-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez szarotka76
-
Cześć chudzinki Marzenko- trzymam kciuki za silną wolę :):):) - szczególnie wieczorem :) Ajenko- wreszcie jesteś :) - stęskniłam się za Tobą Iduś - zawdzięczam Ci jeszcze jedno - przypomniałaś mi o avokado :) - wcześniej niby lubiłam ale jakoś rzadko jadłam a teraz co najmniej pół dziennie :):):) Młoda dostała wczoraj pierwszą ocenę - średnio zadowolona w przeciwieństwie do mnie :P Do szkoły lubi chodzić - szczególnie na informatykę :) Moje śniadanko- kanapki z odrobiną szynki, pomidorem, papryką, cebulką i Sałatą :):):)
-
Marzenko- gratuluję super się trzymasz i od razu mi lepiej jak to czytam, ja tez dizelnei od 20 na herbatce Zołza - w sumie dokładnie wazę ale jakos od 3 dni wpisac do końca nie mogę nie mogę wiec nie wiem ile było - jutro to zrobię - bardziej wazę, żeby mieć kontrolę nad porcjami - bo wiem mniej więcej jakie powinny być a całościowo tak na oko :) Iduś - z warzywami to na Ciebie się zapatrzyłam i coraz bardziej mi smakują :):):) Iduś paluszki chował bo zamykam co by nie były znów spuchnięte :P
-
Iduś - ja nigdzie nei zamierzam uciekać , a jak by mi taka głupota przyszła do głowy to na pewno Wam powiem, w każdym razie puki co jesteście na mnei skazane :P
-
Nutti, dzisiejsze sniadanko było mega kaloryczne - zrobiłam sobie zapiekanki z warzywami (papryka, cebulka, cukinia), pieczarkami odrobiną wędlinki i plasterkiem serka zółtego - w sumie pewnie ok 350 kcal - nei podliczyłam ale tak mi sie wydaje. Fakt trzymało mnie do 15 i dopiero wtedy zjadłam avokado, wcześniej tylko kawa - 20 kcal. teraz jestem po obiadokolacji - żurek z ziemniakami i kawałeczkiem kiełbaski :) Zołza - takie szafy w zabudowie sa bardzo pojemne - wiem coś o tym - jak nasze zrobiliśmy to nagle okazało się że cała nasza garderoba tam weszła i jeszcze trochę innych rzeczy - szok jak my tyle lat bez tych szaf sobie radzilismy - teraz nawet nei potrafię sobie tego wyobrazić :)
-
Zołza ja jak wynajmowałam mieszkania za czasów studenckich to często szukaliśmy z drugiej ręki czegoś - bo raz pasowało, raz nie a innym razem było w mieszkaniu i jak drogie byśmy kupowali to szkoda było by zostawić :) W sumie mieszkałam w ciągu 6 lat w 5ciu mieszkaniach, potem dopiero miałam własne było, także cos na temat wynajmowania i przeprowadzek wiem - dobrze ze sama wtedy byłam :):) Nutti - mnie bardzo cieszą nowe obręcze, pedały, suport, korba czy piasty :P - nie mówiąc już o amortyzatorze czy gripach :P Małe odprowadzone, kot u rodziców - stęsknili się za nim i musielismy oddac :)
-
Cześć chudzinki Idus - jak paluszki???, naprawdę nei chciałam Ci ich przytrzasnąć :) Marzenko- no az się martwię, albo wagę wyrzuciłaś i przyznać sie nei chcesz albo zejść z niej nei mogłaś i napisać nie zdążyłaś :p Nutti - ja uwielbiam kupować nie tylko rowerowe ciuchy ale i części :):) Zołza - nie wiem jakie meble chcesz kupić, ale do wynajmowanego mieszkania ja bym nie kupowała drogich, bo w sumie nei wiesz ile pomieszkacie (oby jak najdłużej ale różnie to bywa) i czy nie wiadomo w kolejnym będą pasowały. Może poszukaj używanych - czasem sa naprawdę w doskonałym stanie za niewielkie pieniądze lub nawet za darmo. My ostatnio oddaliśmy za darmo szafki, szafę i biurko - chętny znalazł się w ciągu jednego dnia. Zobacz też na Allegro i OLX - są zarówno nowe jak i używane :) Można tez dostać meble w hipermarketach - może nie najpiękniejsze ale dość tanie.
