-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez szarotka76
-
Chudzinki padam, wybaczcie ale nawet nei jestem w stanie doczytać, tak mnie sen zmógł, zamknijcie za mnie proszę :)
-
Wczorajszy zielony koktail zrobiłam z soku z pomarańczy, szpinaku i jabłek :)
-
Marzenko- no padłam ze śmiechu, aż mojemu M musiałam przeczytać o tym żurawinowym boczku :P, co do spodni konkursowych - też się popłakałam :) I śniadanie kanapki z makrelą potem kawa z capiątkiem II śniadanie koktail z jabłek selera naciowego soku z cytryny i odrobiny miodu - smaczny wyszedł :) - Mój M tez wciągnął szklaneczkę :) Nutti - fajnie, ze zielone koktaile i tobie posmakowały :), jutro wypróbuję jeszcze jakąś kombinację :P
-
Cześć chudzinki :) Marzenko- noż od %:39 - to niezły dystans musisz zrobić :P, w sumie to chyba maraton wyjdzie :P Wczoraj musiałam pocyztac z młodą, potem mały chciał popisać, a potem coś tam w domku ogarnełam i w kłębek zapadłam - obudizłam sie o 4:40 niezdolna do napisania czegokolwiek :P Dietetycznie - było w miarę ok - niestety kalorii wyszło ciut więcej 1590 :) - ale w tym był zielony mus owocowy ze szpinakiem :P:P:P - dobre to wyszło i mój M najpierw patrzył bardzo podejrzliwie potem wzioł łyka a potem miałam zamówienie na kolejną szklanicę :) - ale i tak mi nie wierzy ze tam był szpinak :P:P:P. Dzisiaj zrobię inną kombinację - jeszcze nei wiem jaką ale pokombinuję :) Ajenko- bardzo się cieszę ze lepiej sie czujesz i podziwiam Cie za to dietetyczne wyzwanie :)
-
Iduś- widzę, ze wyzwanie mi rzuciłaś :P - musze się podliczyć bo nie myślałam ze mam w 1500 się zmieścić wiec moze być trochę ponad na koniec dnia - bo jeszcze obiadokolacja przede mną , a nei chcę z niej ciąć bo potem mnie głód dopada koło 23 i jest przegwizdane :P Zołza - z tym kotletem nie było tak źle - w sumie mało jadłaś wiec spokojnie możesz sobie wybaczyć :), co do bojlera to niezły z Ciebie detektyw :) Ajenko- chlebek super, moze i ja spróbuję bo prosto ten przepis wygląda. Idus jak to pesto nei liczyłaś :P, no ja na zakupach musiałam bułkę wciągnąć to podeszłam do stoiska z warzywami i zważyłam ją zanim zjadłam :P - jak liczyć to liczyć i jeszcze o wyzwaniu nei wiedziałam :P A jak ludzie się na mnei gapili - bo to w sumie duży hipermarket był a tu podchodzi blondynka i bułkę zakitraną w torebkę na wagę na warzywniaku pakuje - ale co tam :P:P:P Nutti - mam nadzieję, ze sztuka będzie fajna a i towarzysko będziesz miała udany wieczór. Ajenko- co to za mordercza dieta!!!!, jajka możesz jeść???, jeśli tak to można by pokombinować jajko sadzone z ziemniakami i kefirem na obiad, albo coś ze szpinakiem i jajkiem...., a te warzywa to zakazane czy dozwolone bo sie pogubiłam. Marzenko- dzieki za komplement, ale wprawy przy młodej nabieram :P, cały czas doszkala matkę z technik komunikacji, przekazu emocji itp rzeczy, bo jak tu wytłumaczyć dziecku pewne niepisane reguły spoęłczne, których ona kompletnie nei łapie a dla całej reszty oczywiste no i metafory - nasza zmora - ale idziemy do przodu - po takim szkoleni