Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

aniaania

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez aniaania

  1. aniaania

    DZIECKO TAK

    masakra, Mały spał 3,5 godz, potem 2, potem przez 2 tak szalał, że nie wiedziałam co z Nim zrobic-krzyczal strasznie, potem usnął na 2 i teraz od 8,00 znów jazda...aktualnie leży na mojej ręce, nie śpi, le nie krzyczy......... Kasik - mam dokładnie tak samo - moje dziecko w dzień nie śpi wcale, no czasem zdarza się 2 godz
  2. aniaania

    DZIECKO TAK

    Joasiu! Śpij, śpij, potem będzie Ci tego brakowało;) Lady - na dworze skwar, lepiej nie wystawiaj nosa i odpoczywaj w domku:) My byliśmy na spacerze, Mały wytrzymał właściwie 2 godziny!!!Co prawda w międzyczasie były pewne problemy, ale udało się Go jakoś udobruchać.teraz nakarmiony, dwa razy przewinięty - 2 kupy!!i marudzi, babcia dzielnie Mu towarzyszy:)
  3. aniaania

    DZIECKO TAK

    Witajcie!!! Dziś znów w miarę dobra noc, Mały najpierw przespał ponad 4 godziny, a po karmieniu 2, potem marudził aż do 8,30, ale teraz niby śpi - szybko się wykąpałam, pomyłam naczynia i zaraz lecę zdjąć pościel, wypada w końcu wyprać, a wciąż brakuje mi czasu............miłego dnia Wam życzę:)
  4. aniaania

    DZIECKO TAK

    a jeszcze opowiem Wam o czymś. Wczoraj przypadkiem dowiedziałam się, że koleżanka, która jest w 5-tym miesiącu ciąży ma guza mózgu, jest w szpitalu, przez dwa tygodnie straciła wzrok....to tak żebyśmy wiedziały, że naprawdę nie mamy problemów...
  5. aniaania

    DZIECKO TAK

    Pierwsze zaliczenie za mną, wynik za tydzień......krzyczeć mi się chce, bo skreśliłam całe jedno zadanie, które miałam dobrze wyliczone i wyliczyłam inaczej, myślę, że 3 z tego gówna dostanę, ale gdybym dostała 4 to byłabym zwolniona z egzaminu, a tak nie ma na to szans.......jestem zmęczona......Mały śpi - dziś ładnie spał w dzień, z rodzicami na spacerku prawie 3 godziny i teraz też prawie 2, już boję się co będzie w nocy, jak się tak wyspał....a ja wczorajszą trochę zarwałam - na naukę, gdy Mały spał ja liczyłam i teraz zdycham.....jutro Mąż wraca już do swojego normalnego rytmu zajęć, czyli cały dzień będę sama i wizja nauki znów przede mną, gdyż kolejny egzamin w niedzielę........brakuje mi sił - myślałam, że jakoś uda mi się to wszystko pogodzić, widziałam dziewczyny, którym się udawało i łudziłam się, że też dam radę, ale teraz mam wielkie chwile zwątpienia...i ogólnie nastrój kiepski...
  6. aniaania

    DZIECKO TAK

    Witajcie!! Lady! My mamy to łóżeczko: http://allegro.pl/item203575174_lozeczko_ewelina_sosna_szuflada_klups_materac_.html tylko od razu mówię, że szuflada trochę ciężko chodzi, poza tym bez zarzutów:) dziś mieliśmy super noc - co prawda po wczorajszym dniu Mały musiał być nieźle wykończony w końcu nie spal właściwie w ogóle, ale za to w nocy najpierw 5 godzin, pobudka, cyc 30 min, ja wracam z butlą, a On śpi i spał 3 godziny:) jesli takie mją być noce to już w dzień niech sobie wariuje...tyle, że nic w chacie nie zrobię, bo n ie mam ani chwili wolnej.... dziś idę do szkoły - najpierw mam powtórkę z tych ćw, co jutro zaliczenie - mam nadzieję, że na tej powtórce czegokolwiek się nauczę, bo jak na razie znalazłam aż dwie godziny by przejrzeć materiał.....a jutro zaliczenie...masakra jednym słowem - liczę chyba na jakiś cud, ale lepiej iść, może ktoś coś podpowie, może dostanę olśnienia, nie wiem, może w pracy napiszę pismo z prośbą o litość??trzeba chociaz spróbować....w ogóle kto wymyślił taki przedmiot - prognozowanie i symulacja - po jakiego grzyba mi to??????????? zadania jakieś kosmiczne, wzory też, szok, szkoda gadać........... pozdrowionka!!!
  7. aniaania

