Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

szarotka76

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez szarotka76

  1. Ida- treningi są u Agi tam gdzie poprzednie, wchodzisz tak samo - jest tam Cardio dla Ciebie :)
  2. Coś się kafee zacięło, OK ja z opóźnieniem ale juz przeprana do ćwiczeń :)
  3. Marzenko- jak to poważyłaś tylko nie zapisałaś- ratunku to po co ważyłaś :). U mnie waga stoi w kuchni na blacie, obok jest zeszyt - mój zeszyt do kalorycznych zapisków i coś do pisania - nie sposób nie zapisać :), wprowadzić do kompa lub apki można później ale zapisane jest :)!!! oj jak ja bym zjadła taką drożdżówkę :)
  4. Zołza Ida, fajnie macie z tymi występującymi dziećmi - moje na razie tańczy w zaciszu domowym pod warunkiem, że nikt nie patrzy :) Pierwsze śniadanie: chleb 52g (250kcal/100) = 130kcal masło 4g (746 kcal/100)= 30 kcal szynka domowa 21g (294 kcal/100)= 62 kcal ogórek 20g (16 kcal/100)= 3 kcal w sumie 225 kcal Ajenko a u nas słoneczko, cieplutko +4 i jak tak dalej będzie to chyba kwiatki zakwitną, a drzewka listki wypuszcza :) Aga - pobrałam, te na brzuch i na nogi, zaraz zobaczę czy coś jeszcze jest :) i dzisiaj o 11 zaczynam :)
  5. Cześć dziewczyny, to i ja jestem przy śniadanku :). Trochę mi się przeciągneło to I śniadanie, ale młode odprowadzone i zakupy w biedronce zrobione :) Marzenko widziałam tego Twojego tuńczyka - ale on kaloryczny :), a niby warzywka i rybka :) dzisiaj wreszcie spadek :) :) :) 58,6 :) w pasie 74 cm :)
  6. ja po obiedziei mam na koncie 960 kal, - jeszcze zapodam sobie małe capiątko i pewnie coś małego na kolację tak żeby w 1300 się zmieścić :)
  7. Basiu- ja mam ciut godziny poprzesuwane, bo I śniadanie dziś o 10 było :), obiadek przede mną, a pewnie i kolacja koło 21 będzie, tak ze trochę nadrobię :)
  8. AGA - wiem zrozumiałam dotarło- dzisiaj standardowo poćwiczę z pół godziny pewnie T25 na brzuszek, a jutro jak będę sama biorę się ostro do roboty :) :) :)
  9. No a my jeszcze choinkę mamy i tak szybko młode nie pozwolą jej wynieść, ciut się sypie ale dzielna jest :) Nutti - ja mam wujka z dziada pradziada Kaszuba - tam też przywiązują wagę do pochodzenia, a gwara to już w ogóle nie zrozumiała :) :). A my to takie krajowe włóczęgi, urodziłam się na Dolnym Śląsku, tam mieszkałam aż do studiów, a rodzice każde z innego rejonu ale żadne nie za Śląska :), ich rodzice z jeszcze innych miejsc, wiec raczej autochtoni z nas żadni bez względu na region :) :) :).
