Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kajka030

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kajka030

  1. chloe - jak to aby cukier nie spadał ? to synek ma jakieś problemy cukrzycowe? Przepraszam ale nie rozumię tego, i pierwszy raz słyszę aby ze zdrowym dzieckiem tak postępować. Z mojej wiedzy to jak dziecko ładnie przybiera na wadze i rozwija się prawidłowo to nie ma potrzeby takiego dokarmiania z tym że w dzień może więcej - częściej potrzebować. Teraz jak byłam nawet z małą u tej lekarki to mówiłam jej że mała w nocy nie je to mi powiedziała żeby się cieszyć bo oznacza to że mleko jest wystarczająco sycące i jakoś to ujeła ale nie pamiętam chodziło o to że dobrej jakości. A moja przybiera na wadze aż za ładnie. Ja bym nie dokarmiała jak jest zdrowy, tym bardziej że te prawie 8kg to jak u dziecka półrocznego i dziwne że lekarka nie mówi że coś za dużo, ale to tylko moje zdanie i nie chcę abyś gdzieś poczuła się urażona :).
  2. chloe - popróbuj bo się dziewczyno wykończysz a im starszy tym gorzej bo wagi przybywa :). Początek pewnie będziesz miała trudny bo to serce pęka jak tak płacze ale krzywda mu się nie dzieje przecież:) będzie wyrażał swoje nie zadowolenie, tylko jak ulegniesz to będzie nagminnie to wykorzystywał takie dziecko w sekundę się uczy takich powiązań. Ja wiem po synku jak raz mu pozwoliłam z sobą spać to potem przez tydzień go oduczałam bo mu się spodobało ale miał chyba z 8 miesięcy. I jak za bardzo płacze, wiesz aby ci się nie zaczął zanosić, to podnieś uspokój go i odłóż :). A powiedz czemu w nocy go dokarmiasz jak się nie budzi ?
  3. nadkah - a to nie za wcześnie chcesz go ściągnąć jak na ten weekend? bo ty jeszcze 3 tygodnie do terminu masz? i bedzie siedział tyle tak z tobą ? a 850 km to dużo . A to twoja pierwsza dzidzia?
  4. nadkah - musisz mieć orginał pomimo wszystko, ale możesz udać się do laboratorium w którym było robione aby Ci wydali. Chloe - miałam też pisać o tych nocach i mi umknęło, moja śpi od 20 do 4 zazwyczaj więc mogę pospać pod warunkiem że syn się nie przebudzi ale zazwyczaj tak jest że jak ona śpi to on wędrówki nocne robi albo na odwrót. Tylko ja pomimo wszystko nie wstaję jej dokarmiać w śnie. A nie rozumię czemu ty go budzisz na nocne jedzenie?
  5. chloe - no ja nie mogłam sobie pozwolić na ciągłe jej noszenie, przez pierwszy miesiąc ją dużo nosiłam, bo nie wiedziałam co jej jest, ale się zawziełam i powiedziałam że nie wezmnę bo sama sobie źle zrobię. Poza tym ja muszę sprzątnąć, wyprać, obiad ugotować, pobawić się z synem nakarmić go itp. a z nią ciągle na rękach to nic bym nie mogła. Parę razy było tak że chciała aby ją podnieść to dałam smoka a jak wypluła to leżała i beczała w niebogłosy w łóżeczku kiedyś nawet mi zasnęła z tego płaczu, ale się nauczyła teraz też czasem pokaże swoje mocne gardło ale jak coś robię to musi poczekać i często jest tak że pobeczy i widzi że nie przychodzę to się sama uspakaja no chyba że ma jakiś kryzys .
