-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez szarotka76
-
a i tu miły polski akcent pomijany kompletnie w mediach :) http://mtb.pl/kolejne-sukcesy-bialo-czerwonych-6926\
-
Iduś - ślicznie się zmieniłaś :) wklejam coś co pewnie Nutti szczególnie zainteresuje , ale wszytskim polecam :) - niedługo oglądamy :) i trzymamy kciuki :) http://mtb.pl/chwile-przed-rampage-wywiad-z-szymonem-godzkiem-6989
-
Dzisiaj jadłam bardzo różnorodnie i nawet nei bardzo wiem jak to opisać ale i avokado było i papryka i ogórki i makrela i miód i chleb i capiatka i kurczak gotowany, wołowinka gotowana sos chrzanowy no i nei pamiętam co jeszcze - kalorii nie podliczyłam ale skrupulatnie notowałam wiec podliczę :) a tu coś co do mnie przemawia :) https://www.facebook.com/190696410953312/photos/a.674323979257217.1073741827.190696410953312/1005369849485960/?type=3&theater
-
jak wyschnie wypełnia się ubytki, potem wyszlifować - najlepiej papierem ściernym, usunąć pył i zagruntować te wypełnione miejsca. Jak grunt wyschnie dopiero mozna malować :)
-
Iduś - zeszyt słówek tez mamy - bo ja dla siebie potrzebuję co bym miała ją z czego odpytywać :) teraz na pocztę muszę lecieć i po drodze zakupy zrobię :) Nutti - ściany dobrze umyć czymś odtłuszczającym - ja mam mydło malarskie - takie szare przy okazji gruntujące :) inaczej będzie farba odpadać bo kurzu na ścianach zawsze trochę jest, a na kurz się nie trzyma kolejna warstwa :P
-
Słabo trzymające się kawałki farby zdrapane, ściany umyte :P, gwoździe wyjęte, teraz czekam aż wyschnie i zaklejam dziurki i ubytki :) Nutti - młody wczoraj mnie kilka razy nieźle zaskoczył :P, tatuś jechał z córcią przodem i oczywiście nei mógł się powstrzymać żeby na betonową stromą skarpę wjechać i bandę sobie z niej zrobić a synek pełnym pędem ja tez tak chcę i na skarpę - noż dobrze ze kij złapałam bo by leżał :P - a tak to wjechał i zjechał i mu się podobało - noż jeszcze refleks ćwiczyłam :). Młoda niby mniej szaleństwa ma w sobie i jakoś tak ostrożniej jeździ ale jak pełnym pędem wpadła na "śpiącego policjanta" tak ze aż jej tylne koło do góry podskoczyło to powtarzał to chyba z 6 razy - no i kałużę też zaliczała kilka razy - tak z rozpędu - bo fajnie koszulkę chlapało :P
-
Z tymi słówkami na lodówce - kradnę pomysł :) - gorzej, że ona z czytaniem jeszcze srednio dobrze, ale moze ja się przy niej niemieckiego wreszcie nauczę :P
-
Marzenko- to ja liczę kalorie razem z Tobą :), teraz jakoś mi nei szło i szacowałam ale jak Ty liczysz to będzie nam raźniej :P Nutti - tez boję się ze mi młoda z łóżka spadnie, a co do kłebka to też zastanawia sie jak to bedize wyglądało :P U nas tez dziś było zimno, 6 stopni ok 8 :30 - no normalnie jesień, ale słoneczko ślicznie świeci Nutti - to juz trzy mamy mocne postanowienia po grzeszkach weekendowych :P Zołza - ja wczoraj do przenoszenia rzeczy z pokoju młodych zatrudniłam właścicieli zabawek :P - mieli niezłą frajdę i biegali aż pot z czoła ściekał :P - wyścigi sobie urządzili :) Fajnie, ze M prace znalazł, ale rozumiem Cię, ze wściekła na neigo jesteś, ze cię tak zostawił z tym wszystkim Nutti - mnie mięśnie nie grzeją, jak miałam sporo tłuszczyku było mi znacznie cieplaj, teraz inni siedzą w samych bluzeczkach a ja w bluzie od dresu :P Ja zapomniała o zaćmieniu :(
-
Cześć chudzinki - od wczoraj nei mogłam się zalogować i coś z kafe się działo, bo albo błąd mi wyskakał, albo posty się nei wysyłały, dziś widzę ze te ostatnie chociaż poszły :) Wywalaliśmy wszystko z pokoju dzieciaków, oprócz tego musiałam z mała nad Niemieckim posiedzieć no i byliśmy na spacerze - ok 5 km na rowerkach - znaczy na rowerkach dzieciaki i mąż, a ja na nogach z młodym. Skubaniec załapał i już i ze 3 km tej trasy przejechał sam drąc sie w niebogłosy: " mama pędzę!!!!", "łap mnie ", "tsymaj, pędzę" - no więc ja za nim z łapkami wyciągniętymi co by kija złapać w razie czego - i tym sposobem ze 3 km pogoni za rowerkiem zaliczyłam :P Wczoraj dietetycznie nei było - nie miałam kiedy myśleć o jedzeniu więc co złapałam to zjadłam :P, dzisiaj już jestem grzeczna :P rano kanapka z makrelą i druga malutka z miodem :) teraz nadrobię co tam napisałyście i biorę się za mycie ścian w pokoju :)
