

kajka030
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kajka030
-
Eliza85 - ja na takie zdania klnę do tej pory :) pomimo że jeden poród mam za sobą wiem jak to wygląda, i jak mi się wtedy zaczęły porodowe to wiedziałam że to te , to teraz zaś mam obawy że mogę przegapić haha. Ale myślę że to zawsze jakiś taki stres się pojawia. MamaOlgierda - gratulacje synka - pewnie jak byś chciała córę to kolejna próba przed tobą :). Same chłopaki w domu to super sprawa, ale i obowiązków więcej - bo tak to to z nimi jest, a że niby dziewczynki więcej pomogą. Ja będę miała okazję się przekonać bo i chłopak i dziewczynka w domu będzie
-
chloe- a to nie zaczęły ci się skurcze te porodowe? liczysz czas ? A z czopem to naprawdę spokojnie, mogą się w nim znaleźć niteczki krwi ale to normalne, ja miałam taki biało-przezroczysty. Ja to czułam jak wypadł - nagle po prostu poczułam że coś ze mnie wypadło :). Trzymam kciuki za ciebie :). Ja się zastanawiam co mi jutro lekarka powie, ale pewnie nic bo skurczy brak, no może coś tam delikatnie się pojawiło na przestrzeni tego tygodnia ale to nic wielkiego, a ja bym chciała żeby rozwarcie już postąpiło.
-
chleo - jak czop ci odchodzi to nie masz jeszcze co się martwić, bo może odchodzić po trochu albo cały (powinnaś poznać) a to nie zwiastuje porodu, jak ci wystąpią skurcze to pora na szpital, a "bez czopa" to spokojnie kilka dni możesz chodzić. Mnie już część wypadła kilka tygodni temu i nic się nie dzieje. W pierwszej ciąży też tak miałam że po trochu wypadało a jak już nadszedł ten dzień to wypadł cały ale to czułam bo to takie jakby szarpnięcie ciężko opisać w każdym razie dużo tego jest, tylko u mnie towarzyszyły od razu odpływające wody, więc na to uważaj bo jak zaczęłyby ci odpływać to szpital
-
chleo - ale tobie chyba nie robi różnicy, jak masz ustaloną cc ? bo ja nie wiem jak to jest. Więc chyba znasz ostateczną datę. Ja mam dość, bo nie wiem czy to spojenie się gdzieś rozeszło czy co, ale boli strasznie mnie "pani" i pachwiny, a córcia póki co chyba się rozmyśliła z wychodzeniem
-
chleo - nic się nie ruszyło, poszło w drugą stronę, nagle wszystko się uspokoiło, a ja się w ogóle nie oszczędzam i jej nagle przestało się spieszyć. Więc się martwię teraz żeby na jakimś wywoływaniu się nie skończyło. Jedynie co to mnie "moja pani" tak cholernie boli że czasem nogami nie mogę ruszać
-
MałgoM - maluchom to jak się słyszy to chyba nic nie wolno, ja oduściłam sobie wiele tych norm i podawałam to co uważałam za słuszne. On mi wody też nie pił i nie pije, dawałam mu rumianek normalnie dosładzany inaczej nie tknął, kompoty takie jakbym dla siebie robiła - jabłkowe, truskawkowe, herbatę też dawałam owocową zwykłą dosładzałam, herbatę z suszu owocowego dosładzane. Chciałam unikać dosładzania ale inaczej nie tknął, więc na szklankę sypałam pół łyżeczki i pił, nie wielkie ilości bo on do tych nie należy ale trochę wypił. Ja zastosowałam zasadę - daję i obserwuję :) chleo - ja nie rozumię tego myślenia faceta, całe szczęście mój normalny, chociaż ta ciąża to całkowita abstynencja ale z powodów medycznych. Mój przy porodzie też był i nie zrobił na nim wrażenia żadnego że to jakieś straszne- tylko normalne, jedynie z czym mu było ciężko to to że chciał mi pomóc jak to tak bolało a nie mógł. Ale ogólnie wpomnienia mamy super :)
-
chloe - ciepła kąpiel to chyba go raczej nie ruszy :). Spróbuj sexu mówią że pomaga. Ja od jutra zaczynam "tyrać" odkurzanie, mycie podłóg na czterech, latanie po schodach, zero ciepłych kąpieli przy skurczach , a co jak chce się rodzić to niech się rodzi mnie będzie lżej. Ułożona już jest ładnie główkowo - jakby to powiedzieć wlazła tak jak potrzeba, dziś na USG popatrzała na mamusię :) . Jak nie wyjdzie to za tydzień zaś idę i pewnie znowu będzie USG
-
chloe - nie jestem zarejstrowana, ale jutro mi nie pasuje rodzić :). Ja to bym chciała sobie zaplanować tak jak z synkiem, pamiętam że miał się urodzić 6 a ja stwierdziłam że mi nie pasuje że mogę rodzić 11 i się tak urodził :). Co wy wszyscy z tymi szybkimi porodami, ja tam nie chcę za szybko ja potrzebuję minimum 3 h od pierwszego skurczu, bo muszę opiekę do dziecka zorganizować i jakoś do szpitala dojechać :) I tak serio to właśnie trochę się boję że może za szybko pójść. Lekarka mnie dziś "uspokoiła" że jak się zacznie to nie przegapię tego, hehe dobre sobie przy synku też mi to wmawiali i gdyby nie te wody to bym nie wiedziała że akcja się zaczęła, bo miałam małe skórcze jak na @ i na krzyż idące i dopiero w szpitalu po 2h od przyjęcia uwierzyłam że się zaczyna bo były nieco mocniejsze i na porodówkę mnie przewieźli :)
-
chleo - ja po wizycie i mogę wrócić na pełne obroty, mała może się już rodzić :). Więc będę działała w tym temacie zobaczymy jaki będzie efekt. Rozwarcie bez zmian.
