-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez szarotka76
-
Iduś na 35 stronie niezłą serię pytań zapodałaś - ale przepchałaś koncertowo :P o tej kaszy nei słyszałam, muszę się rozejrzeć, ostatnio pęczak przez 3 dni u nas gościł :P Zołza no aż mi się nie chce wierzyć, ze nikt Ci nei chce pomóc tymi bólami głowy Marzenko, Aga - gratuluje spadków wagowych :):):) Dotarłam do 136 strony Teraz randka z Shaunem i ide spać, jutro nadrobię resztę :)
-
Na temat 6 latków w szkołach przedszkolach i szkolnych zerówkach to ja juz się eni wypowiadam, bo przez ten cyrk nie mam kiedy kompa odpaliś i do was zajrzeć, na zebraniach cały czas siedzę i rozhisteryzowanych rodziców słucham.
-
Nutti - właśnie doczytałam, ze Twój syn miał niezłe atrakcje z Panią od polskiego. Dla meni to tez bez sensu, jej obowiązkiem jest oddzielenie oceny za wiedzę od oceny z zachowania, trudno wydłużyć czas na pisanie i robić wyjątek, bo tak jak pisze Ida następnym razem ktos inny będzie chciał tego samego, ale uważam, ze naganne było to, ze Pani traktowała krótszy czas jako karę - tu nei ma mowy o karze, zgodzę sie ze konsekwencją spóźnienia było krótsze pisanie , powinna mu to spokojnie wytłumaczyć- często o tym czy czujemy się skrzywdzeni czy nie, nie świadczy ocena a forma w jakiej przebiega rozmowa i w jakiej przekazywane sa informacje. Marzenko, Nutti - niezły macie staż pracy :), Marzenka to w ogóle rekordzistka :):):) Marzenko- dzielnie się trzymałas na tym jubileuszu z ciastami :) Iduś - jak to kto je o 7 śniadania - ja nawet o 6:30 :P, o 7 to już na przystanek wychodzę :P niezła jesteś :P "anim dotarłam do domu nie było już trzech bułek i 8 kabanosów czyli pewnie z 1000 kalorii." - najlepsza :P Marzenko- no z tą wywiadówką to bezbłędna byłas :P:P:P
-
Cześć chudzinki, dziś już po imprezie, mieszkanie całe dzieci tez :P - było ich w sumie 16 sztuk, a potem jeszcze znajomi nas odwiedzili - padam , ale obiecuje nadrobię i poodpisauję skrzętnie. aaa jeszcze jedno - @ dostałam wczoraj wiec waga poszybowała ciut w górę ale i tak lepiej niż przy poprzedniej :P Młode kaldę spać i poćwiczę jeszcze :)
-
jestem, żyję nic mi nei jest dzielnie ćwiczę ale jakoś w kompletnym niedoczasie jestem :), a jeszcze niedzielna imprezka młodej - noż wszystko na raz, jutro idziemy na urodziny jej kolegi z klasy :).
-
Napisze tylko jeszcze , ze bluzę odesłałam dzisiaj, a robotykę wyjaśniłam, co do dramy to wina Pani bo jak z listy nei wyczyta to dla świetliczanek znaczy - nie należy się i nic tu prośby małej nei dadzą - panie mają po 60 lat co niektóre i niestety nic się w tej materii nie zmieni, one wiedza lepiej :P Co do Angielskiego to oczywiście, ze Pani mówiła jak małej nei było, tylko jeśli przekazywała nam informację co nadrobić to w sumei mogła powiedziec o zmianie planu - albo przynajmniej na dziecko mi nie krzyczeć tylko poinformować w dzienniczku :P - bo efekt jest taki, że młoda nei chce na dodatkowy angielski chodzić - wiem ze to przejściowe ale kompletnie nie potrzebne. dobra teraz naprawdę ide spać - nadrobię mam nadzieje jutro oi poodpisuję :)
-
Cześć chudzinki :) dzisiaj dietetycznie całkiem dobrze, było capiatko ale małe oza ty mięsko z warzywami , kanapka z makrelą a na II śniadanko avocado z pomarańczem i gruszką - całkiem dobre to wyszło :P - w sumie 1560 kcal :) Poćwiczyłam przed chwilą i dizeń mogę uznać za udany, acz padam na twarz ze zmęczenia i to eni po treningu :P. rano praca, potem szkolenie, potem zakupy - małe ale zawsze, poszłam po młode i myślałam, że mam o 18 zebranie trzech grup 5-6 latków - znaczy tych co mają od września zerówkę lub I klasę, a tu się okazało, ze jedno zebranie jest o 18 a drugie o 17 (naszej grupy), wiec z dwójką dzieci powędrowałam na dwa zebrania - dobrze ze mogłam młode w jednej z sal przedszkolnych zostawić :P, o 20 wróciliśmy - potem kolacja - niestety wypadła 20:15 ale musiałam coś zjeść bo obiad był o 14 :P. lekcje z młodą usypianie i trening - noż nei usiadłam nawet - dopiero teraz :P idę się myś i spać bo jutro o 5:50 budzik dzwoni :P.