-
Cześć chudzinki wczoraj zaliczyłam mega kłębek - obudziłam się o 8 rano :P teraz do sklepu po świeże pieczywko :) młodym chałeczki się zachciało :)
-
Cześć chudzinki :) ja pospałam dzisiaj do 9 :), potem śniadanko- pół serka grani z solą i pieprzem, malutka kanapka z makrelą druga malutka z miodem Dorotko - głowa do góry, u mnie waga stoi jak zaklęta 56,3 - przyzwyczaiłam się i wiem, że muszę przeczekać :P - przerabiałam to już kilka razy, dobrze że w górę nei idzie, bo tak też bywało mimo trzymania diety :) Ajenko napisałam, ze Ty jak zwykle dzielna - chodziło mi o dietę i wczesne chodzenie spać - co do odwagi to nie mam wątpliwości na pewno też jest :) Marzenko - ta Twoja waga całkiem dobra zważywszy na to co i ile jadłaś :):) Nutti - gratuluje spadku :) co do młodych to tak piętrowe łóżko będą mieli :)
-
Byłam dzielna od 19 tylko herbatka i woda :) idę spac wiec już nic nei popsuje :) Iduś uważaj na łapki :) zamykam roletki :)
-
jedno pewnie bedize z Ikea - nasze a to dla młodych mi sie eni podobało, wolę inne :)
-
Iduś - dziekuje :) Rowerki jeszcze na balkonie, bo chcemy już przyzwoicie zrobić ścianę wiec 2 haki trzeba dokupić, zeby na taśmach nei wisiały :) Jutro pewnie posprzątam w mieszkanku, a w niedziele przesuwamy meble u młodych- co bym malować od poniedziałku mogła nasza przyszłą sypialnię :P. Na końcu pokój dla dzieciaków robimy :) - jeszcze co najmniej dwa tygodnie zabawy przede mną o ile łóżka na czas przyjdą :)
-
Iduś - dieta u ciebie wzorowa :) - jak chcesz to potrafisz :p Ajenko- Ty jak zwykle dzielna Nutti - wcale nie było źle :)
-
Zołza bardzo dizelna byłaś - no ja bym chyba ciut więcej tych pierogów wciągnęła :) Iduś - to danie z kasza jaglaną też mi sie podoba :) Marzenko- no to nieźle poszalałaś wczoraj z tym jedzeniem :P
-
Kuchnia moja lśni :), przy okazji umyłam kafelki i wyszorowałam fugi. W dużym pokoju niestety nie jest idealnie bo sterta nieposkładanego prania leży, które ze sznurków pościągałam ale juz nei miałam kiedy - pranie ogarnę jutro :P II śniadanie misz masz warzywny: avokado, pomidor, papryki- 3 rodzaje, kawałek kiełbaski, serek grani- 2 łyżki, makrela - trochę, ogórki. Obiad - rosołek z makaronem i mięsko w sosie chrzanowym - wołowinka i kurczaczek :) capiątka w międzyczasie - 3 wafelki torcikowe - takie malutkie i 2 kostki czekolady gorzkiej. To już Iduś wiem po co Ci była informacja o naszych najsłabszych mięśniach :P Zołza - nei dość, ze pakowanie t jeszcze w pierogi Cię wkręcili :P Iduś - sałatka wydaje się pyszna - chyba pokuszę się spróbować coś podobnego zrobić :)
-
Nadrobiłąm, a teraz biorę sie za robotę - pierwsze pranie właśnie mi się wyprało, teraz wieszanie potem malowanie kaloryfera i sprzątanie kuchni :)
-
Zołza - no nei zazdroszczę terminów, kurcze ze też ta operacja z przeprowadzką ci się zbiegła Iduś- widzę, ze wczoraj i ciebie dopadł głód w najmniej pożądanym momencie - mnie też dlatego na chlebie i kanapkach się skończyło - stad wczorajszy dzień raczej dietkowo mało udany :P Zołza - tak czytałam i w sumie nie zauważyłam , żebyś tak koncertowo zawaliła - chyba ie było źle a momentami powiedziała bym bardzo dobrze :) Marzenko- co się z tobą dzieje ????? no i mam nadzieję, że znalazłaś to co Ci zginęło, może pisałaś a ja nei zauważyłam Ajenko- jesteś dla mnie wzorem konsekwentnego działania :), nawet jak coś zawalisz to zaraz wracasz do pionu i dalej idziesz jak burza :).
