Ladybird76
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ladybird76
-
DOBRANOC!
-
Joannaz wiesz dobrze, że nie pomagasz sobie samej i chociaż piszesz, że się w jakimś stopniu uspokoiłaś to Ja widzę, że tak nie jest! Nadal zgłębiasz się w myśleniu i smutek cię ogarnia kiedy nie znajduszesz odpowiedzi na pytanie: DLACZEGO TO JA NIE MAM JESZCZE MALEŃSTWA! Ja Ci kiedyś napisałam, że nastawiona jestem pozytywnie na szybkie zajście w ciążę! z mężem i z Bożą pomocą osiągniemy \"cel\"! Nie myślę o tym kiedy to będzie ... mam dziwne podejście! Może nie jestem w Twojej sytuacji i do końca tego nie zrozumię ale wiem, że tak nie można się poddawać... TRZEBA WIERZYĆ Joasiu.. MOCNO WIERZYĆ! Czytałaś podobno: Moc pozytywnego myślenia! przeczytaj raz jeszcze.... warto - pomaga! motywuje i buduje! Chociaż patrzę na wszystkie kobiety z brzuszkami i troszkę im zazdroszczę to wiem, że Ja tez niebawem będę wyglądała tak jak one! Zapłaczę i podziękuję za wiarę! i poproszę o nią dla tych co jej nie mają....
-
Joanna qrde kobieto! To boli - wiem... ale pomyśl o tym, że ciebie tez to czeka! Jesio kobieto jak to czytam co piszesz to mi się łezki kręcą! Pomyśl w takich chwilach, że Ciebie niebawem też to czeka... babooo
-
... więcej nie piję, idę do AA hi hi hi raz w miesiącu to za dużo :))
-
Witam! Spokój przed burzą hi hi hi a jutro poniedziałek :)) Ja na etapie mierzenia temki etc... dzisiaj radykalnie skoczyła o 2 kreski i byłam w szoku o co chodzi .... mam nadzieję, że to w wyniku picia szampana o 24 :))
-
Joasiu wszystko spada nawet nastroje moje są jak ta temperatura, im niżej tym bardziej zmierzła :( Ogólnie jakoś taki dzionek mam, że bym ciągle spała i spała albo krzyczała i płakała... na razie się powstrzymuję od tego wszystkiego :( Te skoki są maluteńkie tempki... śluz niepłodny hmm ciekawe co z tego będzie? Wczoraj mąż się mnie pytał kiedy będziemy działać, bo na ten czas zabroniłam mu picia piwa i widaminki musi jeść :))
-
http://www.fertilityfriend.com/home/15edaa
-
Ja siedzę od wczoraj non stop na kompie i popadam w panikę (qr.... ) co się dzieje znowu nie mam pojęcia ale moje nastroję są negatywne. Córce już się oberwało.... i sama nie wiem za co! Wczoraj bolał mnie brzuch jak na @ a dzisiaj na razie normalnie! Już się pogubiłam w tym wszystkim co do planowania i zacznę się kochać z mężem co 2 dzień aby nie przgapić właściwego :( bo nie mam zielonego pojęcia kiedy powinnam tak naprawdę zacząć... nic do mnie nie dociera... jestem wściekła sama na siebie, że w takim prostym temacie nie daję sobie rady i nie rozumię go.... gorzej niż dziecko.... q....a
-
Joanna ty mnie nie wkurzaj bo na śląsku w lasach nie ma grzybów :(( wrrr sucho u Nas bo ciągle słoneczko świeci a deszczyku brak :( Dzisiaj poszalałam konno i jak na początkującą nawet sobie pogalopowałam hmmm jak mi bosko :)
-
Spokojnej nocki kobiety... ale mi tym pisaniem skrzynkę zapchałyście hi hi hi
-
Joannaz ty to masz sobie wesoło z dzieciaczkami i powiem ci człowiek chyba przy większej gromadce jest na maxa wykończony :)) prowadziłam kiedyś zajęcia z grupami osób dorosłych i powiem ci z nimi gorzej jak z dzieciakami a padnięda na makasa przychodziłam :)) Kobiety co to za zastój z tymi testami? gdzie nowe wiadomości o 2 kreseczkch... Joanna ty nie testuj ... poczekaj .... :))
-
