

aniaania
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez aniaania
-
Obstawiam, że Lady poleciała:) zbyt długo Jej nie ma... Listka! Majeczka śliczna!!!! I ciesz się, że taka grzeczniutka, bo jak ja sobie przypomnę nasze początki z Michałem.... Karusia!! Witaj i powodzenia!!! W jakim wieku są Twoje dzieci?? Joasiu!! Czyli chyba tylko Ty - jak na razie - zostałaś nam z brzuszkiem;)
-
Listka! Super!!!!!!Dobrze, że masz już to za sobą:) Jeszcze raz gratuluję!! i ucałuj Majkę!!
-
Listka! Super gin:) Lady - widzisz? Listkę podłączyli i już ma Majeczkę!!!!
-
Lady! Hmm, dziwne, ale może faktycznie to wody? Czyli bedzie jak chciałaś...a wywoływania się nie bój, wszystko będzie dobrze, trzymam kciuki:) Joasiu! Może to czop? Czyli teraz w ciągu dwóch tygodni powinnaś urodzić:) super, coraz więcej dzieciaczków u nas:) Kasik!!Jak Mały zachowywał się na wakacjach?? My jedziemy z naszym we wrześniu - n a tydzień do Kołobrzegu, już nie mogę się doczekać... Dorotka************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************** Justynka, Małolepsza, Doth_s, Wica, Listka, Magda
-
Lady! Czwartek - dobry dzień, moje imieniny, hehe:) pozdrowionka
-
Listka!! GRATULACJE!!!!!!!!!! Ucałuj Majeczkę!!!! Niech rośnie zdrowo mała królewna!! Czekamy na fotki i relacje!! Lady!! Dasz radę!!! Trzymaj się dzielnie!! Joasiu! Skąd Ty bierzesz na to wszystko siły?? Kobieta dynamit normalnie! Justynka
-
Dorotka, dzięki:) współczuję, że musisz siedzieć w pracy w taki upał....ale dasz radę...a prz okazji wiruski $$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
-
Dzień dobry i miłego dnia!!! Wczoraj mieliśmy gości, wypiłam sobie dwa redsiki:) ale mi smakowało:) i jak ładnie spałam, hehe Michaś spał dziś 6 godzin, potem wypił aż 180!! i spał jeszcze dwie, teraz leży w bujaczku i też udaje, że śpi, a ja idę sobie zrobić coś do jedzenia...
-
Lady!!!Zrzucisz, nic się nie martw. Linka nie mam, ale to jest nr gg 6689088 i kom 507565819 pani od której zamawiałam - kosztuje 20 zł + przesyłka. A nazwa to SAB SIMPLEX:)
-
Lady!! Czy Ty już na porodówce??? Rozsypujecie się ciężaróweczki:) Wczoraj Misiu po raz pierwszy chwycił grzechotkę - zdjęcia na bobasach:)
-
Oj Aśka...Ty leżeć miałaś!!! Daj temu Małemu trochę odpocząć!!!!!
-
Witam! Dziś jestem pierwsza:) Misiu śpi coraz ładniej - dziś znowu było 7 godzin:) co prawda później już Mu się nie chce, ale nic dziwnego - jest wyspany, my o 5.00 rano niekoniecznie;) U nas dziś troszkę chłodniej, dobrze, przynajmniej Mały nie będzie się męczył... miłego dnia!!!
