Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

szarotka76

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez szarotka76

  1. Nutti - może jesz za mało, mnei czasem też się to zdarza i wiem, ze na dłuższą metę nie działa dobrze. Jeśli jesz bardzo mało - organizm odbiera to jako "alarm głodowy" - znaczy spowalnia metabolizm i za wszelką cenę gromadzi zapasy tłuszczu, a raczej zaczyna czerpać energię z mięśni - kilka stron wcześniej sporo o tym pisałyśmy. Nawet dietetycy przestrzegają, przed głodzeniem się, bo na dłuższą metę nie jest to sposób na odchudzanie. Staram się jeść 1400-1500 kal, ale nie mniej niż 1200. Sprawdziłam to na sobie, u mnie jeśli jem dłuższy czas (tydzień, półtora) poniżej 1200 kal- waga przestaje spadać, po zwiększeniu kaloryczności tyję (po kolejnych kilku dniach wszystko wraca do normy). Oczywiście jeśli razy czy dwa zjesz 1000 kal nic się nie stanie, ale nie polecam tego na co dzień.
  2. Marzenko specjalnie dla ciebie :) :) moje śniadanko: chleb 44g masło 5g ser biały półtłusty 28 g Kiełki w sumie 185 kal
  3. Marzenko- tak mama robi te ćwiczenia, tylko we własnym tempie i łatwiejszą wersję (pompki z kolan), ma 0,5kg i 1kg - ciężarki - w zależności od ćwiczenia. Cześć Nutti - ja tez próbuję pozbyć się oponki i boczków :), na razie idzie dość opornie, ale powoli po jednym cm spada :). Ćwiczę 5 razy w tygodniu z Jillian i czasem dołączam 15 minutowy trening Shauna, a do tego dieta max 1500 kal. Dziewczyny są bardziej w ćwiczeniach obeznane wiec pewnie coś konkretnego zaproponują, mają też bardzo fajna dietkę 4 hours body. Ida - jak się trzymasz na swojej diecie? Czy już troszkę Ci łatwiej?
  4. Marzenko - fantastycznie, tak trzymaj, udało się dziś mimo pokus. Dasz radę i jutro tylko za każdym razem jak coś zacznie Cię kusić pomyśl o celu krótkoterminowym - w sobotę możesz wszystko, a ona coraz bliżej :). Ajena - u mnie dziś mało kalorii 1210, ale obiad zjadłam późno i nie jestem głodna :) dobranoc :)
  5. Ida - ja nie pisałam o ćwiczeniach Jillian w znaczeniu, że spalają po 48h :), ale zawsze lepiej zrobić nawet te łatwe niż nie robić nic, nie musimy trenować, tak żeby trening spalał nam 1000 kalorii ;). I tu się zgadzam z Agą - każdy ma swój max i niech ćwiczy z taką intensywnością z jaką da radę, a zawsze będzie to lepsze niż ćwiczenia kciuka przy telewizorze :). Marzenko- nawet mi nie przyszło do głowy, żeby się obrażać, naprawdę szczerze się uśmiałam jak zobaczyłam jakie mi przygotowałaś głodowe porcje :)- i jak ja się teraz mam przyznać do tego, ze zjadłam 10 razy więcej ziemniaków ;). Dla ciebie :) Jillian https://www.youtube.com/watch?v=1Pc-NizMgg8
  6. Marzenko - jejku ale mnie rozbawiłaś tymi gramami, które mi przeznaczyłaś ;);), ale muszę Cię ciut rozczarować, mój obiad to aż 170 g ziemniaków (no aż mi głupio po tym co napisałaś ;)), 110 g kurczaka duszonego z ziołami i 50g sosiku (bez tłuszczu, z łyżeczką jogurtu), no i surówka - w sumie jak policzyłam to wyszło jakieś 380 kal :), więc podsumowując od rana wyszło 1148, w tym był batonik 5g (26 kal) i kostka gorzkiej czekolady 5g (25 kal) :);) Aga, ja też uważam, że ćwiczenia można dobrać tak, żeby nas nie zabiły, a podtrzymały kondycję i przyspieszyły choć trochę przemianę materii. Jillian poziom pierwszy 30 Day Shred - naprawdę jest łatwy - tym bardziej, że jest wersja light :). Jak zaczynałam ćwiczyć to robiłam z marszu wersję trudniejszą utrzymując tempo, ale OK ja uprawiam sport, jednak jeśli ktoś dostosuje tempo i zacznie od wersji łatwiejszej to da się to zrobić :). Ida - te ćwiczenia ze Shreda robi moja mama (lat 70 :)) - tempa nie trzyma i oczywiście robi wersję łatwiejszą, do tego co drugi dzień, ale daje radę.
