Iceberg, to mam podobnie jak Ty. Każdy mi mówi ze pewnie mam mnostwo znajomych, ze tak swietnie sobie radze. Nawet rozwód miałam podobnie szybki, mój "cudowny" mąż przyznał sobie winę.
Chciałabym mieć kogoś, kto nas naprawdę pokocha. Ale póki co trafiłam z deszczu pod rynnę i coraz częściej myślę, że nie po to się rozwodziłam żeby marnować w ten sposób mój czas. I coraz częściej myślę, że lepiej mi samej.
Zresztą najważniejsze żeby dziecko polubiło nową bliską osobę, a to niełatwe i nie każdy zasługuje.