WItajcie kobiety! Byłam dzisiaj w firmie męża . Pracuje tam 4 mechaników z moim oczywiście licząć... Pierszego dzieciaka miałam Ja z mężem, potem kolejno lecieli chłopcy. Każdy z nich miał dziewczynkę. Jakieś 2 lata temu dwóch z nich zapoczątkowali 2 turę, bo mają już po 2 dzieciaczku. Został jeszcze mój mąż i jeden mechanik. W poniedziałek zagadywał do mnie abym to Ja się już postarała o te 2:)) ale obiecałam mu, że będę zaraz po nim. ( obiecuję mu to od paru lat hi hi hi ) Właśnie przed chwilą mnie poinformował, że jego żona jest w 6 tygodniu :))- no to teraz kolej na mnie :)) Ja już nie moge się doczekać następnego tygodnia :)) Dane mi jest zamknąć ten cały warsztatowy krąg jako pierwsza zaczynająca i ostatnia kończąca :)) Motylki mam z podekscytowania w brzuszku :)
-
gdzie was wywiało?? Ja tu sama siedzę bo od wczoraj od wieczoraj zamilkłyście buuuu laski co to z Wami się dzieje... Dobra idę sobie i szybko nie wrocę buuu
-
a Ja się boje, że przegapię dni połodne... nie wiem kiedy to będzie i jak poznam na FF ( muszę troszkę pooglądać testy innych osóbek ) poza tym nie wiem kiedy zacząć robić testy owu.... zaopatrzyłam się w nie :)) Przypuszczalnie do następnego tygodnia moge spokojnie czekać... Jesio a potem kochać ile razy hi hi hi ....... jakie to porypane hahahhha
-
...może poniekąd mam racje :) mam jednak nadzieję, że Joasia się na mnie nie gniewa... joannaz odezwij się... koboeto wiesz, że będzie dobrze a testu na serio nie rób.... daj czasowi czas....
-
Joasiu zrób w niedzielę :)
-
to moze zmienisz tę tradycję? hi hi hi czasami to wychodzi na dobre :) qrde na którego oczekujesz tego okresu ?
-
Joanna na początku jak czytałam wasze wypowiedzi strasznie mnie one zdołowały i się bardzo wystraszyłam... zaczęłam rozciągać moje plany z zajściem w ciąże na bardzo długi okres czasu dlatego też tak zdołowana momentami pisałam! Uspokoiłam się od jakiegoś czasu, zmieniłam tok myslenia... Nie chcę abyś myślała ze do ciebie uderzam ciągle i cię nalatuję ale to co człowiek pisze czasmi jest inaczej odbierane przez osobę czytającą! Odebrałam to wszystko co wycyztałam o tobie jako brak nadziei i wiary jednak cieszę się, że jest inaczej :)) Sama w zyciu niejedno przeszłam i wiem, że nie nalezy się poddawać i wierzyć ....
-
... joanna dlatego też napisałam ze Ja się nie nakręcam bo Ja wierzę... i nie poddam się :))
-
wybaczycie mi mam nadzieję zalewanie tego forum ale kto wie, może doda to trochę otuchy przyszłym mamom... Cud po tylu latach Postanowiłam podzielić się z Wami tą wiadomością, byście pamiętały, że nigdy nie wolno tracić nadziei. Niektóre z Was mogą mnie pamiętać swego czasu często bywałam na forum. Jednak byłam coraz bardziej zmęczona staraniami - chciałam żyć normalnie, nie odkładać wszystkiego na potem. Dlatego z czasem coraz rzadziej pojawiałam się tutaj. Leczenie rozpoczęłam dziewięć lata temu. Różne diagnozy - od braku owulacji po niedrożne jajowody. Mnóstwo łez i strasznych nocy. Koszmar rozstania z mężem i nadzieje związane z nową osobą. Postanowiłam, że w czerwcu 2006 podchodzimy do invitro. Nie miałam już ochoty na nic. I nagle brak okresu. Nie chciałam zrobić testu - bo i po co? Ale jakoś tak myślę sobie - zrobię test to i pojawi się okres. Test wyszedł pozytywnie. po zrobieniu hCG okazało się, że jestem w szóstym tygodniu. Na początku strach zamiast radości, ale teraz postanowiłam cieszyć się każdym dniem. Jutro idę na USG - zobaczyć czy wszystko jest ok. Proszę Was i błagam - wierzcie w cuda - one są. To co niemożliwe staje się możliwe. Ponieważ nikt oprócz mojego partnera nie wie o ciąży, postanowiłam na forum założyć swój pamiętnik, by dzielić się z Wami wszystkim co mnie spotka w tej ciąży. Autor: Deila
-
