szarotka76

Nutti - nie mamy planów na ferie, mąż nie mógł wziąć urlopu a ja roboty szukam :), ale z młodymi ganiam, czasem na kulki chodzimy, jak by był śnieg to nawet górkę małą mamy pod domem, a tak to d..a. Marzenko, ja wyjęłam z piekarnika świeżutki i pachnący chlebek i jeszcze go nie spróbowałam :), ale wiem kusi strasznie :). A ty masz dobre serduszko - pomogłaś Pani i nie pozwoliłaś żeby chlebek się zmarnował :) Nutti - ten mój chlebek tez bez grama cukru i bez polepszaczy :) Ajenko - oby Ci ten ból głowy ustąpił :), nastawienie bardzo ważne - tak trzymaj :) Marzenko - mam prośbę zważ się w poniedziałek rano ;););) - nie jestem wredna tylko ciekawa :);). U nas pada ...deszcz Iduś - o twoje mięśnie jestem spokojna, a nad silna wolą pracujemy - dość drastycznie ale pracujemy :) A ja bezrobotna jestem nawet na topiku ;)

myślałam , że nowa strona bo mi się post przyciął na chwilę ale jednak nie nowa :)

oto mój wczorajszy wafelek :) http://www.wzgorzasmaku.pl/PL-H19/oferta/13626/grzeski-gofree-33g-czekoladowe-z-orzechami.html Marzenko, ja tez czekam na Twoje kubełki i na obiadek :), aaaa i śniadanko, najlepiej cały dzień :) Nutti" Marzenko- zjadłaś te 3 śledzie wiejskie rano i na serio już jesteś głodna? A jakbyś sobie wyznaczyła godziny karmienia? " - jesteś bezbłędna ;););), wyobraziłam sobie noworodka ;), nawet młodym godzin karmienia nei wyznaczałam, jak były głodne to jadły ;)

Cześć dziewczyny :) Marzenko - moje mają ferie i siedzą w domu - młody niby ma przedszkole ale pustki tam straszne, a Młoda jako 6-ciolatka może cały dzień na świetlicy siedzieć tylko...była by sama z całej klasy wiec siedzą w domu, puki ja nie pracuje to nie będę ich na siłę wysyłała. Mała podziębiona od 2 dni trochę, katar i kaszel ja męczy, innych objawów brak. Marzenko, a Ty to na jakiej diecie bo nie wiemy czego mamy pilnować :) Basiu świetny pomysł z tym notowaniem, awansujemy Cie na generalnego Sekretarza :), nie martw się potem awansujesz na redaktora :) Nutti , fajne te Twoje śniadanka,ja pastę pewnie miałabym na 2 razy a reszta nie wygląda na bardzo dużą :)

no i kłębkowałam :) i jeszcze dorzuciłam 100kal w twarożku :) więc wyszło od początku dnia 1180 :) - mało ale może być Marzenko - nic dodać nic ująć... nie widać więc dziobać można ;);) , oponka sie uchowała i poszła w dobre ręce- no to jakiś plus, jednak biedne orzechy, migdały, wiórki, słonecznik czekolada, krówka - no litości czy coś jeszcze w Twoim domu ocalało? - może Ty już lepiej daj spokój z tą W-O, a przepraszam WsiO ;) Iduś - bez kawy - bardzo dzielna byłaś, kakako to jak najbardziej bardzo słodki słodycz ;) - ale OK dobry początek :) Chlebek piekę bo sama tez go lubię dlatego nikt mnie na rezygnację z pieczywa nie namówi :) Nutti- "Marzenko- bardzo dobry sposób: żeby nie kusiło trzeba to zjeść" - no masz rację, ze ja na to nie wpadłam ;);) A moje capiątko to wafelek - jeden z tych które uwielbiam :) i tak raz czasem 2 razy w tygodniu sobie capnę batonika lub wafelka - nie zawsze całego ale tak ok 140-180 kal :) - najczęściej w te dni kiedy mam spory zapas :)

Moim zdaniem Oponka nei przeżyła - bo jakoś właścicielka jej tematu unika ;)

