Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Roma77

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

4 Neutral
  1. Każdy patrzy ze swojej perspektywy. Ja podzielę się swoją perspektywą apropo tego czy 1 czy 2 zarodki. Nie wzięłabym już nigdy dwóch zarodków bo po pierwsze to nie ma żadnych dowodów , że przyjmują się łatwiej jak są 2 , po drugie ciąża bliźniacza to zawsze ( niezależnie od wieku) ciąża podwyższonego ryzyka a po trzecie gdy coś złego dzieje się z jednym dzieckiem - drugie tez jest automatycznie zagrożone. Nie piszę po to kogoś straszyć ale sama miałam in vitro z podaniem 2 zarodków. Oba się przyjęły , ciąża bliźniacza ale jak ktoś tu mądrze napisał to dopiero początek drogi. Do 26 tc było Ok. W 26 Przestało bić jedno serduszko. Tragedia. Udało się dotrzymać ciąże do 33 tygodnia ( 7 tygodni w szpitalu i przerażeniem co będzie z drugim dzieckiem, 7 najgorszych tygodni w moim życiu). Urodziłam wcześniaka, na szczęście ( odpukać) po rehabilitacjach teraz wszystko jest dobrze. Ciąże i poród wspominam jako największa traumę w swoim życiu. Wiem, ze to nie zadarza się często ale jednak się zadarza. Jeśli macie wybór - bierzcie po jednym zarodku. To lepsze dla dziecka, dla Was , dla wszystkich. Powodzenia Wam życzę i dużo cierpliwości i wytrwałości bo warto.
  2. Psycholodzy na zewnątrz mają niestety nikłe pojęcie/doświadczenie w tym temacie. Nawet w klinikach niepłodności są lepsi i gorsi. Dlatego raczej szukać w klinikach i poczytać opinie w necie. Czasami wystarczy jedna wizyta czasami więcej a czasami nie ma potrzeby korzystać - wszystko zależy od człowieka. W każdym razie jeśli są wątpliwości lepiej spróbować zmierzyć się z nimi przed podjęciem decyzji o transferze. Trafnych decyzji życzę.
  3. Vitro, Przykro mi naprawdę bo wiem jak to jest - może faktycznie kluczem jest immunologia. Trzeba sprawdzić bo szkoda, żeby znowu się nie udał. Zuza, A co u Ciebie? Podchodziłaś do transferu? czy będziesz dopiero podchodzić? Karolka, Niech dzieciaczek zdrowo rośnie. Pozdrowienia dla wszystkich Kadetek.
  4. Kamka, Tak jestem w Salve. x Dziewczyny, Dziękuję za każde dobre słowo. Pewnie, że zawsze jest nadzieja przy podejściu a wiadomo, że jeśli się nie uda to smutek i pytanie co mogłam zrobić lepiej, inaczej, może coś pominęłam. Mam nadzieję, że następny transfer będzie szczęśliwy i że faktycznie uda mi się już w następnym cyklu. Mam nadzieję, że następne testujące czyli Karolka i Kamka powrócą na drogę pozytywnych bet.
  5. Kamka, Jeśli jakoś inaczej odczuwasz niż zwykle to tylko dobry objaw ale nie wczuwaj się za bardzo bo tutaj oprócz tego co odczuwasz pracuj***ardzo głowa i grają emocje. Trzeba czekać i tyle. Ja podobnie jak Karolka stwierdziłam - co ma być to będzie bo noszenie dziecka to naprawdę trudno nazwać oszczędzaniem się. Pocieszam się tylko, że tu na forum było przed nami kilka mam z małymi dziećmi i jakoś im się udało więc... czekam do sb. x Pepe, Ciekawa sprawa u Ciebie z tymi dzieciaczkami. Chyba faktycznie trzeba poczekać aż będzie pewna płeć i wtedy się okaże jak jest. Jeśli jeden zarodek to pewnie pomyłka w określeniu płci - to akurat częste całkiem - szczególnie jak są dwa dzieciaczki. Natomiast trzeba też uważać na lekarzy. Ja byłam świadkiem przyjęcia dziewczyny do szpitala w ciąży bliźniaczej w celu badań kontrolnych a głównie ustaleniu czy to jest ciąża dwu czy jednoowodniowa (była już w 35 czy 36 tc). Wyobraźcie sobie, że dowiedziała się o ciąży bliźniaczej na USG połówkowym (chyba 22 tc) i wcale nie dlatego, że nie robiła badań. Pierwsze USG genetyczne miała zrobione tylko lekarz widział jedno dziecko. Masakra - i to w 21 wieku pod Warszawą.