  7. Ajena, idziemy prawie równo :), ja po drugim śniadaniu i kawie w sumie od rana mam 550 kal :), zaszalałam zjadłam 10 h wafelka (52 kal :)). Ida - dla osoby jedzącej mało to nie jest jakaś katorga -mnie gubiła nie ilość zjadanych potraw tylko jakość. Batonik to już często ponad 200 kal, schabowy, smalec, pasztet, majonez- sama wiesz najlepiej ile to ma, więc jak liczę i pilnuję jakości lub przy małych szaleństwach ilości to nie mam problemu :) i najedzona jestem jak głupot nie robię i nie wciągnę całego schabowego w paniereczce czy dwóch pawełków z adwokatem :). Marzenka - mam nadzieje, że się trzymasz :) :)
  8. Marzenko, trzymaj się, małe wyzwania, krótkoterminowe cele, a dasz radę :). Teraz celem jest dotrwanie do soboty :). Będzie ci łatwiej po modyfikacji Agi, a jak popatrzysz na bułę córy następnym razem to pomyśl, co ona biedulka rano zje ;). A i pomyśl o 65,0 na sobotniej wadze :). Ja mam w lodówce monte, danonki, ptasie mleczko i chyba z 5-6 czekolad, w szafce chyba z 5-6 paczek różnych ciastek - jak bym im pożarła całe monte czy ptasie mleczko toż to rozpacz byłaby nieopisana :), tym bardziej, że sama im wydzielam po jednym i uczę, że nie trzeba od razu całego wciągnąć. I powiem Ci, że od dłuższego czasu nawet mnie nie ciągnie do tych słodkości - czasem otwieram lodówkę i myślę sobie, że jedną kostkę ptasiego mleczka bym zjadła, ale potem jakoś mi się kołacze- że w sumie to po co , może faktycznie nie mam ochoty i zamykam lodówkę, idę napić się zielonej herbaty ;). Do kawy tylko czasem jem małego wafelka (od 5 do 15g)czyli od 26-80 kal :) Ajena - ty też mnie motywujesz tym liczeniem :), u mnie po śniadaniu 220 kal. Dziś pracuję w domku, młode w szkole i przedszkolu, zaraz biorę się za ćwiczenia :) Pawer - widzę, że gotujesz fantastyczne dietetyczne potrawy skoro tak znikają :).
