Ladybird76
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ladybird76
-
z powodu tej wagi jakieś dolinki mnie dopadają wrrrr i nie mogę sobie na razie poradzić! Wkurza mnie to, ze w sklepie nie mogę sobie niczego kupić bo taka dupa ze mnie :(( DAM RADĘ hi hi hi byle do świąt :)) Pozdrawiam cieplutko :))
-
Joasia --- nawet takich nie potrafię sobie kupić wrrr ciążko mi jakoś odnaleźć się w sklepie z numeracją :(( ohhh jakoś to będzie :(( Joasia a Ty babolku nie stękaj bo to już niebawem jak się wysypiesz nam :)) DASZ RADę - Ja dałam to i Ty dasz :))
-
Joasia --- Ty się ciesz tą ciążą bo po tamtej stronie z maluszkie to nie wiesz co Cię czeka hi hi hi nieprzespane nocki, koleczki, karmienie piersią i pogryzione sutki ... etc :)) teraz się nie dziw, że laski na końcówce tak stękają i mają dość wszystkiego - niestety to są uroki końca ciąży :)) No i jeśli piszesz, że Ci się lepiej oddycha to znaczy, że brzusio poszło w dół i mały do wyjścia się przygotowuje :)) Nic tylko patrzeć jak się wysypiesz hi hi hi aniaania --- dobry ten Twój mały i podstępny :)) jemu widać chciało się spać hi hi hi a Ty tutaj go kołysać i karmić chciałaś :)) Dorotka --- ale Ja nie mam spodni na dupę więc choćbym chciała to na wagę zwalić nie mogę wrrr dzisiaj byłam znowu coś sobie kupić i dupa moja nic nie pomieściła aż nie mogę uwierzyć, ze tak wiele mam w dupie kilosów hi hi hi Przeżyję to jakoś ale jak schudnę to dam sobie czadu z ciuchami he he he na stare lata będę szalała jak nastolatka i swój celulit, rozstępu oraz fałdy pokazywała he he he Dzisiaj jedynie poszalałam w smyku z ciuszkami dla Julki hi hi hi i zostawiłam tylko 200 złociszy. Kupiłam też na próbę buteleczkę antykolkową do herbatki hmmm zobaczymy czy się sprawdzi :))
-
ale nie byłambym sobą gdybym oczywiście nie pomarudziła hi hi hi Nie mam spodni do chodzenia wrrr nie mam w czym chodzić, nic mi się na dupę nie mieści i zakichane ciążowe mi tylko pasują i wyglądają jak worek na kartofle :(( aaaaaaaaaaa jeszcze 9 kilo, które jak wczoraj pisałam stoi i od czasu do czasu w górę podkakuje - wredne.....
-
moje piersi powolutku się przyzwyczajają do karmienia a tym samym Ja jestem spokojniejsza jak małą przystawiam :)) ach powolutku czuję, że pod kątem boleści wracam do siebie :)) czuję się z każdym dniem lepiej :))
-
Joasia trzymaj się dzielnie kobieto - ta końcówka jest najgorsza :(( ale jak już przyjdzie ten czas to poczujesz ulgę :)) no i w końcu będziesz mogła trzymać w objęciach swoją pociechę :)) Jeszcze tylko niecałe dwa tygodnie! a ta cisza dzidziusia to kto wie, może to zwiastun wcześniejszego porodu będzie :)) Ja tak miałam na kilka dni przed rozwiązaniem :)) Właśnie dzisiaj obserwuję wiadomości na tvn24 i do szpitala gdzie rodziła przewożą z warszawy czworaczki :)) Rodzice dzieciaczków będą dumni z tamtejszego personelu :)) osobiście będę sobie chwaliła wszystkie tam kobiety i ich podejście do dzieciaczka i do mamusi :))
-
aniaania moja Julka już teraz wypija 90ml herbatki z hippa :)) tej od pierwszego tygodnia życia :)) Wczoraj mąż mi ja dwukrotnie bez mojej wiedzy podkarmił taką dawką aż opierdol dostał ode mnie :((
-
