-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez szarotka76
-
To ja jeszcze na chwilkę :) Marzenko- fajne miałaś te śniadanka :) Ja sie dziś nie ważyłam - pewne z kg na plusie by było :P - no dobra żartuję, ale najlepiej to eni wyglądało w weekend :) Na jutro mam juz obiadek - taki zmodyfikowany krupniczek :), znaczy misz masz z piersi kurczaka, marchewki pietruszki, selera naciowego, pora i cebulki, do tego kasza pęczak - no i oczywiście biorę do pracy i o przerwę obiadową zadbam :P Do tego będę miała na I śniadanko kanapkę z kiełbaską z piersi kurczaka - taka dobra i chudziutka z morlin, na II gruszkę , pewnie jeszcze na przekąskę pomidorki koktailowe - sztuk 5 :P Nutti - w takim razie obie wracamy od jutra na dobre tory :) Ajenko- ja tez myśle ze powinnaś zostać - no boję sie o Ciebie... Iduś- cieszę się, że tak dobrze ci idzie :), dasz radę i na pewno znajdziesz pomysł na ciąg dalszy :) Zołza - no to Mapecik zaszalał :P, naszym tez czasami tablet spada. No i ty tez poszalałaś z tym jedzeniem :P Zamykam roletki i idę spać jutro ciąg dalszy wyżymania mojego mózgu :P
-
Cześć chudzinki :) Młoda dziś miała 38,3 - noż i ją musiało dopaść :(. M z nią siedział bo ja musiałam iść do pracy, dobrze, że po nurofenie ładnie jej temperatura spada. W pracy....no cóż czuje się jak by mi ktoś mózg w pralce wyprał, potem wirowanie na maxa i jeszcze przez wyżymarkę przecisnąć. Wszystko było by OK ale my kompletnie nei przygotowani jesteśmy i w efekcie wszystko trwa bardzo długo. Dziś dieta skopana na maxa - nawet nei zdążyłam na żadną przerwę sie wyrwać, a potem jadłam co popadło - ak po kęsie, a to słodkiego, a to kiełbaski a to innych zakupów :P - no obiadu na mrozie w drodze do domu nie wciągnę. Jutro bez względu na nawał pracy ide na przerwę, dziś przez te 8 godzin non stop pzry kompie czuje się źle. Nie wiem czy dam radę poczytać ale postaram sie
-
Cześć chudzinki :) dzisiaj miałam bardzo pracowity dizeń, nawet eni miałam chwili na czytanie czy pisanie :) Musiałam przygotować sobie skrypt do pracy na jutro - inaczej jakos czarno to widziałam :P No i byliśmy z młodymi na sankach - znów wchodzenie pod górkę przez 3h mam zaliczone :P Marzenko- nei zamknęłam wczoraj - bo przysnęłam i jakoś tak wyszło - kajam się okropnie :) I moja dzisiejsza dieta średni fajna - ciasto mi wpadło po drodze a potem kawałek czekolady i 2 pierniczki - małe ale zawsze :P. No ciasta byl 1 kawałek żeby nie było ze blachę całą wciągnęłam :P Obiadu nei zdążyłam zrobić wiec go nei jadłam za to sałatkę z selera pora i szynki zrobiłam - taką z odrobina majonezu . Aga - no masz zaliczone :P waga całkiem ładnie Ci spadła :) Idka - dobre z tą podłogą - ale ja czasem też tak mam z podłogami lub odkurzaniem dywanu :) dzielna jesteś z tymi postanowieniami :)- trzymam kciuki za następne fazy :) No jak tak Was czytam to widzę, ze dziś chyba wszystkie miały dietetyczny luz :P - od razu mi lepiej :P Dobra zamykam roletki i ide spać paluchy zabierać bo przytrzasnę :P
-
Marzenko fantastycznie utzymujesz się na fali :):):)- jak tylko wytrzymasz jeszcze trochę to osiągniesz swoja wagę szybciej niż mylisz :) Nutti - gratulacje spadku, gonisz nas gonisz i to bardzo szybko :):) Zołza - dasz radę taka falę utworzyłyśmy, ze porwała już Marzenkę i do Ciebie płynie i to szybko- nei uciekniesz nawet jak byś chciała. Iduś - na pewni nei za późno na zmiany, wystarczy konsekwentnie przez kilka do kilkunastu dni się trzymać planu a zobaczysz sama, że za chwilę w ogóle nei bedizesz w przerwach głodna. Iduś - ty też chudniasz bardzo szybko- moze za szybko - ale z drugiej strony z tymi złogami mozesz miec racje :P Jutro czeka mnie kolejny dzień na sankach :P Ajenko- no zaczynam się martwić, mam nadzieję, ze to chwilowe osłabienie.