-
Iduś - pisz co tam u dietetyka :), co do ćwiczeń wieczorem to ja jestem tak wykończona ostatnio, ze nawet po 3 shaunach bym zasnęła ok 1 minuty po zamknięciu oczu :P. No aż nei wierzyłam, ze zakwasów się dorobiłaś :P - fajnie, ze bieganie cię zaczyna wciągać :). Nutti - śniadanka pyszne :) z tego co mój M mówił to zawody na Górze Żar są chyba koło 23-24 kwietnia :) - jeszcze nic pewnego na 100% bo moze śnieg być ale tak na stronie napisali :P. Marzenko- w poniedziałek ładnie z tymi kaloriami wyszłaś - nawet bardzo ładnie - znaczy chesz to potrafisz :P :):):) Twoja córcia faktycznie wiele przeszła. Marzenko- przyznaj się co Ty tam jeszcze do tego risotto dołożyłaś :P. Iduś - ja tez myślałam, ze fajki rzucasz i w sumie juz miałam napisać, ze nie ma jak sportowa motywacja.... No to nadrobiłam, a teraz biorę się za ćwiczenia i idę spać - jutro drugi dzień szkolenia :). Na razie nei wiem czy to praca na stałe bo jestem na umowie zlecenie i puki co wszyscy w tym dziale taka umowę mają ale zobaczymy - fajnie jest tylko z kasą słabiutko - po zrobieniu opłat za mieszkanie i media na waciki mi zostaje , więc liczę na jakieś rekrutacje wewnętrzne na inne stanowiska w ciągu kilku miesięcy albo trzeba by się rozejrzeć za czymś bardziej opłacalnym.
-
Cześć chudzinki, dzisiaj znów miałam dzień dość zakręcony. 1) szkolenie w robocie - całkiem przyjemne. 2) odebranie przesyłki z poczty - bluza rowerowa niestety duuuużo za mała bo aż 10 cm mniejsza w obwodzie i 14 cm krótsza niż ten rozmiar w tabeli rozmiarów na stronie - odsyłam i niech mi tylko zakwestionuje zwrot to nie odpowiadam za siebie - noz kurcze odpowiada się w końcu za coś co sie na stronie zamieszcza. 3) - wkurzyła mnie Pai z Dramy młodej - nie zawołała ich dzisiaj na zajęcia - noż skąd te dzieciaki miały wiedzieć, ze mają iść na dramę jak w świetlicy siedzą i zegarków nei mają, a do tego lektorka z angielskiego napisała uwagę małej, ze książek ani zeszytu nei miała - tylko ze nei raczyła nas poinformować ze angielski z czwartku przeniósł się cudem na wtorek - no ja jasnowidzem jeszcze nie jestem. Do tego z robotyki dostałam info, ze opłacić mam jak 8 lutego całość zapłaciliśmy - nie ma jak same pozytywne informacje we wtorek wieczorem !!!!! Ogólnie rzecz biorąc gryzę i warczę, ale już poodpisywałam wszystkim tonem nie znoszącym sprzeciwu bo mnie rozsierdzili, a do Pani od dramy zadzwonię jutro :P. Dietkowo prawie dobrze - wpadł mars (jadłam na raty bo za słodki)- ale to jedyna słodka rzecz dzisiaj - podliczyłam i wyszło 1530kcal - z marsem oczywiście :P. Na obiadek w pracy kasza gryczana z warzywami i gulaszem, gruszka na II śniadanie a na kolację kanapka z makrelą i sałatą - duuuuużo sałaty :P:P:P jeszcze ćwiczenia pzrede mną :) ponadrabiam jak dam radę teraz usypiać młode idę :)
