Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

szarotka76

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez szarotka76

  1. jedno ciasto upieczone, drugie w piekarniku, trzecie jutro babcia przyniesie :) Jeszcze mi została polewa do zrobienia i masa cukrowa plastyczna - jak by to ustrojstwo się nie nazywało ;) - pierwszy raz to coś robię i mam od razu bojowe zadanie - zrobić z tego samochodziki, no masakra jakaś, ale czego matka dla dziecka by nie zrobiła :)
  2. Marzenka, ja to cię tak po prostu i zwyczajnie w zadek kopnę, a wiesz za co??? po pierwsze za to dzisiejsze folgowanie sobie, po drugie za założenie, ze jak święta to przytyjesz - NIE PRZYTYJESZ i wydrukuj sobie to i naklej na czoło :), a najlepiej : SCHUDNĘ W ŚWIĘTA 0,5 KG - i tego masz się trzymać.
  3. No, a ja dziś właśnie robię dwa ciasta na jutro. Moje młode nie jadają masy, wiec zamiast tortu będzie murzynek i babka ucierana :) zrobione i udekorowane na torty :). Jutro rodzice moi do nas wpadną i robimy takie małe spóźnione kilka dni urodziny młodego (miał 27). A w niedziele idziemy na groby - odwrotnie się niestety nie dało z przyczyn technicznych. Więc ugrzęzłam w kuchni.
  4. no to wykombinowałaś z tymi buźkami :)
  5. A wy dziewczyny gdzie się podziałyście? No nie mówcie, że Was odstraszyłam :).
  6. oczywiście znów nie zauważyłam, że mnie wywaliło :)
  7. Co do spalania kalorii podczas wysiłku, sama się nad tym zastanawiałam i niestety ile osób tyle teorii. O tym, że spalanie tkanki tłuszczowej zaczyna się po 20, 30 lub 40 minutach oczywiście słyszałam, ale jakoś nie bardzo chce mi się w to wierzyć. Słyszałam, też o tym co Aga pisze, że najlepsze są interwały. Wolę wierzyć w interwały Agi, bo na wielogodzinne treningi nie mam czasu :), poza tym takie ćwiczenia wydają mi się logiczne i jednak na wiele osób działają :) Marzenko, Nutti - mój brzuch ma wiele do życzenia :), ale fotki teraz i z czerwca mogą być całkiem ciekawym pomysłem - ciekawa jestem jakie będą zmiany i czy będą. Co do wagi, Marzenko, nie wiem czy to ta? http://www.rossnet.pl/Produkt/IDEENWELT-Waga-kuchenna-Duzy-wyswietlacz-LC-maksymalna-waga-5000g-funkcja-odwazania-1x-bateria,104925,promocja14 Ja wolałam takie bez miski plastikowej z płaską podstawą, łatwiej wtedy postawić na niej różne naczynia, talerz, miskę czy garnek, ale to kwestia przyzwyczajenia. Jakości wag tej firmy nie znam, ja swoją kupiłam tak na "nosa" bo mi się podobała i cena była przystępna :) - jestem zadowolona Ida - trzymam kciuki za Twoja dietę, ale błagam nie kłam lekarzowi, lepiej się przyznać i obiecać poprawę - a my będziemy Cię wspierały :)
  8. Cześć dziewczyny, Wczoraj nie dałam rady nawet komputera odpalić :). Do tego całego mojego biegania po mieście jeszcze doszedł mi dentysta - zęba ukruszyłam i trzeba było zrobić jak najszybciej. Jeszcze nie czytałam tego o czym napisałyście, a nie powiem sporo tego jest :). Jak poćwiczę to biorę się za czytanie :), a następnie zakupy. Na razie jestem po śniadanku 250 kal. Wyniki ze "szklanej" so - 63,6; n - 63,6; pn- 63,4kg; wt - 63,2kg, śr - 62,9; czw - 63,1; pt- 63,0 Niestety nie było ani wczoraj ani dziś spektakularnego spadku, ale jak by jutro udało się powtórzyć dzisiejszy wynik to i tak nie było by źle :)
  9. Cześć Dziewczyny :) ja dziś rano króciutko, bo mam sporo biegania po mieście i załatwiania rożnych spraw. Nawet niestety rano nie poćwiczę może uda mi się później. Śniadanie (chleb z białym serkiem) 170 kal, w planie kawa koło 10 i drugie śniadanie koło 12 (już przygotowane w torbie :)).