-
Cześć chudzinki Rano miałam szkolenie, potem ledwo przyszłam do domku to z młodymi an sanki pobiegliśmy - nei wiem ile razy górkę zaliczyłam ale trening chyba mam zaliczony. Jeszcze chcemy do auchan pojechać bo jednych sanek nam brakuje :P. Co do wagi to u mnie wygląda to tak - o ile dobrze pamiętam :P: 59,5 - 58,3 - 57,8 (dzisiaj) - znaczy do przodu. Poczytam jak wrócimy bo musimy sie szybko zbierać :P
-
zamykam roletki i idę spać jutro pobudka o 6
-
Ajenko- właśnie doczytałam o Twoim zatruciu - no znów Ci się coś przyplątało, a panią doktor zmień koniecznie. Iduś - super wynik ja myślę ze z tymi przerwami cieżko jest tylko na początku, ja mam przerwy co 4-5h, ale nei mam przekąsek:): 7:30, I śniadanie 11: II śniadanie , III śniadanie jakaś 15:30 - ono często jest obiadem , w domu kawa z capiątkiem, potem ok 19-20 kolacja :).Nie odczuwam głodu pomiędzy, za to jak zbliża sie pora to mnie ssie :P, jakoś tak mi sie organizm przestawił :P. Marzenko- u moich rodziców tak jak w rodzinie Nutti - oni bez siebie wytrzymać nei mogą :P, a mają już ponad 40 latek pożycia za sobą :). My z M mamy dopiero staż 8,5 roku, a i tak nie lubimy się rozstawać na dłuzej :P:P:P - max tydzień i to nei za często :P. Marzenko- pięknie Ci idzie - doczytałam do 15:27 i na razie nei byo słodyczy u ciebie :):):) - wiedziałam ze potrafisz :P No dobra nabija się nabijaj :P"zrobie moze badania po tych 10 tygodniach hehe, ciekawe moze cukier bedzie wynosil tyle co porcje szarotki - jakies 0,00003 "
-
Cześć chudzinki :) dzisiaj na śniadanie kanapki z szyneczką ogórkiem kiszonym i serkiem z bazylią i ziołami :) w pracy dwie gruszki , a na obiad kotlecik mielony z groszkiem zielonym. capiątko, ciasteczko kruche, kawa, kolacja dwie cieniutkie kromeczki ze smalcem :) Zaraz sie podliczę Na szkoleniu było całkiem fajnie i wesoło - zgrana grupa się z nas zrobiła :) Marzenko- wczoraj byłaś bardzo bardzo dzielna i nei martw się, ze to tylko 100g - bo jak by tak po 100g dziennie waga Ci spadała to miesięcznie było by 3 kg :). Nutti - super te fotki wasze :) - ślicznie wygladacie :) Marzenko- no ja to bardzo bym chciała mojego M przebrać :P ale obawiam sie ze zbojkotował by bal no a ja z młodymi nie mam jak iść - jutro od 8 do 15 mamy szkolenie :), a w poniedziałek już na dochodzą nam nowe obowiązki, a w sumie zmieniamy dział na 2-3 tygodnie :P - oj będzie wesoło. Marzenko- fajnie mają Twoje dzieci z tym lataniem całymi dniami. U nas ciut gorzej to wygląda, rodzice nei puszczają dzieciaków samych na dwór - oczywiście takie od 9 lat już jak najbardziej ale młodsze raczej z rodzicami. Ajenko- bardzo się ciesze że twoj***adania w normie :):):)
-
Nutti - ja nic nie dostałam :(, nie widze fotek :( Iduś - też wolała bym w sobotę w domku siedzieć ale wiem, ze jak chcę robić w tej firmie coś fajniejszego to dużo nauki przede mną :). Ciesze się, ze już po miesiącu mam okazję isć na szkolenie, bo idę z osobami co już ponad rok pracują :) Mój M i przebranie??? - no chyba ze za rowerzystę :P, ważne żeby z nimi poszedł i dam mu spokój z przebraniem :). Iduś jak nei miałam ekspresu to kawę piłam tylko raz na parę tygodni- jak akurat miałam okazję wypić w jakiejś knajpce :P - a tak poważnie- nigdy jakoś mi za bardzo nie podchodziła rozpuszczalna - czasem robiłam ale żeby często... Teraz to co innego :P, jedna dziennie to i tak jak na manie bardzo bardzo dużo :P - mój organizm więcej nei chce, dziś sobie zrobiłam i pół wylałam bo jakoś połowa wystarczyła