierwszy, dla mnie była drugą kobietą). No więc chcąc umilić atmosferę zakupiłem niezbędne dodatki: świece, kwiaty, wino, produkty na lekką kolację... no i oczywiście gumki. Po kolacji i wypiciu lampki wina nabrała ochoty na amory... Było fajnie do momentu, gdy chwyciła mnie za krocze i ścisnęła tak, że zawyłem z bólu... Zabrałem jej rękę od siebie, powiedziałem, że to się robi delikatniej... A ona: \"A na filmach facetom się to podoba\".... ręce mi opadły. Straciłem ochotę na seks. Próba nr 2: zasnęła po drugim kieliszku wina. Próba nr 3: tekst ukochanej: \"Nie jestem dziewicą, unikałam seksu, bo byś to wyczuł\". Hehe :D Poza tym po jakimś czasie bycia razem, kiedy już jednak do seksu dochodziło, to ona osiadła na laurach, uznała, że skoro już poszliśmy na calość to nie trzeba się starać. Ja starałem się w dalszym ciągu, przychodziłem ogolony, wypachniony, czysty (ja się myję w przeciwieństwie do opisywanych przez Was facetów) a ona ... po 8 miesiącach bycia razem siedziała przy mnie i skubała zrogowaciałą skórę z pięt bleeeee.... poza tym przestała golić nogi i pachy... nogi jeszcze rozumiem, ale pachy???? Zaniedbała się zupełnie. Nieraz spędzałem u niej w akademiku weekend, to potrafiła snuć się w dziurawym wyciągniętym dresie po pokoju, włosy przetłuszczone itd. Nie wymagam, by kobieta w domu chodziła w szpilkach, pełnym makijażu i eleganckich ciuchach, niech nosi sobie dres (to jest nawet sexy), ale czysty, cały i nie workowaty. Miarka się przebrała, gdy poczułem dziwny zapach dobiegający z szuflady. Trzymała tam bieliznę, między innymi brudne (oryginalnie chyba białe) biustonosze, niedoprane po okresie (!!!!!!!) majtki i majtki wraz z zużytą wkładką. Zemdliło mnie i poszedłem do domu... Niedługo potem ona zerwała, bo niby ja się za bardzo czepiałem. Wybaczcie, ale nigdy (oprócz tej szuflady) nie zwracałem jej uwagi na to, że nie dba o siebie.
  14. Giovanni

    Największe wady naszych ex...!!!!!!!!!!!!

    Moja była dziewczyna (o żonie nie mogę tu nic na szczęście napisać) miała pełno takich dziwnych wstawek. Opisałmem Wam już zerwanie (z biżuterią). Ale właściwie decyzję podejmowałem już od jakiegoś czasu. Wszyscy znajomi mówili mi, że ona jest ze mną tylko dla kasy, puszcza się z kim popadnie a mnie chce złapać na dziecko. Nie wierzyłem niestety znajomym, ech, miłość oślepia... Pewnego dnia rozmawialiśmy na poważne tematy. Zeszło na kalectwo, bo akurat mój najlepszy przyjaciel został ofiarą wypadku i był sparaliżowany (od pasa w dół). Jego dziewczyna trwała przy nim, mimo że on ją do siebie zniechęcał. Dzięki niej odzyskał częściowo sprawność, ponieważ dbała o jgo rehabilitację i nawet półtora roku temu byłem na ich weselu (właśnie z tą panią, o której piszę) i mój przyjaciel zatańczył o własnych siłach. Na następny dzień po weselu wspominaliśmy. Zapytałem ją co by zrobiła, gdybym ja miał wypadek i był sparaliżowany. Odpowiedziała: \"Znalazłabym sobie innego nadzianego przystojniaka\" i widząc moją minę zaczęła się śmiać, że niby to żart był. Widząc, ze mi przykro powiedziała, że żartowała. Teraz myślę, że mówiła poważnie. Słyszałem jak rozmawiała z przyjaciółką, że nie moglaby być z kaleką :/ Uff... dobrze, że 2 miesiące później zerwałem Ale dzięki niej bardziej doceniam to co mam teraz.
  15. Giovanni