  6. Gość Aga, A czemu jeszcze jedno USG w pn? Endo ładne jak powiedziała One. Ja ostatnio dopytałam się co z tym endo bo mam problem w drugą stronę (co prawda w 11 dc miałam 8mm ale nie zadowoliło to dr). Tak więc endo rośnie do momentu wzięcia progesteronu a potem zaczyna się kolejna faza cyklu i pewnie potencjalnie może jeszcze rosnąć zanim zacznie działać ten progesteron ale raczej na to nie liczą. Ja też bałam się, że przerośnie ale takie wyjaśnienie otrzymałam.
  7. Karolka, W sobotę - i dobrze bo mam już trochę dość. Ciągle tylko sprawdzam czy nie przyszedł okres. Zaczyna się powoli nerwówka. x Pepe, Cieszę się, że u Ciebie dobrze. mam nadzieję, że wiesz już czy to ciąża jedno czy dwuowodniowa bo jak ktoś wcześniej zauważył potem trudno to ustalić a to jedna z podstawowych informacji przy ciązy bliźniaczej. Trzymaj się dzielnie. x Gość Aga, Nigdy nikt mi nie precyzował tak szczegółowo opisu endo więc nie mogę Ci pomóc. Kto Cię prowadzi w Salve? Rozumiem, że transfer w środę :-).
  8. Kamka, Pisałam, że dla mnie to najgorszy czas - to oczekiwanie na betę. Niestety to mój już któryś nasty transfer więc wiem, że to różnie bywa a wręcz w olbrzymiej większości miałam zerową betę - dlatego może jakoś to znoszę. Wcale nie tak dobrze ale znoszę - jeśli Kamka masz fundusze to nie załamuj się zaraz po pierwszych potencjalnych niepowodzeniach. Bo tak naprawdę to przecież możesz być w ciąży a myślisz tak pesymistycznie. Głowa do góry !
  9. Vitro, Bardzo mi przykro - miałam wielką nadzieję, że się uda. Tak jak piszą dziewczyny - masz rację z tym TSH - warto obniżyć. Co do podawania 2 zarodków to ja akurat jestem zdecydowaną przeciwniczką. Gdybym w swoim czasie miała podawane po 1 to miałabym najprawdopodobniej dziecko ze swoich komórek no ale było minęło. Oczywiście zrobisz jak zechcesz ale ciąże bliźniacze mogą być naprawdę trudne. W każdym razie walcz dalej. Ja staram się nie myśleć o testowaniu bo jak zaczynam to raczej mam pesymistyczne przeczucia. x Karolka, Super, że już po transferze - życzę spokojnego na ile to możliwe oczekiwania na betę. x Kamka, Dobrze, że są 2 zarodki - zawsze mi powtarzali, że nie ilość się liczy tylko jakość. Kto wie może oba są z wielkim potencjałem czego bardzo Ci życzę. O piciu wody po transferze nie słyszałam więc nie mogę się wypowiedzieć. Spokojnego oczekiwania na betę a jazda samochodem nie musi przeszkodzić implantacji. x One Wish, Bardzo mi przykro, że również ten transfer zakończył się niepowodzeniem. W pewnym momencie człowiek już nie wie co można zrobić i czy w ogóle ma na cokolwiek wpływ - też tak miałam. Nie składajcie broni i spróbujcie z AZ. Będziecie wspaniałymi Rodzicami. x Pozdrawiam wszystkich.