od kiedy zaczęłam się starać i od chwili jak jestem na tym forum dużo chodzę po necie i czytam... opowiadania i inne sprawy dot. zajścia w ciążę etc! oto jedno z natrafionych na morzu wiadomości .... Miejsce cudownych zaciążeń Chciałabym rozpocząć historię dziewczyny, którym cudem się udało. Najpierw poronienie na początku 3-go miesiąca. Potem starałam się 2 lata (nawet ponad) - amok, badania, wariacja, brak konkretnej diagnozy. Stwierdzono wrogi śluz (potem inny lekarz w okresie owulacyjnym stwierdził, że śluz jest super dobry…). Myślałam, że dziecko nie będzie mi dane, ale nie chciałam się poddać. Przeszłam 3 inseminacje – u jednego lekarza, który oszukiwał, aby się nie „wstrzelić” i więcej zarobić, i u innego, który był o.k. Niestety w tym cyklu złapałam jakiegoś wirusa z rozwolnieniem - wysoka temperatura i miesiączka przyszła. Zdecydowaliśmy z mężem, że jedziemy na wakacje do ciepłych krajów. Trudno - teraz wypoczywamy, pal licho kasę (łamałam się, bo myślałam, że może lepiej składać na in vitro). PRZED SAMYM WYJAZDEM NA URLOP MIAŁAM WYPADEK NA ROWERZE. Upadek z roweru, wstrząs mózgu, utrata przytomności, drgawki, karetka i szpital. Z wakacji nici, ja załamana, kasy nie zwrócą.... Po szpitalu (w tym samym cyklu) stwierdziłam, że idę do mojej kliniki „INVIMED” i sprawdzę z ciekawości czy jest pęcherzyk i że w tym miesiącu natura nie zaszkodzi. Lekarz mnie jednak namówił i zrobiliśmy 4-tą inseminację. Moja mama pukała się w głowę. I UDAŁO SIĘ - PO WYPADKU JESTEM W CIĄŻY, wszystkie drobne objawy po wstrząśnieniu przeszły jak ręką odjął. REASUMUJĄC MÓZG MA WIELKIE ZNACZENIE. WYSTARCZYŁO GO WALNĄĆ TO ZACZĄŁ WRESZCIE DOBRZE FUNKCJONOWAĆ. DLA WSZYSTKICH CZYTAJĄCYCH WYSYŁAM MAGICZNE WIRUSKI NA BOBASKI. A MAM TEN DAR ........................................................................................................ Uda się, na pewno, tylko luz i odpuścić troszkę. Autor: Maka
-
... nie nakręcam się i nie mam takiego zamiaru... wierzę mocno i tyle ... Ja już się nie odzywam więcej ... :(
-
joanna a ja cię będę dalej troszkę gnębiła w dobrej wierze ... bo serducho mnie boli jak czytam to co piszesz (...) Ktoś, kto sam nigdy bezskutecznie nie starał się o dziecko, nie może zrozumieć towarzyszących temu emocji i problemów. Może jedynie próbować wyobrazić sobie, jak czuje się para młodych ludzi, którzy mimo wielkiej miłości, nadziei i starań nie mogą doczekać się upragnionej ciąży. Stają wobec złożonego problemu: dylematów moralnych, uwag i osądów ze strony otoczenia, konieczności podporządkowania życia skomplikowanemu i kosztownemu procesowi leczenia. Muszą znaleźć pieniądze, dobrych lekarzy, czas. Muszą mieć w sobie bardzo wiele cierpliwości i wiary w to, że zostaną rodzicami, muszą być wytrzymali na porażki. Medycyna oferuje im wiele możliwości. Poznajmy je, tak jak poznaje je para starająca się o wymarzone dziecko.
-
GRATULUJĘ :)) jak to Kasia czasami powiada: A NIEMÓWIŁAM, ŻE TEŚCIKI ZACZNĄ WCHODZIĆ NA DWIE KRESECZKI :)) joanna proszę cię baboolku! tak nie mozesz, bo po pierwsze: nie mozesz płakać to i tak nie zmieni niczego, po drugie naprawdę nie masz łudzić się nadzieją ale masz zacząć wierzyć. Jesteś chrześcijanką jak zauważyłam a wiary za grosz nie masz ( wybacz za naruszenie takiej prywatności pod kątem religii ) ale szczera w słowach jestm jak widać i to moja wada :)) Musisz się zmotywować bo w innym wypadku będziesz się pogrązać.... Ja na serio wierzę, że zaskoczę szybciutko i tak sobie mówię i nie zwątpię - nie ma mowy :))
-
czytam jak coś to książkę hi hi hi POTĘGA PODŚWIADOMOŚCI :))