Hejka kobiety :) Ja tylko na sekundę przed snem! Mała w końcu zasnęła. Po kąpieli dziecko się tak rozbudziło, że albo na cycku wisiało albo marudziło hmmm pewnie znowu coś zjadłam co zasszkodziło :(( Poza tym Julka to Julka :) Zmienna kobieta! Raz przesypia całe dnie i noce innym zaś razem nie chce spać i ciągle marudzi :( Tak czy siak to kochana moja Niusia i za każdym razem kiedy dopada ją koleczka wspieram ją słowami DAMY RADę NIUSIU.... :)) SABa podaję chociaż bez wiedzy na razie lekarki mmm aż się boję przyznać :(( Jeśli chodzi o mnie to czuję się różnie.. raz mnie coś ciągnie w dole, że chodzić nie mogę, innym razem kręgosłup mi pada wrrr aż siedzieć się nie da.... Dzisiaj ogólnie mam zły dzionek! Pojechałam do sklepu sobie kupić jakieś spodnie na dupę i dupa nic nie kupiłam! Nie ma dla mnie rozmarów :(( totalna załamka! Chodze w tych ciążowych :(( mam ich dość.... Jeszcze mi zostało 9 kilo na plusie, które stanęło w miejscu i nie chce spadać w dół! W takim tempie to Ja do zimy w ciązowych będę tyrała ... Ja chcę się mieścić w spodnie buuuu ale mam wielką dupę buuu i miękki brzuch buuu i jeszcze mi cycki obwisną buuu Idę spać kobiety kochane! Trzymajcie się cieplutko :)) buziaczki Wam wszystkim w noski przesyłam :))
-
Hej dziewczyny! Ja tylko na chwileczkę bo mała nie daje mi spokoju! CIągle by chciała przy moim cycku tkwić bez wytchnienia i w dzień i w nocy :(( Julcia ma straszne kolki i chociaż staram się jeść wszystko to co nie powoduje kolek niestety.... Męczy się i ona i Ja no i do tego te piersi bolące :(( Serducho mnie boli jak widzę jak ona płacze... a Ja nie mogę nic zrobić, tzn mogę przystawić ją do piersi ale wtedy to Ja nie mam nic z dnia i nocy dla siebie ... padam ze zmęczenia :(( Właśnie czekam na SAB tylko proszę Was o poradę od kiedy go mogę używać i jak często ???? Dobra znikam bo mała zaczyna pojękiwać :(( Pozdrawiam Was gorąco :)) Listka --- z seksem poczekaj :)) nich krocze się wygoi porządnie! U mnie pewnie to z miesiąc potrwa łącznie z oczyszczaniem się organizmu :(( o ile nie więcej :(( Listka karmisz piersią? jesli tak to co robisz, ze Twoje dzidzi śpi ? czy ma ono kolki tak jak mój Karmelek?
-
dodam jeszcze, że wczoraj zostały mi zdjęte szwy i czuję się o niebo lepiej... aż mam więcej siły do opieki nad NIUSIĄ... Jeszcze tylko walczę z piersiami wrrr Julcia ma takie ssanie, że pouszkadzała mi nieźle piesi... Przystawienie jej to prawdziwy koszmar wrrr a tu niestety co dwie godzinki karmię..... Zastanawiam się czy nie podać jej butelki przez jeden dzień aby troszkę te rany się podgoiły! Mam tylko problem, Julkę odrzuca smoczek - nie potrafi go uchwycić... Nie wiem co robić :((
-
Hej Kobiety! Na chwilkę oderwałam się od małej, która całą noc spędziła przy piersi mojej tak samo jak prawie cały dzionek! Jestem padnięta :( To z winy M. Zaserwował mi BAWEARKę z mlekiem do kawy :(( Byłam dzisiaj w szpitalu na wyciąganiu szwów - przeżyłam chociaż miłych wrażeń nie będę po tym miała :(( Jakoś tak lepiej się teraz czuję i nie ciągnie mnie nic :)) Co do porodu: Jak wiecie z tego co pisałam to zaczęło się coś dziać jakoś przed czy po 8 rano! Poszły w małym stopniu wody a raczej zaczęły się sączyć! Zanim się zorientowałam, że to już ten czas poszłam sobie pod prysznic, zrobiłam się na \"ludzia\" ubrałam no i jakoś po 11 zabrałam torbę i M i pojechaliśmy do szpitala! W szpitalu: Pan doktor - mój prowadzący wziął mnie na kozioł i oczywiście bez dwóch zdań stwierdził, że to odchodzą a raczej sączą się wody a moje rozwarcie jest na 1 palec :( małe o wiele za małe. Skierował mnie do położnej, która miała mnie przygotować do porodu! Oczywiście na początek nie zabrakło wypełniania formalności a raczej odpowiadania na przeróżne pytania! Położna po raz kolejny mnie zbadała od strony ginekologicznej oczywiście no i z nieciekawą miną stwierdziła, że troszkę u mnie kolejność jest odwrotna - najpierw wody i praktycznie brak rozwarcia oraz coś