gabinet moge otwierac :P :P To ja do liczenia kalorii chętnie się dołącze :) - motywację bedę miała większą :) Iduś - bardzo długa ta Twoja przerwa w jedzeniu, wydaje mi się, ze jak jesteś głodna to przygotuj sobie coś rozsądnego, zjedz tyle żeby się najeść a nei przejeść to o owocach i cuksach przez chwile przestaniesz myśleć. Niejedzenie do wieczora to już przesada - zaczyna to jak głodówka wyglądać :P, posiłki mają byc zbilansowane i w miarę regularne, bez podjadania głupot - ja tego staram się trzymać, czasem wychodzi lepiej czasem trochę gorzej :)
-
ale Wy dzisiaj wenę macie, a ja musiałam po sklepach latać za prezentem - jutro młoda na urodziny do koleżanki idzie wiec musiałam coś kupić tej malej, przy okazji 4 siaty przytaszczyłam - bananów tylko 3,5 kg tym razem :P Dobra czytam co tam napisałyście :)
-
Ajenko - mam nadzieję, że szybciutko uporasz się z problemami zdrowotnymi. Mnie było by ciężko bez mięsa ale jak trzeba to trzeba. Iduś - niezłe to Twoje śniadanko, kalorii sporo ale je spalisz bez problemu, a przynajmniej zjadłaś coś konkretnego :) Miłego sprzątania :)
-
cześć chudzinki I - śniadanko- kanapki z szyneczką i ogórkiem zapraszam na kawę :) Marzenko- niby randka sie udała ale....szczerze mówiąc, szkoda, że nie rokuje to najlepiej bo ja jednak liczyłam na nieco inne zakończenie połączone z dalszym wzmożonym powerem do odchudzania - a nie zapowiedź do objadania się tortem :). Ważne, żebyś decyzję podjęła spokojnie i bez pośpiechu. Każdy ma jakieś swoje mankamenty - kwestia tylko jak bardzo tej drugiej osobie one przeszkadzają. Niektóre rzeczy da sie wyeliminować, czasem ludzie zachowują się w dany sposób - bo nikt im nie powiedział, że to irytuje, a oni spokojnie mogli by to zmienić. Są tez takie mankamenty, których zmienić się eni da . A ty wcale stara nei jesteś - co najwyżej on mało ognisty :P Kg ładnie Ci zleciały - ale ten torcik dzisiejszy - zastanów się nad tym jeszcze raz :P Nutti bezbłędne te twoje śniadanka :) - jak zrobisz koktail to daj znać jak smakuje :)
-
Padłam z młodymi teraz tylko do mycia i spać bo czuję się jak by mnie ktoś nieźle przez wyżymarkę przepuścił :P, ale to chyba przez niewyspanie i te remonty :P Iduś - oj tam ze śniadaniem czy bez ważne aby randka udana była :P, a co tam będziemy śniadania Marzence żałować :P:P:P Nutti Ida - ja mam jakieś opory przed wytrawnymi koktajlami, jakos tak owocowe mi wchodzą ale już kilka razy przymierzałam się do zrobienia jakiś innych i nie odpuszczałam - nei wiem co z czym i w jakich proporcjach :) roletki tylko przymykam leciutko, bo moze jeszcze któraś z was zajrzy :)
-
Zabawki prawie ogarnięte :) Dieta - no nei bardzo dobzre ale tak na db+ :) II śniadanko- jajecznica z pomidorami i cebulką - bez chleba :):):) Potem kawa no i wpadło ciut za dużo capiątek - bo aż 4 ciasteczka - niby nieduże ale 200 kcal :( W międzyczasie jeszcze banan i cieniutki kabanos (12 g) teraz obiad warzywa z pieczonym tuńczykiem - ten kawałek co mi z przedwczoraj został :) Na bojlerach się nie znam wiec nie pomogę.