reszta już nei smakowała :P Co do imprez to ja bardzo lubię spotykać sie z przyjaciółmi na kazoorce lub jeździć z nimi w góry, imprezy w domu też moga być ale raczej takie na luzie - spotkać się i pogadać. :). Wyjścia typu dyskoteka, knajpa, czy inne takie atrakcje jakoś mnie eni za bardzo bawiły i zostało mi to do teraz. Na szczęście mój M ma to samo. Jak miał do wyboru impreze z chłopakami i pójście z żoną na rower to nawet się nei zastanawiał mimo, że mu mówiłam że spokojnie rowerki możemy przełożyć :P Zamykam roletki :) i ide spać nie wiedziałam, ze juz tak późno a jutro praca i szkolenie :P
-
U mnie dzisiaj 1510 kcal :) od 19:15 herbatka :) Nutti - moje śniadanka nei sa wcale takie malutkie :). Doskonale rozumiem Twoich chłopaków - ja może byłam z 5-6 razy na dyskotece :P - nei lubiłam chodzic i jakoś nie bawiły mnie takie imprezy :P, co do bali wszelakich - no najpierw były te mikołajowe w szkole i w pracy rodziców- ok mogły być od biedy a potem miałam takie uroczyste na uczelni - no jak dla mnie mało zabawny obowiązek :P . Wole rowerek skałki trapery i w góry :P. Zołza - jak patrzę na dzieciaki z grupy młodego i z młodej klasy to raczej większość w miarę szczupła - jest oczywiście kilka wyjątków ale nie żeby duzo. Pewnie im dzieciaki starsze tym z gorzej z otyłością.
-
Ajenko- czy ten gosć to Ty???
-
Cześć chudzinki U mnie monotonny standard znaczy to co wczoraj ale misz masz już mi się skończył, na jutro muszę cos wymyślić. Jutro i w sobotę mam szkolenie - no nie ma jak nowa praca :P. Marzenko-niezłe mas wahania wagi :P, ale fajnie ze w dół :) Iduś co do cukru to zgadzam się - im więcej jesz tym cześciej masz na niego ochotę i tym więcej zjadasz. jeśli chodzi o kawe to ja piję 1 max 2 dziennie - teraz raczej 1 na dwa dni :P - jakoś nei chce mi się i nie wyobrażam sobie pić wiecej. przypomnę, że moja kawa jest gozka z odrobiną mleka - ma ok 20 kcal :) Jesteś genialna :):):): :Szarotka kto jak kto ale ja nie powinnam pisać, że masz nieurozmaicony jadłospis. Mój ostatnio różnił się ewentualnie producentem czekolady. " - no padłam :P. trzymaj sie dzielnie - mam nadzieję, ze jutro poczujesz się już znacznie lepiej Nutti - fajne masz śniadanka, musze pomysleć co by cos od ciebie zapożyczyć :) Zołza - dobrze ze Mapecik już prawie wyzdrowiał, oj masz Ty z tym gazem :) Marzenko- fantastycznie Ci idzie, byłaś bardzo bardzo dzielna, widzisz jak chcesz to potrafisz :):):) tak trzymaj oby jak najdłużej :) Teraz jak mój M w delegacji rano eni mam jak do was zajrzeć - mamam przychodzi żeby młode odprowadzić a ja w biegu :) A z rzeczy ciekawych -w sobotę bal przebierańców w przedszkolu - znaczy M idzie z młodymi, bo oczywiście młoda też się załapie :P - ja na szkoleniu - no cóż tatuś tez musi sie wykazać czasem :P:P:P W środę młody ma występ dla dziadków :)
-
Iduś - mam nadzieję, ze paluszków nei przytnę, roletki tylko leciutko przymykam bo moze jeszcze wskoczysz i coś napiszesz :)
-
Iduś - ja teraz gotuję na kilka dni bo zwyczajnie nei mam czas na codzienne gotowanie :), wolałabym ciut bardziej różnorodne te potrawy mieć ale idę na łatwiznę :), a staram sie zeby warzyw troche było. Kaki - lubię, moze nei za często bo dosć słodkie jest ale smakuje mi :)
-