-
Cześć chudzinki, ja znów w niedoczasie, od jutra zaczynam dalszy ciag szkolenia juz nowym dziale - bo tu zostaję - znaczy ze wsparcia przeszłam na stałe :P Nutti - pewnie ze dam znać no i liczę ze będizecie :):):) Iduś - właśnie z tymi gazetami tak jest ze w jednym numerze coś fajnego a potem w trzech nei ma co czytać dletego ja nei prenumeruję tylko patrzę co jest i jak mi się podoba to kupuję :). Jutro obiadek taki sam jak dziś - no tego gulaszu cały garnek mi wyszedł :P. Iduś - sporo tego, ja jak zjem pół cukinij czuję się jak słoń :P. - chyba ze takiej mini :P teraz biore sie za ćwiczonka potem trzeba iść spać :). trzymajcie się dzielenie zamykam roletki, ale jak chcecie coś napisac to wiecie gdzie kluczyk :)
-
Iduś pięknie sobie poradziłaś :) Iduś - ależ krzycz na mnie krzycz, bo ja sama wiem ze te warzywa by mi się przydały, nawet kosztem kromki chleba ze smalcem :P - no nei mówię ze od razu miska do każdego posiłku ale powiedzmy miska dizennie :P Dziś zrobiłam na obiadek gulasz z udka indyczego z cebulką, porem, pieczarkami, papryką czerwoną i cukinią - całkiem dobre to wyszło. Jutro zabieram do pracy z kaszą gryczaną, oczywiście gruszka na II śniadanko będzie. Co do zajeć w tym tygodniu to nei wiem jak bedize bo wprawdzie do pracy na 8 a nie na 7 wiec o 6 pobudka ale zebrania w szkole i przedszkolu się zaczynają. Zawody - no w sumie tak przymierzam się do startu - boję się tej Góry Żar bo jest na początku sezonu, a trasa bardzo wredna - wolałabym pod koniec jak już i mięśnie i psychika rozpracowana - ale zobaczymy jak pójdzie :P. Szczególnie końcówka tej trasy dosc karkołomna jest, pionowa prawie i dwa spore uskoki jeden po drugim w odległości ledwie roweru, z tego wchodzisz w zakręt - na szczęście na zakręcie siatkę rozwiesili w tamtym roku bo mój M właśnie w niej leżał :P - ja nie odważyłam się zjechać uskoków i zestawiałam rower z nich - dalej tą ściankę i zakręt jechałam ale uskoki.... - no cóż trzeba by popracować nad tym :P. Czasopisma - nie kupuję regularnie ale jak już to charaktery i Świat Nauki i chyba tylko to. Wakacje - mój M zrobił plan zawodów i pewnie w tym roku Polska będzie, z młodymi w góry na pewno na dwa tygodnie, może okolice Góry żar - bo tam mamy sporo do rozpracowania, a poza tym takie weekendowe wypady po bikeparkach :P. W końcu puki młodzi jesteśmy musimy korzystać :P:P:P, a jak sie zestarzejemy to do ciepłych krajów na all inclusive będziemy się zapisywać :P:P:P zamykam roletki i idę spać - dodam jeszcze tylko ze cwiczenia były :P
-
Dorotko - biedny Mapecik :(, a jak żołądek - już lepiej się czuje? Nasza mała tez była szyta tuż pod okiem miała rozcięcie - murek betonowy...