    Największe wady naszych ex...!!!!!!!!!!!!

    na początku miało być, że byłem lepszy od P., L. i R. Chcę zrobić jej niespodziankę i zabrać ją do teatru na \"Czarownice z Salem\" (uwielbiała sztuki Arthura Millera). Dzwonię. Odbiera i bez żadnego cześć wypala:\" Po co dzwonisz? Zajęta jestem\". Ja: \".......\" Ona: \" Noooo, powiedz co chcesz?!\" Ja: \"Nic, chciałem Cię zabrać gdzieś dzisiaj, ale widzę, że nie bardzo masz ochotę\". Ona:\"Cześć\" Telefon: \"piii....piiii....piiii....\" Co ja w niej widziałem?
  16. Giovanni

    Największe wady naszych ex...!!!!!!!!!!!!

    Witam! Czytuję sobie to forum od jakiegoś czasu, udzieliłem się na podobnym, ale widzę, że tu więcej się dzieje, więcej wpisów. Nie jest napisane jakiej płci mają być ex, więc zakładam, że facet też może napisać o swoich ex kobietach. wklejam z innego topicu swoje wypowiedzi: Była po gorącej akcji łóżkowej: \"Wiesz kotku, jesteś o wiele lepszy w te klocki niż P., . i R.\" (jej byli). Porażka... A jak zaczynaliśmy chodzić to twierdziła, że miała przede mną tylko 1 chłopaka (w związku i w łóżku). Byliśmy razem ponad rok. Ta sama Pani. Dostała ode mnie w prezencie urodzinowym kolczyki, złoto białe najwyższej próby, maleńkie diamenciki miały w sobie. Naprawdę ładne (wybierałem je z mamą, siostrą, kuzynką i najlepszą przyjaciółką mojej Pani, żeby nie popełnić gafy - a nuż się nie spodoba) no i drogie (950 zł). A ona obrażona, że jej kupiłem prezent na odpuście... :/ Zabrałem więc kolczyki i powiedziałem, że mogę je oddać jak jej sie nie podobają. Oddała mi je, chociaż to słabo powiedziane. Rzuciła mi je, po czym wyszła z restauracji. Oczywiście tego samego dnia oddałem kolczyki do sklepu. Nie odzywała się 3 dni. Po konsultacji z koleżanką, która pracuje w jubilerskim, przyszła do mnie i przepraszała (tłumaczyła, że miała PMS, z tego co wiem to jest to raczej niemożliwe, jeśli okres jej się skończył jakieś 3 dni wcześniej). Koleżanka widocznie ją przekonała, że to najnowszy model z najnowszej kolekcji, że baby się o to zabijają... No i wtedy nastąpiły pretensje, że jak ja mogłem je oddać do sklepu. Klapki mi opadły. Oświadczyłem jej, że jeśli tyle ma do powiedzenia to ja proponuję, by już poszła, bo ja z taką materialistką nie chcę mieć do czynienia.
  17. Harem i Maciek, wracać tu!!!!!! Pogoda pogodą, ale zaniedbywać topic to już niedopuszczalne :P Powiecie - i kto to mówi :P A ja powiem - ja!!!! Hehe głupawa jest.... :P
  18. Gawit_79 a szkoda :P może coś ciekawego byś podsunęla :) Źle się zrozumielismy - nie było problemów z ciążą. My oboje mielismy problemy zdrowotne. Najpierw żona (wtedy jeszcze nie) leżała w szpitalu, bo podejrzewali ciążę pozamaciczną, a okazało się to być jakimś niegroźnym zapaleniem, potem ja miałem podejrzenie białaczki. Ale było, minęło i jest wszystko OK. Jestem wyrozumiały, naprawdę wiele zniosłem i znoszę, ona sama wie, że bywa nieznośna, ale ja ją wspieram i rozumiem. Spełniam zachcianki hehe. W