-
Oli! Trzymam kciuki!! Najważniejsze, że trafiłaś na dobrego lekarza, ustawi hormony i tylko będziemy cvzekać na Twoją fasoleczkę:) Lady! Duży uśmiech:) Byłam u chirurga i co usłyszałam? Że robić okłady i masować, bo to wszystko musi wylecieć...ja się chyba z tym cyckiem wykończę...a rękę ćwiczyć.... Joanna
-
Dzień dobry! Dziś już wraca mężuś,, nie było Go dwa dni, a ja już tęsknię strasznie....wczoraj znów się wieczorem zdenerwowałam, myłam tą chorą pierś i znów jest w jednym miejscu twarda, co prawda nie boli, a te rany są wciąż otwarte i z nich leci, ale już jestem zdenerwowana, mama powiedziała, że mam nie panikować...dobrze, że dziś idę do tego chirurga, mam tylko nadzieję, że nie będzie trzeba drugi raz nacinać - mówili mi, że jest taka możliwość...czy tylko ja mam takiego pecha???????? w dodatku wciąż mnie boli ta ręka - no przecież ja trafiona jakaś jestem!!!!!!!!! Listka - myślę, żę można już pomału gratulować Joasia, Lady, Małolepsza, Dorotka, Wica, Kasik, Justyna:)
-
Wica! Dzięki:) Zdjęcia super!! Ładnie przybiera ten Twój Mały, jestem ciekawa ile Misio będzie ważył - na naszej domowej wadze ok 5kg, ale 25,07 idziemy na szczepienie, więc będę wiedziała dokładniej. Dorotka!! Bierz się za te badania kobieto!! Joasiu! Sab daję - 3 razy dziennie po 15 kropli:) teraz zaczęłam dawać ten co zamawiałam przez internet - on jest czeski!! i zauważyłam, że jest rzadszy niż ten niemiecki, mam tylko nadzieję, że działanie jest to samo..na razie odpukać kolek nie ma...a do leżenia zmuś się troszkę..polatasz przy Wojtku, hehe... aha - Lady, Ty chyba pytałaś o namiar na zamówienie saba, jak będę w domu napiszę nr gg i tel do kobiety od której zamawiałam, ciągle mam to zrobić i zapominam... Gdzie dziś Listeczka??? Czyżby się zaczęło???
-
Witajcie Kobietki! U nas znów upał. Misio dość spokojny, ładnie przespał noc w nowym miejscu - spał prawie 7 godzin!!!!!! Teraz śpi grzecznie w leżaczku:) a ja tęsknię za mężusiem...dobrze, że już jutro wraca:) a i rodziców wciąż jak na wczasach. Z piersi wciąż wylatuke, ale to podobno dobrze, jutro idę na kontrolę. Wciąż boli mnie ta ręka, mam nadzieję, że to wkrótce minie.. Kochane ciężaróki!! Życzę Wam wytrwałości w tym upale. A Joaśka - do wyrka i odpoczywać!!!! Madziu! Obejrzałam Oleńkę - - jest prześliczna, po prostu jak laleczka!!! Buziolki!!!!!
-
Lady!! Nogi do góry, leż i odpoczywaj!!!!! I MYŚL POZYTYWNIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Witajcie! Od dziś do piątku mieszkam z Misiem u rodziców, mąż wyjeżdża jutro na delegacje, a dziś też cały dzień w rozjazdach. Czuję się jak na wakacjach..nic nie muszę robić, ba - zabraniają mi wszystkiego. Może i lepiej, muszę dojść dobrze do siebie żeby mieć siły, gdy będę sama z tym moim Małym łobuzem. Zaraz się zbieram i idę z siostrą pobuszować po sklepach - pierwszy raz od porodu, super:) Lady - wytrzymasz!! I tak tego nie przyspieszysz, zostało Ci już tak bardzo niewiele, ani się nie obejrzysz, a będziesz tulić córunie..duży buziak dla Ciebie!!! Listka - wciąż jak tu wchodzę to liczę na wiadomość, że zaczęłaś rodzić;) Joanna - no-spa i witaminy? Tylko nie przesadzaj, co za dużo to zawsze niezdrowo, pamiętaj!! Ja w ciąży unikałam wszelkich leków, jakoś bałam się, że mimo wszystko zaszkodzą... Małolepsza - trzymam kciuki!!! Dorotka - 3 stanowiska? No nieźle!! Żeby jeszcze pensj abyła potrójna..... pozdrowionka!!!!
