maximpaula

Szczęściara! U mnie widać z każdej strony, że w ciąży, chociaż wiele osób mi mówi, że "od tyłu" w ogole nie widać że w ciąży jestem, tylko z przodu piłeczka sterczy. Ja generalnie mam inne impresje ;)

niuńka mojej koleżance i testy wychodziły pozytywnie i beta a i tak okres dostała w terminie, bo ciąża biochemiczna. A teraz w ciąży jest! Ale sama powiedziała, że nigdy szybciej nie będzie sprawdzała czy to ciąża czy nie, dopiero jak jej sie okres konkretnie spóźni bo nie chce się rozczarować. Wiem, że Ci smutno, ale wierzę że się uda, no musi się udać!!!! Ale w laboratorium to dali ciała!

A dużo przytyłaś? Bo ja 5kg, aż się boję co będzie dalej, a że ostatnio apetyt mi dopasuje...ech

Bo furagin to tylko w drugim trymestrze można później już nie. Ja też biore femibion 2, wcześniej oczywiście jedynke brałam i też jakieś witaminy dodatkowe z DHA nazwy nie pamietam, ale cholernie drogie były. No i teraz mam żelazo do ssania takie ohydne bo wyniki mi się pogorszyły. I to wsio ;)

lancome widzę, ze ty też najprawdopodobniej masz problemy z drogami moczowymi stąd ten żurawit i urosept ;) Ja miałam takie zapalenie dróg moczowych i nerki, że brałam 6-8 furaginów dziennie, po tygodniu wielkich bóli przeszło, ale było koszmarnie. Teraz brałam 1-2 tabletki furaginu zapobiegawczo, lekarz wspominał też o urosepcie więc może go kupie bo wydaje mi się bardziej naturalny, poza tym sok 100% z żurawiny. Ogólnie mam problemy z trawieniem...jakieś bóle brzucha, zatwardzenia ech ciążowe dolegliwości.

Z tego co pamiętam aby zajść w ciążę TSH musi być mniejsze niż 2,5.

O kurde niuńka to faktycznie dziwna sprawa. Bo nawet jeśli beta miałaby spaść to aż o tyle od razu? Ja też słyszałam, że wyniki najlepiej powtarzać zawsze w tym samym laboratorium, więc może powtórz je jeszcze raz badanie. W najgorszym wypadku wyjdzie, że to ciąża biochemiczna była. Oby nie!

A no widzisz, w przypadku zagrożenia, krwotoku itp faktycznie branie luteiny czy duphastonu ma sens, a tak to sama nie wiem. Ja, odpukać, do tego momentu ciąży nie miałam nawet kropelki krwi i oby tak pozostało, widocznie wyczerpałam swój limit krwawienia podczas poronienia ;) muszę zrobić glukoze teraz, a jakoś nie mogę się wybrać do laboratorium, nie chce mi się tam siedzieć tyle czasu a tu jeszcze upał taki...

niuńka moje gratulacje! Super że wreszcie się odezwałaś, wierzę że będzie dobrze! Tak z ciekawości sprawdziłam moją betę, to w 5 tygodniu miałam 3716, dwa dni później 6750.

lancome ja żadnej luteiny mimo poronienia nie brałam. Mój lekarz stwierdził, że jak natura chce żeby zarodek się poronił, to i tak się poroni mimo brania wspomagaczy...i w zasadzie zgadzam się z nim, kazał mi natomiast zrelaksować się, obejrzeć fajny film, bo gdy psychicznie dobrze się czujemy, mamy większe szanse na donoszenie ciąży no i jak widać (już 23 tydzień) wszystko jest ok, stres wiadomo-jakiś zawsze jest, ale staram sie mysleć pozytywnie.

lancome ja miałam poronienie ok 10tyg ale zarodek już wcześniej obumarł, miałam straszne bóle i krwotok, masakra. W szpitalu miejskim potraktowali mnie jak śmiecia, wspominam to tragicznie. Potem przez 10 mscy nie mogłam zajść w ciążę dlatego piłam te zioła, stąd moja obecność na forum. A tego lekarza Kuli to nie znam, pierwszy raz słyszę. Generalnie zostaje u swojego ;) Co ma być to będzie ;) mój mały tez fika po słodkim, generalnie ja mam ochote na slodkie non stop, boje się o wagę!

Matko jedyna to przyjdzie mi się naczekać w tym laboratorium, wezmę książkę ze sobą bo zwariuje. Dzięki fasolka!

lancome życzę Ci, żebyś w ciąży chodziła jak najdłużej! Ja też się ciągle stresuje, mimo że poza infekcją nerek moja ciąża przebiega raczej bezproblemowo, szyjka ok, samopoczucie też, czasem dopadają mnie bóle brzucha, a jako że mam za soba jedno poronienie, znoszę je z dużym niepokojem. Hoppe nie jest zły, to dobry specjalista, szczególnie jeśli chodzi o odczytywanie USG, ale czasem jest taki niedostępny jako czlowiek, zamknięty. Zastanawialiśmy się z mężem czy go nie zmienić, ale stwierdziliśmy że do końca ciąży zostało stosunkowo nie wiele czasu i chyba nie ma sensu. Faktycznie ruchy maleństwa są super i uspokajają...no chyba że ich nie ma przez jakiś czas to już jest stres ;) U nas będzie chyba Filipek ;)

fasolka ja też teraz będe piła glukoze, ale jakoś w sierpniu się dopiero wybiorę bo mi się nie chce. Ile płaciłaś i gdzie? trzeba siedzieć dwie godziny w laboratorium? No właśnie ciekawe co z niuńką....ale tak to jest ta forach, ktoś się pojawia, ktoś znika...