nocy niemal jechałem do sklepu, bo się jej zachciało żurku z kiełbaską i jajeczkiem. A to była nasza noc poślubna (po ślubie cywilnym) :) Także wiecie, przywdziałem seksowny fartuszek i gotowałem żurek, a moja Pani leżała w małżeńskim łożu i czekała.... :P annah - z dzieckiem będzie dobrze, trzymam kciuki! Swoją drogą, dziwnie się czuję na takim zupełnie zdominowanym przez kobiety (i do tego mamy!) forum. Nigdy nie sądziłem, że takie odwiedzę. Ale przekonałem się już nie raz, że na dziewczyny (i chłopaka) z mojego topiku mogłem liczyć. Znajomi z reala nie zawsze znajdą czas na wysłuchanie żalów (nie mówię o przyjaciołach - oni zawsze znajdują czas) a tu wypiszę co mi leży na wątrobie, one i on przeczytają, doradzą, pokażą kobiecy punkt widzenia...
  19. najadłem się strachu o zdrowie i życie mojej żony, swoje, z dzieckiem na szczęście nic się nie działo, ale nie wyobrażam sobie przeżywać koszmaru operacji własnego dziecka, kiedy czeka się bezsilnie pod salą... Trzymam kciuki, że będzie ok. Na pewno będzie!
  20. Powiedzcie mi jak radzić sobie z humorkami ciężarnej żony :P Bo ja już momentami siły nie mam :P Dziękuję za ciepłe powitanie, często się zjawiać nie będę - brak czasu. Gawit, szkoda, że się nie udzieliłaś na moim topiku :P tak czy inaczej zapraszam :)
  21. Kaczorynka, powodzenia! Trzymam kciuki! Padam ze zmęczenia, idę spać! Dobranoc Over and out
  22. pomarańczku, skoro denerwuje Cię to, co pisze Kaczorynka, po cholerę tu wchodzisz i czytasz? Nie lepiej dla Ciebie zająć sie rzeźbieniem boskiego ciała niż opluwanie innych? Znajdź sobie jakieś pożyteczne zajęcie. Możesz na przykład poczytać jakiś słownik ortograficzny lub też słownik poprawnej polszczyzny. No i koniecznie jakiś poradnik savoir-vivre (już wyjaśniam - jak się zachowywać), bo zauważ, że my tu do Ciebie piszemy z kulturą. A Ty nas mieszasz z błotem. Dla mnie sytuacja jest jasna jak słońce - denerwuje mnie takiś topic to na niego nie wchodzę.
  23. Dołączam się :) Szczęśliwy żonkoś. Ale teraz to już spadam, ładna pogoda, trzeba korzystać.
  24. mrmaciejka, no daliśmy ciała jednym słowem, nikt nie pamiętał. Ale porażka :P Erotica, cóż, staram się jak mogę żeby dogodzić. Co do miejsca zamieszkania, no to już nie raz mówiłem, żem krakowiaczek jeden :P Ostatnio na Rynku słyszałem, jak ktoś rozmawiał o Nowej Hucie. Haha ale się ubawiłem! Mówili, że w Nowej Hucie nie ma dresiarzy, są tylko tubylcy w strojach regionalnych :D:D:D To by sie zgadzało... byłem tam w ciągu życia jakieś 3 razy i to z konieczności i wracać tam nie mam zamiaru... Teraz jedziemy z Ewą poza miasto na zakupy a potem zabieramy nasze rodzeństwo i rodziców do nas do ogródka:) Zrobimy sobie obiad na świeżym powietrzu, piknik jednym słowem :D Miłej soboty, korzystajcie z pogody! :P Grzech siedzieć przed kompem w taki śliczny dzień! :P
  25. Translate, a ja się prymitywem nie przejmuję, niech sobie pisze na zdrowie jak ma mu to pomóc. Ja znam swoją wartość :)
×