-
Iduś - Barceona :), kamienice Gaudiego warto zobaczyć :) - zakręcone maksymalnie i Sagrada Familia - mnie się eni podobały te nowe fragmenty ale ciekawa jest :). Iduś - gratuluje wagi - :):):), mam nadzieje, że moja tez zacznie spadać :) Zołza - ),2 to tez spadek- nie narzekaj u mnei nic :):):) Iduś - to u biegaczy podobnie jak u rowerzystów :) - tematy podobne, jaki czas, jakie warunki były, co sie latało a co warto objechać, jakie lądowania no i o=ile i jakich kontuzji kto zaliczył :P A tak odnośnie zawodów to mój M dzisiaj zerknął w grafik i wygląda ze w Kluszkowcach w połowie maja są a na górze żar już pod koniec kwietnia - wolała by najpierw się trochę rozjeździć zanim na góre Żar pojadę bo tam trudna ta trasa jest ale coś pomyślimy. Iduś - ale ja nie szukam wytłumaczenia przeciwko warzywom i staram się za Twoja namową jak najwiecej ich wprowadzać, ja tylko odpowiedziałam ci na propozycje dla mnie Miski warzyw do każdego mojego posiłku, bo ja nei dam rady tyle zjeść bo mi żołądek nei pozwoli :). Chodziło mi o to, ze mój żołądek przyjmuje bezkarnie małe objętości wiec nie mogę go samymi warzywami karmić ale jak najbardziej zgadzam się z tym ze powinnam ich jeść więcej i mam nadzieję ze mi w tym pomożesz :):):):) Co do zdania: "osoby które bezkarnie tak jak Ty mogą jeść duże ilości i musza wtedy jeść mało kalorycznie, żeby utrzymać niską wagę", - chodzi mi o osoby, które musza jeść duzo bo sa głodne - maja po prostu takie potrzeby wiec wtedy musza jeść mniej kaloryczne potrawy żeby bilans wyszedł odpowiedni, bo na torcie, plackach ziemniaczanych i smalcu w ilościach hurtowych raczej wagi nie utrzymają. Dorotko ja też uwielbia gołąbki - właśnie mi o nich przypomniałaś :) Marzenko- jak tam zaliczenia:)
-
Iduś - to o czym piszesz jest bardzo ważne, zgadzam się z Toba w 100%, że inaczej powinna odżywić się kobieta która ma małą ilość ruchu i facet pracujący na budowie - tu znów mówimy o zapotrzebowaniu i miedzy bajki mozemy włożyć wyliczone moim zdaniem z sufitu zapotrzebowanie dla kobiet szacowane na ok 2100-2300 kcal - ja bym chyba 100 kg już warzyła jedząc tyle codzienne bez względu na ćwiczenia :P. Co do ropzciągnietego żołądka Marzenki- ja też myślę ze to głowa i przyzwyczajenie wyciągania łapki jak tylko oczy coś zobaczą :P. Iduś nie krzycz tak na mnei za tą sałatę na kanapkach ja czasem ei napisze ale kanapki bez zielonego cieżko mi wchodza więc zawsze sałata albo ogórek są :), no chyba ze z dżemem lub miodem wtedy no nie ma :P Nutti - faktycznie mamy żołądek wielkośc***ięści a przynajmniej powinniśmy taki mieć :), a co do tych pieściowych miar to ja jakoś bym tez nei podołała tak mierzyć - podobnie jak Ida, tylko ja juz wolę liczyć te kalorie :). Iduś - w 100% prawda :) Bo skuteczna dieta musi być dopasowania do naszych możliwości i ułomności inaczej ciężko ją stosować przez długi czas. Co do tych warzyw to napisz mi które sa najważniejsze - postaram się kosztem innych rzeczy sporo ich wprowadzić :)
-
Mam chwilkę to zaczynam nadrabiać :) Jakiś zakręcony ten weekend , jestem w ogromnym niedoczasie , chyba wszystko przez te kończące się ferie, zaplanowane zebrania i inne nawarstwiające się rzeczy , ale co tam dam radę :), 2 prania zrobione, mieszkanko z grubsza ogarnięte , pokój młodych sprzątnięty :P.