    DZIECKO TAK

    Listka! Na poczatek gratuluję pani magister!!! Co do Maleństwa to mam nadzieję, ze wytrzymacie jak najdłużej, leżplackiem, jak trzeba to trzeba...ale pamietaj - będzie dobrze:) Co u mnie? Już nie wiem co mam Wam pisać.....w nocy najpierw marudzenie przez dwie godziny, potem sen przez 3, a potem 3 marudzenia, potem 3 snu, a potem od rana mój Skarb właściwie wcale nie śpi, jeśli zasypia to na pół godziny - dziś zdarzyło Mu się tak trzy razy, już nie wiem co mam z Nim robić, przecież nie mogę dawać w kółko Mu jeść...karmię piersiami po 20 min z każdej - no chyba, ze strasznie wariuje, bo nie chce Mu lecieć to krócej i potem jeszcze dostaje butle, wypija ile chce, na razie max 60ml....macie jakieś rady????????????
  8. aniaania

    DZIECKO TAK

    a swoją drogą noc zapowiada się raczej kiepsko, dopiero skończyłam karmić Małego, jest przewinięty i płacze...........
  9. aniaania

    DZIECKO TAK

    jestem tak zrezygnowana, że nawet kłaść mi się nie chce...
  10. aniaania

    DZIECKO TAK

    Dorotka! Trzymaj, trzymaj, będą potrzebne
  11. aniaania

    DZIECKO TAK

    Michaś w łóżeczku, na razie cisza, zobaczymy jak długo.......
  12. aniaania

    DZIECKO TAK

    Mały śpi na ręce, poczekam chwilkę i spróbuję Go odłożyć...wiem, ż takie Maluchy są sprytne, ale my raczej staramy się Go nie brać, teraz nie widziałam już innego wyjścia...wysłałam Wam kilka fotek.. egzamin? jeśli się uda zacznę w czwartek, liczę na rodziców, że zajmą się Małym, ogólnie kiepsko to widzę.....boję się, że zawalę studia.....
  13. aniaania

    DZIECKO TAK

    dobrze, że chociaż tyłek przestał mnie boleć po wyjęciu tych szwów... Dorotko
  14. aniaania

    DZIECKO TAK

    siedzę z Małym na ręce - przynajmniej jest cicho..........ciężko jest...
  15. aniaania

    DZIECKO TAK

    Dorotka! Lepiej odżałować te 34 zł żeby potem nie było problemów, pozdrowionka:)
  16. aniaania

    DZIECKO TAK

    ale miałm znów masakryczną noc - szkoda gadać... Kasik! Cudne zdjęcia i cudny Bartuś - ucałuj Go mocno. Ja też piłam herbatkę hippa, ale niewiele pomogło...teraz jest tak, że odciągam pokarm, daję to co odciągnięte i potem butlę ub sama butlę, tyle, że na odciaganie trace strasznie duzo czasu, jest to męczące, bo mogłabym spać, no ale cóż, robię co mogę, okładam też tą pierś, dziś wydaje mi się, że zgrubienie jest mniejsze, ale nie wiem czy to mi się wydaje czy faktycznie tak jest... Lady! Masz rację z tymi kobietami i ustępowaniem miejsca... w czasie całej ciąży facet ustąpił mi dwa razy, kobiety troszkę częściej, ogólnie traktowanie ciężarnych pozostawia sobie wiele do życzenia.... co do wagi to mi zostało jeszcze 6 kg do stanu z przed ciąży, mama mówi, ze zjadę szybciutko, a że nawet będę miała mniej, zobaczymy...
  17. aniaania