-
husky - chodzi o wszystkie płyny, woda, mleko, zupy, soki. Tylko jak ona ci wymiotuje to nie dawaj soków, może być słaba czarna herbata, wiem dzieciom się nie podaje takich rzeczy ale to też pomaga. Jak wody nie chce to dosładzaj - glukozą tylko nie przesadź bo może wymiotować bo zbyt słodkim. Przy biegunkach jeszcze jest coś takiego jak ORS 200 z Hipp - to kleik marchwiowo - ryżowy ale nie wiem czy przejdzie u nas nie przeszedł tzn. wypił może 2xpo 20ml i to podstępami i rozłożone w czasie, ale trochę pomógł, wygląda jak zwykły soczek ale to nie ten smak - ja to kupiłam w aptece w realu tylko drogie to bo 8zł. Ilość jaką ci wypija to chyba norma jakaś bo mój jak skończył 18miesięcy to zaczął więcej pić, obecnie 22miesiące i wypija ok. 500-700ml herbaty albo soku + mleko, kaszki, zupy.
-
husky - to jak mała zachowuje się normalnie to nie ma co panikować, nawadniaj i pilnuj sikania a będzie dobrze, gdyby doszły wam biegunki to nadal musisz mocno nawadniać. Nie pamiętam ile płynów dziecko musi przyjąć na kg mój przy 9,5kg musiał wypijać coś koło 1l-1,5l. W każdym razie musi więcej wypijać niż oddaje, jakaś taka zasada. Ja się namęczyłam niemiłosiernie aby mi wypił, przez pierwsze dni to pił bardzo bardzo dużo ale jak doszedł trochę do siebie to już picie było beee. Ale u nas od samego początku był problem z piciem bo jak wypijał mi 200ml dziennie to był sukces. A jak się rozchorował to ok. 1 l. pił. To że ci nie doradziła to się nie dziwię, ja wiedziałam bo jak kiedyś chorował i był na antybiotyku to kazali probiotyk podawać, a jak miał tego wirusa to znajoma której córka non stop choruje na wszystko mi przypomniała żeby podawać
-
chloe - ja się tylko boję powtórki z pierwszego :) bo synusiowi też się spieszyło bo miałam przedwczesne skórcze, a jak przyszedł termin to ten ani myślał wychodzić bo pozamykana na wszystkie spusty byłam i urodziłam 5 dni po terminie. Husky - odwodnienie po pierwsze to jak to sie mówi dzieciak leci przez ręce ale to ocena subiektywna bo mój leciał ale to bardziej z wycięczenia, a najprostszym testem jest paluszek dziecka - tzn. ściskasz opuszek (jak paznokieć jest) aż się zrobi biały i po puszczeniu jak się zrobi od razu różowy to jest ok, ale jak kolor powraca ok. 3sek to odwodnienie, do tego skóra na brzuszku czy szybko czy wolno wraca. Tylko na brzuszku to musiałoby być bardzo odwodnione. ciężko to wszystko opisać ja po prostu wiem jak to wygląda bo mi pokazywali to kiedyś. Jak mało pieluchy moczy to podawaj jej więcej picia wiem to nie jest łatwe ale musi siusiać. Pierwsze dni są najtrudniejsze u nas po 3 dniach normalniejsze siusiu wróciło. I kup jakiś probiotyk to też ważne nie pamiętam dokładnie ale on coś odbudowuje i właśnie się go podaje jeszcze kilka dni po ustąpieniu objawów.