Nie dość że WO to jeszcze dziobałaś po 20!!!!! - noż skandal to już jakiś

o właśnie oponka - bo jaki los spotkał placki orzechowe to wiemy ;);)...podziobane ;)

Ida - ja go otwieram bez problemu, tym samym programem. Może jeszcze raz sciagnij

Idka - bardzo śmieszne;) - "nie znam nikogo poza Szarotką kto przytył bo mało jadł" tylko załamać się można ;). Nutti - ja po proszę przepis na pasty :) Chlebek rośnie, zamieszałam i jutro rano piekę będzie pachnący chrupiący i cieplutki na śniadanko :) Nutti nie nie ostatnie, potem jeszcze było duuuuże capiątko z kawą (176 kcal) i miała byc kolacja ale jakaś najedzona jestem Marzenko - Ty Dziobaku :) no takie uszczerbnięte podasz? Ale ja tyłam od nadmiaru kalorii a nei ich braku, przy małych posiłkach było duuuuużo czekolady, lodów, wafelków i batoników, do tego chipsy, frytki, placki ziemniaczane - co z tego że w szarotkowych ilościach jak dziennie było koło 2000-2500 kcal - bo nawet na małych ilościach spokojnie da się tyle nazbierać jedząc takie rzeczy :)

To może tak jak Idka radzi, małe porcje kalorycznych rzeczy a dopchaj warzywkami :)

ja po ćwiczeniach :), a tu pustki

Aga powinnaś dostać :)

Aga już wysyłam :), wysłałam tylko tym co się zgłosiły :), bo nie chcę poczty zaśmiecać :)

Ida - robiłam fajny jest - znów momentami chciałam gościa udusić ale spokojnie da się :), pierwsze wrażenie opisywałam wcześniej teraz już się zatarło, bo robiłam go już ...nie wiem ale dobrych kilka razy kilkanaście chyba jeszcze nie ;). no i ja skusiłam się na duuuuuże capiątko z kolejna kawą - miało ono UWAGA 176 kcal - ale mam spory zapas więc spokojnie mogłam. Tym bardziej ze po 20 nic słodkiego :). Noi ja ćwiczę o 20:30 :) Teraz to ćwiczę jak akurat młode mi pozwolą, ale staram się codziennie coś zrobić :) To ja mam od rana 980 kcal :), jeszcze będzie kolacja ale po ćwiczeniach :)

Wysłałam Wam mój obiadek :) - pozwolicie, ze codziennie nie będę wysyłała - to takie przykładowe były :)

Marzenko:1)Pierwsze śniadanie, 2)kawa z capiatkiem, 3) II śniadanie, 4) mandarynki, 5) obiad. - teraz chyba wszystko jasne :) Nutti - nie, nie był to spodeczek tylko talerz śniadaniowy ;) Ida - jak młode spać pójdą to popatrzę na twoje produkty - cos pokombinuję :)

Marzenko - no nie mogę z Tobą :), oczywiście ze się gniewam :), tylko żeby młody przeze mnie koszmarów nie miał ;);), a jak szarotkowy to chętnie przygarnę :). Rozbawiłaś mnie z kolejną modyfikacją W-O 8h potem już wolno cosik tam - Marzenka - teraz do pionu - modyfikacje są OK ale ty ewidentnie jak masz jakiś dyskomfort to szukasz wymówki żeby się go pozbyć ;). Nie pasuje Ci W-O co drugi dzień to jej nei rób tylko nie kombinuj aż tak, i tak masz to WO zmodyfikowane, a boję się, że na tych warzywach jesz duże porcje, a i tak chce Ci sie czegoś bardziej treściwego wiec zamiast przestawiać się na ciut mniejsze porcje to dalej przyzwyczajasz się do błogiego uczucia sytości, które następuje po zjedzeniu wielkiego talerza warzyw, a jak warzywa nie dają rady to dołożysz ryż czy inny zapychacz. Może lepiej przyzwyczaić się stopniowo do mniejszych porcji to po skończeniu diety też te porcje mniejsze będą, bo tak to zastąpisz wielkie porcje warzywne dużymi porcjami mięsnymi. moje sprawozdanie :) kalorie od rana bez obiadu - 489. obiad kurczak z sumakiem (87g) i kapustą czerwoną (146g) w sumie 295kcal w sumie od rana 784 kcal :) podeśle Wam jeszcze obiadek - tym razem duuuuuuży :)

Marzenko odnotowałaś moją kawę z capiatkiem co wam podesłałam:)?

