Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

iwka10

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Mi bardzo zalezalo na rzadowym in vitro, ponieważ bez tego finanse nie pozalaja mi na oplacenie sobie samej calej procedury, tym bardziej, ze liczylam się z tym, ze po pirwszym razie pewnie sie nie uda. Tutaj masz oplacone 3 cale cykle, czyli pierwszą punkcje plus kolejne transwery az nie wykorzystasz mrozonych zarodkow. Jak się nie uda to zaczynasz klejny cykl czyli punkcja itd i tak do trzech razy, takze dla mnie to jest ogromna pomoc i nadzieja na kilka podejsc w razie niepowodzenia. W polowie listopada mam kolejny transwer, teraz będę tylko na tabletkach bo do tej pory ciagle zastrzyki w brzuch :( Ty jestes z Katowic ?
  2. Próbuj przez refundację, ja czekałam okolo miesiaca. Z refundacji masz 3 podejscia, oplacasz sobie tylko leki, wizyty masz rowniez wliczone w refundację.
  3. Do Katowic mam jakieś 70 km, jestem z opolskiego. Wcześniej leczylam się w Bytomiu gdzie mialam 3 inseminacje, ale znalazlam na necie wykaz klinik gdzie można sie starać o refundowane in vitro i postawilam na Gyncentrum. Blizej mialabym do Opola, ale odstraszyly mnie opinie na temat tamtejszej kliniki. U nas nie wiadomo gdzie tkwi problem, ja mam wszystkie wyniki dobre, maz wręcz idealne a jednak nie udaje sie . In vitro to juz ostatnia deska ratunku jesli nie udaje sie naturalnie, próbuje bo nie chce sobie kiedyś mieć za złe, ze nie wykorzystalam kazdej mozliwej szansy na to aby mieć dziecko. Do kliniki raczej nie mam zastrzeżeń, moze jedynie to, ze czesto zmieniaja wizyty. Chciałam być pacjentka dr Mercika, ale on robi zabiegi i wiecznie dzwonia i przekladaja mnie do dr Czerwinskiej. Też juz wydalismy trochę kasy, 3 inseminacje, leki, dojazdy itd. .ale są czasem sprawy na które jest się w stanie przeznaczyć wiele. W Gyncentrum na leki do in vitro do tej pory wydalam około 2 tyś, histeroskopia 1100, takze musisz liczyć sie z dodatkowymi kosztami mimo refundacji. Mialam podane 2 najlepsze zarodki, ale zaden się nie zagniezdzil. Mam zamrozonych 5 oby wszystkie przeżyły rozmrazanie przynajmniej. Cala procedura nie jest straszna. Przed punkcja bylam 2 razy na usg , w 15 dniu cyklu mialam transwer a potem 10 najgorszych dni czekania.Jak chcesz wiedziec wiecej to pytaj )
  4. Tasia...beta ujemna takze pierwsze podejscie za mna . W kolejnym cyklu mam transwer z mrozonych zarodków, mam nadzieje ze w koncu kiedyś sie uda. Jak wykorzystam wszystkie 5 mrozaczkow i dalej nic to będę miala podejscie nr.2 z refundacji. Ty rowniez w Gyncentrum?
  5. Ja na wizytę czekałam około tygodnia. Zabierz wszystkie badania i dotychczasowe karty leczenia. My z mężem mielismy wszystkie badania z innej kliniki, poniewaz podchodzilam wczesniej do 3 inseminacji. W gyncentrum lekarz poinformował nas że jestesmy idealnie przygotowani poniewaz juz mielismy wszystkie badania zrobione. Po okolo 1.5 miesiaca od pierwszej wizyty lada dzien będę miała punkcje. No a potem czas pokaże. . mąż ma idealne wyniki, ja niby również a nadal nie widać rezultatów(
  6. Ja w nast tyg podchodze u nich do in vitro...trzymajcie kciukole ;)
×