  10. Marzenka, Aga - no z tymi strojami to niezłe :), w sumie to nawet kiedyś zastanawiałam się czy Muzułmanki chodzą na taki komercyjny basen - właśnie ze względu na problem z kostiumem - to już wiem :)
  11. Ida, jesteś fantastycznym przykładem na to co może zdziałać zdrowa dieta plus sport :)
  12. i jeszcze zapomniałam dziś podać moje codzienne wyniki z tego tygodnia ze "szklanej" :) so - 63,6; n - 63,6; pn- 63,4kg; wt - 63,2kg, śr - 62,9 :) :) :) Nie wiem czy uda mi się do soboty utrzymać spadek ale i tak się cieszę :)
  13. Iduś, Ajenka Marzenko - dziękuję za dodawanie mi otuchy :) Marzenko, trzymam kciuki z całych sił oby Cię nie dopadł głód :). Ja już po obiadku w sumie od rana 1050 :), znaczy kolacyjka ok 21 mi się należy i tak nie pójdę spać przed 23:30 więc nie ma tragedii :) Właśnie ruszam do szafy :)
  14. Marzenko- ja tez dziś porządek w szafach planuję, muszę sprawdzić co teraz na mnie pasuje - nie mogę się doczekać :) - może choć wcisnę się w coś w co dawno już nie dawałam rady :)
  15. Ajenka - bardzo się cieszę że obie tak dzielnie liczymy - jest mi zdecydowanie raźniej :) :) Mnie dziś jakoś malutko wyszło więc dojadłam jeszcze trochę - kromkę chlebka i jajko na miękko :) w sumie od rana 550 :), obiad planuję ok 17-17:30 więc pewnie spokojnie 1300 lub ciut więcej dziś będzie :)
  16. Nutti - i tak trzymaj, ja też się zawzięłam i mam zamiar cel osiągnąć :), w końcu jak będę miała poniżej 60 - jedziemy do Będkowskiej :):)
  17. a teraz po elaboracie krótkie sprawozdanie:) Dziś jestem po śniadaniu 170 kal, ćwiczenia już były :), zaraz będzie kawa z capiątkiem (malutkim), a koło 12 drugie śniadanie :) Marzenko- jaką TY teraz masz dietę pytam, bo nie wiem, jak mamy Cię pilnować :) :)
  18. Ida, ani ja ani Aga nie mówimy, że ktoś kłamie - to nie ten mechanizm, usprawiedliwianie się jest częścią naszego zdrowia psychicznego, np jak kupisz sobie drogą rzecz to sama dla siebie szukasz argumentów- że było warto, że było Ci to potrzebne , że i tak to okazja itp, to taki najprostszy przykład - ten kto tak nie robi (oczywiście w różnych sytuacjach) jest bardzo mocno narażony na problemy psychiczne, bo to nasz mechanizm obronny. W tym zachowaniu nie ma niczego złego tylko jeśli zdajemy sobie sprawę, ze coś takiego jest to umiemy w pewnym sensie to chwilowo wyłączyć jeżeli nam zależy. Widać to wtedy, gdy nagle osoba, która w żaden sposób nie mogła zmienić nawyków żywieniowych zaczyna chorować i MUSI je zmienić bo nie przeżyje - co się dzieje najczęściej nawyki zmienia. Większość moich znajomych też jest otyła lub ma co najmniej nadwagę - ale jak widzę, że ktoś mówi, że zdrowo się odżywia - warzywa, owoce, domowe obiady, bez fix-ów i innych wynalazków. Przychodzimy do nich, a tam na każdym talerzu porcja dla trojga. Rozmawiam z dziewczyną, a ona mi mówi, że nie wyobraża sobie soboty czy niedzieli bez domowego pachnącego ciasta, narzeka na ceny coca coli bo kupno 3 dwulitrowych butelek na tydzień to dużo wychodzi....Swoją drogą gotuje i piecze rewelacyjnie :) Inni znów choćby mieli przejść 500m pojadą samochodem, bo szybciej, bo wygodniej, bo nosić nie trzeba. Jeszcze inni zwolennicy ekstremalnych diet i za każdym razem jojo coraz większe. Ida - żadna z tych osób nie jest chora, ćwiczę tylko ja, jestem swego rodzaju kuriozum - bo w wieku niemal 40 lat jeżdżę na rowerze w kasku, zbroi i ochraniaczach, jest to też przedmiotem komentarzy nie zawsze pochlebnych. Ja nie mówię, że trzeba ćwiczyć do upadłego, wystarczy po prostu się ruszać i nie przejadać czyli zwyczajnie jeść zdrowo i z umiarem - a co najmniej 70% osób z tych co mają nadwagę się jej pozbędzie. Te 30 % to osoby z problemami, to hormonalnymi to innymi - one mają trudniej i muszą bardziej się nagimnastykować nad doborem diety, modyfikacją trybu życia i zmianą przyzwyczajeń biorąc pod uwagę swoje ograniczenia. Oczywiście są osoby, które mimo wielkich starań nie mogą nic zrobić - ale takich osób jest naprawdę mało. Po 40 jest trudniej, bo metabolizm, bo praca, bo brak czasu, bo dzieci, bo często trzeba gotować dwa obiady - ale Ida - można, najczęściej można. Jak nie pomaga jedno to stosuję coś innego, albo idę do lekarza zrobić badania ale ...coś robię.
