Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

basieńka54

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez basieńka54

  1. No pięknie Basieńka60 :) Moje gratulacje:):) Szacun:):)Piekny spadek wagi:) U nas dziś słonko i 15 st c czyli zimno. Super się oddycha, aż ciągnie człowieka na spacer. Czekam na Julcię i powędrujemy na spacerek. Wczorajsze kijki zaliczone, fajnie się szło bo mam gdzie spacerować i pogoda dopisała. Dziś obiecałam mężowi na obiad knedle ze śliwkami- bardzo je lubi. A dla siebie mam kaszę gryczaną z jogurtem. Lubie pasjami. Spadam do kuchni. Miłego dnia Dziewczyny
  2. Spoko Jola:) ja wczoraj napchałam sie szarlotki, Ty dziś lodów, widać jesteśmy tylko słabymi istotkami które mają słabości, zachcianki, ochotę na różne pyszności. Byle to było od czasu do czasu:) Ale wiem o czym mówisz, mi wczoraj też było pełno w brzuchu i niedobrze aż do północy......rzeczą ludzką jest błądzić.... Dobrze że o tym piszemy bo inaczej Dziewczyny myślałyby żee tylko ściemniamy i tak pięknie się pilnujemy z dietką i wcale nic nas nie kusi. A tak niestety nie jest. Ale powstań - i do boju:) Jutro już lodów nie będzie - Julio się o to postara:) Ja od dziś postanowiłam codziennie wieczorem - szybki spacer 0,5 godziny z kijkami i nie odpuszczę . Przyrzekam - nawet w deszcz:) Idę przygotować lekką sałatkę na kolację, a o 21 - wymarsz. Zamelduję się po spacerze:)
  3. Ja już po spacerku z Juleczką,byłysmy na działce i na huśtawkach oczywiście. Ile ta malucha ma energii, daj Boże kazdemu. Ale to dobrze, jest taka empatyczna że do schrupania:) Kocham tą małą istotkę:):) Jolu, powiem Ci tak jak zrobisz sobie tą szarlotkę to nie dasz rady jej nie zjeść od razu jak jest gorąca, bo przy pieczeniu zapach jest taki że nie da się odejść obojętnie. Ale jest sposób Kochana - ja po wczorajszym " obżarstwie", zostawiłam tylko kawałek dla Męża bo też się wczoraj po niej oblizywał, a resztę zamroziłam na sobotniego grila ze znajomymi. Zostawiłam też parę kawałków dla Mamy i jej koleżanek z Ośrodka i tak pozbyłam się pokusy podżerania, hi,hi,hi. Tak więc polecam - zamrażanie i rozdawnictwo:) Spadam porobić coś w domku, malucha miała spać, ale widzi że siedzę przy laptopie to dogaduje......muszę ją uspać:):)
  4. Szybka60 - wszystkiego pięknego w zyciu z okazji urodzin. Dziewczyny , ale nad ranem była burza, jejku, długo żyję ale takich wyładowań nie pamiętam!!!! Lało jak z cebra. Wygląda na to że śląsk zalewa.....pada dalej. Ale plusem jest to , że się pieknie ochłodziło, działka i pola podlane. Extra:) Dzisiaj parę spraw do załatwienia na tapecie, wizyta u Mamy w Ośrodku, spacer z maluszkiem / 2,5 letnia Julcia " moja przysposobiona wnusia" - mojej pracującej jeszcze przyjaciółki.Będę z Wami wieczorkiem:) Miłego dnia Kochane:):) Dietkę staram się trzymać, nie jest trudno, latem mi wychodzi najlepiej:) Jeszcze raz pozdrowienia dla Wszystkich:)
  5. Witaj Basieńko:) Super że jesteś z nami, w grupie siła - zobaczysz jak fajne są Tutaj Dziewczyny. Kazda z nas jest z bagażem doświadczeń, mniejszym lub większym. Razem dajemy radę, a jak któras zaczyna wątpić w sens odchudzania to stawiamy do piony i dalej do przodu. Miłego dnia Basiula:) Całusy:)
  6. Gratuluję Asiu Mamy:) Super pozytywna osoba. Tak Trzymać:) Jak widać można. To wszystko co dobre jeszcze przed nami Kochane, musimy tylko walczyć codziennie o siebie a rezultaty prędze =j czy póżniej nadejdą:):) Sisja - ja też szukam ćwiczeń na brzuszki przy oszczędzaniu kregosłupa, jak znajdę to napewno sie podzielę z Wami. Jak Wam się uda Dziewczyny - to wrzucajcie linka:) Juz tak fajnie o 10 rano wyglądało że będzie padać ........a tu znowu żarówa:):):) No cóż - lato w pełnej krasie. Babcia Jola - dobry pomysł na poranny sok z marchwi i jabłka. Ja co prawda wypijam na czczo szklankę wody z połówką cytryny, ale sok co kilka dni, czemu nie:). Dziś na obiad mam zupkę z pomidorków i całą furę jarzyn w środku. Drugie danie w upał odpuszczam, a w ogóle to nauczyłam się od roku jeść tylko jedno danie i jest ok:) Spokojnego dnia życzę Dziewczyny. Do wieczora. Wrzucę Wam wieczorkiem jakiś dietetyczny przepis:)