Nutti - super pomysł z tymi zdjęciami, koniecznie prześlij na maila efekt pracy :) . Co do zasad - fajnie sobie to poukładałaś :) Iduś - jesteś naprawdę bardzo bardzo dzielna :) - mnie dzięki Tobie też jest duzo łatwiej :).Ze znajomymi niestety czasem tak jest, ale chyba tylko z tymi, którzy sami mają sobie dietetycznie coś do zarzucenia tylko udają że wszystko jest OK. powiem tak - ja samych białek nei jadam :P, żółtka zdecydowanie wygrywają, za to dzieciaki: młoda same żółtka a młody same białka wcina :P Zołza dobrze że z Mapecikiem coraz lepiej :) Chleb ze smalcem i ziemniaczki z masełkiem to ja tez lubię ale do Idki - chudzielca topikowego nawet równać się nei bede:P:P:P, my raczej z Dorotką podobnej postury :) Iduś - tak czytam tego posta Twojego o tych zestresowanych nadnerczach i piję sobie kawkę no i aż mi się biedulek szkoda zrobiło :P:P:P Marzenko- fantastycznie dałaś radę - cuksów ani słodyczy nie było. Ty masz galopujący metabolizm i myśle ze jak nawet wyjdzie ci 2000 i będziesz biegała i to i będziesz chudła :) - pomyśl, ze jak jadłaś słodycze to pewnie i ponad 3000 wychodziło.
-
Cześć Chudzinki :) Nutti - widziałam widziałam zakosiłaś Marzence 200 :):):) aaa u mnie standart: I kanapki z łososie, II gruszka i pół kaki III - a w sumie obiad - misz masz kurczakowo warzywny capiątko z kawą kolacja będzie koło 19:30 No dobra widze ze mam sporo nadrabiania więc biore się do roboty :)
-
to ja zamykam roletki i idę spać :)
-
Nutti - mam wrażenie, ze nic Cię tym razem nie zatrzyma - spokojnie dasz rade dojść do wymarzonej wagi :). Moja mama też robi taką kruszonkę - nie wiem co dodaje do tego jajko ale na pewno masło mąkę i cukier - po upieczeniu pyszne :P - na surowo nie próbowałam :). Marzenko- fantastycznie, ze mały chce jeździć - moje na razie protestują mimo, ze w sumie bardzo sprawni są ale jakoś tak z dystansem do nowego podchodzą. Marzenko - nie wiem ale wydaje mi się ze przez takie zasady z furtkami sama stwarzasz sobie okazje do naginania ich i do tego, żeby np 2 monte zjeść ot tak - a monte mają sporo kalorii i raczej nie sa zdrowym deserkiem tylko niestety słodyczem. To trochę tak jak bym powiedziała, że ok batoników nie jem ale już ptasie mleczko mogę. Nie chcę, żebyś pomyślała, że Ci coś narzucam lub ze uważam, ze wiem lepiej - bo nie wiem- , raczej chodzi mi o to , że jak chcesz popracować nad głową to wydaje mi się, że lepiej nie zostawiać furtek - lepiej tak jak Ida napisała, jak nei możesz zaakceptować odstawienia słodyczy - tak jak ja - to ustal sobie uczciwe limity - wyśrubowane ale realne, pozwoli Ci to cieszyć się małymi sukcesami a równocześnie ich osiągnięcie Cię zmotywuje :):):) Ajenko- trzymam kciuki za dobre wyniki:) Iduś - dziękuję :):), no w końcu mała rywalizacja dodaje skrzydeł :). A tak poważnie to tyle o tych owocach i warzywach pisałaś, że jakoś i mnie się zaczęło udzielać :P. Ja lubiłam i dalej lubię gorace ziemniaki z rozpływającym się po nich masełkiem :P:P
-
To ja mam dziś 1380 kcal :)
-
Dorotko- mały genialny - no jak to można szybciutko miksturki się pozbyć :P Marzenko- dzielna byłaś ale jak ja mam darować Ci monte jak młodym mówię od zawsze ze monte to słodycze i jak zjedzą to już szlaban na batoniki :P:P:P - no wiem wiem wredna matka ze mnie - a swoja drogą daję im po jednym tym malutkim :P. Ajenko- późno ten lekarz... Iduś - sok z buraka to jakaś totalna ohyda - próbowałam kilka razy i nie mogę się do niego przekonać noż odruch jednoznaczny we mnie budzi :P Iduś - ładnie ujęłaś temat zasad - jak uda mi sie przestrzegać takich małych kroczków to jakoś mam wiekszą motywacje do tych następnych coraz większych i samo sie wszystko nakręca, jak zaczynam łamać te drobne postanowienia to wszystko się wali.