  9. Ida - dzięki :), ostatecznie zamknęłam się w 1290 kal ;)
  10. Ajena - szalejesz z tymi kaloriami :), jeszcze trochę, a na pewno będzie 7 na początku - trzymam mocno kciuki :)
  11. Aguś - dziękuję, to wychodzi niej więcej tak jak w moim :) i zgadza się, ok 1700 utrzymuje wagę powyżej 1800 - 1900 tyję :), bez ćwiczeń oczywiście :). link do Jillian - to najprostrzy trening jaki znalazłam na początek https://www.youtube.com/watch?v=1Pc-NizMgg8
  12. jestem po drugim śniadaniu - od rana 430 kal :)
  13. Jula - dzięki, to ja od Taty z osteoporoza :)
  14. Marzenko - dziękuję, ja też ciesze się każdym spadkiem - bo coraz bliżej do celu :), niestety tak czasem jest, że waga się zatrzymuje i walka o kolejne choćby minimalne spadki to droga przez mękę - dlatego wiem, że osiągnięcie celu może nie być takie szybkie :)Walczymy więc razem choćby do lata :). Z talią mnie gonisz - ja miałam ostatnio 79 - malutka ta różnica :) Ida - wczoraj był dzień wielkiej rozpusty jak dla mnie ;), dzisiaj już postanowiłam się pilnować, bo jest mi ciężko, źle się czuję i jestem przesłodzona, ale świeżutkie ciasto drożdżowe ze śliwkami i kruszonką, które mama upiekła było fantastyczne :) :). Ajena- gratulacje spadku, ja dziś wolę się nie ważyć ;), zresztą ja i tak wpisuję wagę tylko w soboty, bez względu na wynik, w tygodniu na pewno są wahania i nie chcę się denerwować :) A Ty jesteś od nas wyższa wiec spokojnie możesz sobie parę kilo poprawki wziąć w stosunku do naszej wagi :) Gościu - nie ma doskonałego kalkulatora - przynajmniej ja go nie znam :), wg tego z którego ja korzystam wychodzi mi ok 1800 kal. U mnie ten kalkulator się sprawdza, ale ja go przetestowałam na sobie, po prostu metodą prób i błędów ustaliłam przy jakiej liczbie kalorii chudnę, przy jakiej nic się nie dzieje, a przy jakiej zaczynam tyć i z grubsza zgadza się z tym co kalkulator podaje. Liczę ze wzoru: BMR = (9,99 x waga (kg)) + (6,25 x wzrost (cm)) – (4,92 x wiek) – 161 + NEAT NEAT – kalorie spalane podczas codziennych czynności: Liczba ta waha się w przedziale 200 – 900kcal i należy ją oszacować na podstawie typu budowy ciała. Według Typologii Sheldona istnieją trzy typy budowy ciała: - ektomorficzny – osoba wysoka, smukła, o długich kończynach, - mezomorficzny – osoba silna, umięśniona, postawna, - endomorficzny – osoba przysadzista, okrągła. W zależności od typu budowy ciała wartość NEAT wynosi: 700 – 900kcal – ektomorfik, 400 – 500kcal – mezomorfik, 200 – 400kcal – endomorfik. Nic o Tobie nie wiem więc założyłam NEAT 400 kal, można również brać tu pod uwagę różne typy treningów, ale uważam, że 2h tygodniowo to mało. Mnie wychodzi ok 4h, a i tak nie doliczam treningów, bo wtedy zawyża mi spożycie kalorii. Julka ja wczoraj podpytałam mamę - tato ma osteoporozę i ona trochę czytała, dziewczyny dobrze piszą z tymi kręgosłupami - tato na szczęście uwielbia ryby i to w każdej postaci :) Co do tych skorupek jajek - tak zastanawiam się czy nie można by je do czegoś dodać takie zmielone - jako dodatek do mąki albo czegoś podobnego - co o tym myślicie?
  15. Ajena, Ida - gratuluje wytrwałości w dietkowaniu mimo soboty :)
  16. dzisiaj dzień rozpusty 2100 kal - chyba to będę musiała odpokutować, ale co tam imieniny mamy są raz w roku :)
  17. ja dzisiaj do kawy pożarłam całego batonika i wiecie co przesłodziłam się W planie mamy obiad u rodziców, potem imieninowe ciasto mojej mamy, więc pewnie dziś sporo tych kalorii mi wyjdzie ale co tam w końcu dziś mi wolno :) Ida - paskudo nie kuś, bo ja chętnie bym takiego Pawełka z adwokatem wciągnęła :) Jula z netem trzeba niestety uważać, dużo sprzeczności i nieprawidłowości - dlatego jak ja szukam czegoś to lubię mieć podane prace źródłowe (artykuły) - inaczej te zalecenia ze stron trudno zweryfikować.
