aniaania
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez aniaania
-
Joasiu!! Fajnie, ze wszystko wyszło tak jak chcieliście, jeszcze raz gratuluję i wszystkiego dobrego, a no fotki oczywiście czekam, buziaki!!!!!!!
-
Dzień dobry!! Bydziubelka! Witaj!! I powodzenia:) Dziś od samego rana popędziłam na badania krwi i moczu, a zaraz potem do lekarki rodzinnej, chciałam żeby mnie osłuchała. Stwierdziła, że zapalenia oskrzeli nie ma, ale kaszel jest brzydki, chciała najpierw zapisać antybiotyk, ale akurat tek który planowała jest z rodziny takich, na które jestem uczulona i nie wiadomo jak to by się skończyło, więc nie ryzykujemy, na razie biorę homeopatyczne Dolicoccil 1000 i syrop, mam mierzyć temperaturę i patrzeć czy się nie rozwija. Dziś katar mam jakby mniejszy, więc liczę, że to jednak koniec choroby:) W poradni spotkałam dwie kobiety - jedna z terminem na lipiec - zazdrościła, że ja już tak blisko, a druga po porodzie - z 6-ciotygodniowym Maluszkiem, który został w domu. Tak sobie zaczęłysmy rozmawiać i okazało się, że ta świeża Mamusia ma już trójkę dzieci i to odchowanych!! Najstarsza córka ma 18 lat, a najmłodszy syn 10 lat, no i ten, który się teraz urodził...nieźle co?
-
ale tu pustki!!!! My dziś do południa wylegiwalismy się w łóżku, potem poszliśmy na małe zakupy i obiad na stary rynek. Pogoda była przepiękna, aż żal było tego nie wykorzystać.... jutro idę do lekarza, nie dość, że katar nie minął to od dziś doszedł kaszel......jak mnie wkurza, że na dworze tak ciepło, a ja się męczę....
-
Witajcie! Co do kataru to nie będę się wypowiadać, wciąż leci mi z nosa, njagorzej jest rano i wieczorem, w ciagu dnia nawet znośnie...ale dziś piękna pogoda, pakujemy się i jedziemy z teściami do rodzinki na wieś na grilla, oczywiście już miałam problem co na siebie włożyć, wszystkie bluzeczki z krótkim rękawem są za krótkie i za ciasne......
-
Joasiu! Bądźcie dla siebie i ziarnem pieprzu, i szczyptą soli, i tym co cieszy, i tym co boli. Trwajcie razem, gdy miłość w rozkwicie i gdy ku jesieni swe kroki skieruje życie. Najlepsze życzenia
-
a co do nadgodzin to współczuję...piątek popołudnie, na dworze takie słońce, a Ty Biedulko w pracy....
-
Dorotka! Dobre:)
-
Joasiu! To niesprawiedliwe, że u Ciebie są takie ceny, normalnie warto by nam było pojechać!!!
-
Dorotka! Jestem w połowie sprzatania....ale mam postanowienie, że jak tylko wyschną mi włosy - przed chwilą się wykąpałam - wyjdę kupić jakąś rybkę na obiad i połączę to ze spacerem:) Lady! U mnie na szczęście papierami zajmuje się moja mama - choć zgodnie z wykształceniem sama powinnam to robić.... Joasiu! Zapowiada Wam się przepiękna pogoda n ajutro - tylko pozazdrościć!!
-
Witajcie! Ale jestem zawalona - nos pełny i ciągłe kichanie, do tego zdążyłam zarazić już Męża... Dziś mam ambitny plan by posprzatać troszkę w mieszkaniu, choć szczerze mówiąc jestem tak rozleniwiona, że najchętniej leżałabym do góry brzuchem....cóż.....i nawet na obiad nie mam pomysłu.......
-
Joasiu! Oczywiście zamawiam fotki na maila, gdy będzie już po wszystkim:) Wica! Już jesteś na finiszu:) a ja zaraz po Tobie:) staram się kurować, ale jak to z katarem, leczony czy nie trwa tydzień - niestety.... Lady! No to gratuluję :) i ciesz się:)
-
Kasik! Super!! Tylko od razu poproś męża by nas informował na bieżąco. Blisko, blisko - to fakt, ale do mnie jakoś wciąż nie dochodzi, że to już tak niedługo...w przyszłym tygodniu chcę wyprać ciuszki Małego i spakować pomału torbę... Pozdrawiam:)
-
Ale dziś pięknie!!!!!!! Świeci słońce, wieje delikatnie - tylko spacerować!! Szkoda tylko, że katar mnie męczy... Wczoraj kupiłam kocyk dla Małego i pomyśleć, że jeszcze troszkę i nasz Szkrab będzie pod nim leżał....jutro zaczynam 35 tydzień...