  7. Jeszcze raz poprawka zmiany stopki:):):) ........Teraz dobrze:)
  8. Lwi57 - mam tak samo, w taki upał jeść mi się nie chce:) Jak wróciłam od Mamy z Ośrodka, to kompletnie nic mi sie nie chciało , mąż uciął sobie drzemkę, więc pożałowałam mu i tez się walnęłam w bety i godzina nie moja. Budzę sie a tu już 18, więc z działki nici. Mąż sam poleciał, posprzątać po koszeniu. Chyba pogoda się u nas zmienia, duszno, tak jakby przed burzowo. Oj, przydałby się porządny deszcz.Wczoraj co prawda solidnie działkę podlałam ale to mało:) Przepisy moje powyciągam i powpisuję Wam Dziewczyny cobyście wypróbowały:) Ja Wam powiem odkryłam niedawno nowy smak - kaszy jaglanej. Pyszna, w różnych odsłonach: z owocami, do mięska, do gołąbków. Pyszna - polecam i bardzo zdrowa, królowa kasz:) O...." Sami swoi" lecą, kilka razy oglądałam, ale chętnie zobaczę znowu, bo to klasyka, a niektóre teksty-ponadczasowe:) Siema Dziewczyny:). Acha, skróciłam moją stopkę, bo strasznie długaśna już była.
  9. Cześć Dziewczyny:) Dawno tu do Was nie zaglądałam. Ale stęskniłam sie za Wami i postanowiłam zagladać częściej i czytać Was i opowiadać na bieżąco co u mnie. Fantastyczne są Wasze wpisy, szczególnie Babci Joli, Krystka, gdasoni i pozostałych Dziewczyn również. Ależ Wy jesteście pozytywne Dziewczyny. Superowo:) Empatia od Was bije, mimo różnych sytuacji życiowych. Też uważam że lepiej się uśmiechnąć niż zachmurzyć. Empatia przede wszystkim:) Tak trzymać. A co u mnie - jak widać na stopce, mam trochę na plus na wadze, bo przyznam się że w te upały objadam się lodami latte, bardzo mi smakują, do tego tony owoców sezonowych i mam huśtawkę na wadze, rano inaczej, wieczorkiem inaczej. Ale przestałam się już ważyć. Pilnuję tylko godzin lekkich posiłków, zredukuję lekko lody i waga powinna spaść. Do końca m-ca mam zamiar mieć 90 a superowo będzie jak zobaczę na wizycie u Dietetyka 89,99 kg!!! Wody mam nazbierane na pewno, bo mimo że w te upały piję około 2 litrów dziennie, to widzę po kosteczkach że zgromadziła się cholera:) No cóż, walczymy dalej mimo żaru za oknem.....jak sobie radzicie Kochane z tym ciepełkiem??? ja uciekam jak mogę na działkę, hamak i książka w cieniu....bosko:) Wam również życzę miłego dnia i uciekam przygrzać obiad i na działkę marsz:) Wieczorkiem Was poczytam:) A .....Bluber - gratuluję serdecznie spadku wagi...idziesz Dziewczyno:) Super:):):)
  10. Cześć Dziewczyny:) szybka- jeżeli mogę coś doradzić względem stroju-patrz sukienki lub spodniumu na wesele syna , to proponuję poogladaj sobie strony : www.modbis.pl lub www.bonprix.pl Korzystam od czasu do czasu i choć sceptycznie byłam ustawiona do zakupów w necie tak powiem Ci że przekonałam sie że niektóre rzeczy warto zaryzykować. Wiem co mówię bo w styczniu byłam przed weselem córki i nabyłam w bonprixie, prostą , elegancką sukienkę z koroneczki w butelkowym kolorze. Kosztowała niewiele, a czułam sie w niej wspaniale. Rozmiar pasował idealnie, a nie mam jak Ty Kochana 70 kg tylko jak widzisz na stopce 90-parę. Powiem Ci że jak poszukasz to znajdziesz coś ciekawego dla siebie. Co ważne zwroty załatwiają w ciągu paru dni - nie ma problemu. Wiem bo korzystam:) Polecam. Tak samo sprawa się ma z firmą Modbis - ciekawe niektóre sukieneczki, zresztą wejdż na ich stronę i pooglądaj sobie. Poczytaj co piszą dziewczyny które zakupiły ciuchy:) gdasonia - wielki szacun dziewczyno, ale pomyśl o sobie. Musisz być egoistką. Ja też targałam