Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

surykatka92

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. surykatka92

    Co o tym myśleć?

    Kilka miesięcy temu poznałam chłopaka (dobrego kolegę mojego przyjaciela), spotkaliśmy się na domówce u wyżej wspomnianego przyjaciela, chociaż znaliśmy się z widzenia już wcześniej... Po tym spotkaniu on napisał do mnie na fb na z jakąś totalna pierdołą, widać było ze nie wiedział jak zagadać.. no i tak się zaczęło. Pisaliśmy tak w kolko przez niecałe 2 miesiące, przez które się w ogóle nie widywaliśmy, żadna propozycja spotkania nie padła, chociaż wyraźnie delikwent mnie podrywał. Ja spotkania też nie zaproponowałam, co być może było głupotą. Po tym czasie on przestał się odzywać. Całkowicie zerwał kontakt z dnia na dzień, co było dla mnie szokiem, bo bardzo się do niego przywiązałam. Jakoś o nim później zapomniałam- do czasu aż zobaczyliśmy się ponownie u koleżanki, u której byłam z tym przyjacielem, on wtedy przyjechał rzekomo na papierosa. Później znów się spotkaliśmy u kolegi. Za każdym razem kiedy go widuje czuje się nieswojo- onieśmielona, staram się nie zwracać na niego uwagi, nie patrzeć. Strasznie mi się podoba. Po jednym ze spotkań u naszego kolegi odwiózł mnie do domu, ja wtedy speszona wysiadłam z samochodu, powiedziałam"dziękuje za podwózkę, dobranoc". Po tym on napisał na fejsie, ze przeprasza ze byłam zmuszona wracać z nim do domu, co było bezzasadne bo to ja wyszłam jak poparzona. Piszemy od czasu do czasu, ja nigdy nie poruszyłam tego tematu dlaczego on przestał się odzywać. Za każdym razem "dogryza" mi na temat tego przyjaciela, który cięgle łudzi się ze będziemy parą, ten kolega o tym wie i pisze mi, ze ładnie razem wyglądamy, ze urodzę temu koledze piękne dzieci, itd. Mamy po 20 lat i to bardzo dziecinne. Wiem, że to co on pisze nie jest szczere, wcale tak nie uważa.Wie ze ten nasz wspólny przyjaciel mi się nie podoba kompletnie, a jego zaloty są zawsze powodem do żartów, bo każdy oprócz samego zainteresowanego wie, że nie ma u mnie szans a i tak cały czas próbuje coś ugrać. Przyjacielowi nic nie mówie, ze nadal podoba mi się jego kolega... Nie chce zeby o tym wiedział. Dodam jeszcze, ze gość jest nieśmialy, nie jest zbytnio otwarty do dziewczyn, ma niską samoocenę i chyba nie widzi siebie w lustrze, bo jak dla mnie jest przystojniakiem, ale on uważa odwrotnie. Jak myślicie? Czy mój przyjaciel "blokuje" tego kolegę, bo wie ze ja mu się podobam i nie chce mu robić przykrości? Co robić?
×