-
Witam! Znów siedzę sama, Kochanie wyruszyło na spotkanie ze znajomym ze stolicy, ciągle w pracy, co zrobić, dobrze, że wyrwał się chociaż i poszliśmy razem na ćwiczenia do szkoły... Coś sporo dziś kicham, boję się, że dopadło mnie jakieś przeziębienie, tym bardziej, że teść był mocno przeziębiony w czasie świąt...
-
Właśnie wróciłam - byłam w przychodni, muszę zapisać sie w pobliżu do lekarza rodzinnego, a także do położnej środowiskowej, pani jak usłyszała na kiedy mam termin powiedziała, że to już najwyższy czas, więc przypominam innym mamuśkom:)
-
mam pytanko! czy któraś z obecnych tu mamusiek zamawiała może na allegro kocyk dla swojej pociechy i może cos polecić?
-
Dorotka!! Spójrz jak na naszym kafe łapanie się kończy, już prawie cała gromadka ciężaróweczek, więc czekamy:)
-
Doth_s! Doprowadzam Cię do porządku!!!!!! Jeszcze będziesz miała swoje Maleństwo - tylko musisz w to wierzyć!!!!!
-
Dzień dobry! Doth_s! Dawno Cię nie było...nie wiem co powiedzieć, może to chwilowy kryzys? Na pewno wspólne pretensje nic nie pomogą, przeciwnie - mogą tylko pogorszyć sytuację. Spróbujcie jakoś na spokojnie o tym porozmawiać, stwórz nastrój, spraw by było miło..będzie dobrze!!! Joasiu! Jeszcze tylko kilka dni i nadejdzie wielka chwila:) o której ślub? Kasik! Czekamy na raport!! Listka! Nie szalej tylko za bardzo -pamiętaj, że jesteś ciężaróweczką i powinnaś się oszczędzać:) Lady mam nadzieję, że masz lepszy nastrój:) A co do tych przenoszonych chłopaków - to ja miałam urodzić się 11 sierpnia (taki był termin), a \"wyszłam\" dopiero 27 ;) Dorotka *************************************************************Ty już wiesz co z tym robić - łap:) Magda! Daj znać co powie dziś lekarz i dla wszystkich, które pominęłam - duża buźka:)
-
tylko bez nerwów Lady!!!!!!! I bez płaczu!! Duża buźka dla Ciebie
-
Kasik! Daj znać po wszystkim:) byłam na zakupach - zmokłam i zmarzłam, teraz w kuchni pichci się obiad, a na dworze piękne słońce:)
-
Lady! Wizja słońca na koniec tygodnia jest naprawdę opytmistyczna, ja w zeszłym tygodniu oglądałam japonki, ale stwierdziłam, ze to jeszcze za wcześnie;) Lady! Kiedy idziesz do swojego ginka? Uśmiechnęłam się widząc Twój opis...Ty to chyba będziesz pewna dopiero jak się urodzi:)
-
i po świętach................ale beznadziejna pogoda, deszcz stuka w okna, szkoda, że muszę wyjść zapłacić rachunki, najchętniej nie ruszałabym się z domu........ Święta udane - po raz pierwszy spędzone wspólnie z moimi i męża rodzicami, żałuję tylko, że nie było więcej słońca, w końcu to mój ostatni pobyt nad morzem bez Małego........na następny raz pojedziemy już w innym składzie:)
-
http://konopki.ovh.org/galeria.php?start=0&kategoria=25
-
jutro wyjeżdżamy do Kołobrzegu - Joasiu, znów będę niedaleko Ciebie:) więc już dziś dla Was Wszystkich: Złociutkich kaczuszek, jajeczek dzbanuszek, słodziutkich baranków, słonecznych poranków, wiosennej euforii, a w brzuszku świątecznych kalorii!!!!!!!!!!! I przede wszystkim dużo słońca na te święta!!!!!!!!!!!!! Buziaczki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!