-
Cześć chudzinki :) Moje śniadanko - kanapki z szyneczką i ogórkiem kiszonym. Ajenko- dlaczego musisz z ryb zrezygnować??? - moze pisałaś ale nie kojarzę :) Marzenko trzymamy kciuki bardzo bardzo mocno i wybaczamy, że nie otworzyłaś :), wiem wiem, potrzebowałaś dodatkowej minutki na upudrowanie noska :):):):) Zołza odłącz absolutnie wszystko, nawet te urządzenia w których są tylko lampki czuwania - najlepiej powyciągaj wszystko z kontaktów i zobaczy czy dalej licznik pracuje - jeśli tak to zgłoś koniecznie. Iduś - nie załamuj się :), ja od dzisiaj mam twarde postanowienie - dam radę i nei ważne czy to czwartek czy poniedziałek - dzień, dobry jak każdy. Ty tez możesz, tylko musisz rozsądnie dobierać potrawy, ja wczoraj zjadłam zupę na obiad i uznałam, ze obiad już był, więc o 19:30 było zdecydowanie za mało i potem głód sie odezwał, nei mogę nie jeść jak mi niedobrze bo cukier mam niski więc muszę lepiej planować wieczorne posiłki - obiadokolacja sprawdza się bardzo dobrze i tego będę sie trzymała, poza tym musze chodizc wcześniej spać :):):). Ty na pewno wiesz czego Twój organizm potrzebuje tylko powoli musisz to wdrożyć, zacznij od przekonania do tego własnej głowy, a potem jak zacznie Ci przeszkadzać po prostu ją ochrzań i postaw do konta :P
-
dopiero mogę do kompa usiąść, najpierw obdzwoniłam szpitale - takie tam zawodowe zlecenie :P, potem , wyjaśniłam w T mobilu co trzeba, wysłałam paczki, zrobiłam zakupy, załapałam sie na jarzynową u rodziców, potem znów zakupy, odebrałam młode, monitoring prac domowych , przećwiczyłam młodą z czytania, wybrałam chwyty do mebli, a wieczorem zawaliłam dietę - o 22 wpadło mi ok 300 kcal - no taki głód mnie złapał, że musiałam coś zjeść bo az mi niedobrze było, na tapetę poszła 3 dniowa chałka z kabanosami - dużo tego nei było ale zawsze :( Zołza - tego banana z chili i czekolada musze spróbować :) Marzenko- no ja jutro ostro za dietę sie biorę bo jak tak dalej pójdzie to mnie przegonisz do końca miesiąca :P, a tak swoją drogą to mój M jak jeszcze nawet nie był moim facetem (ot kumpel ze ścianki) też u mnie w robocie bywał - jakoś sam przychodził no bo... na ściankę potem szliśmy albo późno wracałam i nie mogłam przecież tak sama przez park o 23 chodzić. Mojemu ówczesnemu facetowi nawet przez myśl by nei przeszło, żeby mnie odprowadzić, a jak go czasem o to prosiłam to jakoś nigdy nie miał czasu - ale wtedy to już była końcówka tego związku, nowy się jeszcze nei zaczął, ale przynajmniej nei miałam wątpliwości co zrobić i w którą stronę pójść :P:P:P Iduś, Nutti - to zaczynamy od jutra :P
-
Ajenko- nie dostałam żadnej wiadomości od ciebie :( Dziękuje za zaproszenie na kawę, ja miałam bez cynamonu ale z cynamonem też lubię :) Marzenko- jestem pod wrażeniem, nei ma jak dobra motywacja, a raczej dobry motywator :P :):):):) Trzymam kciuki z całych sił :) Co do pomarańczek- reklamówek :P, to ta przynajmniej nie cierpi na osobowość wieloraką :P Iduś - zainspirowałaś mnie :) "Jak wróciłam to moje śniadanie zamieniło się w "big gluta" ale dało się zjeść." - no genialne po prostu :) - ja bym chyba nei przełknęła :P
-
