Koke

Haha mamo to Ty z takim wschodnim akcentem - osiel haha :D Kiedyś odwiedzimy Berdyczów z moją ukochaną Białogłową , i podrzucimy Ci wnuczki bo wiadomo gdy rodzice lecą w tango przytulango to dzieci najlepiej pod dobrą opiekę :P:D znajomych na Ukrainie mam, odwiedzę obwód Żytomierski a wtedy będzie się działo, zrobię takie karaoke że świeczki na choince będą się paliły cały rok i dobrze stały:D Z lwa mam co nieco, potrafię rozkręcić mizianie przed głównym wejściem na tyle okazale,że czasami nocy brakuje, wtedy chciałoby się powiedzieć że zostaję w łóżku do pracy nie idę, ale mus to mus, dobry jak jest owocowy :D

12:31 - wiedziałem,że się nawiniesz na szpulę pomarańczo, jestem Legionistą i do Sopotu nigdy nie jezdziłem i nie jeżdżę bo mi się tam nóż w kieszeni otwiera Wku/rwia mnie prezydent Sopotu, wku/rwia mnie Lechia, nazwy nie dokończę :P Wolę południowy kierunek, Wawel te sprawy, lubię pooglądać dobre widoki i dobry styl, także architektoniczny.

Widać,że jestem juz los emerytos kafeterios, odzwyczaiłem się od ekosystemu, cenzura mnie dopada jak przedwczesny wytrysk u małolata :D Liczę na Twoje streszczenie Fridos, bo potrafisz w szpilkach jeździć na deskorolce :D

Frido przecież wiesz,że masz syna, ktorego na Wiatracznej potrącił kombajn elektryczny z namalowanym teletubisiem na prawym błotniku dziesiątej rynny pod błotnikiem ;) Wpadłem w odwiedziny bo podobno macie tutaj bezr****** jak nie ma ***** to trzeba poszukać druha bor**** :D Teraz zapodam specjalnie dla Ciebie, uwaga, ladies and Gentlemen, Bolero Ravela :P;)https://www.youtube.com/watch?v=r0KaNu5JpPA

Puk puk, jest tu kto? Odwiedził Was, wiadomo kto :D Powitać zgraję łobuzów :D Ach jak ten czas leci, od maja mnie nie było a już mamy za rogiem kolejna wiosnę, po nowym roku wiosna odsłania kroku D Dziewczyny i chłopaki co się nie bali wyskoczyć z jednej paki ;):D Niestała, Słowianka, Frida, Roberta, Pani El i całe towarzystwo dla Was buziaki i kwiaty Smof, Błędny , Nowy stawiam kolejkę herbaty z prądem :D Widzę, że humory dopisują to najważniejsze bo humory to najlepsze życia hiciory ;):D U mnie wszystko w porządku, odnalazłem to czego szukałem i jest więcej niż jedwabiście ;) Emotion love generation Trochę się latało po świecie, trochę się obserwowało, podróże kształcą, ostatnio chłopaki na melanżach mają niezawodny podryw, najlepszy na świecie. Podpatrzyłem taki jeden sposób, mówię Wam miodzio, mucha nie siada każda żyleta nogi rozkłada. A było to tak, wbija się gość do lokalu podchodzi tam gdzie dają trunki, mówi daj mi mała czadu :D Ona mu stawia dobrego pawia :D On ze sportowej saszetki wyjmuje maszynkę do mielenia mięsa. Zelmer model Ludwik van XVI nie mylić z piwem Van Pur albo z vanem rodzajem nadwozia :D Pełen uśmiech, pełna prezencja osobowości gdy się magią charakteru rozbiera uśmiechnięte dziewczyny. Gość dodatkowo z paczki papierosów wyjmuje dwa kilo mięsa indyczego i na oczach panny rozpoczyna mielenie. Wiadomo to już po spożyciu płynów, coca cola z viagrą czyni cuda :D Dobry beat ustawia atmosferę odgłos mielącej maszynki do mięsa wprawia w pozytywne wibracje, po pięciu minutach mielenia mięsa ona była gotowa, wylajtowana, rozgrzana. Wibracje mielącej maszynki do mięsa rozeszły się po każdym centymetrze blatu, ach żebyście widzieli te wszystkie panie które podskakiwały w rytmie mielenia mięsa :D Maszynka do mielenia mięsa to od tamtej pory atrybut każdego rasowego podrywacza ;) Ja tak sobie cichcem, w ciemnym rogu, w głębi lokalu lookałem na ten podryw, na samym końcu gościu powiedział, że na ZUS kładzie lagę;):Dhttps://www.youtube.com/watch?v=ZAjhK_JgwXM

Naprawdę byłem w stanie sprawić jej prawdziwą romantyczną przygodę życia, romantyczną z głębi serca, szczerą, nie romantyczną na zasadzie taktyki przygotowanej na zaciągniecie kobiety do łóżka. Chodziło o coś znacznie więcej o kwintesencje miłości, sparzyłem się mocno, teraz będę ostrożniejszy w dawaniu komuś siebie, swojego wnętrza, osobowości.

Nie, nie jestem teraz w związku, jestem wolny. Po latach bycia singlem, próbowałem ułożyć sobie życie uczuciowe, rozpocząć stały związek, dobrze to się zaczynało kręcić, sezonów kilka, aż się skończyło. adaya trzymam kciuki aby ta przyjaźń zdała egzamin, żeby bardzo osobiste sprawy zostały tam gdzie pozostać powinny w sferze intymności. Mam nadzieję, że to nie pójdzie tak łatwo do kosza.