  10. Basiu- to poszalałaś :) Gościu, ja cały czas jem normalny chleb - najczęściej pieczony w domu przenno-żytni na zakwasie i może nie za szybko ale chudnę dzielnie- więc jedząc chleb da się, ale wiem, ze różne osoby różnie na węgle reagują :) - trzymam kciuki :) Ajenko- niezły ten sernik :)
  11. cześć dziewczyny :) i ja jestem - noc znów nieprzespana, tym razem młoda budziła sie co chwilę bo albo jej się coś śniło albo wiatr ja obudził, albo wystraszyła sie deszczu itd... - no więc oczy na zapałki i jakoś żyję :) waga dziś tak sama jak wczoraj 59,0 - no ja chyba muszę polubić to 59 to może wtedy mnie na przekór opuści- złośliwe i paskudne ;) Marzenko- głowa do góry, nawet 66,2 nie jest złą wagą- pomyśl z jakiej zaczynałaś po świętach i w jak krótkim czasie to 66,2 masz :). Dlatego ja ważyłam się cały czas regularnie- nawet po świątecznym obżarstwie- co by porównanie było :) Ja też poproszę przepis na ten krem brokułowy :) Ja papierosów nigdy nie próbowałam, podobnie z trawą - choć byłam w towarzystwie palącym regularnie i to obie te rzeczy ale jakoś nie miałam ochoty :) W domu papierosów nikt nigdy nie palił (tato rzucił w młodości zanim mamę poznał :)). Co do alkoholu- ja nigdy pijanych swoich rodziców nei widziałam ale alkohol zawsze był u nas traktowany jako coś dla ludzi i zawsze słyszałam ze pić trzeba umieć :), wiec nikt mi nie bronił spróbowania wina czy piwa lub szmpana nawet jak byłam mała (7-8 lat) - ale to był mały łyk i oczywiście w przy specjalnych okazjach. U nas nigdy nei piło się alkoholu ot tak bez okazji, zawsze były to urodziny, imieniny lub np sylwester :). Jak miałam 14 to tato dał mi pierwsze całe piwo- oczywiście było obrzydliwe i nie dało się go pić ale...było tez upiornie gorąco a ono było zimne wiec parę łyków poszło. Okazało się ze upić mnie się zwyczajnie nie da- no chyba żeby wlewać litrami :) więc też należałam do tych co raczej degustują bez specjalnych skutków ubocznych. Dobra czytam dalej :)
  12. Wróciliśmy od rodziców- od rana 1390 kal :) Marzenko, ważysz warzywa, mięso i wszystko co dodajesz do zupy, wody nei musisz ale tak litr wody ma 1kg, jednak podczas gotowania woda odparowuje dlatego nei ma sensu jej ważyć gdy dodajesz, ważne jest jaka jest waga gotowej zupy :). Kalorie bierzesz te z surowych warzyw i mięsa, a przeliczasz na zupę po ugotowaniu :) Pewnie za późno odpowiadam i już ktoś napisał ale czytam po kolei :)
  13. Ajenko- brzmi ciekawie, napisz koniecznie co z tym sernikiem, a jak dobry to przepis poproszę :) My dzis do rodziców moich na obiad, ja oczywiście ważę :) Na razie mam za sobą śniadanie i kawę w sumie 235 kcal :)
  14. Aga- Ty to masz fajnie wyregulowane wszystko :)- mnie zgodnie z cyferkami nigdy się nie udało, albo trochę bardziej w dół albo ciut mniej ale to tak jak z porodem dokładnie w terminie ;) (choć to akurat z córcią mi wyszło)
  15. Wow Ajenko- to zaszalałaś, przyznaj się chłopak an przystawkę poszedł ;) a ja weszłam na wagę i się załamałam- ILE MOŻNA!!!! 59,0 - no żeby chociaż te 10 dag mniej było ale NIE 59,0 inaczej byc nei chce, wiem że @ ale 4 tydzień???