-
husky - z tego co się orientuje to smecta jest na biegunkę, a na wymioty nie ma środków na powstrzymanie. I przy wymiotach nie można dziecku podawać mleka chyba że jest na piersi. Co do odwodnienia to faktycznie musisz bardzo uważać, mój jak złapał wirusa to wymiotował chyba z 6razy w przeciągu 3h, ja w panice do lekarza a ta jeszcze dziecka mi nie obejrzała i stwierdziła do szpitala, ja z nim nie pojechałam i sama dziecko wyprowadziłam właśnie Orsalitem, probiotykiem, i głodówką 4godzinną. Ale on tego Orsalitu bardzo dużo mi pił, robiłam w butli i dawałam małymi łyczkami. I sama sprawdzałam czy nie jest odwodniony, bo gdyby był to bym pojechała do tego szpitala.
-
chloe - jak po wizycie? wiesz już coś konkretnego? OlgierdaMama - no ja nie wiem czy byś przegłodziła jakby dzieciak ci nic nie jadł i nie pił, ja 2 dni wytrzymałam ale nie dałam rady dłużej i dałam mu mleko. Bo jak dla mnie to się robiło niebezpiecznie.
-
chloe - jestem lekko wymęczona po 23 dopiero minęły skurcze.
-
chloe - nie martw się, korzystaj z tych resztek wolnego czasu i leniuchuj potem będziesz marzyła o chwili spokoju. Ciepły prysznic, kąpiel to prawda, czekałam aż synek pójdzie spać i póki co złagodniało.
-
chloe - daj spokój dziś mnie jeszcze nudności męczą, a cofanie z żołądka mam od 3 dni ale bez haftowania :). Ja drugą ciążę mam a nie do końca pamiętam jak te skurcze do końca wyglądają :). W pierwszej miałam bardzo delikatne chyba właśnie podbrzusza, ale do szpitala pojechałam wtedy bo wody mi zaczęły odchodzić i tego nie dało się nie zauważyć, a potem to jak mnie przyjmowali na oddział to się nasilały i na lędźwia szły to wiedziałam już co się kroi :). Tylko nie pamiętam dokładnie jak to na brzuchu wygląda :). Na razie czekam bo jak będą co 10 minut to mam jechać do szpitala a są nie regularne .
-
chloe - ja się zastanawiam czy dziś w szpitalu nie skończę bo od godziny męczą mnie skurcze, fakt nie regularne, takie jakby miesiączkowe i przenoszą mi się na lędźwia, zaciskam nogi ale nie wiem czy pomoże.
-
chloe 28 - to powiem ci że mój się popisał jak mi robił USG :) nie potrafił znaleźć główki dziecka i ogólnie wszystkiego więc podziękowałam, bo nic się bym nie dowiedziała i pewnie jakby coś było nie tak z moją niunią to by przegapił, potem dostałam jakiejś infekcji byłam u niego na wizycie widział i mówił o tym ale zero leków a 3 dni później mnie to tak bolało szczypało swędziało a on poszedł na miesięczny urlop więc poszłam do lekarki która akurat była w przychodni, miałam tylko iść na jedną wizytę ale uznałam ją za sensownego lekarza. A chodziłam do niej chyba z 7 lat temu to była dla mnie wtedy bardzo niekompetętna ale wychodzi na to że się zmieniła, albo inaczej teraz ją chwalę, mam jakieś zastrzeżenia ale ogólnie pilnuje mi wszystkiego. My ogólnie mieliśmy szczęście w robieniu dzieci :) bo od momenty jak się zdecydowaliśmy to synka w 5 miesięcy zrobiliśmy a córę w 2 miesiące :). Ja siostrę mam 7 lat młodszą i tu się zgadzam "oderwane" od siebie jesteśmy, może jak byłyśmy dzieciakami to nie uwidaczniało się to tak ale teraz to dwa światy. Ja chciałam szybko drugie tzn. żeby rok tylko był różnicy ale mąż marudził że nie damy rady finansowo itp. w końcu go przekonałam że marudzi bo z synkiem też się tego baliśmy a przędziemy do przodu :) Teraz tylko chodzi i marudzi że tak późno na dzieci się zdecydował haha :))
-