-
No to padłam :), zakupy zrobiłam, bo nam sie koleżanki z klasy młodej zapowiedziały w przyszłą sobotę - musiałam pokupować jakieś ciastka chrupki i przybory plastyczne, bo w tygodniu raczej po nic nie pójdę. Poza tym 5 kg jabłek - kupione, 4 kg bananów, zgrzewka mleka - 12l, 6 wód mineralnych kazda po 6 l :P:P:P no i jeszcze cała sterta warzyw i innych owoców - znaczy tydzień przeżyjemy :) Potem młode nas zajeły całkowicie a przy usypianiu - padłam właśnie wstałam z kłębka i wybaczce ale poczytam jutro bo chyba nei dam rady :P AAA no i zamykam - a w zasadzie nei wiem czy zamykam czy otwieram :P:P:P
-
Cześć chudzinki, wczoraj nie miałam siły wpaść choć na chwilkę. W pracy bylam 11h - bo tak jakos wyszło, potem ogarnięcie młodych i ćwiczenia - podwójne bo piątek w rezultacie padłam i nei wstałam :). Wczorajsze kalorie 1520. Niestety skusiłam się na bułkę słodką - zabrakło mi jedzenia w pracy a nie myślałam ze tak długo tam zabawię. Liczyłam ją jako 350 kkcal - duza nie była. Dziś na śniadanko pół bułki z makrelą i sałatą i pół z dżemem jagodowym. Waga - porażka 58,4 - ale OK cierpliwa jestem :P w pasie o 1 cm mniej :P Dziś czekają mnei zakupy w auchan, jak tylko będę miala chwilkę to poczytam i poodpisuję :)
-
Cześć chudzinki :) widzę, że otwieram i zamykam :) na śniadanko pół bułeczki z serkiem pół z dżemem jagodowym :) Do pracy pomarańcza i zupka ogórkowa :) pewnie jeszcze capiątko z kawą wpadnie
-
Cześć chudzinki :) dzisiaj było 1512 kkal :) ćwiczenia oczywiscie były - kcrdio :) obiadek to zupka ogórkowa :), na kolacje kanapka z serem, w międzyczasie capiątko z kawą :). Dziś miałam zakręcony dzień - 9,5h w pracy potem na wczoraj rysunki do publikacji dla kolegi, młode spać i ćwiczenia - noż omal tego kolegi nie opieprzyłam za to ze mi tak na ostatnią chwilę przysyła zdjęcia do obróbki - ale co miałam z nim zrobić - jutro składają prackę do druku wiec trzeba było :P. teraz idę spać bo jutro o 5 pobudka a boję się, ze nei wstanę - zresztą dopiero cardio skończyłam i nei wiem czy zasnę po nim :P mam nadzieje, ze mi wybaczycie to, ze dziś prawie mnei eni było :P jutro doczytam co napisałyście a teraz lecę sie położyć, roletki przymykam :)
-
Cześć chudzinki ja się tylko witam bo zaraz musze do pracy wychodzić :) w kazdym razie pół bułeczki z serkiem tartare, pół z dżemem jagodowym :)
-
Iduś - chodzi mi o rozpychanie ilościowe, żołądek przyzwyczaja sie do danej objętości przy której odczuwasz uczucie sytości i ma gdzieś kalorie - dlatego po batoniku jestes głodna - niby w krwi cukier jest ale szybko znika bo prosty i do d..y bardziej niz do najedzenia i to dosłownie :P. Jak zjesz coś co dłużej się rozkłada to dłużej czujesz sytość bo dłużej jest jedzenie pozostaje w przewodzie pokarmowym oraz wydziela zwiazki odżywcze powoli do krwi a nie jednym wielkim żutem. Popatrz jakie wielkie żołądki mają ludzie otyli - to nei od kalorii a od ilości właśnie. Ja fizjologicznie nei mogę zjeść duzo bo skręcam się dosłownie z bólu i zapewniem cię ze nie jest to uczucie dyskomfortu - na zasadzie zaciśnij zeby i wpychaj czy chcesz czy nie ale autentyczny ból i żadna no-spa mi nei pomaga a ja leżę i wyję. Moze i moje ognisko ledwo się tli ale chyba tak już mam bo duze ilosci mi zwyczajnei szkodzą - zresztą jest to też opinia lekarza, w sumie to przynajmniej nie mam problemu z objadaniem się a tylko nad jakoscią musze popracować :P i tu licze na Twoją pomoc :) Nie grozi mi wciągnięcie blachy ciasta albo 2-3 kotletów - bo bym chyba z tego świata zeszła :P Marzenko- koniecznie pochwal się ciuszkami - oczywiscie maja byc na właścicielce :P Nutti - ja tam bym się cieszyła jak bym miała za duze ubrania - juz się ich pozbyłam :) Iduś - byłam w Barcelonie - warto zobaczyc ale bardziej mnei zauroczyły małe miejscowości nad Morzem - takie rybackie zapomniane i piękne :) Marzenko- gratuluje uczucia głodu - u mnei tez jest :), a jednak fistażki :P:P:P - no nie moge z tobą :) Lece spać bo jutro pobudka o 5 przymykam leciutko żebyście jeszcze popisac mogły :)
-
musiałam do młodych pójść, potem ćwiczenia były :)
-
nie no samą mnie zostawiłyście z tym przepychaniem???
-
moje dzieci właśnie głupawki dostały - chyba poćwiczę jak im przejdzie bo mi karimatę zabrali i zjeżdżalnię na niej mają
-
teraz nastawiam się psychicznie do ćwiczeń - dziś w rozpisce ciut lżejszy trening, jutro cardio :)