Mamę aż załatwiłam sobie kręgosłup/ mimo że Kobitka waży tylko 70 kg/. Znikąd pomocy, brak z którym Mama mieszkała wypiął się i wogóle się nie interesuje jak sobie daję radę. Zostałam z problemem sama z mężem. Zaciskam zęby i daję radę, ale sa okresy kiedy korzystam z pomocy. Teraz Mama jest w Ośrodku Rehabilitacyjnym, po złamaniu biodra. Ma całodobową opiekę, co prawda 70% emerytury trzeba u nich zostawić, ale profesjonalna obsługa jest. Jestem u niej co drugi dzień i widzę, że rehabilitacja postępuje, Mama słucha poleceń, czego nie chciała robić w domu. Twierdziła że wymyślam cuda i ją męczę głupimi ćwiczeniami. A w Ośrodku grzecznie wykonuje polecenia. Tak że polecam, jak tylko masz możliwość załatwienia w swoim mieście takiej placówki to zrób to i pomyśl o sobie. Pozdrawiam serdecznie Dziewczyny walczące z kiloskami:) Damy radę Kochane, bo kto jak nie my:):):)
  11. Cześć Dziewczyny:) Muszę się przyzwyczaić żeby odpisywać na Wasze pytania imiennie, bo wygląda tak jakbym Was nie czytała, a tak nie jest. Sorry gdasonia - nie wiem kiedy nie odpowiedziałam, ale widzę że sobie świetnie poradziłaś z zupką. Cieszę się że zasmakowała. A dziś miłe Panie " kuchnia dietetyczna Basi" poleca: nadziewanego bakłażana / może być cukinia/ choć nie wiem czy już dostępna:) A więc potrzebujemy: 1 1 średni bakłażan / cukinia 200 g drobiowego mięsa mielonego, 1 jajko, 1 cebula, 2 ząbki czosnku, 2 łyżki oliwy, 200 g rozdrobnionego szpinaku, 1 mały jogurt naturalny, pół puszki pomidorów, sól, pieprz, bazylia. Bakłażana kroję na pół, wydrążam środek, posypuję solą i pieprzem. Do mięsa mielonego wbijam jajko, całość doprawiam i podsmażam, często mieszam aby nie przywarło iładnie się rozdrobniło, dodaje pomidory z puszki, podgrzewam aż woda wyparuje częściowo,a masa zgęstnieje. Na osobnej patelni smażę na łyżce oliwy drobno pokrojoną cebulę z czosnkiem i szpinak. Na koniec dodaję 2-3 łyzki jogurtu i mieszam. Szpinak łączę z mięsem w pomidorach, wszystko razem podgrzewam aż cała masa będzie gęsta. Tak przygotowanym nadzieniem, wypełniam połówki bakłażana, układam na blaszce posmarowanej oliwą i zapiekam około 20 minut w piekarniku / 180 st/. 10 minut przed końcem pieczenia na wierzchu możecie ułożyć po dwa cienki plastry mozzarelli, pychota:):) Wartość energetyczna tej potrawy to 1200 Kcal / całość/. Życzę smacznego:) Lecę coś porobić w domku, wieczorkiem wpadnę Was poczytać Dziewczyny:)
  12. Ale sie uśmiałam, hi,hi,hi, dobre te kawały:) Spadam poczytać trochę książkę. Trzymajcie się ciepło Dziewczyny, bo nie wiem jak u Was ale u mnie na Śląsku, zimno,,,,,br,,,,,Ale jutro juz podobno poprawa pogody:)
  13. Jestem Dziewczyny:) Porobiłam trochę mieszkanku, mam wolną chatę bo mąż ma popołudniówkę wiec luz. Pogotowałam, byłam na spacerku z kijkami a teraz odpoczywam. Mam swietną ksiażkę obecnie w czytaniu - " W złym towarzystwie", Georgii Durante. Polecam - autentyczna historia życia modelki, którą żyła w świecie gangsterów w Ameryce. Cegła - ale dobrze się czyta. No cóż, kolejny przepis na dobre jedzonko Wam wiszę. Będzie to kurczak ze szpinakiem. Podaję składniki na dwie porcje: 300 g filetu z kurczaka, 2 garście świeżego szpinaku, 6 suszonych pomidorów / ja daję z puszki/ 3 ząbki czosnku, 1 cebula, szczypta soli i pieprzu, łyżka oliwy, mały jogurt naturalny, łyzka koncentratu pomidorowego, 3 łyżki ugotowanego brazowego ryżu. No i tak: fileta kroję w kostkę - dodaję sól i pieprz, smaruję oliwą z oliwek i smażę krótko. Dodaję posiekany szpinak, pomidory, przeciśniety czosnek i posiekaną cebulę. Wszystko duszę ok 5 min. Na koniec dodaję koncentrat, dokładnie mieszam. Po zdjęciu z ognia zalewam jogurtem i dokładnie mieszam . Podaję z ryżem. Pychota :) Polecam:) Idę przygotować lekką kolacyjkę na 20. Trzymajcie się ciepło.