-
Cześć chudzinki :) moje śniadanka: I - kanapki z łososiem wędzonym i sałatą II gruszka i jabłko - znaczy połowa jabłka i jedna gruszka :) III - misz masz z kurczakiem warzywami i pęczakiem - w sumei to obiad kolacja - kanapki z łososiem wędzonym pomiędzy kawa z capiątkiem - małym :) na koniec koktail ze szpinakiem i owocami :) - teraz będę piła :) Zaraz się podliczę :) Marzenko- widzisz, ciut przypilnujemy i juz spadki są :P:P:P, OK pilnujemy dalej :P, a zobaczysz ze Cię odchudzimy :P:P:P Nutti - ja chyba musze pokombinować coś z jogurtem na śniadanka :) - dzielna jesteś i cały czas zmotywowana :):):) Iduś - super Ci idzie - wiem, ze dasz radę, bo jak się zaprzesz to zawsze dasz, a teraz mam wrażenie po prostu się zawzięłaś :P Ajenko- nie daj się tym bólom, mam nadzieję, że od lekarza przyniesiesz pozytywne wieści. Jeśli chodzi o tłuszcze do smarowania to ja używam masła - margaryn jakos nei lubię i coś mnie od nich odrzuca :) Nutti - moje dzieciaki miały taką fazę - masło łyżeczka jedli :P, ja podobno tez jak byłam w ich wieku :P:P:P - teraz tez lubię ale smaruję cieniutko bo mi za tłusto :) - na 1 posiłek schodzi mi 5-7g :) Zołza - oby mały szybko wrócił do zdrowia, no nie moge z Toba nawet kafeteria przeciwko Tobie - to już jakaś zmowa jest :P Iduś - no padłam :P:P:P "Po tych wszystkich kaszach sama czuję się jak pęczak" - ja dziś jadłam pęczak i jakos wyobraźnia zadziałała :P Nutti - ja tez piłam syrop z cebuli - dokładnie tal samo robił go moja mama :)
-
Nutti - dzielna jesteś bardzo, ja bym padła z głodu od 16 :). Z tą waga podczas @ tak jest - dlatego ja w tydzień kg zgubiłam :P
-
podliczyłam się - i chyba przesadziłam .... wyszło 1150 kcal - jest już późno a ja najedzona - wszystko przez niskokaloryczną potrawkę na obiad :P - no zapycha mnie ten pęczak z kurczakiem i warzywami - :P
-
Marzenko- noż kobieto do pionu Cię tu trzeba postawić - co to ma znaczyć 71!!!!!!!! - noż to waga startowa z założenia topiku o ile dobrze pamiętam. No Aga rzadko wpada więc ja tyłek kopać będę !!! Pochwała za to za ćwiczonka Ci się należy :) Nutti - pyszne masz śniadanka, a to risotto ciekawie brzmi. To widzę, ze tylko ja desperatka ważyłam się 1.01 2015 jak @ dostałam :P Iduś - pyszne miałaś śniadanka - super Ci idzie :), a ja też gruszkę dziś jadłam :) Ajenko - dobrze , że już lepiej sie czujesz. Napisz koniecznie co tam lekarz powiedział , mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
-
Cześć chudzinki, to i ja się melduję - na I śniadanko kanapka z łososiem, na II gruszka z mandarynką, obiadek miała na III śniadanie (miszmasz z pęczakiem jak wczoraj :)) ale co tam, potem bułka z makrelą na kolację i kawa z capiątkiem zaraz policzę ile kalorii sie uzbierało. Teraz tylko herbatka :P Zaraz poczytam co tam popisałyście :)