Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

karolwitz

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Witam! około 20 lat temu zapoznałem fajną dziewczynę , dziewczyna ta była koleżanka mojej siostry,następnie w jakimś momencie koleżeństwo przemieniło się w uczucie , ale tylko z jednej ze stron to znaczy od niej.Ja wtedy dojrzewający chłopak nie miałem pojęcia i śmiałości co do spraw damsko męskich i po prostu sprawę olałem, inaczej mówiąc wybrałem kolegów.Dziewczyna była tak, że tak to nazwę zakochana że namalowała mój portret poprzez zdjęcie które wcześniej dała jej moja siostra na tym portrecie wyznała swoją miłość! ten wizerunek mojej osoby dała ona mojej siostrze która o tym w ogóle zapomniała, i otrzymałem go gdzieś po roku naturalnie byłem tym zafascynowany ale jak wcześniej ująłem nie umiałem obejść się na poważnie z dziewczynami.Mogłem wygłupiać się jako na podwórku ale nic dalej Gdzieś około następnego roku byłem już w drugiej klasie szkoły zawodowej i któregoś dnia przypomniałem sobie o tym wizerunku z wierszykami itd i przy pomocy kolegi postanowiłem tam do niej pójść dodam ze to minęło około 2 lat łącznie zadzwoniłem domofonem ona wyszła , po czym pokazałem jej ten wykonany przez nią jak by to nazwać list z moim portretem do mnie i było mi bardzo zabawnie.Wtedy nie zdawałem sobie sprawy co w ogóle czynie tego samego dnia opowiedziałem siostrze co zrobiłem i była awantura gdyż ona wiedziała jakimi uczuciami ta dziewczyna mnie darzy mimo upływu czasu. Potem nie starałem się nawet chodzić tamtą alejką żeby nie narazić się na niespodziewane spotkanie z Beatą. Minęło parę lat i powstał portal nasza klasa, tam znajdowało się kolegów i koleżanki , inaczej mówiąc znajomości.Znalazłem jej siostrę po upływie łącznym od ostatniego incydentu 10 lat , i dodam że nie było to nic miłego , jej siostra wyparła się ze nie ma w ogóle siostry, podejrzewam żeby po prostu nie miał z nią kontaktu, i wtedy uświadomiłem sobie jak bardzo lub jak głęboko musiałem ją tym spotkaniem wcześniejszym skrzywdzić. Od tamtej pory minęło już ładnych parę lat, bo naturalnie zrozumiałem jej siostrę , i sobie odpuściłem .Ale męczy mnie cały czas sumienie! Wiem że dziewczyna wyszła za mąż , ma dzieci, i nie mam pojęcia jak to naprawić, bardzo często myślę w pracy i domu , nawet żona zaczęła coś podejrzewać , nie chcę także pobudzać żadnych emocji . i teraz pytanie Jak lub w jaki sposób napisać list do byłej koleżanki tak żeby żadne z nas nie ucierpiało, powiem więcej , żeby czasami nie narozrabiać w jej rodzinie! Musiały by być to jakieś przeprosiny za te chyba wydarzenie, no tak mi się wydaje, ale tez żebym nie wyszedł na jakiegoś nie inteligenta, muszą być to cieple słowa ale nie za gorące ponieważ tam jest mąż i dzieci proszę poradźcie coś lub podpowiedzcie sorki za błędy w polskiej pisowni , czekam z niecierpliwością!
×