Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

szarotka76

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez szarotka76

  1. wysłałam tylko dwa linki bo krzyczało, że spam rozsyłam więc ok po kolei:) oto trzeci link do pierwszego zestawu Level 3 http://www.izlesene.com/video/jillian-michaels-30-day-shred-level-3/7259991
  2. Obiecałam Ćwiczenia z Jillian: Zestaw 1 - dla początkujących (ok 25-27 minut) - fajne na początek na rozruszanie się, w każdym takim treningu można wybrać wersję łatwiejsza i trudniejszą. Nazywa się to 30 Day Shred i składa się z 3 poziomów - każdy po 10 dni Lvel 1 https://www.youtube.com/watch?v=1Pc-NizMgg8 Level 2 https://www.youtube.com/watch?v=ZEz0VGxsiqc Zestaw 2 - mnie on średnio odpowiadał, ale nie był zły . Nazywa się Ripped in 30, składa się z 4 tygodniowych treningów. Zestaw 3 najbardziej lubiłam :), tez ma 3 poziomy Killer Buns&Thighs,
  3. Marzenka, wysłałam Ci zdjęcia na mail z kafeterii :), Ajena, u mnie nie są problemem duże porcje, czy to że dużo jem - bo jem naprawdę mało, ale.... batoniki, wafelki ciasteczka, CZEKOLADA ;), jadła bym co chwilę, choć kęs - a to oznacza w ciągu dnia sporą ich ilość. Dlatego dzielę na małe porcje i zostawiam papierki do wieczora, dlatego stoi przede mną teraz ogromny kubek zielonej herbaty i jak tylko pomyślę o czekoladzie zaraz biorę spory łyk :)
  4. Aga, Ajena Marzena Ida, Dziękuje za wsparcie, wyglądało to groźnie (zator w przewodach żółciowych), rokowania były kiepskie, ale okazało się że chyba wszystko dobrze się skończy. Wybudził się ma się dobrze tak że jestem dobrej myśli. Aga Twój obiad wygląda całkiem smakowicie i jest go naprawdę dużo - ja jem w sumie dość mało, tylko niestety moją słabością są słodycze. Teraz jestem dzielna 2-3 kostki gorzkiej czekolady tak z 70% cacao, lub jakiś inny mały zamiennik, ale nie przekraczam 150 kalorii w słodyczach dziennie. A co do cycków to bardzo mi się podoba to że mam małe ;), w ćwiczeniach nie przeszkadzają, a i w jeździe na rowerze też nie bo pod buzerem lub zbroją nie bolą.
  5. Aga, Wpadłam do domku, przebrałam się i nie mogłam wytrzymać, obejrzałam ćwiczenia które podlinkowałaś, dobrze że najpierw obejrzałam, bo oprócz ćwiczeń podobnych do tych co robi Jilian jeszcze łączenia były, potem mówię sobie co tam, adidasy na nogi leginsy na tyłek i ZROBIŁAM i to w JEGO tempie NORMALNĄ wersję nie tą łatwiejszą!!! - nie powiem koszulka do wymiany - dobre jest, 5 minut a oddech mi przyspieszył :) Podoba mi się, Rano Jilian a wieczorkiem jak młode zasną mój nowy idol :) Dzięki wielkie :) Ida,u mnie jak jem 1000-1200 kal metabolizm zwalnia potwornie i zaczynam magazynować jak niedźwiedź jesienią, albo inne ustrojstwo przed hibernacją. Waga staje , wystarczy małe odstępstwo i wszystko w boczkach i oponce widać :) Aga ja mam w domu 8 paczek ciastek i wafelków, dwie zgrzewki Monte, danonki, chyba z 8 czekolad, i nie wiem ile batoników (mój mąż wciąga po paczce ciastek dziennie i chudy, młodym ograniczam, ale tez trochę dostają, a wszystkie kości możesz im policzyć - męża geny wygrały na szczęście :)) Marzena ja też bym chciała tak 1-1,5 kg na miesiąc :). Na początku idzie lepiej ale potem niestety coraz wolniej, ale damy radę!!! ;) Ajena - ja bardzo lubię kawę z cynamonem, posypuję i nie mieszam, fajny aromat i nie ma grudek :)