    DZIECKO TAK

    była położna - Michaś nie ma już pępka:) poza tym ma robić okłady z kapusty na pierś, bo to zgrubienie to może być początek zapalenia, mogę też karmić drugą, ale zawsze po dawać butelkę, jak na razie raz tak zrobiłam, Mały najpierw 20 minut niby ciągnął z piersi, a potem wypił 80 tego co miałam wcześniej odciagnięte, przez godzinę marudził, potem godzinę drzemał i znów płacz...teraz dałam Mu sam pokarm z butli, ale wypił nie za dużo, bo jakieś 65, zobaczymy czy pośpi...
  18. aniaania

    DZIECKO TAK

    Dorotko! Obyś miała rację, inaczej nie dość, ze skończę chyba z nerwów w wariatkowie - już piję melisę na nerwy to jeszcze zawalę studia - właśnie - w niedzielę pierwszy egzamin, masakra, nie wiem jak dam radę, liczę, że w Boże Ciało i właściwie do niedzieli będzie przyjeżdżać mama i zajmie się Małym, inaczej nie ma szans na jakąkolwiek naukę, zresztą jak sobie o tym pmyślę........szkoda gadać......
  19. aniaania

    DZIECKO TAK

    Witajcie! Dziś w nocy dwa razy przebierałam Małego i to w ciągu 15 minut!!! Zwymiotował pokarm z butli...w końcu nakarmiłam Go moim odciągniętym i Aniołek spał prawie 3 godz, potem też nie było najgorzej, bo po karmieniu był spokój na 2-3 godz. Mąż jest dziś w pracy....mam nadzieję, że Michaś nie da popalić mamuśce, teraz już prawie 1,5 godz śpi jak Aniołeczek...zdążyłam zjeść śniadanie, pomyć naczynia, wyprawić męża i teraz chwila oddechu... aha - w nocy prawie odpadł Małemu kikut - strasznie szybko!! najpierw, gdy Go przewijałam przy pępku zauważyłam krew, nie wiem jak to się stało, musiał sobie poruszyć jak się rzucał, a przy następnym przewijaniu patrzę, a kikut trzym a się dosłownie na nitce...nie ruszaliśmy go n a razie, bo stwierdziłam, ze jak posmarujemy spirytusem to na pewno strasznie będzie szczypało, czekam na położną, zobaczymy co powie... poza tym moj brodawki dzięki temu, że odciągam zaczynają przypominać brodawki, nawet się zastanawiam czy położna nie będzie kazała mi przystawiać Małego, ale jak sobie pomyślę o bólu to wolę już chyba odcągać, tym bardziej, ze jednorazowo udaje mi się odciągnąć bardzo mało - ok 60 z obydwóch piersi i to jakieś 3-4 razy dziennie....poza tym zauważyłam coś co mnie niepokoi, na lewej piersi, z boku, jakby na węźle mam takie zgrubienie...spytam położnej czy to od pokarmu czy jakies paskudztwo inne.... ale dziś smutna pogoda, ze spaceru raczej nici....pozdrowionka Wica - zdjęcia poszły:)
  20. aniaania

    DZIECKO TAK

    chwila oddechu, bo rodzice zabrali Małego na spacer, ja zdążyłam się wykąpać, umyć włosy, zaczęłam ściągać pokarm - idzie baardzo powoli i mam jeszcze 45 minut, muszę podsuszyć włosy i brać się dalej za laktator....a tu widzę wciąż dyskusja na temat porodu - myślę, że Joaśki i tak nie przekonamy, a będzie u Niej co ma być, Joasiu - tylko nie myśl tyle o tym!!!! Lady! Musisz przypomnieć rodzince, że przecież jesteś w ciąży i nie możesz się przemęczać, muszą Ci pomagać!!!! Dorotka pozdrowionka
  21. aniaania