  10. KadetkaElżbietka, Ależ ja jestem daleka od twierdzenia, że nie jest dobrym specjalistą. Uważam tylko, że nie ma co raczej liczyć na indywidualne podejście i tyle. Być może mam wygórowane oczekiwania bo niestety mam bogaty bagaż doświadczeń w klinikach leczenia niepłodności no ale tak mam. A czuję się całkiem normalnie, pobolewają mnie jajniki ale tak mam niestety na okres więc sama nie wiem co o tym myśleć. Muszę jakoś wytrwać do soboty. A Ty też jesteś w trakcie prób? piszesz, że pierwsza była nieudana. Kiedy następna ? W Invimedzie to pewnie na mrożonych komórkach czy też mają opcję świeżych? Vitro, Kciuki zaciśnięte nadal - dawaj znać jak będziesz miała wyniki bety. Mam dobre przeczucie jeśli chodzi o Ciebie.
  11. Vitro, Nerwówka z reguły ogarnia przy końcówce czekania na betę więc wszystko przede mną:-) x Zuza, Ja miałam przecież transfer tydzień po Vitro więc wcześniejsze testowanie nie ma sensu. x Tadzik, Może zaskoczy tym razem - trzeba wierzyć, że ten zarodek czeka gdzieś na nas. No i cierpliwie do niego dążyć. Pozdrowionka dla wszystkich Kadetek
  12. Vitro, No i nie rób oczywiście sikańca ani jutro, ani w weekend - ten to dopiero może Ci zepsuć humor. Żadnych sikańców !!!!
  13. Zuza, Skarpety zimą to u mnie podstawa:-). Mam nadzieję, że szybko opanujesz tą tarczycę ale też nie potrafię Ci doradzić. x Vitro, Ja będę testowała w sobotę. Myślę, że jutro już byłoby coś widać bo to były przecież 5 dniowe zarodki. x Kamka, To teraz kciuki za fajne zarodki - myślę, że 5 to byłby bardzo wynik czego bardzo Ci życzę. x Tadzik, No to aby ten cykl nie poszedł na marne - niech się dzieje i transferuj - masz przecież sporo zarodków. x No i ja niestety tak jak Karolka słabo z tym oszczędzaniem się po transferze. Już dzisiaj wróciłam na cały etat do swojego 11 kg Słoneczka :-). Dobrze, że już chodzi to tylko wkładam i wykładam z łóżeczka/wózka/krzesełka . Jednak jak przypomnę sobie poprzedni transfer i jak bałam się cokolwiek cięższego podnieść to nie wiem jak to będzie teraz. Oby było dobrze. W końcu nie ja pierwsza jestem w takiej sytuacji.
  14. Widzę, że trwa wymiana opinii nt klinik. Nie spodziewajcie się dziewczyny w żadnej klinice in vitro indywidualnego podejścia. Im dłużej jesteście w jednej tym bardziej widać rutynowe podejście do pacjenta. Dlatego jeśli się nie udaje - nie trzymajcie się kurczowo jednej kliniki. Nawet jeśli wydaje się Wam, że jest najlepsza. Maszeńka - zrobiłaś świetnie, że zmieniłaś klinikę i udało się. A czy Invimed jest lepszy od Salve, Novum czy innych - nie sądzę. Raczej oprócz tego co napisałam ważne są takie rzeczy jak czas oczekiwania na komórkę, dojazd, dostęp do lekarza i pewnie wiele innych rzeczy. Jeśli chodzi o Invimed - ja tam zaczynałam walkę na swoich komórkach sporo lat temu - właśnie u dr Dworniaka, potem zmieniłam go na inną dr, która już tam nie pracuje. Czy jest dobrym lekarzem ? Myślę, że jednym z wielu i mnie nie zapisał się jako jakiś wybitny ale ważne jest to , że Maszeńce się tam udało. Ja zrozumiałam to trochę późno - ale lepiej późno niż wcale i dlatego zmieniłam klinikę po niepowodzeniach na Salve (to była moja 3 klinika) i udało się. Dlatego powodzenia w wyborach dla wszystkich !!!
×