jeszcze tam było nie tak jak być powinno :( Kazano mi się przebrać w rzeczy do porodu, zrobiono mi lewatywę. Po tym wszystkim podano mi kroplówkę i kazano maszerować po korytarzu... trzeba było to rozruszać wszystko! Wody dalej ściekały ze mnie wrrr a Ja tylko z ligniną między nogami w piżamie i z kroplówką na stojaku - maszerowałam.... Wszystko to może wzięło początek od godziny 12 po 12... Położna co pół godziny sprawdzała rozwarcie a skurcze co pół godziny przybierały na sile! Zaaplikowała mi jeszcze zastrzyk i dwa czopki ( nawet nie wiem co to było bo nie miałam siły pytać i ochoty ) w końcu około godziny 14.30 wmaszerowałam na trakt porodowy! Tam doszłam do łóżka z ledwością.... około godziny 15 leżałam już na łóżku z silnymi skurczami wchodzącymi w parte... M stał dzielnie obok mnie. Kiedy zaczęły się parte ( wg położnej bardzo szybko ) mój mąż zwilżał mi mokrym ręczniczkiem usta oraz okładał czoło. Pomagało! Skurcze już były tak silne i trwały nieustannie! Grzecznie oddychałam jak mi kazano i jak dyktowała położna! Nie wiem czy to coś dało czy nie! Chciałam już to mieć za sobą! Zaczęłam przeć bo inaczej nie można było - inaczej nie szło :)) Leżałam na boku. Rozchylano mi nogi a Ja na przekór nie miałam ochoty ich rozchylić z bólu! w końcu kiedy usłyszałam, że główka jest już tuż tuż, chcąc nie chcąc musiałam się odwrócić na plecy i zaprzeć nogami i przeć... To trwało chwilunię, nacięcie poczułam delikatnie - nic bolesnego a za chwilę poczułam tę ulgę gdy mała wyskoczyła ze mnie! Potem tylko drobnostka jaka jest łożysko... Po tym wszystkim dostałam drgawek z zimna. Mała była owiniętą pępowiną na szyi ale na szczęście nic się jej nie stało! W końcu po oklepywaniu usłyszałam jej cichutki głosik :) to była piękna chwila. Położono mi ją na piersiach - matko a Ja chciałam odpocząć a tu nic z tego! Tak leżałyśmy jakiś czas a po godzinie przystawiono mi ją do piersi! Tutaj muszę urwać bo mała woła.................................... piszę wszystko w pośpiechu więc za bałagan przepraszam....
-
Jeszcze mi źle siedzieć i pewnie szybko nie zasiądę na dłużej na neta ale za to pochwalę się na szybciorka moim najpiękniejszym dzieckiem na świecie ( bo jak wiadomo dla każdej mamy jej dziecko jest naj naj naj ) To link do strony http://forum.28dni.pl/discussion/150/109/co-wam-w-sercu-gra-mamusie-na-etapie-rozpakowywania-sie-/#Item_7
-
Dziewczyny raz jeszcze Wam dziękuję za ciepłe słowa i gratulacje :)) Postaram się jak najszybciej pochwalić się moją Julką i coś wspomnieć odnośnie porodu! Na razie siedzenie dla mnie to tortura - hemoroid to negatywny i jedyny skutek zły porodu! Niestety nie jest on maleńki i daje popalić jak diabli :((
-
HEJ KOBIETY!!! JESTEM TUTAJ TYLKO NA SEKUNDę! DZISAJ WRóCIłAM Z JULKą DO DOMU( Panie Boże jak to dobrze być u siebie w domu :)). JESTEM OBOLAłA JESZCZE ALE NIEBAWEM NAPISZę WIęCEJ. JULIA MA SIę DOBRZE. URODZIłA SIę 24.07.07 O GODZINIE 15.50 JEJ WAGA W DNIU PORODU TO 4 KILO I 59 CM DłUGA A GłOWKA W OBWODZIE - 36CM! DZIEKUJę ZA CIEPłE SłOWA I DO ZAKLIKANIA NIEBAWEM JAK NABIORę SIłY:)
-
to powiedzcie mi co to może być! Nie mam skurczy! może raz zabolało mnie w dole brzucha, niewiele po tym leżę sobie w łóżku i mam wrażenie, ze się posikałam! Wstaję idę do WC i dalej coś ze mnie spływa! Biała woda! Nie wiem czy to namiastka wód płodowych czy dziecko tak ucisnęło mi na pęcherz, że nie poczułam.... Skurczy zero! Tli mnie jedynie delikatnie w dole brzucha! Wykąpałam się i czekam co to było dalej! M w gotowości bojowej a Ja w wielkiej niepewności!