-
Cześć dziewczyny!!Ale upał, szkoda tylko, że nie mogę w pełni wykorzystać tkiej pogody, a jak już kiedyś wspominałam jestem jedną z niewielu osób, które powinny urodzić się chyba w Afryce, bo lubią upał...choć teraz z tymi opatrunkami trochę gorzej...dziś byłam u chirurga, wyjęli dreny, trochę lepiej, bo przynajmniej mnie tak nie ciągnie, dodatkowo przyplątało mi się zapalenie żyły - miałam już w niedzielę w szpitalu, prz welflonie zrobiło się czerwone i twarde, wyjęli go i wbili w drugą rękę, ale ta boli, no nic, jakoś to wszystko przeżyję, pechowa jestem i tyle..... Właściwie przeprowadziłam się do rodzicó, który szykują się do lakierowania parkietów i wymiany mebli, a przy okazji zajmują się Małym, ja wciąż mma unikać podnoszenia Go.... Listka!!Twój spokój mnie rozbraja, aż się uśmiechałam jak czytałam o tym kurczaku....poród tuż, tuż.... Lady, Twój pewnie też;) Dziewczynki, współczuję Wam tych upałów w tak wysokiej ciąży, najlepiej nie ruszajcie się z domów, bo na dworze naprawdę ukrop... Joasiu! Uważaj z tą klimą, gdy już Malutki będzie z Wami...a teraz pewnie niejedna zazdrości Ci chłodku... Małolepsza - co to za zabieg?? Dorotka$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$ Kasik, Wica, Madzia,Doth_s i wielkie buziaki dla Wszystkich!!!!!
-
Nie było mnie troszkę, a to dlatego, że w piątek miałam zabieg i dopiero dziś wyszłam ze szpitala. W czwartek - po wizycie tej konsultantki od laktacji udałam się na usg, musiałam zrobić to badania by wiedzieć czy moja dalsza walka z laktatorem ma sens. I już po badaniu wiedziałam, że będę cięta, na ekranie było widać prawie samą ropę.....lekarz był w szoku, że nie zrobili mi tego w szpitalu, gdy byłam w poniedziałek. W piątek rano ruszyliśmy do szpitala - tym razem już ze skierowaniem od gina i wynikami usg, więc na chirurgii musieli mnie przyjąć....miałam wyjść może nawet tego samego dnia, wszystko było zależne od ilości płynu.......zabieg był ok 15,30 - tak to wszytsko się ciągnęło, pełna narkoza, wyleciało ponad 300ml, mam dwa dreny, z których wciąż się sączy....jutro idę do chirurga na zmianę opatrunku, on zadecyduje kiedy wyjąć dreny, będę miała dwie blizny - podobno ok centymetrowe...poczekamy zobaczymy, najważniejsze, że jestem już w domu, myślalam, że zwariuję w tym szpitalu, dobrze, że mąż przywiózł do mnie Małego w sob i niedz, widziałam Go niewiele, bo ok godziny, ale zawsze, (wychodziłam przed szpital)..to chyba tyle, napiszę jak będę miała chwilę.....wciąż jestem słaba, dobrze, że rodzice mają urlop i zajmują się Małym ,bo ja nie mogę Go nosić...aha i mój Mąż super sobie poradził, całe noe był sam z Misiem, niec hciał by moja mam zostawała, dzielny jest:) i jeszcze jedno - sesję mam za sobą - wszystkie egzaminy zdane:)
-
Joasiu, powiem Ci, że z jednej strony chciałabym by powiedziała, że potrzebny jest zabieg, nie mam już sił na odciąganie, masaże, ogrzewanie, robię to wciąż od miesiąca i mam dość...