    DZIECKO TAK

    i dzień minął. bardzo dużo pomoc mamy od moich roziców, którzy nie dość, że kupują nam mnóstwo prezentów to jeszcze dziś przyjechali i zajmowali się w wiekszości Małym...pokarm swój odciągam, może nie ma tego za wiele i Mały muis i tak dostawać po butlę, ale daję co mam z siebie...położna powiedziała, że nic na siłę i nie mam sobie nic zarzucać, bo robiłam wszystko co się da... dziś byliśmy na pierwszym spacerku -- tzn ja z rodzicami, a mój Krzyś posprzątał cały dom- kochanego mam męża.....a właśnie dziś mija pół roku od naszego ślubu ale przeleciało......dostałam piękną różę.... pozdrowionka:)
  22. aniaania

    DZIECKO TAK

    wczoraj położna zadecydowała, że dokarmiamy, stwierdziła, że jeśli karmiępo 1,15h i On nie chce spać to coś jest nietak, pokarm kazała odciągać i dawać naprzemiennie. Ale nie wiem czy coś z tego wyjdzie, bo z obydwóch piersi właścni odciągnęłam niecałe 50, a mleczka szykujemy 60...więc niby jak On miał się najadać?????ale za to po tym mleku..po prostu Anioł!!!W nocy spał dwa razy po cztery godziny, dla mnie to jakiś cud po tym tygodniu masakry....wiem, że mleko matki jest zdrowsze, lepsze, tańsze i w ogóle, ale tu chyba chodzi też o dobro dziecka, więc podejrzewam, ze będziemy musili zostać przy butli... Lady! Gdybyś nie napisała co to jest to w życiu bym nie wiedziała...., pogłasz Julkę od cioci:) Joasiu! Ty panikaro jedna, nie nastawiaj się tak na tą cesarkę!!! Będzie ok, na pewno będzie boleć, ale naprawdę zapomnisz!!! Ja Ci to mówię, a wiesz mi, że ledwo siadam, a jak pomyślę o porodzie to mam dreszcze, ale jak spojrzę na mój mały Skarb to sama wiesz...... najważniejsze, że z Twoim księciem wszystko ok... Dorotka, wiruski ciążowe dla Ciebie, bo ostattnio się opuściłam$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$ i dla Martuśi&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& Wica, Kasik(dlaczego się nie pojawia??), Madzia całuchy dla Was i pociech!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  23. aniaania

    DZIECKO TAK

    Dziś w nocy można powiedzieć znów masakra, karmienie w kółko i krzyk takich jakich mało - jakby Go żywcem ze skóry obdzierali..brodawki mam tak poranione, że krew leci i samo przystawienie do piersi sprawia mi ogromny ból..a mój Mały to najchętniej spałby sobie z cycuszkiem w buzi, gdy Go \"odrywam\", bo wydaje mi się, że śpi już ładnie od razu dostaje wielkich oczu, zaczyna się prężyć, denerwować, kopać, szarpać, ciężko to opisać i o łóżeczku nie ma mowy...o 4 zasnął na 3,5 godz, ja pospałam mniej niż 3, a potem rano znów jazda, za to położyłam Go w końcu po 10 i teraz śpi już ponad dwie godz, ja zdążyłam się trochę ogarnąć i czekam na sygnał do boju. Mąż pojechał załatwiać wszystkie ważne sprawy papierkowe - akt urodzenia, macierzyński w zusie, pieniądze z pzu, becikowe, odpocznie na pewno od krzyku......o zaczęło się, mamusia do boju....jest ciężko, momentami mam łzy w oczach, a nawet pochlipuję, bo już nie wiem jak pomóc temu Maleństwu, a chcę jak najlepiej i wydaje mi się, ze robię wszystko co możliwe... Cieszę się, ze zdjęcia się podobają, naprawdę, gdy nie krzyczy wygląda jak Aniołek...i kocham Go z całych sił...gdyby tylko te noce były lepsze....trzymajcie kciuki, dzięki, ze jesteście....buziaki dla Wszystkich i idę otworzyć bufet....
  24. aniaania

    DZIECKO TAK

    właśnie skończyłam po raz kolejny karmić i czekam az Mu sie odbije, jesli usnie to ja tez spróbuje...zaczął czkać madziu najważniejsze, ze jest ok
  25. aniaania