-
Melduję się z rana zrezygnowana i załamana.... Nie urodzę sama coś czuję i będzie tu potrzebna pomoc gina mojego - nie tak chciałam :(( nie tak miało być :(( Jestem już na maksa zrezygnowana :((
-
idę do łóżka - jutro zerknę do Was znowu się pożalić :)
-
wiecie co kobiety! Chyba nastawiłam się, że urodzę w czwartek przy pomocy mojego gina, który tego dnia kazał mi się zgłosić do szpitala jeśli sama wcześniej nie urodzę! Aż się boję co to będzie i jak to będzie! Wolałabym aby matka natura wzięła górę ale jeśli nie chce - cóż innego pozostaje! Zatem czekam do czwartku a potem niech wyciągną ze mnie dzidziusia mojego bo aż się boję czy wsio z nim będzie ok :(( Niech nikt mi też więcej nie mówi, że przy drugiej ciąży i kolejnych poród odbywa się wcześniej. To jest jakiś mit!
-
LISTKA MOJE OGROMNIASTE GRATULACJE DLA MAJKI - OLEńKI! No Ja nadal na chodzie hi hi hi i niech mi nie mówią więcej, że wieloródki rodzą wcześniej bo to nie prawda! To kolejny przypadek na forum, że pierworódki lecą przed tymi już co rodziły hi hi hi Właśnie pomyłam podłogi na kolanach hi hi hi jeszcze firanki zostały a potem to nie wiem co będzie i jak będzie - mam to już w nosie czy dzisiaj się wysypię czy za tydzień - kicham na to wszystko :)) W sobotę jak dalej będę chodziła z brzuchem to będziemy oblewały SłONIKOWE - bo tylko słonie tak długo chodzą w ciąży :)) DO tej pory dwa razy w sobotę robiliśmy u teściowej na działce grila i pożegnanie BRZUSZKA! Trzeci to tak j.w.
-
Joasia --- daj mi troszkę tej energii która mnie teraz na końcówce opuściła :)) Muszę się zabrać za mycie tych podłóg bo jakoś lenia dostałam... czas na rozruch!
-
Wróciłam z miasta bo byłam z M pozałatwiać kilka spraw! Tylko, że Ja w samochodzie siedziałam bo w klapkach z mieszkania to wstyd było mi wychodzić :(( Za chwilkę biorę się za mycie okien! A cha jazda samochodem dobrze zrobiła bo dziecko podczas jazdy zaczęło się ruszać a teraz dalej cisza :))
-
myję okna ale i tak nie wierzę, że to w moim przypadku zadziała.... U mnie jest odwrotność. Wysiłek mnie wzmacnia a leniuchowanie osłabia! Kopnijcie mi w tyłek bo na serio psychicznie mam dość :((
-
Witajcie w poniedziałek! Jestem dalej na chodzi i mega zła :(( mam już dość tego czekania kiedy to się zacznie i psychicznie zmęczona a rodzinka tzn mąż dodatkowo wkur............ Chodzi za mną jak cień i co chwilę pyta - idziesz rodzić! Właśnie z rana dostał opierdol, że ma mi dać święty spokój bo inaczej do porodu do mamy się wyprowadzę i nie będzie nic wiedział kiedy urodzę..... Jestem wściekła - dlaczego to sie tak przeciąga? Pierwsze dziecko przed terminem a teraz.... achhhhhhhhhhh
-
Joanna --- Ja tam nie wierzę już w żadną pogodę! Wszystkie mówiły, że będą deszcze a na śląsku cisza jak makiem zasiał nie było nic! Poza tym mówili o ochłodzeniu a w słońcu prawie 40 stopni! Ten link co zamieściłam wcześniej z pogodą to muszę przyznać, że na podstawie tamtejszej pogody bardzo mi się to sprawdziło w zeszłym roku! Mam tylko cichą nadzieję, że i teraz to się sprawdzi i będzie nieco chłodniej a nie cieplej ...
-
Joasia --- wiem, ze u Nas ciepło jutro wrrr tzn około 27 w Katowicach ale jak znam życie będzie ciutkę więcej i wcale ale to wcale mi się to nie podoba! poza tym to ostatnie dni upałów :)) http://www.twojapogoda.pl/ Właśnie spakowałam sie do szpitala a raczej zrobiłam przepakowanie i sprawdzenie co mam a czego nie mam co zabrać a co usunąć! Mam torbę i mam kosmetyczkę i reklamówkę od męża z jego ciuszkami :) Idę rodzić - jestem gotowa hi hi hi