

agmas
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez agmas
-
Alissa dziękuję, ale nie nastawiam się już na iui. Choć na pewno mam nadzieję. Teraz bardziej się przejmuje kliniką, gdzie zrobimy in vitro. Myślimy o Vitrolive w Szczecinie. Do Warszawy mamy za daleko :)
-
Alissa, jeśli można wiedzieć to w której klinice robiłaś in vitro?
-
Skrabi ja o Dr Kormana się leczę, ale w sumie iui robiło mi 3 różnych lekarzy. Mi dr powiedział, żeby nie ciągnąć inseminacji w nieskończoność, chociaż nie ma problemu ze skierowaniem? Ty też rozumiem w Poznaniu na Polnej? Alissa dokładnie, po takim czasie starań, metoda nie ma znaczenie, najważniejsze, żeby dzidzia w końcu przyszła na świat. Jestem dobrej myśli. Teraz czekam na okres, biorę Clo i ostatnia iui.
-
Maaniula, jak podano Ci 40 mln plemników to super, bo to są najlepsze żołnierzyki. 14 mln to świetny wynik. Mój lekarz powiedzał, że u zdrowych mężczyzn po preparowaniu jest ok 10 mln, więc ja trzymam kciuki, żeby się udało.
-
Allisa, my tez podjęliśmy już ostateczną decyzję o in vitro. Ja robie IUI w Poznaniu na NFZ, więc mam jeszcze skierowanie na 4 iui, a potem koniec. W in vitro pokładam duże nadzieje,zresztą bardzo mnie pocieszyłaś :) Viki wiem co czujesz, też bardzo przeżywałam każdą iui, 2 dni płakania jak beta <1,2. Dlatego daliśmy sobie limit 4 a później in vitro, bo inaczej wpadnę w jakąś depresję, po kolejnych porażkach.
-
Ja stałam się kłębkiem nerwów od kilku miesięcy, bo miałam duże nadzieje, w związku z iui. Samej ze sobą mi jest ciężko wytrzymać. Ale tak jak napisałaś, walka czasami trwa znacznie dłużej i nie ma co się poddawać czy denerwować. Poprostu trafiło na nas i trzeba to dzielnie znosić, bo nagroda będzie najwspanialsza na świecie :) Aha, Akkama gratuluję podwójnego szczęścia. A co do nasłuchiwań, słyszałam o takiej macie, którą kładzie się pod materac czy jakoś tak i ona wyczuwa oddech dziecka, więc byłabyś troszkę spokojniejsza :)
-
Cześć dziewczyny, jestem nowa na forum. Od jakiegoś czasu Was podczytuję, ale jakoś nie miałam odwagi napisać :) Nas również dotknął problem niepłodności - niestety idiopatycznej (chociaż m. ma obniżone parametry, ale mimo wszystko powyżej normy). Jesteśmy z narzeczonym po 3 inseminacjach, teraz będziemy podchodzić do 4. Pomału tracę siły na dalszą walkę, bo trwa to już prawie 3 lata...a na około wszystkie koleżanki rodzą albo są w ciąży. Mam nadzieję, że uda nam się zabieg, jak nie to będziemy podchodzić do in vitro. Bo chyba dalsze inseminacje nie mają sensu?