  6. chloe - herbatkę próbowałam, ale wymiotowała mi po niej, spróbowałam pomimo wszystko że nie jest wskazana przy skazie, podawałam wodę teraz jej daję soczek jabłkowy 3xdziennie i nadal nic. No to zabaw macie sporo u nas aż tak kolorowo nie jest bo uwagę muszę dzielić na dwoje. Ona uwielbia z bratem leżeć zaczepia go rączkami, on ją przytula, na macie też chwilę poleży, mamy jeszcze taki stolik z chico to jej opuściłam i nóżkami po nim kopie i gra, grzechotki na chwilę też, synek jej dużo zabawek pokazuje - szczeniaczka uczniaczka też , no i uwielbia swoją karuzelę nad łóżeczkiem. A teraz Filip dostał balona takiego ozdobnego (kanarka-tweety) to jej się podobał bo wodziła za nim oczami jak leciał do góry, no i uwielbia jak się z nią rozmawia bo też odpowiada te swoje "agu". A jeszcze i jej i synkowi dużo przyjemności sprawia "tup tup Niny" tzn. stawiam ją na podłodze (tzn. trzymam w powietrzu) i udajemy że Nina goni Filipa. Ona uwielbia pozycję pionową ale musi być w ruchu inaczej bardzo się odgina i wierci. Chloe a ty go już tak normalnie sadzasz? ja moją pomimo że chce to tak najwyżej na pół leżąco.
  7. machońka - ja miałam takie kupki u synka zawsze jak mu zęby zaczynały iść. Jak nie ma śluzu, krwi to chyba jeszcze nie powód do zmartwień, zobaczy właśnie czy ząbki nie idą.
  8. Maj 2015 - moja druga ciąża ogólnie była trudniejsza, i gorzej się czułam, za to pierwsza to była bajka jakby nie wielki brzuch i początkowe nudności to bym nie wiedziała że w niej jestem. Co do tego skracania i rozwierania to nie czułam - czasem miałam wrażenie jak szłam że dzidzia jest bardzo nisko i zaraz wypadnie, bóle pachwin też miałam ale te same objawy miałam w pierwszej ciąży, i w pierwszej byłam pozamykana aż do dnia porodu, a w drugiej po 38 tc skracanie było na tym samym etapie za to rozwarcie było na 2cm. I w pierwszej ciąży rodziłam przy 8cm rozwarcia a w drugiej przy pełnym już. rodziłam 10h i 6,5h ale ten krótszy był bardziej bolesny ale za to po lepiej wyglądałam :). Co do terminów to z pierwszego usg mówią że jest bardziej prawdziwy. Ja miałam w pierwszej ciąży z OM na 6.03 a z USG na 18.03 urodził się 11.03, a w drugiej z OM 3.02. z USG 7.02 urodziła się 6.02 - tutaj miałam 2 dni wcześniej masaż szyjki a w pierwszej samo przyszło dokładnie to wody popłyneły i wiedziałam że się zaczyna. Teraz tylko się śmiejemy że dzieci czekały na tatusia :) syn czekał aż tatuś z delegacji wróci:) a córa zanim tatuś pojedzie w delegację :) i to tą samą
  9. Maj 2015 - ja miałam szyjke skróconą i rozwarcie na 1cm w 32tc i skurcze więc kazali mi się oszczędzać a córę przenosiłam :) każdego dnia drążałam byleby do 38tc wytrzymać bo to najbezpieczniej a jak minął to robiłam już wszystko i żadnych skurczy i potrzebny był masaż szyjki aby je wywołać. U mnie w obu ciążach dzieciaki miały w brzuchu czkawkę i jako noworodki to samo było a nawet w okresie niemowlęcym ale to im nie szkodzi ani nie przeszkadza, jedynie jak chciałam im pomóc aby przeszło (w moim mniemaniu tylko się męczyły) to przystawiałam do piersi aby się napiły ale podczas czkawki nie jest łatwo aby dzidzia się napiła. Co do golenia to ja zawsze byłam ogolona więc nie wiem jak to jest, i nie wyobrażam sobie wogóle chodzić jakaś zarośnięta. A i w ciąży nie miałam problemów z ogoleniem się pomimo wielkiego brzucha.
  10. dziewczyny ja oszaleję z nią bo właśnie zaś brak, niby wczoraj na pieluszcze znalazłam coś ale to taki "kleks" był niż kupa. Więc się uspokoiłam ale na chwilę tylko, chyba faktycznie muszę ją przebadać bo zwariuję inaczej, tym bardziej że cały czas mam w głowie jak jak zaraz po narodzinach mi powiedzieli że ma jakiś taki duży brzuszek i czy jak byłam w ciąży to czy nic nie wyszło, chociaż teraz na tej wizycie pytałam o to panią dr. to mi powiedziała że ma normalny brzuszek. MamaOlgierda - czy ty się nie orientujesz czy tam w Lublińcu można takiemu maluchowi usg zrobić prywatnie. Chyba że któraś mama może ma info gdzie można ? bo ja chyba muszę dla własnego spokoju to zrobić.