-
Dziewczyny, dziś przyjdzie do mnie po południu lekarka - międzynarodowy konsultant do spraw laktacji, obejrzy pierś i może powie co dalej, wreszcie jakaś konkretna osoba, która miejmy nadzieję, że się zna i pomoże:)
-
Weszłam tylko by sprawdzić czy któraś przypadkiem nie urodziła;) ja wciąż te same zajęcia - czyli laktator...szkoda gadać, nie będę Was zanudzać, wyszukałam wczoraj prywatną poradnię laktacyjną i mam zamiar się tam udać, może pomogą, oby...pozdr
-
Asiu! Dziękuję, już wczoraj zamówiłam, bo dostałam namiar od dziewczyny z forum majowego. Lady! Co do tego by mąż odciągał, położna też tak podpowiadała, ale u nas niestety to nie przejdzie. Nie chciał tego robić, gdy brodawka była normalna, a teraz gdy jest zmasakrowanym sączącym się siniakiem to nawet się nie spytam, musi starczyć laktator elektryczny.... Listka - te skurcze potwierdzają tylko, że już tuż tuż... moje dni skupiaja się teraz na cięgłym odciaganiu, masowaniu, no i oczywiście na Małym, który wciąż jest bardzo absorbujący, kolki na szczęście są jakby rzadsze... pozdrowionka
-
Witajcie!! Listka, a ja byłam przekonana, ze już urodziłaś, tak czy siak to już bardzo blisko:) Ale miałam wczoraj dzień...zadzwoniłam do mojej ginekolog, że już nie mogę z tą piersią i że musi coś zrobić, a Ona do mnie, że właśnie od dzisiaj ma urlop i że jest poza Poznaniem i w tej chwili jedyne co może mi poradzić to żebym się udała na dyżur do szpitala....myślałam, że się wścieknę - to w zeszłym tygodniu jak do Niej wydzwanialam i kazała mi być cierpliwą to nie wiedziała, że idzie na urlop? brak słów...no nic, zadzwoniłam do męża, Małego odwieźlismy do teściowej, która akurat miała wolne i do szpitala....i tu się zaczęło....mówię, że do chirurga, czekamy, po pewnym czasie w końcu się zjawił, obejrzał, wysłuchał i powieział, że On bez ginekologa to i tak nic nie zrobi i że najpierw muszę iść do ginekologa, nie pomogły żadne tłumaczenia, wracamy i mówię, że do ginekologa jednak, idziemy pod jakiś pokój, tam kobieta w środku (nie wiadomo kto, bo w szpitalu wszyscy bez jakichkolwiek plakietek), wchodzę, zaczynam wszystko od początku opowiadać, najpierw mnie wyzwała dlaczego przestałam karmić, obejrzała, kazała wyjść i czekać...czekamy pół godziny, w końcu mój mąż się zdenerwowa, wszedł tam i pyta na co my właściwie czekamy, a Ona, że na lekarza i że musimy uzbroić się w cierpliwość, bo jest pełna porodówka i lekarz zejdzie jak będzie miał chwilę wolną, no to czekamy dalej, w końcu się zjawł pan doktor i co? powiedział, że ropnia nie ma i że cięcia nie będzie, bo szkoda piersi i że muszę odciągać, odciągać i jeszcze raz odciągać, bo ta klucha musi wylecieć...mówię, że jest od 4 tyg i że nie ma poprawy i że jest tylko gorzej, a On, że widocznie robię to nieefektywnie i że dalej musze to robić i poszedł, ja załamana,kobieta, która tam była okazała się być położną, sprowadziła laktator elektryczny i stwierdziła, że spróbujemy tu odciągać, przez pół godziny ociągnęłyśmy po kropelce aż 5!!!!!!!!!!!czyli na dnie butelki, klucha twarda jak była...jaką dostałam radę, ze mam wypozyczyć taki laktator i odciągać do oporu i że to musi wylecieć, tak więc zrobiliśmy, wczoraj siedziełam i bez przerwy odciągałam 3,5 godz, dłużej nie mogłam, bo brodawka była już sina, odciągnęłam 10...klucha wciąż jest, od rana znów odciągam, ból nieziemski, poprawa właściwie żadna, brodawka zmasakrowana....już nie wiadomo co robić... pozdrowienia dla wszystkich