  19. Aga - zgadzam się z Tobą w 100% - niestety najczęściej usprawiedliwiamy sami siebie i dlatego szukamy każdego drobiazgu, który może nas wytłumaczyć - to też jest zaszłość ewolucyjna ;) inaczej byśmy zwariowali :). Nasz umysł tak działa, że szuka wymówek i usprawiedliwienia swojego postępowania, dlatego ja uważam, że jeśli komuś nie pasuje jedna dieta to niech poszuka takiej, która mu będzie pasowała i się jej trzyma. Ja nie porywam się z motyką na słońce i dukana nie stosuję, ani nawet Twojej (mimo tego że u innych się sprawdza)- bo jest zwyczajnie niezgodna z moim trybem, życia i mi nie pasuje (jem mało - więc nie będę rozpychała sobie żołądka ogromnymi porcjami mięsa i warzyw (będą duże bo będę kompensować słodycze i inne moje chciejstwa :)), uwielbiam smak świeżo upieczonego chleba i lubię skusić się na kawałek gorzkiej czekolady :) - ot moje słabości ale co z tego, jednak nie mówię, że się nie da - BO SIĘ DA np licząc kalorie, lub odżywiając się zdrowo, lub w jakikolwiek inny sposób, ale się da. Wystarczy przeanalizować swoje słabe i mocne strony zastanawiając się nad dietą - a na pewno będzie dobrze :).Więc dziewczyny - diet jest dużo i nic nie powinno nas powstrzymać przed osiągnięciem naszego celu. :) :)
  20. no niestety mój telefon nei współpracuje i na kafe nie chce niczego wysyłać
  21. Marzenko - w ramach małej pocieszajki spraw sobie wagę elektryczną - one nie są drogie. Wtedy ważenie to chwila, stawiasz garnek na wadze, tarujesz potem wrzucasz coś tam, tarujesz i następne itd. Miska na wagę i to co dokładasz później to do miski , wszystko tym sposobem zważone dosłownie w chwilkę :) :). Idzie naprawdę błyskawicznie, a ja sobie przekopiuję plik z moimi tabelkami i tylko wstukam 5-10 minut i masz gotowe :)
  22. Ja dziś wcześniej zjadłam obiad - od rana na razie 860 kal, ale jeszcze kolacyjka przede mną :) i pewnie capiątko słodkie na podwieczorek :)
  23. Marzenka - Ajena ma rację - im więcej garści i łyżek tym mniej dokładne obliczenia - ja biorę średnią garść z netu ale wiadomo garść garści nie równa. No rozwaliłaś mnie dokumentnie:) tym gulaszem :). Ja robię tak- jak zabieram się do robienia gulaszu to ważę mięsko, mąkę , śmietanę i inne składniki - wszystkie!!!. Potem liczę ile w sumie wyszło kalorii w całym tym garnku( i np jest 800kal w użytych surowych produktach). Jak gulasz zrobiony to ważę cały gulasz i wiem, że w tym ugotowanym garnku gulaszu jest 800 kal więc z proporcji liczę ile ma 100g, a potem ważę porcję którą nakładam - ot cała robota. Ja nie podejmę się oszacowania sosu śmietanowo mąkowo sojowego - bo nie sposób tego zrobić nie wiem ile czego dodałaś. Na drugi raz zważ mi proszę wszystkie produkty i podaj ile ważyła gotowa potrawa - a spokojnie wyliczę resztę :)
  24. Marzenko na mż i liczeniu kalorii to Ajenka ma rację - waga by się przydała, nawet nie musisz tego przeliczać tylko zważ i wrzucaj :), a policzymy :)
×