  11. nadkah nie miałam na myśli przytulanka, takie zwykle ćwiczenia bo to na skorcze i abby główką się wstawiala. jeszcze skoki na piłce ale plecy też prosto to mi na porodowce kazali robić aby skorcze podkrecic
  12. machońka - małą w bodziaka z długim, spodnie, skarpetki i kurteczka wiosenna no i czapa, a starszaka podkoszulka bluza i spodnie oczywiście plus skarpetki. Cudownie tak połowę odzienia zrzucić.
  13. Czarnulka - to jeszcze jedynie co mogę zasugerować to przysiady, ciężko się je robi ale może coś pomoże, ja też się bardzo denerwowałam bo termin miałam na 2 a nic się nie działo potem masaż i ****** przysiady i ciepły prysznic i ruszyło a potem poszło. Przysiady to tak że stopy złaczone a kolana szeroko na boki i plecy całkowicie proste jakbyś o ścianę miała się opierać. O tych porodach pisały dziewczyny które rodziły jakoś 2-3 miesiace temu. Chloe - zaglądasz jeszcze? bo co tam u ciebie?
  14. maj2015 - niedawno dziewczyny o tym pisały,kilka stron wcześniej. mówiły że tam jest problem z porodem rodzinnym bo nie sa przystosowani, i jak jestes jedyna rodzaca to mozna a jak jest kilka to wszystkie musza sie zgodzic na obecnosc meza, ale ze sa problemy. ale moze jeszcze sie podpisze pod tym dziewczyna która tam rodziła bo przytaczam po krótce ich wypowiedzi
  15. 28marzec - ja bym zaczęła od oduczania nocnego jedzenia na początek, potem samodzielne zasypianie a na końcu smoczek, jakby nie było dla tak małych dzieciaków to smoczek to ich wielki przyjaciel i pomocnik we wszystkich złych i dobrych chwilach. Dziewczyny a macie jakiś schemat tabelkę rozszerzania diety bo bym to przejrzała w wolnej chwili
  16. OlgierdaMama - jak już natniesz to się nie poddawaj, ja też miałam chwile gdzie chciałam dać nowego smoka jak płakał bardzo ale zaparłam się. A jak oduczysz to i tak musisz się liczyć z tym że jak zobaczy u Franka to też będzie chciał. U nas jest tak pomimo że Filip już dawno oduczony to jak widzi samotnie leżącego smoka Niny to bierze i sam go ciumka ale to chwila i wyrzuca albo jej oddaje ale to takie napady ma bym powiedziała albo poprostu się w ten sposób wygłupia, tylko mój starszy i miał dłuższy czas na przyzwyczajenie. W chorobie go nie oduczaj to racja
  17. Widzę że wszystkie parcie macie na oduczenie smoków, a ja nie wiem czy nie byłabym spokojna bo dzieciaki roczki mają, ja swojego oduczyłam jak miał 1,5 roku ale widziałam że to jest dla niego i dla mnie dobry moment. Zaczęłam od tego że kilka miesięcy wcześniej zauważyłam że w ciągu dnia nie potrzebuje smoka, a właściwie sporadycznie, no i obowiązkowo do spania chciał, potem kilka razy drzemkę odbył sam bez smoka i dopiero się za to wziełam, ale z obawy że zauważy że smok jest obcięty to mu rozciełam w poprzek i to był koniec, upominał się jeszcze przez 3 dni i za każdym razem dawałam tego samego i sam stwierdził że jest zepsuty potem był spokój. Czasem jak dojrzał że gdzieś leży to brał ale wyrzucał odrazu. MamaOlgierda - ja nie chcę się mądrzyć ale jeśli chcesz go oduczyć to chyba teraz, bo lepiej aby się za to nie brać po narodzinach dzidzi aby dzieciak nie miał zbyt wiele zmian na raz.