Karola najserdeczniejsze gratulacje! Wreszcie przerwałaś złą passę na forum! Kiedy wizyta u lekarza? Super! Służę pomocą we wszelkich ciążowych wątpliwosciach ;) U mnie 21 tydzien, miałam mega infekcje dróg moczowych i nerki, zwijałam się z bólu, ale już jest ok, mały zdrowy! ;)

lancome ja też jestem z Olsztyna ;) Dlatego Ciebie zapamiętałam dokładnie ;) ja już skończyłam 21 tydzień, ale nadal jakiś strach we mnie jest czy wszystko będzie ok...niedawno przeszłam infekcje dróg moczowych i nerki, zwijałam sie z bólu, ale z małym wszystko jest ok, tak pokazało usg no i wiadomo, daje o sobie znac ;) Znam Twojego lekarza, ale tylko tak ze słyszenia, moim jest Hoppe i przyznam że jestem rozczarowana...zastanawiam się nad zmiana lekarza ale nie wiem czy to możliwe?

LANCOME nie wiem czy mnie kojarzysz, kiedyś pisałam na tym forum jako maxim (wtedy pisała też m.in. dolarcia teraz jej nie widzę) Przyjmij moje gratulacje! Nie wiedziałam że Ci się udało, tyle lat się starałaś a tu cudek w drodze! Ja też jestem w ciąży, zaszłam jak przestałam się starać i odstawiłam zioła i inne w diabły-będzie chłopiec ;) Jestem w 20tyg. Dobrze pamiętam, że jesteś z olsztyna? Kto jest Twoim lekarzem prowadzącym? Pozdrawiam gorąco!

MelisQa współczuje ciążowych dolegliwości ;/ Mnie męczą tylko bóle brzucha które pojawiają się i znikają, szybciej się męczę itp. a co będzie dalej??? Marcelka będzie chłopiec na 100%. Teraz bede miała usg 3d to go sobie obejrze ;) Pamiętaj nie trać nadziei! Wierzę, że każda z nas będzie mamą! Ja poroniłam, potem trochę czasu się starałam a zaszłam jak teoretycznie nie powinnam zajść i gdzie tu logika? Aspekt psychologiczny-moim zdaniem jest bardzo ważny, ale uważam że póki mamy siłe trzeba rownież zaufać lekarzom i leczyć się jeśli trzeba. Pamiętam dziewczynę na innym forum też z olsztyna, nie pamiętam ile się starała 3 lata, czy 4 i zaszła nie wiadomo kiedy w cyklu bez jakiejkolwiek stymulacji. Tak się bała o tą ciąże a już jest chyba w 24tyg. Cuda się zdarzają!

fasolka mojej siostry córka nie miała badanej raczej tej wady, ale to pewnie dlatego, że ona ma bardzo głębokie upośledzenie i u niej podejrzewano bardzo rzadkie choroby na które cierpi na przykład kilkoro dzieci na świecie, jak np. zespół ohde like. Przez pierwszy rok siostra leczyła ją tylko w wojewódzkim ale zaraz potem przeniosła ją do centrum zdrowia dziecka, tam lepiej diagnozują ale trwa to bardzo długo. Ja i tak wierzę, ze u Twojej córeczki będzie to minimalna wada i będzie można ją zniwelować odpowiednią rehabilitacją.

fasolka a wiadomo już jak się nazywa ta wada genetyczna? Pod czyją opieką jesteś? Pytam, bo jak już wspominałam mojej siostry córka ma wade genetyczną niezdiagnozowaną ale miała mnóstwo badań i widziało ją wielu lekarzy, może badano ją również na ten zespół? Skierowali Cie do centrum zdrowia dziecka? Oszczędzaj się i myśl pozytywnie, gratuluje córeczki! Milenkaaaaa też bym chciała być już na tym etapie ciąży! brzuzka daj znac jak po wizycie! Dziewczyny musimy troche ruszyć to forum bo tu cicho i pusto!

Jelonku trzymam kciuki! Och jak ja bym się stresowała na Twoim miejscu szczególnie, że mały jest duży, ale z drugiej strony zazdroszcze bo zaraz będziesz tulić swojego maluszka. cytrynka strasznie mi przykro, że @ nadeszła, ja bym chyba psychicznie nie wytrzymała 30 cykli starań. A nie myślałaś o in vitro? MelisQa myślimy o imieniu tak póki co bez pośpiechu, to dopiero 16 tydz ale bierzemy pod uwagę głownie Filipa. Mężowi podoba się Franek, ale mi nie bardzo.