szarotka76

Aga - jutro ściągam :) i biorę się do roboty - w końcu do końca lutego eni ma aż tyle czasu ;)

Ida - no właśnie o tym piszę, bo też mi się wydawało, ze powinnam być bardziej zmęczona a nei padałam, ale starałam się robić wszystko jak najlepiej, nei obijałam się i dzielnie skakałam i to całkiem wysoko, nie wiem co mam robić żeby było lepiej. Ja trochę trenowałam więc w sumie chyba mniej więcej wiem jak to się robi ale cardio nigdy nie było moim ulubionym treningiem :), Kondycję ogólnie mam nie najgorszą- widzę po chłopakach na rowerach ;)- raczej nei odbiegam wytrzymałościowo - siłowo trochę a technicznie bardzo ;)

Aga - jestem bardzo bardzo ciekawa - nawet bardziej ciekawa niż przerażona więc z chęcią wyzwanie podejmuje :)

Aga - opisałam dokładnie jakie robię ćwiczenia, bo wydaje mi się ze coś nie działa - myślę, ze to co robię to nei jest mało, a jednak nie mam uczucia błogiego wykończenia o jakim pisała Idka Dla wyjaśnienia pompki i planki- normalne nei z kolan :)

fajny ten wykres :), ja miałam podobny od września do stycznia potem musiałam zmienić plik bo mi się nadpisał ale nic to ten MUSI wyglądać podobnie :)

Aga - Gratulację :), biorę się dzielenie za twoje treningi od poniedziałku - bo muszę zobaczyć wreszcie to 57 z przodu ;) z Tym cardio T25 się już oswoiłam - i nawet dobrze się czuję po nim, ja czasem mam wrażenie ze coś nie tak robię, trzymam tempo staram sie wykonywać ćwiczenia dokładnie, a nie padam na twarz - szybciej przebierać nogami już nei mogę bo mi się poplączą (tempo Shauna trzymam) - efekt - jestem zmęczona ale ...żebym padała to raczej nie , bo po cardio wczoraj bez problemu zrobiłam 4 minuty plank (2+2) z przerwami na pompki (70 w serii 20-20-20-10) - serie po przelatane grzbietami (60 uniesień- bez dotykania ziemi) i 4 minuty wygięcia w łódkę, do tego podciągnięcia z nachwytu i ćwiczenia na ścisk (pod kontem ścianki i rowerów) - ja nei padłam, zmęczyłam się ale daleko mi było do uczucia wykończenia.

Zołza - wygrałaś wielką pyszną chałwę :) - no Krainę Lodu :)

no to my po balu pod hasłem"kraina Lodu" oglądamy film - no która zgadnie jaki?

Wróciliśmy z balu - oczywiście przebrała sie mniej więcej 1/4 rodziców :), Bal udany młody szalał, Młoda tez ;) Nutti - jutro karne ważenie ;) Zołza - no u mnie z tym kontem i wagą tak samo - chyba reklamacje musimy złożyć :) Ja piję kawę 1-2 dziennie ale taką z expresu, który sam mieli i dodaję tylko kapkę mleka lub cynamon :) - taka myślę, że mi nie zaszkodzi :)

moja waga się na mnie obraziła, ale co tam biorę na przetrzymanie - 58,7 kg i jakaś spuchnięta się czuję - może to @, na którą czekam od kilku dni, ja czasem miałam z opóźnieniem, w każdym razie przetrzymam ;)

Cześć Dziewczyny Marzenka Basia w Farenheitach miała by 94,64 ;), a przy normalnej temperaturze (36,6) 97,88 ;) właśnie robię sobie śniadanko :), młode przebieram i powoli się szykujemy, ja raczej przebrana w tym roku nie będę bo nie bardzo chcę mieć ten sam strój po raz trzeci

to ja tez idę spać- jutro muszę wstać wcześniej i stroje młodych przygotować - ja najwyżej się nie przebiorę ;)

Zołza znaczy wybroniłaś się tym materacem przed przenosinami młodego - no ja tez przymierzam się do kupna bo w sumie czasem się przydają ;) Nutti - no dołożyła skubanica ale odegram się na niej jak nie jutro to za tydzień ;)

Iduś nei kracz ;)- nam młody kiedyś najpierw załatwił swoje i siostry, a potem nasze, - posprzątaliśmy i przenieśliśmy się do gościnnego, bo materace schły ;)

lojalna czy nie ale "obiektywna" ;)

Marzenko - no medal - 'Szarotko ty luzow nie musisz przewidywac bo one robią ci sie samoistnie," - ;);)

No ważymy się a co????? żadnych luzów nei przewiduję ;)

Idka"Szarotko ubierz się na czarno i mów ze jesteś guzikiem bałwana" - jesteś genialna :) :)

a ja tez lobię watę cukrową ;) i mój mąż też - może my jakos nei dorośliśmy ;) Nie mam ani białej ani długiej kiecki, mam krótkie spódnice i to raczej tzw ołówkowe i legginsy, no jeszcze jeansy mogą się u mnei znaleźć albo spodnie pracowe,aaaa i zapomniałam spodnie rowerowe

Nutti - do lisa polarnego to i tak białe potrzebna a jak by białe były to bałwan łatwiejszy ;)

chałkę to ja z masełkiem lubię nawet bardzo - u nas jest często ale młode z tatusiem jedzą - a ja... im robię buuuuuu. chałwa - super ale od wakacji nie jadłam

a ja robię karpia częściej - znaczy nie bardzo często ale nie raz w roku:) Nutti - koleżanka poczęstowała mnie podpiekaną chałką namoczoną w mleku- miało być pyszne ale nie pamiętam, żeby kiedykolwiek mnie tak trzęsło brrrr - nie dałam rady. oj z tym bałwankiem- bo łatwo zrobić - znaczy wydawało mi się, że łatwo tylko nie mam niczego białego. Iduś - lateksu żadnego nie posiadam, mam tylko czarne sportowe legginsy do biegania - mimo, że nie biegam

no i bałwanka szlak trafił, zapomniałam, że matuli oddałam biały golf bo za duży ciut był, spódnicę znalazłam taką jasno bezową - najwyżej byłby lekko przybrudzony bałwanek ale bluzki nie mam - noż koszuli pracowej nie założę - nei mam nawet t-shirta białeko

no i ja znów jestem, musiałam jeszcze coś przegryźć - resztka pieczarek z lodówki poszła na patelnię i uzbierało się..1410 ;), ale słodyczy nie tknęłam (po 20 oczywiście :)) - Marzenko bal w przedszkolu dopiero jutro więc nie bój się na talerzu leżeć nie będę niczym capiątko bo jeszcze jakiś gad by się połakomił ;), nie mam pomysłu na przebranie - ważne ze dla młodych jest. ten bal z którego dostałyście zdjęcia to młodej ze szkoły ;) - ja tam za pomoc kuchenną robiłam

Dorotko - moja koleżanka, której tez wszystko się powiedzmy delikatnie nie układało za dobrze pisała pozytywy - tak jak Ida radziła - nawet takie drobne (poprasowałam, zobiłam zakupy, miałam 10 minut dla siebie, córka dała mi postać do 7:30, upiekłam pyszne ciasto itp) ale nie jeden tylko co najmniej 6 dziennie i wrzucała na facebooka - żeby mogła sobie o nich przypominać i je widzieć - DZIAŁA :).