  18. Czrnulka - ja byłam po terminie i odbyłam jeszcze wizytę u swojej dr. to zrobiła mi masaż szyjki bo skurczy wogóle nie miałam, chyba dzień później byłam w IP bo się pojawiły jak dla mnie były bardzo mocne ale na ktg mówili że za słabe aby poród z tego więc o 14 wróciłam do domu się spakować, bo mówili że lada chwila bo szyjka zgładzona itp więc o 20 wróciłam na szpital i odrazu na porodówkę ale akcji jako takiej nie było więc podali mi oxy aby te które miałam się nie "uspokoiły" jeszcze mnie porządnie przebadali (to chyba masaż) i to wszystko u mnie pomogło bo o2:40 miałam córcię przy sobie. Ale każdy przypadek jest inny. A skurcze jakieś masz ? jeszcze jakąś wizytę u lekarza? czy masz się jakoś stawić na ip?
  19. dziewczyny to fakt jestem spokojniejsza, bo przynajmniej wiem co i jak, teraz tylko czy zadziała ale to już czas nam pokaże. A pani dr. faktycznie warta polecenia, nie spieszyła się, nie poganiała wytłumaczyła, a byłyśmy bardzo długo ze 30 min jak nie więcej. OlgierdaMama - oby to u was na zęby, bo taka pogoda niestety sprzyja chorowaniu. A chore dziecko i ty z brzuszkiem to się umęczysz bardzo.
  20. OlgierdaMama - mnie dziś kafe też wariuje. Pani dr. jej pomogła zrobić, zbadała ją dokładnie mi wyjaśniła. Mała jest zdrowa, i jak to pani dr powiedziała że ona by mogła jeszcze ze 2 razy tyle zjeść bo bardzo dobrze przyswaja pokarm bo kupa pomimo takiego długiego czasu nie była duża, ale zatwardzenie nie miała. Teraz mam jej podawać co kilka dni soczek jabłkowy, gruszkowy lub winogronowy ale to po kilka łyżeczek to takie dawkowanie jakby lekarstwo a nie rozszerzanie diety. I mamy miesiąc że może unormują się jelitka a jak nie to usg będzie trzeba zrobić, i ewnentualnie będziemy jej wcześniej rozszeżać dietę ale o tyle aby zagęśćić kał bo ona wogóle nie czuje parcia i dlatego mi nie robi tak długo. I ogólnie dr. bardzo ją pochwaliła że ślicznie się rozwija a nawet szybciej niż takie dzieciaki. A ja się tylko cieszyłam :). No i bardzo bardzo ładnie przybiera na wadze nawet trochę za dużo :) bo 5400 już waga pokazała. Teraz tylko mam nadzieję że się unormuje. I wcale nie muszę tak odrazu odstawiać jej od piersi czy dokarmiać jak to kazał nam ten gastrolog
  21. Umówiłam nas do pani dr. zobaczymy czy coś doradzi, bo nadal nie zrobiła a to już 16 dzień, ale zachowuje się normalnie. Jedyna zmiana to to że przesypia mi całe noce a w dzień mało śpi.
  22. jak jej nie ruszy to po świętach pójdę z nia do lekarza tylko nawet nie wiem jakiego. muszę poszukać może wojek google mi powie. jutro 2tygodnie wyć mi się chce z tej nie wiedzy. płakać przestała brzuch miękki baki puszcczaa mega smierdzace
  23. patusiaxxx - nadal czekam jak na zbawienie jakieś. Bardzo się już boję że ona jednak może być chora :(
  24. OlgierdaMama - teraz przeczytałam na spokojnie i wróciła mi jasność umysły i faktycznie zgadza się. Tak to jest jak zmeczenie, płaczący niemowlak i latający i wrzeszczący dwulatek obok :). A teraz niemowlak śpi a dwulatek próbuje TV zepsuć :) więc chwila wolna
  25. OlgierdaMama - poczytałam to co podrzuciłaś i trochę mam mieszane myśli co do tego artukułu. Bo pokarm tworzony z krwi, znikome przenikanie do mleka, ale część z alkoholem mnie rozwaliła bo wg tego to można się napić bo wszystko się oczyści i w mleku nie pozostanie i tu nasuwa mi się pytanie to dlaczego do szpitali trafiają dzieciaczki zatrute alkoholem. Nie wiem może mój umysł jest za mały aby to zrozumieć. Ale jedno się zgadza jeść i obserwować dziecko, bo w końcu coś nie coś do tego pokarmu przenika.
×