No właśnie, skąd przekonanie, że nie dla Ciebie...Może to dla Ciebie, może myśli o Tobie, coś chce powiedzieć, coś rozpocząć, przełam się, otwórz się poprzez okno na świat.

casta - ja, zarówno tu, jak i w życiu realnym wyznaję zasadę, że problemy należy rozwiązywać prosto, w możliwie najbardziej lajtowy sposób, zarazem odważnie, na luzie. Życie jest zbyt krótkie aby sobie je komplikować, szczególnie tam, gdzie można te komplikacje zniwelować. Stąd takie, a nie inne podejście z mojej strony.

casta - zawsze, racjonalne, otwarcie nowego rozdziału w życiu, powoduj zmiany, generalnie takie działanie ma za zadanie zmienić to co było, na nowe, lepsze życie. Gdyby tego procesu nie było, zaczynanie nowego nie miałoby sensu. Więc to powinno być naturalne następstwo, nie trzeba się tego obawiać, a przyjąć jako coś motywującego, pobudzającego do działania. Czy On się może okazać kimś na podobieństwo Twojego obecnego partnera tj męża...Wiesz, skoro na postawie dotychczasowych przeżyć, pokochałaś kochanka, to powinnaś mieć pewność, że to jest ten właściwy człowiek, który ma to, czego nie ma Twój mąż. Jesteś już doświadczoną kobietą, wiesz jaki model osobowości faceta Cię kręci, wierzę w Ciebie, głowa do góry.

Beatka12 - nie znam dokładnie Waszej relacji wiec ciężko jest mi powiedzieć, do czego Was to doprowadzi, wiem jedno, że czasami szczęście przechodzi obok Nas, warto uchylić mu drzwi, nie zamykać sobie dróg, by potem czegoś nie żałować. Na pewno kontakt, jego utrzymanie będzie dla Niego czymś łatwiejszym do ogarnięcia, zero kontaktu, jeśli kocha, narazi Go na niesamowite cierpienie. Jestem doświadczony, przeżyłem już wiele. casta - jeśli kochasz innego, podążaj za głosem serca, małżeństwo z rozsądku...Szczerze? Gdybym miał wybór, tj taką opcję i bycie sam, wybieram bramkę nr. 2. Nie ma sensu męczyć się, a przy okazji w pewnym sensie ranić i tę drugą osobę, myślisz, tęsknisz, poświęcasz się cały czas tamtemu, Twój miejsce jest gdzie indziej. Twój mąż przegra walkę o Ciebie, przegrał bitwę pod tytułem "wasze małżeństwo". Ja nie wyobrażam sobie być z kimś, i tej osoby nie kochać. No way.

Casta - dziękuję za uznanie z ust tak sympatycznej kobiety jak Ty, to więcej niż przyjemność, coś jak uśmiech wprost z ust słońca. Ciesze się, że Twój mąż wyczuwa co się święci, teraz jest ten moment, jeśli rzeczywiście chcę poprawy w imię miłości, to On musi zacząć tę poprawę zaczynając od tejże właśnie miłości. Tu już nie ma czasu na deklaracje w imię czego, czas na czyny, mądre, dojrzałe decyzje, które pozwolą się Wam wykąpać w uczuciu, z powrotem wykąpać. Bądź z Nim szczera, wyjaw to co czujesz, że już mniej czujesz, On jeśli dorósł, będzie wiedział od czego zacząć, ja bym zaczął od romantycznej kolacji, gdzieś na greckim wybrzeżu ;) Trzeba żyć, a nie mówić o żuciu. adaya - odważ się, być może to Twoje szczęście, radość, być może za kilka miesięcy, kiedy znowu nastanie wiosna, dzięki tej decyzji i Wy będziecie mieć wiosnę, wiosnę już do końca swych dni. Myśl pozytywnie, zawsze z uśmiechem przez życie, trzymam kciuki za Wasze szczęście.

No właśnie Letycjo, czasami jest tak, że "bliscy" do Nas po prostu nie pasują, wtedy rozsądniej jest pozwolić takiemu "bliskiemu" ułożyć sobie życie z kimś, do kogo będzie pasował. Ja to nazywam małżeństwa z rozsądku, czyli bliscy ale jakże dalecy, stąd znak interpunkcyjny cudzysłów. Tak, czasami serce źle trafia, no ale to już zależy od indywidualnego dobrania się, jeżeli ktoś jest dobrym człowiekiem, i do Nas pasuje, to serce rzadko kiedy źle trafia.

Trzeba popchnąć forum, żeby gimnastyka nie poszła w las ;)

Beatka12 - wyobraź sobie, że ktoś, kogo bardzo kochasz na zasadzie very hot love, wychodzi rano z domu, i tyle, już go więcej nie widzisz. Próbujesz go szukać, serce Cie boli, w końcu próbujesz się skontaktować, choćby tylko po to aby się zapytać "czy wszystko dobrze?", złożyć życzenia na urodziny, imieniny. Z drugiej strony ciszaaa, jak w grobie. Facet sobie rozmyśla, było tak cudownie, poświęciłem się, oddałem serce, rozgrywałem piłkę jak najwyższej klasy playmaker, no i to wszystko nie wystarczyło aby zasłużyć chociaż na zwykłe "hej, jestem zdrowa". Ja mówię o facetach, którzy naprawdę kochają, a nie chłopcach, którzy nie wiedzą czego w życiu chcą.