Cześć Chudzinki, śniadanko, kanapeczki z szyneczką :), teraz trochę popracuję , potem z mamą do T mobile wyjaśnić kilka rzeczy, po T mobilu do biedronki, a jeszcze musze wysłać na poczcie dwie ciężkie paki :P Iduś - jak paluszki??? Dziękuję za przepis, juz skopiowałam :). Z tuńczykiem nei kombinowałam, wrzuciłam do naczynia żaroodpornego odrobina oliwy, do tego warzywa - różne jakie były, jakieś przyprawy - co mi w rękę wpadło i pod koniec pieczenia posypałam odrobiną sera żółtego :). Jak macie jakies fajne przepisy na pieczone rybki to ja poproszę ;). Musy owocowe tylko ja piję M dolewa do nich mleko i dosypuje cukier, a młode nawet patrzeć na to eni chcą :P Marzenko- no oczywiście, ze minimum do Sylwestra pociągnij tą znajomość:) - no nie można od razu decydować po jednej randce :) - znasz wprawdzie człowieka ale... po przerwie może być całkiem ciekawie :) Ajenko- tylko uważaj z białkiem - ono zakwasza o ile dobrze pamiętam, nei chodzi o to żebyś w ogóle je odstawiła, jednak miej je na uwadze :)
-
Iduś - jak robisz dressing pomarańczowy? - moze to byc całkiem smaczne a nigdy o tym nei słyszałam :) Marzenko- noooooo.....trzymam kciuki bardzo bardzo mocno :P, powiem tak.... jak dobrze pójdzie to będziesz za miesiac szczuplutka jak Ida :P:P:P. Dobra jesteś - w dwa dni chcesz zgubić to co nadrabiałaś dzielnie przez kilka miesięcy :P - no cudu eni ma ale trochę może Ci sie brzuszek spłąszczyć :P Ajenko- mnie też się wydaje, ze zakwaszenie organizmu to wynik złej diety i niestety najlepszym sposobem na nei jest zbilansowana zdrowa dieta bez sztuczności :) - tak ze do robienia musli marsz :P:P:P Zołza - dzielna byłaś :) - dieta super, a rękę obserwuj - jak by się powtarzały podobne sytuacje to niestety trzeba sprawdzić co się dzieje U mnie dieta też OK - o śniadaniach pisałam, a na obiad tuńczyk pieczony z warzywa i odrobina zółtego sera. Zrobiłam sobie plaster tuńczyka o wadze 170g - zjadłam połowę ryby reszta jutro - oczywiście warzywa wszystkie wciągnęłam :). Na deser miałam mus z truskawek i jabłka - taki sorbet wyszedł - bo truskawki zamrożone były - oczywiście bez zabielaczy i bez cukru :) Dorotko - ja też mam nadzieję, ze chociaż im płacą - bo tak pisać dla pisania to ...no co najmniej bez sensu :P. Swoją drogą niezłe to jest i zastanawiam się czy ci ludzie co na reklamach zarabiają są na tyle naiwni, że myślą że na forach sami idioc***iszą, czy moze mają wytyczne i z kartki te teksty wypisują - ja pracodawca kazał tak robię - myślenei zakazane :P:P??? W każdym razie porada dla pracodawcy :P - jeśli na forum na którym piszą stałe bywalczynie wpada nagle laska ze swoim genialnym produktem i telepatycznie ściąga drugą laskę, która już już już kupuje ten produkt - to no pracodawco no litości IQ 70 wystarczy by wiedzieć ,że to ta sama osoba :P więc darujcie sobie i nie zawalajcie nam forum :P. Jak chcecie coś zareklamować to zareklamujcie ale tak...no normalnie po ludzku bez wciskania nieudolnego kitu :P
-
OOO i Dorotka i Nutti :) Dorotko - ja mam ścianę czerwonym winem zalaną przez jednego z gości - nawet sie skubany nei przyznał, na szczęście za komodą i tylko troszkę widać - zasłaniam totemem :) Ajenko- co do toksyn to ja dalej jakaś mocno sceptyczna jestem, a zakwaszenie - myślę tak jak Nutti - ważna jest zbilansowana dieta, sporo osób po dukanie miała z tym problem ale... wiadomo dlaczego. Jednak chcę żebyś wiedziała, ze nawet jak mam inne zdanie na temat diety czy przyczyny dolegliwości to i tak będę Ci kibicowała i wspierała Cię w Twoich postanowieniach :):) Nutti - ja po II śniadaniu - kanapki z makrelą :), szkoda, ze dopiero teraz przeczytałam Twoje śniadania- bo na jajecznice mnie naszło ale nic to przerwa musi być zachowana :P jesteś genialna - biedny Dorsz :P:P:P . Dzisiaj przerwa w malowaniu- teraz odgruzowuję kuchnię - segregacja zabawek i układam je w pokoju młodych - żeby malować meble w naszej sypialni musze w kuchni postawić komodę i tam ją pomalować - sypialnia za mała, nie ma jak- a na razie nie mam nawet pół metra wolnej podłogi w części rowerowej kuchni :P
-
to ja jeszcze dorzucę coś o aktywności fizycznej :) https://www.facebook.com/FMOkey/videos/10153792050737942/?fref=nf Ajenko- co do złogów to zdecydowanie zgadzam się z Idą :)
-
Cześć Chudzinki na śniadanko- chleb z szyneczką i ogórkiem :) Marzenko- a gdzie twoja waga, odgrażałaś się, że ważysz się we wtorek :P Ajenko- czy ktoś Ci kazał oczyszczać organizm i odkwaszać go czy sama czujesz ze powinnaś? - ja niewiele o tym wiem, bo nigdy nie przywiązywałam do tego wagi, a te wszystkie oczyszczające preparaty i nagonka medialna na oczyszczanie wyraźnie mi pachnie wkręcaniem ludzi w suplementy. Wychodzę z założenia, ze wystarczy jesć w miarę zdrowo, sporo warzyw, a mało przetworzonego badziewia a organizm świetnie sobie poradzi. Gościu- to niech Ci lekarze przestaną zgadywać tylko diagnozuja dalej - poproś może o skierowanie na dalsze badania. Zresztą sami powinni dać te skierowania.
-
kłębek był :), Iduś - ja tej cebuli nawet specjalnie nie czuję w sałatce - nie dodaję jej dużo., a wydaje mi się ze taka sałatka smaczniejsza następnego dnia jak się przegryzie :) Iduś - zaczynam z tobą dietę odjutrzejszej - dziś nei zdążyłam obiadu zjeść i chlebem się zapchałam - kalorycznie chyba w miarę ale jakościowo..... Waga Lewandowskiej i Chodakowskiej - mam wrażenie, ze podobna :P - na oko 53-56kg uciekam spać i zamykam roletki, co by Marzenka miała co otwierać :)
-
Co do jarzynowej sałatki: marchewka, pietruszka, seler, ziemniaki, ogórek kiszony, konserwowy,jajko, jabłko, groszek z puszki, do tego majonez sól i pieprz, odrobina musztardy i odrobina cukru jeśli potrzeba :) Iduś - zgodzę się z Tobą, że do każdej aktywności trzeba się przygotować :), bo większość kontuzji spowodowana jest jednak niedostosowaniem ćwiczeń do możliwości organizmu, jednak te osoby o których ja mówiłam doprawiły sobei stawy poprzez mordercze treningi 4-5 razy w tygodniu przez 30-40 lat lub dłużej. Nawet patrząc na sportowców zawodowych widać, ze OK kondycję mają ale jednak zdrowe to to nei jest bo przeciąża pewne partie miesni i stawów. Sport uprawiany regularnie amatorsko z głową - WIELKIE TAK i jak tylko będe miała skrawek dywanu zaczynam przygotowania do przyszłorocznych zawodów. Iduś - w pewnym sensie do siebie to odniosłam :P"Tylko, że ja próbuję się wspiąć na moją falę żywieniową a ty tylko rozmyślasz o sporcie." - ale ja teraz naprawdę nie mam gdzie :P Moja dzisiejsza dieta też była chyba OK - nei podliczyłam ale dużo tego eni było, na drugie śniadanie makrela z kanapkami - bo raczej taka proporcja, a na obiad rybka w sosie brokułowym - gotowiec z biedornki ale całkiem dobra :) Z owoców , jabłko, dwie śliwki, garstka winogron, mały banan 2 kawy, małe capiatko - wafelek ok 100kcal Nutti - mnie się strasznie nei chciało dzisiaj tych mebli malować ale wykańcza mnie psychicznie ten bałagan - a tak to już mam