chloe 28 - te "sympatyczne" pielęgniarki mnie przerażają, poza tym jak wchodzę do tego szpitala to mnie odrzuca, koleżanka tam rodziła to sobie chwaliła, tylko rodziła 40 kilka godzin, poza tym tam pracuje lekarz do którego chodziła przez pół ciąży i szczerze nie mam najmniejszej ochoty na niego trafić, pomimo że ma opinię super specjalisty, jedną ciążę on prowadził ale w drugiej się zraziłam do niego bardzo. Na Parkitce są dobre warunki i po pierwszym porodzie sobie chwalę nie wiem jak będzie z drugim poza tym gdyby się okazało że jest problem z dzidzią to będę miała pod ręką. Chociaż wiem że opinie też różne krążą ale lepszej alternatywy w pobliżu nie ma. 30 przecież cie nie dyskwalfikuje do posiadania licznego potomstwa :), ja synka rodziłam w tym samym wieku :) i z drugim mi się spieszyło z dwóch powodów, po 1. żeby nie był sam na świecie, 2 to mój wiek bo im starzej to gorzej jak to mówią. Ale powiem Ci że cieszę się że jestem na końcówce bo gdybym wiedziała co mnie czeka to bym się tak szybko nie zdecydowała, bo takie dziecko 22m-sc potrzebuj***ardzo dużo uwagi a ja tą ciążę źle znoszę, i dużo czasu niestety on sam sobą się zajmuje, spacery "normalne" też nam odpadły bo najpierw przez mdłości nie byłam w stanie chodzić później zalecenie tryb bardzo oszczędny. Ja też bym chciała bardzo trójkę mieć ale ze względu na brak miejsca lokalowego się nie zdecyduję, i po tej ciąży ja już poprostu dziękuję to nie na moje siły :). Myślałam że druga będzie podobna do pierwszej ale byłam w wielkim błędzie, bo pierwsza to prawie nie zauważałam że w niej jestem.
-
chloe 28 - wiem co czujesz ja tak samo pokój - kuchnia - łazienka, świąteczne zakupy jeszcze udało się zrobić a tak to dom dom dom, już mam dość i nie mogę się doczekać aż mała wyjdzie to zaraz gdzieś dzieciaki wyciągnę :) A to ci się dzidzia szybko ujawniła, mój synuś pokazał się chyba w 32-34 tygodniu a córcia w 18 tygodniu. Wszyscy się śmieją że będę miała już komplet dzieci więc więcej nie potrzeba :). Początkowo nie mogłam się pogodzić że będzie córa bo chciałam drugiego synka, ale to chwilowe było i teraz cieszę się bardzo, bo będę miała w domu trochę takie dwa różne światy :). Ja na Mickiewicza za nic nie pójdę rodzić, chyba że mnie siłą tam zawiozą, ja Parkitka a jak nie będzie czasu tam dojechać to Blachownia bo to mam parę minut drogi.
-
chloe28 - przy pierwszej ciąży zrobili mi to GBS 3 miesiące wcześniej i wyszło ok, potem w szpitalu jak zobaczyli że wynik jest taki stary to powtórzyli badanie i się okazało że wynik jest już zły
-
chloe28 - paciorkowca miałam robionego chyba miesiąc temu, ale teraz na wizycie upomnę się żeby mi powtórzyła, zobaczymy czy się zgodzi i zobaczymy czy na resztę dostanę a mam 7 wizytę. Na to GBS jestem wyczulona jakoś bardzo bo przez to dziadostwo zaraziłam synka i spędziliśmy tydzień w szpitalu i on na antybiotyku, a skutek uboczny tego to może być utrata słuchu, i my co rok jesteśmy na kontroli chyba do 4rż musi być przez to pod kontrolą, póki co wszystko jest ok. A co do nospy to biorę ją jak mam zbyt duże stawianie tego brzucha ale ona jakoś mi nie pomaga nie łagodnieje to w odczuciach w każdym razie, ale muszę bacznie zwracać uwagę bo lekarka mi mówiła że grozi mi przedwczesny poród bo mam tą szyjkę skróconą i 1cm rozwarcia od 2 tygodni
-
chloe 28 - to mnie uspokoiłaś :), moja niunia wierci się ale taka spokojniejsza się ostatnio zrobiła, czasem tylko nóżkę gdzieś wbije ale najwyżej podskoczę trochę i ją posmyram i zmienia pozycję ale jakoś specjalnie mnie nie bolą jej ruchy :). Niby to moja druga ciąża a w niektórych kwestiach panikuję jakbym tego nie przechodziła :) chociaż w pierwszej nie pamiętam jak to było z tym brzuchem na tym etapie
-
chloe28 - a jak tam zachowuje się twój brzuch teraz, może dziwne pytanie ale mój jest cały czas twardy, i czuję go nadal bardzo wysoko, a czasem robi się jak kamień a to wtedy tak boli jakby mi miało zaraz skórę rozerwać