    DZIECKO TAK

    Znowu znalazłam chwilę, bo Mały w koncu usnął...dziś była u nas położna środowiskowa, bardzo fajna babka...jutro musimy iść na kontrolę wagi Michałka do przychodni, poza tym piję herbatkę hipp dla karmiących by poprawić laktację gdyż jest podejrzenie, że Mały nie dojada...poza tym Mamusie - macie jakieś sposoby na pękające i bolącebrodawki? Smarowanie mlekiem i maltan raczej kiepsko działają... Madziu!! Oleńka śliczna - super to zdjęcie ze smoczkiem, mam malutką główkę...trzymam kciuki i wierzę, że z serduszkiem wszystko dobrze, nawet nie myśl inaczej. Jak radzisz sobie z pielęgnacją Małej, z karmieniem?? aha i super relacja z porodu - powinnaś gdzieś wysłać, bo masz talent do pisania. co do mojego porodu - opis na pewno nie będzie taki szczegółowy, bo ja nie mam takiego polotu, było tak, że jak trafiliśmy na salę porodową rozwarcie było już na 4cm, poszłam jeszcze na kibelek,a potem lekarka stweirdziła, że przebjamy pęcherz i zaczynamy poród i tak zrobili, minęły jakieś dwie godziny, w międzyczasie skurcze zaczęły być baardzo bolesne, zaczęlam krzyczeć, ze mnie boli i że mają mi coś dać, Krzysiu wyszedł po położną i mówi, że żona chce znieczulenie, a Ona, ze za chwilkę, bo jeszcze jest obchód, ja krzyczałam coraz bardziej, weszło kilku lekarzy i On do mnie jak idzie - kurde c za pytanie w takiej chwili, mówię, że boli bardzo, akurat była przerwa pomiędzy skurczami, a On do mnie a co dostała pani za znieczulenie, a ja, ze jeszcze nic i że czekam wciąż, on, że tzreba pani coś dać i wyszedł, od razu weszła położna z lekarką, patrzą na rozwarcie, znów skurcz, wrzeszczę, ona do mnie, ze już jest za późno na znieczulenie, ze zaraz rodzimy i że zaszkodzimy dziecku...w tym momencie załamałam się kompletnie, kolejny skurcz, każą mi przeć, wciąż zapominam o dobrym oddechu i wrzeszczę, wyzywają mnie, że nie mam krzyczeć tylko oddychać i że jeszcze dwa razy i Mały wyjdzie, przyszła kolejna osoba i zaczęła mi pomagać - dusi mi na brzuch, znów krzyczę - bez sensu zamiast oddychać, skończył się skurcz, tłumaczą mi, ze teraz wyjdzie tylko mam mocno porzeć i w żadnym wypadku nie krzyczeć, w końcu to do mnie dociera, lekarka drażni brodawki, by skurcz był szybciej i nadchodzi, wszysccy mówią by przeć, potem łapię oddechy i znów, ona dusi na brzuch, mówią, ze ma włosy, chwila i Mały wychodzi...widzę Go, słyszę wzruszenie Krzysia, ja przez łzy mówę, że jest piękny, kładą mi Go przy na piersi, mam Go tak blisko, takiego śliskiego, brudnego, ale przeslicznego, Krzysiu przecina pępowinę, lekarka robi fotkę, niestety widać tylko rękę Krzysia, ale przecież my wiemy, ze to On....zabierają Małego i rodzimy łożysko - właściwie tego nie poczułam, po prostu wypłynęło, gdy nadusiła, obejrzeli je, jest całe i decyzja o szyciu...nawet nie wiem kiedy mnie pocieli, dostałam znieczulenie, zszyli mnie, obmyli, przewieźli na inną salę i przywieźli mój Skarb....i z porodu tyle...pewnie chaotyczne, ale chciałam dobrze:) Jaoasiu!! Ten ból naprawdę przechodzi, gdy widzisz Maleństwo... Lady- jeszcze troszkę, nic się nie martw, do lipca zleci:) Poza tym boli mnie cały dół, krocze mnie ciągnie strasznie, mam problemy z siadaniem, wstawaniem, może w czwartek położna zdejmie mi szwy, może przestanie boleć... Pozdrawiam jeszcze raz Was wszystkie, super, że jesteście
×