przynajmniej ubrania pochowane - jutro po teatrze biorę się za zabawki dzieciaków. Po opróżnieniu kuchni malują meble z naszej sypialni - w kuchni musze zrobić choć tyle miejsca, żeby komode wstawić do malowania - bo w sypialni nei ma gdzie tego zrobić. Marzenko- mam nadzieję, że uporałaś sie ze wszystkim - ja tez zdecydowanie wolę chodzić w ości niż urządzać przyjęcia :P Przymykam roletki, bo moze jeszcze wpadniecie i ide spać. Jutro rano musze po bułki lecieć co by młodej na kanapki zrobić no i z małym do teatru jako rodzic - do opieki potrzebny :)
-
Cześć chudzinki, Święto eni święto a ja próbuję nie zwariowac w tym bałaganie - no męczy mnie już do tego stopnia, ze dzisiaj rano pranie odwaliłam, a potem pomalowałam drzwi szaf u młodych - drugie malowanie - niestety kolorowe były więc jeszcze trzecie mnie czeka - tylko wyschnąć musi no i szuflady - zaraz się za ei biorę potem cmentarz. Może jeszcze uda mi się na rowerek młode wyciągnąć :) Moje śniadanko - kanapeczki z makrelą :) Iduś - "Ja już wiem, że w razie ostrzejszej wymiany zdań między nami biorę nogi za pas" - no popłakałam się ze śmiechu - ja dobry człowiek o dobrym sercu i raczej w konfrontacji ani łapek ani nóżek nei używam :P, Co do regularnych ćwiczeń i stawów to...no zależy jakie ćwiczenia - te umiarkowane jak najbardziej tak, ale jak ktoś ćwiczy kilka razy w tygodniu na granicy możliwości to raczej stawy do wymiany po 60-65 roku życia - tak poważnie znam kilku sportowców w tym wieku (mój bardzo dobry znajomy - czarny pas w judo - ten od mapek i wykresów - wymienione stawy biodrowe, kilka operacji na stawach skokowych i nadgarstkach i teraz czeka go wymiana kolanowych), jego koledzy w ciut lepszej formie bo raptem po 2-3 operacjach .... Moi znajomi narciarze podobnie - u nich kolana i biodra... Ja mowię o sporcie takim " na poważnie" zawody treningi na maxa itp. Co do sportu dla przyjemności - WIELKIE TAK - siedzenie na kanapie z pilotem w ręku też robi ogromną krzywdę :) Iduś - ja na szczęście nie jeszcze nigdy nie miałam problemu z podbiegnięciem kawałek, czy wchodzeniem po schodach - teraz łatwiej fakt, ale pamiętam jak młody się spóźniał z przyjściem na świat położna kazała mi po schodach wchodzić - noż kilka razy dziennie na 7 piętro właziłam a ten skubaniec nic (wtedy ważyłam sporo ponad 80 kg :) - dawałam rade mimo balastu z przodu :P) - wtedy chyba miałam najgorszą kondycje ale dna kondycyjnego nei osiągnęłam - może gdybym się od niego odbiła bardziej bym sie pilnowała :P Nutti - starszy miał niezłą motywację - moje jeszcze w ty wieku że swoich rzeczy i tajemnic nei chronią :P Iduś - bardzo mi sie to podoba: "jedna taka bliska mi osoba twierdzi, że tylko nudni ludzie mają idealny porządek." - teraz jestem bardzo interesujaca :P:P:P:P Gościu - podwyższone crp może świadczyć o różnych nieprawidłowościach i bez dalszej diagnostyki nei ruszysz: od infekcji bakteryjnej przez choroby sercowo naczyniowe po nowotwory - no dość duza rozbieżność - najczęściej jednak są to infekcj***akteryjne. Nutti - dla mojej córki skarpetki mogą leżeć w dowolnym miejscu nawet w zabawkach, książkach na każdej możliwej półce - no i jakoś nie za bardzo łapie dlaczego powinny być w koszyczku ze skarpetkami albo w koszu na pranie :P - no fakt lubi robtykę- pierwiastek meski w mózgu aktywny :) Marzenko- no powiem tak fajnie masz z tymi gośćmi ale z drugiej strony przechlapane :P:P:P - co do wagi trzymasz się całkiem nieźle :) - faktycznie zapisuj gdzieś to bedizesz miała kontrolę nad wagą i chyba więcej motywacji jak zobaczysz w która strone wskazówka się przesuwa :)