  6. Ajena trzeci znaczy obiad - koło 16 tak ok 400-500 kal :), wiesz nie mam wyjścia, Marzena mnie zdopingowała ;)
  7. to ja już po dwóch posiłkach 320 kal i 230 :). A i jeszcze miałam 5 km marszu niespodziewanego, musiałam pozałatwiać kilka spraw, wiec tępo imponujące nie było ale zawsze to na piechotę a nie samochodem :) Aga super, ze wkleiłaś link - dziękuję :), muszę to wieczorkiem obejrzeć, bo te moje treningi chyba za słabe, to może jeszcze to dodam :) Cieszę się, że z tymi rakami u Was wszystko dobrze się skończyło. Zołza, oby małemu szybko przeszło (moja chorowała w tamtym tygodniu 4 dni). Co do ćwiczeń w obecności dzieci to ja Cię Zołza rozumiem (córka niecałe 6 lat, synek 4 :)), ona zadaje mi mnóstwo pytań przy każdym ćwiczeniu, a on najchętniej wlazł by mi na plecy w każdej pozycji w jakiej mógłby tylko tego dokonać :). Co do Plank'ów to nawet próbowałam, młody miał niezłą zabawę bo albo właził mi na plecy albo pode mnie a wtedy łapał mnie za szyję i krzyczał "moja mamusia" :). Wolę w takich sytuacjach ćwiczyć jak pójdą spać :) Jak tak Was czytałam odnośnie tej kawy to policzyłam ile ma moja i wyszło mi że jakieś 25 kal. Piję jedną lub dwie wiec nie ma tragedii - dodam ja nie słodzę tylko dodaję odrobinę mleka. Marzena, faktycznie jakoś podobnie nam się te cyferki poukładały zobaczymy czy dam rade tak ładnie gubić jak ty :).
  8. Cześć, mam chwilkę to skrobnę coś :) Mogę się pochwalić, młode w szkole i przedszkolu a ja po pierwszym po przerwie wakacyjnej treningu z Jillian M. Zaczęłam od łatwego (Shred poziom 1), mimo, ze robiłam jego trudniejszą wersję w zasadzie skończyłam na dość dużym luzie, bez wylewania potów, tak jakoś poszło - znaczy kondycja od czerwca bardzo nie spadła!!! :), zrobię na rozruch wszystkie poziomy Shred'a tak jak trzeba potem zdecydowanie coś trudniejszego. Nowa waga w stopce :) - coś tam się udało, cieszę się bardzo. Ida, staram się jeść koło 4-5 posiłków, ile kalorii na każdy, wiesz różnie, jem i zapisuję ale tak mniej więcej, śniadanie 250-300 kal, potem koło godziny 12-13 też ok 200 - 250 kalorii, obiad ok 400-500 kal, kolacja ok 300 kal. Zostaje mi ok 200 kal na coś pomiędzy. Ja z uwagi na niski cukier czasem po prostu muszę coś zjeść wiec mam taki zapasik mały. Staram się nie jeść jakieś 3 godziny przed spaniem.
  9. Zanim pójdę spać napiszę co u mnie z dietą. Chyba przesadziłam, nie policzyłam tylko zapisywałam, bo jakoś wydawało mi się, że jest w miarę OK, a jak wrzuciłam do arkusza to okazało się że wczoraj w sumie zjadłam 1045 kalorii, a dzisiaj 1050. Jutro muszę sprawdzać na bieżąco bo metabolizm mi spadnie. Dobranoc i do jutra. A i jutro się zważę, ciekawa jestem czy choć odrobinę waga spadła.