Nutti, papierki można okiełznać np zostawiasz w miseczce lub pudełeczku - ja tego już nie robię, na początku tak ale teraz już nie muszę, i pod koniec dnia wywalałam, w sumie to nie było ich widać a ja wiedziałam gdzie są i że jeśli będzie następny to będę musiała zajrzeć do pudełeczka i zobaczyć resztę ;)

Ajenko - prześlij mi proszę twoje porcje chętnie popatrzę :) zaraz będziecie miały kawę z capiątkiem :)

sprostowanie, ja nie używam ani oleju lnianego ani kokosowego - co więcej nigdy nie używałam, bo jakoś w ogóle za olejami nie przepadam :) - wiec w temacie olejowym to mnie pomyliłyście z kimś :)

Ida, ja wiem , że widzieć tudzież wiedzieć i stosować to dwie różne rzeczy ale piszę o tym co ułatwia poukładanie w głowie - bo o to tu chodzi :). Najpierw trzeba wiedzieć potem widzieć a potem zacząć stosować. Są badania, nawet sporo z pogranicza biologii, behawioryzmu i psychologii o tym jak zmienia się ilość zjadanego pokarmu w zależności od formy podania (duże małe opakowania, zostawianie i zabieranie papierków po już zjedzonych, czy wpływa odciągaczy na jedzenie - np jedzenie podczas oglądania TV lub siedzenia przy komputerze i jedzenie bez tych dodatkowych rozpraszaczy :), jedzenie w grupie (dużo i mało jedzących), a jedzenie w samotności oraz wiele wiele innych) - te badania nie były robione tylko po to aby poznać mechanizm tycia lub odżywiania ale w dużej mierze po to aby poznać schematy działań naszych mózgów i to w jaki sposób można kontrolować pewne uzależnienia.

Basiu - nie martw sie na W-O jak będziesz to mnie jeszcze przegonisz :), ale co tam ja powoli zmierzam do celu bez spinania i bez zbędnego kombinowania, ważne ze do przodu :). Ida -podaj listę rzeczy które lubisz i które możesz jeść - wg lekarza, a postaramy się jakieś śniadania z tego wykombinować wspólnymi siłami :) Liczę na kreatywność dziewczyn, a sama może tez jakiś pomysł podrzucę :), tylko zastanów się co faktycznie lubisz jeść :).

Basiu - pewnei że wiemy, 1. - małe porcje zapobiegają przegłodzeniu i napadom głodu ale też stabilizują gospodarkę cukrową w organizmie. Duże porcje to dużo cukru na raz i co za tym idzie duży wyrzut insuliny do krwi, potem duży spadek i znów uczucie głodu - błędne koło. Przy małych częstych porcjach mamy bardziej stabilną sytuację, bez pików insulinowych ;) 2. Zapisywanie - angażujemy różne zmysły w zapamiętanie informacji że jemy i ile jemy, zapisane daje nam jasny obraz - nie pomniejszamy sobie porcji z upływem czasu, możemy mieć kontrolę nad tym co jemy i ile - np liczenie kalorii. Zapisane bardziej zobowiązuję - ot taki nasz mózg. Dlatego zawsze zobowiązania powinno się zapisywać :) :) :) 3. małe talerze - efekt wizualny pełnego talerza :), kolejny to zostawianie papierków po cukierkach - widzimy ile zjedliśmy :) 4. - gromadzenie jedzenia znaczy pokusy - z dziećmi nie możliwe do zrealizowania :) 5. Sytuacje z sięganiem po jedzenie - postawić sobie szklankę herbaty zielonej lub wody w miejscu ławo dostępnym a chipsy i inne przekąski schować do szafki głęboko - działa przynajmniej na mnie- lenistwo bierze górę ;)