-
Cześć chudzinki :) Marzenko uśmiałam się szczerze jak czytałam Twoje podsumowanie :P Ja dzis planuję dietę idealną mimo wizyty u rodziców - zobaczymy co z tego wyjdzie :P - znaczy trzymam się kalorii i czasu kolacji - reszta dozwolona :P Ajenko- damy rade :P:P:P Marzenko Ty znów na diecie odponiedziałkowej??? - no to wagę poniedziałkową poproszę - bo zaczynam sie obawiać o to, ze co poniedziałek to Ciebie więcej będize :P
-
Iduś - ja nei chciałam Cię atakować - tak tylko polemizowałam :P, co do mięśni i formy to wiem o tym doskonale, na szczęście mimo moze braku regularnych treningów ja sporo się ruszam o rowerkach nei wspominając - pewnie dlatego jeszcze się trzymam :P, ale wiem i zdaje sobie sprawę z tego, ze jak chcę mieć formę na otwarcie sezonu na wiosnę to zimę pzrepracowac musze i nie ma zmiłój :P, daję sobie jeszcze czas do połowy listopada - musze odgruzować duży pokój bo zwyczajnie nie mam gdzie poskakać. A swoja drogą dzisiaj pomalowałam połowę mebli młodych :) - dodam, ze farby przyszły o 17, kurier reprymendę dostał taką, że maleńki przypełzł z tymi farbami - ale dajcie spokój noż z Woli na Ursynów - to jakieś 10-15 km 2 dni jechać???? - no jak go zobaczyłam to mi sie dowcip wyostrzył, a i rykoszetem sprzedawcy się dostało, za to ze obiecuje gruszki na wierzbie, zamiast powiedzieć, ze na czwartek rano nierealne. Ajenko trzymam kciuki za dietę i dobre samopoczucie :) :) My jutro do rodziców idziemy - ale nei ma to tamto liczę dzielnie - mama ma wagę wiec da radę - obiad poważę a kaloryczność na oko bo mama nie waży produktów przed. Jutro jak dobrze pójdzie skończę meble dzieciaków, a w niedzielę za nasze sę biorę :). Grobów dużo eni mam - tylko jeden cmentarz, reszta rodziny po Polsce rozrzucona i to po 300-500 km od Wawy. Zołza z chlebem mam tak samo na pierwsze śniadanie - potem nei musze :P, Córkę neiźle z tymi okularami załatwili. Kompa nei wywalaj jeszcze bo jak będziesz tu z nami pisała....daj mu jeszcze szansę :P No dobra zamykam roletki i idę spac
-
Marzenko- no i znów trzymasz nas w niepewności :P Fajnie mieć takiego osobistego trenera :). Ja tez pewnie się przełamię jak tylko z remontu wybrnę, bo na razie nei mam gdzie :P :), a motywator już mam :) - Nutti na trasie na górze żar :P Tylko postaraj się proszę choć troszkę dietę trzymać :)
-
Iduś - trzymaj się tak dalej a dzień będzie w 100 % udany - trzymam kciuki :) Kalorie z gotowanego liczy się tak: ważysz wszystko co dodajesz do potrawy - można na surowo, przeliczasz wtedy kalorie dla surowego. Kalorie w gotowaniu się raczej nei zmieniają, zmiania się masa produktu i jego IG. IG się nei przejmuję, a z wagą poradzimy sobie za chwilkę. No więc co dodajesz to warzysz potem jak potrawa jest już gotowa ważysz ją w całości - bo pewnie dodałaś wody, część jej sie wygotowała itd. Masz więc wagę i kaloryczność przed obróbką (kaloryczność pochodzi z dodania kalorii wszystkich produktów) i wagę po obróbce. Z proporcji wyliczasz kaloryczność całej potrawy po obróbce i również z proporcji przeliczasz tą kaloryczność na 100g. Jeśli coś jest niejasna daj znać :)