szarotka76

U mnie od rana 570 kcal - nie jest źle ale dobrze też nie ;), no cóż z tym ciastem muszę ciut uważać bo dzisiaj limit ustaliłam sobie na 1800 - dzień wolności ale bez przesady ;)

My dzisiaj do rodziców na obiadek wiec pewnie pachnące ciasto nas czeka i ...dietetycznie nie będzie :), ale od jutra znów trzymam dietę ;)

OOOOO Marzenka się znalazła ;)- już się o Ciebie martwiłam, że nam w tych zaspach śnieżnych gdzieś ugrzęzłaś ;) Co do moich 57 - to mam nadzieję, ze sie czai i już w lutym raczy wyleźć ;) Zołza - pamiętam taki makaron - moja babcia robiła inny do rosołu a inny do zupy pomidorowej :) - rewelacyjny był. Do rosołu zwijała cieniutko rozwałkowane ciasto i takie długi wychodził, a do pomidorowej krótkie i grubsze ciut robiła :)

Marzenko - a Ty gdzie? obiecujemy nie będziemy krzyczeć tylko nie uciekaj ;) Ida - już 12 a Ciebie nie ma ;)

co taka cisza dzisiaj?, no aż się o Was martwię

dzisiaj mam na koncie 1350 kcal - i pewnie już niczego nie zjem :)

a czegoś takiego jak bogracz nei jadłam to mnie zagięłyście :)

To ja poćwiczona :) mąż wredota patrzył jak mi idzie - no niby tak sobie coś tam robił a przez niego moje pompki to prawie ciągiem musiała zrobić - w połowie miałam 2 min przerwy na grzbiet ale w łapkach poczułam - szczególne te na triceps :) Ajenko - no aż się zaczerwieniłam, wiesz że ja zawirowania miałam spore, ale teraz to ja już naprawdę stanę na głowie i nie zawalę :):) Marzenko - kupiłam dziś tego tuńczyka Mexicana z biedronki - dobry jest ale ja go po troszeczku na kanapki kładę bo kaloryczny skubaniec :) Iduś - ja na twojej diecie bym po tygodniu z okna wyskoczyła po drodze wyrywając włosy z głowy z frustracji i poczucia beznadziejności życia ;) dlatego szczerze podziwiam :)

To ja sie do ćwiczeń zbieram, która ze mną?

a co tam o tym mówią ciekawego?

mój ma mąkę, otręby , płatki owsiane, ziarna, wodę i zakwas, no i odrobinę soli. kalorii pewnie mniej, tłuszczu ani jajek nigdy nie dodawałam do chleba

Marzenko - fajnie ten chleb wygląda - zjadła bym kromeczkę ;). Jak będę piekła to podeślę Wam mój :)

no i gdzie ta III zmiana?

to się podsumowałam, moja zupa bez kurczaka ma 25 kcal w 100g ;), wyszło mi że od rana zjadłam 790 kcal :) Porcja zupy którą zjadłam miała 90 kcal - i była to naprawdę spora miseczka ;) Może to jest wyjście dla Marzenki. Tylko zupka jest chuda, rosołek na dwóch udkach, już nawet wliczyłam te udka do kaloryczności mimo, ze mięsko ważę oddzielnie i dodaję doliczając, ale założyłam ze pewnie ciut tłuszczyku było (choć ja wycinam większość)

Zołza - jak napisałaś o tych skórkach to mi się przypomniało jak do niedawna moje młode jadły. Synek jabłko bez skórki, córeczka same skórki z jabłek - teraz jedzą już normalnie ;), ale dalej dzielą się jajkami : młoda żółtko, młody białko :)

Ida - dowiem się o ten przepis tylko wieczorem Marzenko - bo te szarotkowe porcje się sprawdzają jeśli się tym potrafisz najeść - ja głodna nie chodzę, do teraz miałam jakieś 620 kcal, i dopiero zrobiłam sobie zupę 'śmieciową" - ze wszystkiego co pod ręką i jem obiad, zupy jeszcze nie podliczyłam ale poważone wszystko są w niej: marchew, pietruszka, brokuły, groszek, kapusta pekińska i udka z kurczaka - znaczy mięsko z ugotowanych udek dodaję w porcjach do zupy. Może spróbuj szarotkowe kalorie a porcje duże - tak pomanipuluj składnikami, żeby jeść małokalorycznie ale w sporych ilościach (może więcej warzyw, owoców, chude mięso), odstaw całkiem smażone, kiełbaski, kotleciki itp. Dobra czytam dalej :)

a my z biedronki wróciliśmy - znów siatę bananów przytachałam - po tamtych sfotografowanych była jeszcze jedna tura i teraz następna :)

Iduś te serowe to mama robi podobnie jak kopytek tylko ser dodaje co do proporcji to zapytam, ale ziemniaki na 100% tam są :) Jedną z dziwniejszych rzeczy które jadłam to była kaszanka z kapustą w schronisku w tatrach - nie pamiętam w którym albo jak z Kasprowego schodziliśmy albo z Giewontu - miałam wtedy ok 7 lat :) i niczego wcześniej nei jadłam z podobnym apetytem - mama mi mówiła ze byłam potwornie głodna i chyba wszystko co by było jadalne by z talerza zniknęło ;)

aaa i jeszcze z kluskowych dań są kopytaka ;)

Ja też lubię wodę z ogórków, To widzę że mam farta bo pije duuuużo na noc - ot zamiennik jedzenia :), ale na szczęście nei muszę wstawać. Ja nawet w ciąży w nocy nei wstawałam :) - fakt wtedy mało piłam ;)

to prawda Iduś - Nutti zapodała nam prawdziwa perełkę, aż moje młode zainteresowały się z czego matka tak rechocze :) No i z tą pocztą możesz mieć rację - pobiegła, zobaczyła ze zamknięte wróciła i boi się wejść na topik, bo nie wysłała :)

albo się zestresowała, że będziemy krzyczeć - ale Marzenko nie będziemy bez względu na porcje - tym razem nie będziemy Obiecujemy ;)

no nie doszło, ja tez czekam i doczekać się nie mogę ;)

oj tam oj tam nie do wieczora tylko do 13, teraz jest już 1280 :) ale ale Marzenka - miałaś chyba po 20 nie jeść!!!! nawet z tego co pamiętam wczoraj po 18 - ale ok trzymajmy już się tej 20 ;) To teraz pisz no tu za karę co tam wieczorem wilgnąłeś :)

poćwiczona jestem teraz czytam co napisałycie