-
Aga - gratuluję spadku :), mnie jak by w cycki poszło to bym się zapłakała chyba - buzer do wymiany - oooo nie dzisiaj dieta będzie wzorowa :P Iduś - dzielna byłaś z tymi ciasteczkami :):):) - przepis fany przekopiowałam :) Iduś jak robisz łososia w sosie musztardowym? Co do mięśni to u mnei chyba najmocniejsze są ręce i brzuch, potem mięśnie grzbietu - też jakieś pancerne :P, nogi na rowerze bolą mnie jako pierwsze :P Aga B - trzymaj się dzielenie :) Iduś - padłam "Pamiętam jak piekłam a w zasadzie robiłam tort dla mojego dziecka jak z koloni wracało. Efekt był taki, że młoda powiedziała "nie martw się mamuniu wypijemy"" - genialne :) Co do pomocnika w malowaniu i ogarnianiu po malowanie- to rozwiewam wszelkie wątpliwości - pomocnika nie mam :P, meble oczywiście przestawiamy razem z M, on potem do pracy a ja do malowania :P. W końcu z pomocnikiem to co to za trening by był :P Dorotko- zapomniałam, przecież ty się pakujesz :):) i niedługo do nowego mieszkanka - super :), to obie mamy niezły bałagan do ogarnięcia :) - przepraszam ale od razu mi raźniej :)
-
Gościu - dziękuję za przepis :) Iduś- "Uważam, że otoczenie znowu aż tak naszym wyglądem się nie pasjonuje. Ja zwracałam uwagę na gabaryty innych jak sama byłam gruba. Myślałam czy taka jestem jak ta pani czy może jeszcze nie" - zgadzam się z Tobą, też tak robiłam :P i za każdym razem obiecywałam sobie, że nie ja tak wyglądać jak ta pani nie mogę więc od jutra sie odchudzam :P - i tak 4 lata minęły :P Nutti - przytoczyłaś tekst o produktach i oczyszczaniu organizmu - w sumie OK i tez uważam, ze najlepiej naturalne rzeczy jeść i naturalnymi sie wspomagać (owoce, warzywa, czekoalda gorzka, orzechy i inne dobrodziejstwa o których zapominamy), herbatki, zioła do picia i woda - ja najbardziej :), jednak jak czytam kolejny tekst o tym jacy to my zatruci i jak ten nasz organizm cierpi to chętnie autorowi bym podarowała książkę z fizjologii człowieka :P - to takie trochę komercyjne nakręcanie rynku tych co sprzedają "genialne" produkty na usówanie toksyn :P - wiadomo jak ktoś je cały czas fast foody to i jego organizm raczej zadowolony nie jest ale przy normalnym w miarę zdrowym odżywianiu wcale jakieś mega "odtoksynianie" nei jest nam potrzebne :P To co autor podkreślał i z czym się zgadzam to różnorodność w jedzeniu - wielkie TAK :) Pisałyście o siłowniach na świeżym powietrzu - w sumie powinnam się wybrać - moja mama jest stałą bywalczynią i już od jakiegoś czasu wyniki swoje skrupulatnie poprawia :) - a przekroczyła juz 70 więc jak najbardziej w górnej skali wiekowej się mieści :) dobra czytam dalej :)
-
no nei mogę - zamknęłam i otwieram i to nie o 5 rano- gdzie was wywiało??????
-
Cześć chudzinki. Wczoraj nei zrobiłam wszystkiego co planowałam- zostały mi jeszcze sporo kuchni do ogarnięcia, a i jeszcze kaloryfer - farba nie chwyciła przy pierwszym malowaniu - musze kolejny raz pociągnąć no i pranie pranie pranie, - tylko nie bardzo mam gdzie wieszać . I śniadanko - kanapki z makrelą i stosem sałaty. Teraz poczytam ciut - bo mam zaległości od 108 strony :) - chociaż z 1-2 strony nadrobię :)
-
Padłam dzisiaj z młodymi chyba zmęczenie mnie zmogło :) Diata tak sobie, znaczy niby wszystko OK ale za mało warzyw, za duzo chleba bo ażd na 3 posiłki, brak obiadu - kalorycznie nie mam pojęcia ale bez szaleństw się obyło :P - jutro obiecuję poprawę :) zamykam dzielnie roletki bo jedyne o czym myślę to ciepłe mięciutkie łóżeczko :)
-
Cześc chudzinki, co trzeba pozałatwiane, teraz do Auchan- ciut późno ale tak wyszło, wracam i za sprzątanie się biorę :) trzymajcie się dzielnie i dietkujcie należycie - teraz eni czytam ale nadrobię na pewno więc wszystkie grzeszki wyjdą na jaw :P