  14. Cześć Dziewczyny:) Po kolei. Jestem o roku pod opieka Dietetyka w NH. Do kwietnia tego roku brałam suplementy diety na spalanie tłuszczu i wody. Impreza była kosztowna bo około 100 zł /tydzień, ale zaryzykowałam bo organizm alarmował / kolana, kręgosłup, serducho/ sama próbowałam chudnąć przez lata z lepszymi lub gorszymi skutkami / kopenhadzka, śródziemnomorska, itp/ ale jak nie mam bacika nad sobą to niestety nie potrafię wytrwać. A tu z m-ca na m-c mnie ubywało, a od maja mam zastój wagi, dochodziłyśmy z Dietetyczką o co kaman, organizm sie zbuntował? dlaczego? porobiłam wszelakie badania i okazało sie że mam leczoną co prawda, niedoczynność tarczycy.... i wszystko w tym temacie. Obecnie jestem od półtorej m-ca na tzw stabilizacji, polega ona na tym że nie przyjmuję żadnych suplementów, jem potrawy które miałam zabronione przez cały okres odchudzania, w małych ilościach, o stałej godzinie / u mnie co 3 godz lekki posiłek/ ostatni o 20, gdyż jestem nocnym markiem i spać chodzę około północy. Maszeruję z kijkami co drugi dzień i piję, piję,piję.....wodę mineralną niegazowaną, około 2 litrów dziennie. Jest mi z tym dobrze i waga nie szaleje, a minimalnie spada. Co ważne co m-c chodzę na ważenie i sprawdzenie zawartości tkanki tłuszczowej i wody w organizmie i wyniki są ok. To pokrótce moja historia. Któraś z Dziewczyn widziała moje wpisy na innym forum - tak piszę też w wątku " dieta z natur house". Co do przepisów dietetycznych, od jutra będę wrzucać po kolei co ciekawsze, przejrzę je na spokojnie rano i zrobię wrzutkę. A co do śląskiej kuchni - no cóż, pyszna, ale kaloryczna. Chociaż wiele potraw można " odchudzić" i też dobrze smakują:) Co chciałybyście zjeść jutro ze śląskiej kuchni???? Piszcie, a napiszę jak modyfikuję potrawy, może wypróbujecie i będzie smakowało:) Pozdrawiam weekendowo. Trzymajcie się do jutra:):)
  15. Dzięki Dziewczyny za super przyjęcie mnie do swojego grona. Obiecuję codziennie czytać Was i podsyłać co ciekawsze przepisy które mi pomogły zrzucić kiloski i są smaczne:) Walczymy:) Do jutra:)
  16. Witajcie Dziewczyny:) Czytam Was i jakoś tak miło mi się zrobiło że jest taka grupa wsparcia. Fajnie:) Będę do Was wpadać jak tylko będę miała czas. Coś o sobie. Mam 55 lata, mieszkam na śląsku, od roku walczę ze swoją otyłością i udało mi się schudnąć z pomocą dietetyka 22 kg:) Walczę dalej, już mi lepiej jak "zrzuciłam"ten balast i czuję się 10 lat młodsza i sprawniejsza. Mam trochę przepisów na zdrowe odżywianie - jak macie ochotę to się podzielę. Warto walczyć o siebie w każdym wieku. Pozdrawiam i miłego dnia życzę:)
×