  18. Ida - pilnuj mnie pilnuj, wiesz u mnie jest tak, że z uwagi na niski cukier zostawiam sobie jakiś zapas kalorii na wieczór i niemal noc, bo czasem wiem, że muszę coś zjeść i nie jest to tylko napad chciejstwa, więc te 100-150 kal mam rezerwy i np wczoraj już przed położeniem się spać zjadłam plaster serka białego tak z 60 g więc trzeba by doliczyć z 70 kal. Czasem nie chce mi się jeść wiec nie jem i zostaje troszkę mniej, ale staram się aby tych kalorii nie było bardzo mało :). Wiem, że mój cały dzień to Twoje śniadania - ja teraz nie ćwiczyłam, poza tym naprawdę jestem najedzona :).
  19. Cześć dziewczyny, Julka - jak będę miała chwilkę to poszperam też coś na temat osteopenij i diety - z jakiej książki lub strony korzystasz? Aga - fajnie wymyśliłaś modyfikację dietki :), ja zgodnie z Twoimi radami, mimo, ze jestem na innej diecie zjadłam dziś śniadanko zdecydowanie białkowe - jajecznicę z dwóch jajek na odrobinie masełka, z małą cebulką ;). Marzenka, Power, Ajena - jak wasze kilogramy?
  20. Marzenko - co by w nocy Ci się ta zasada nie śniła to rozwieję Twoje wątpliwości - w ferworze obżarstwa tyle właśnie kalorii dziś przyjęłam :), w tym był lód na który się skusiłam i miał całe 150 kal :) :)
  21. Ida - rower 19,5 lub 20 zależy jakie opony mi mężuś założy :):), oczywiście ż e zasad się trzymamy u mnie na razie 1235 i już nie będę jadła :) Marzenka - ty to się tak z moich spadających gaci nie nabijaj, bo ja jutro ważę się pod koniec @ wiec nie będzie łatwo :)
  22. Trochę mnie korci, żeby na wagę wskoczyć, ale z drugiej strony wieczorem to bez sensu ;). niby gacie spadają jednak ostatnie ważenie po rota wirusie było - zobaczymy co z tego wyjdzie
  23. Ida - no teraz mam wyrzuty sumienia, że takiej dobrej kawy Cię pozbawiłam, ale skoro tak to OK przyjmuję wyzwanie przestrzegania zasad :) Mnie te moje legginsy nieźle rozbawiły :) :)- dziękuję. Zniknęłam na trochę, bo mnie do Tesco na zakupy wywiało - na piechotkę z wielkim plecakiem - jak nie mogę ćwiczyć to chociaż tak się pomęczę :), przytachałam ok 30 kg :). Ajena - super - to dziś malutko tych kalorii :), pisałaś, że zmieniasz na 1700. U mnie na razie 1230 i pewnie jeszcze coś malutkiego dziś sobie zjem :)
  24. Muszę się Wam coś napisać, dziś rano wyjęłam z szafy legginsy (rozm 40/42), założyłam, a mój mąż na to: "chyba musisz kupić sobie nowe te jakoś wiszą na tobie i nie obciskają tak ładnie" - no normalnie powinnam być zła za taki komplement, ale jakoś nie potrafiłam - mordka mi się ucieszyła :)
  25. Jula, nie uciekaj od nas, masz zdrowo jeść, a to chyba najlepsza i najzdrowsza dieta, fakt- spadek wagi zwykle nie jest błyskawiczny, ale za to skuteczny, bo następuje zmiana nawyków żywieniowych - masz motywację dodatkową, nie chodzi tylko o schudnięcie ale o poprawę Twojego zdrowia, jak najbardziej będziemy Cię wspierać i motywować jeśli tylko będziesz tego potrzebowała.
×