  10. Aga OK, ja jestem na innej wiec spokojnie trzymam się zasad z mojej :), o śmietankę pytałam z czystej ciekawości bo zaskoczyło mnie to trochę, a może coś w tym być. Rezygnować z niczego nie muszę więc ograniczam do minimum to co potencjalnie niezdrowe ale jak strasznie mi się chce to nie rezygnuję całkowicie. Nie mam problemu z ważeniem i liczeniem kalorii - robię to dość automatycznie (arkusz exela i samo się liczy :)) więc nie jest to problemem, a w sumie sama z siebie dużo nie jem więc i z strasznie nie głoduję, raczej pilnuję, żeby nie nawpychać się, rzeczy absurdalnych (batoników, czekolad i panierek i chipsów i innych wynalazków) :) Aga no i gratuluję tricepsa - super, że masz takie wyniki, ja mam nadzieję, że zaczynam treningi od jutra, młoda czuje się lepiej wiec do zerówki poczłapie, a małemu nic nie jest to też przedszkole przed nim :)
  11. Aga od mamy, powiedz mi dlaczego nie można mleka do kawy np takiego zagęszczonego light tylko śmietankę, spotkałam się z odwrotnymi opiniami i zaciekawiło mnie to a nigdy nie wnikałam w szczegóły. Co do chleba to wiem, ze jesteś jego wrogiem ;) jednak to zależy od przyjętych założeń, diety i od konkretnej osoby. Ja jestem na diecie mż nie dlatego, że innej nie znałam, ale dla tego, że u mnie wszelkie eliminacje całkowite mają opłakane skutki, tu wolno mi jeść wszystko tylko w rozsądnych ilościach. Chleba jem stosunkowo mało 2-3 niewielkie kromki dziennie (100-150g) i nie traktuję go jako zapychacz. Zresztą chleb piekę zwykle sama i dodaję mąkę razową oraz inne fajne wysoko błonnikowe dodatki. Słodycze też ograniczam do minimum ale nie eliminuję całkowicie. Uważam, że dieta powinna być dobrana tak, żebyśmy mimo wszystko bez chodzenia po ścianach i gryzienia dywanów były w stanie na niej wytrwać, szczególnie jak mamy dzieci, gotujemy i cały czas mamy kontakt z pokusami. Drakońskie założenia może i są ambitne jednak jak widzę..... często....są tylko założeniami. Ja na mż schudłam kilka lat temu bardzo ładnie i utrzymałam przez 7 lat wagę bez problemów - może dlatego trzymam się tego. Teraz moim problemem jest motywacja i wytrwanie, bo dieta nie jest z tych o błyskawicznych rezultatach i dlatego potrzebuję wsparcia i kopnięcia w t..ek jak zacznę sobie odpuszczać :). Ajena dokładnie ja nawet nie pamiętam, żebym z diety wychodziła, a i po jakiś 2 tygodniach nawet głodna nie byłam, pewnie to jest drugi powód, że mi ta dieta odpowiada. My też w małżeństwie 7 lat - nie strasz proszę. Wierzcie mi ze podziwiam Was bardzo za te diety, które stosujecie i trzymam kciuki za wytrwałość :)
  12. Lenka ja jem chleb - nie daje rady bez, jak pisałam wyżej organizm mi wariuje. Fakt jem go mało ale jem, Ja jestem na typowej diecie MŻ staram się nie przekraczać 1500-1600 kalorii i kombinuję tak żeby wyszło w miarę zdrowo, a że gotuję dla całej rodziny to i oni kuraka bez panierki lub cukinię wciągają a co tam zdrowsze jest ;)
  13. Fajnie tu z Wami :) u nas dziś za oknem...mgła. Właśnie piekę chlebek, który wczoraj ustawiłam żeby wyrósł - taki zwykły pszenno-żytni na zakwasie z dużą ilością siemienia lnianego i słonecznika. Wiem, że rozpisywałyście się na temat glutenu i usunięcia chleba z diety(nadrabiam wasz topik i jestem na 21 stronie) i uważam, że to jest bardzo dobry pomysł, jednak ja kiedyś próbowałam to zrobić i coś poszło nie tak bo czułam się źle, rzucałam się na wszystko co miałam pod ręką i w efekcie po tygodniu zrezygnowałam - jakiś taki powalony organizm ;). Chleb jem i jeść będę ale nie jest to jakaś tragedia bo jem go w sumie nie za dużo ok 100-150 g dziennie. W zasadzie nie lubię drożdżówek (czasem mam ochotę ale muszę być strasznie głodna i nie mieć niczego innego :)). Co do dzisiejszych odrodzeniowych planów to ja mniej więcej planuję: śniadanie pieczywo (1 kromka) z serem lub odrobiną wędliny, koło 12 twaróg ze śmietaną i rzodkiewką lub 1 kromkę z odrobina czegoś, obiad to kurczak z sumakiem z wczoraj i pewnie znów zjem ryż, a tak w międzyczasie kawa (ok 2 kubków z odrobina mleka, bez cukru) i małe ciasteczko lub kostka czekolady do kawy.Pewnie jeszcze zjem jakiś owoc - ze 3 śliwki lub jabłko i gotowana fasolkę szparagową (samą bez niczego) mam do przegryzienia.