  16. aaa i jeszcze jedno - jutro ważenie a ja dostałam @, ale co tam i tak wejdę na wagę ;) Dobranoc, do jutra, przed 9 nie wstaję- no chyba ze młode paskudy mnie siła z łóżka wyciągną :) wyszło 1350 na koneic dnia bo capnełam kostkę gorzkiej czekolady:)
  17. Marzenko - i to jeszcze chłopa grubo po 60-tce ;), ale znam go prawie 20 lat- znajomy z Uczelni, a on z komputerem dogaduje się gorzej od mojej mamy więc OK niech mu będzie ;) ja zglądam do was ale cały czas w ferworze walki z mieszkaniem jestem :)
  18. jaka ja padnięta i sprzątać mi się nie chce- no masakra, kawę zaraz robię i podliczę to śniadanie, a potem nie ma zmiłuj trzeba posprzątać - bo z dzieckiem małym przyjdą, a ta ich mała to jak odkurzacz z pochłaniaczem a u nas żywa choinka i igieł trochę, poza tym sporo drobnych rzeczy dzieciaków w zasięgu jej rączki - to też muszę pozabierać . Wczoraj skończyłam na 1350 kaloriach - mimo nocnego siedzenia, nei wiem ile kubków zielonej herbaty mi poszło :) dzisiaj od rana - no późnego rana :) - 250 kal
  19. no i ja wreszcie jestem, dzisiaj noc nieprzespana w ogóle, dlatego położyłam się ja młode do przedszkola i szkoły odstawiłam. Musiałam koledze rysunki zrobić do publikacji bo mu się czepneli o format- ale nie dziwne bo z execla wysłał, a że sierotka dopiero maila odebrał to w panikę wpadł, bo termin minął wczoraj wiec ja cała noc mu w corelu dziergałam- no na wagę to ja dziś nie wchodzę- po spaniu od 8:30 do 11:30 :). Ale przez niego to i nie poćwiczyłam - za to mam 3h na generalne porządki- to chyba tez niezły trening będzie :) i jednak postaram się choć jeden z treningów Agi wieczorkiem zrobić. Aga wielkie dzięki, patrzyłam na ten drugi, już go ściągnęłam- fajny jest - jeszcze eni robiłam ale już mnie uda bolały od patrzenia :) - a Ci ludzie co tam byli jacyś tacy spoceni pod koniec :). Dziś lub jutro postaram się go zrobić :) Dobra czytam co napisałyście i za sprzątanie się biorę, bo nalot znajomych mamy wieczorem a ja jeszcze coś ugotować muszę :)
  20. Zołza to ja już bym na miejscu tego proboszcza zaczęła się bać :) Marzenko- noż ty nie zjadaj tego sernika, bo dziecku nie starczy :)
  21. szybko zaczęło blokować, nawet do 100 strony nie doszłyśmy
  22. no i blokuje, znaczy posta nie zżarło tylko chwilowo przycięło :), wykasowałam i zostawiłam tylko ten poniżej :)
  23. Zaczynam nadrabiać :) byłam u dentysty, gębę mam do połowy sparaliżowaną - znaczy to tylko znieczulenie ale czuję jak bym miała wyłączone czucie już na stałe :). Właśnie zjadłam obiad- drobniutko pokrojony ;), i na liczniku mam od rana 1100 kcal :) Co do przedawkowania wody, to ja szczerze mówiąc się nad tym nie zastanawiałam, bo zawsze za mało piłam ale postaram się coś znaleźć :) czytam i zaraz Wam poodpisuję :)
  24. "Marzenko nie uwierzyłabyś jak mój pies sie do mnie upodabnia /mam nadzieje, że nie na odwrót" - no padłam jak długa ;) ;)
  25. Ida, szkoda mi Twojego psa ale jakoś nie mogłam się opanować jak przeczytałam o tym głupim nażeraniu i "kramie" ;) Co do utrzymywania równowago- przy wspinaczce uczysz się bardzo dobrze kontrolować swoje ciało i środek ciężkości - ja zawsze się śmiałam że trzeba mieć do perfekcji opanowana wiedzę, gdzie twoju d..pa jest w danym momencie :), często sięgnięcie do kolejnego chwytu polega na ruchu wyłącznie tych mięśni, które są do tego niezbędne inne nawet nie drgną :), po pewnym czasie o tym nie myślisz ciało samo wie co robić i jak się ustawić :). Koleżanka, która ćwiczy jogę chciała kiedyś pokazać mi kilka pozycji mówiąc jakie to trudne i ile do tego dochodzili, ja zrobiłam z marszu a jej mina bezcenna- wniosek - obowiązkowe zajęcia na ściance dla jogginów :). Za to ja powinnam potrenować nad wytrzymałością- a strasznie tego nie lubię :)
×