  14. Ida, pierś kurczaka kroisz dowolnie (plastry kawałki cokolwiek) leciutko podsmażasz na odrobinie oleju, tak, żeby biała była, a nie surowa i żeby woda z niej wyciekła, potem wyjmujesz mięsko wylewasz to co wyciekło z piersi, na czystą patelnie troszkę masła - tak 10 g może 12, do tego masełka trochę soli, sumak (bardzo fajna przyprawa) i tymianek, do tego wkładasz wyjęte uprzednio mięsko i chwilkę smażysz - tyle żeby kurczak nie był surowy ale żeby nie wysechł - 3-4 minuty max. Mój mąż preferuje z makaronem, ja samo lub z jakimś warzywem czy ryżem. smacznego :)
  15. Marzena - rozbawiła mnie szarlotka ;), uwielbiam ją piec i jeść ale nie teraz, o nie ma mowy. W sumie to już od roku nie robiłam bo wciągnęła bym całą blachę ;) Ajena - ja dziś wyjątkowo najedzona jestem i sama nie wiem dlaczego. Od rana do tej pory zjadłam: chleb - 100g, masło 17g, kiełbasa 35g, ciasteczka 20g (2 sztuki do kawy - gorzkiej, śliwka surowa 80g ,ryż gotowany 100g , pierś z kurczaka z sumakiem i tymiankiem 98g) Mam nadzieję, że obie z córką wyzdrowiejemy do poniedziałku, bo zamierzam zacząć ćwiczyć, a jak nie poślę jej do szkoły to raczej mi nie wyjdzie.
  16. wymiary dla Marzeny :) talia 84cm, brzuch na wys pępka 90cm, biodra 105 cm,
  17. Cześć Dziewczyny, Udało mi się wczoraj utrzymać limit 1600kal. zgłodniałam wieczorem ale po zjedzeniu kilku fasolek szparagowych sytuacja została opanowana ;) Ajena odnośnie radzenia sobie ze spadkami cukru, czasem chodzi za mną batonik i skubaniec nie odpuszcza (taki Pawełek z adwokatem w gorzkiej czekoladzie), wiem, że jak zacznę go jeść wciągnę całego, wtedy dzielę go na kostki, każdą pakuję oddzielnie i mam kilka małych batoników, jednego małego zjeść mogę ;). Marzena 45 - przypomniałaś mi powinnam się też zmierzyć, bo jak zacznę ćwiczyć to waga może nie wystarczyć. Ida 7 - rozbawiłaś mnie tym "potencjałem na chudzinę", właśnie napisałam Ajenie, że sposobem na jedna kostkę czekolady lub odrobinę batonika jest porcjowanie - inaczej skończyło by się na co najmniej 3-4 kostkach :), a tak jeśli nawet ze 2-3 razy mnie dopadnie głód czekoladowy to i tak nie będzie to wielkie przestępstwo dietetyczne (zresztą uwielbiam gorzką czekoladę) gość - ekspertem nie jestem ale słodziki podobno rozregulowują poziom insuliny we krwi i potem możesz mieć dużą ochotę na słodycze. Ja przynajmniej tak mam. Lekarz przy moim niskim poziomie cukru zabronił mi stosowania słodzików. Wiem też że niektórzy nie mają takich problemów i spokojnie stosują. Kawa bez cukru jest całkiem niezła (piję taką od ok 3-4 lat), może być z odrobiną mleka.
  18. Ida 7 , jeśli chodzi o ćwiczenia to Jillian Michaels 30 Day Shred od pierwszego poziomu, ćwiczyłam już z nią 3 miesiące, najpierw cała seria shred potem Ripped a na końcu Killer buns and things. W wakacje miałam przerwę i 2 kg do przodu :), ale nie miałam co zrobić rano z młodymi wobec tego nie było mowy o ćwiczeniach przed pracą. Musze przyznać ze po tych ćwiczeniach nie ubywało kilogramów ale sylwetka trochę się zmieniała i kondycja wzrosła. Boję się tylko, że jak zacznę ćwiczyć to z tych 1600 kal zrobi się 1800 lub 1900 :) Szarotka to taki górski kwiatek :)
  19. w zasadzie to żadnej konkretnej, waga kuchenna, tabela kalorii i staram się nie przekraczać 1500-1600 kal. Patrzę też na indeks glikemiczny. Wszelkie monodiety i diety restrykcyjne u mnie odpadają, mam niski cukier - na granicy hipoglikemii, wiec czasami po prostu muszę szybko coś zjeść i to coś takiego co uzupełni poziom cukru.
  20. Dziękuję :) u mnie dopiero za godzinę będzie obiad, wiem, że to nie najlepsza pora ale wcześniej nie mogę. Teraz jestem przeziębiona i mam gorączkę, jak dobrze pójdzie to od poniedziałku zaczynam ćwiczyć.
×