-
Marzenko- ja często tak miałam, bo spadek ponad kg dziennie to musiała być woda wiec teraz nadgoniłaś - zważ się jutro rano i wtedy zobaczysz, ze będize dobrze :), nawet jeśli ciut więcej niz dziś rano, to na pewno duzo mniej niż wczoraj rano :)
-
Marzenko- tak trzymaj :) jesteś bardzo dzielna, ja już po zupce teraz zielona herbatka i musze dac radę :)
-
A ja znów po sklepach biegałam - musiałam kupić sobie jakiś ciemny żakiet - ze wszystkiego "wyrosłam" a jak na rozmowę mi przyjdzie iść to w czym????, No byłam z siebie dumna - rozmiar 8 :P, przy okazji młodej kupiłam 2 spódnice - ciut za duże ale poczekają :P, mam troche ciuchów "na zapas" i potem bardzo się ciesze jak wystarczy szafę otworzyć :P Zołza - te zajęcia nie są w ramach zajęć szkolnych tylko dodatkowe ale przynajmniej większość z nich w budynku szkoły sie odbywa i to jeśli tylko się uda to w czasie kiedy młoda i tak na świetlicy jest - wiec całkiem nieźle :P, poza tym spore zniżki mamy bo chca być konkurencyjni :). Nutti, Iduś - dziękuję :):):), u mnie nei jest z tym jedzeniem tak bezproblemowo, bo jednak czasem chętnie bym zjadła tak ze 2 batoniki i nawet nei wiecie ile meni kosztuje żeby tego nei zrobić, albo takie placuszki ziemniaczane, czy inne przysmaki. Nutti- nazwy ostrężnica nie znałam u nas to jeżyna :). bardzo je lubię, szczególnie takie całkiem czarne i słodziutkie :) Iduś - mam nadzieję, zę młoda się też dobrze odnajdzie na tych zajęciach, angielski odłożymy na następny rok, bo teraz wszedł im Niemiecki i to mocno rozszerzony :P, oj będzie miała co robić, a nei chcę dwóch języków na raz wprowadzać, bo ona w ogóle nei lubi nauki języka, a nie chcę żeby się zraziła. Iduś - tu masz rację ja po prostu muszę jeść co najmniej 4-5 posiłków i nie ma zmiłuj - jak bym nei miała wyboru to jadła bym suchy chleb albo same owoce czy warzywa ale posiłek musi być :P, co więcej nei mogę go zastąpić słodyczami bo mi niedobrze - słodycze jak najbardziej ale w ramach deseru lub capiątka. Dorotko - nie możesz chorować!!!! Ja też nie wyobrażam sobie jak można nie móc spać - dla mnie to chyba największy koszmar by był, brak snu bardzo mnie męczy. Dorotko pilnuj, pilnuj to i ja skorzystam :):). Mnie nie chce się kompletnie jeść jak dzieja się złe rzeczy - np szpital Taty, czy czasem duży stres spowodowany czymś na co nie mam wpływu - może dlatego eni jesteś głodna. Na szczęście takich sytuacji mam mało bo strasznie mi rozregulowują dietę. Dorotko - fantastyczna wiadomość z tym mieszkankiem :):):) - nawet nei wiesz jak się cieszę ze Wam się udało - wreszcie coś dobrego Cię spotkało i mam nadzieję, że to początek dobrych zdarzeń, a te złe już macie za sobą :):):) Marzenko- nawet nei chcę czytać, że popłynęłaś - no musisz się trzymać potrafisz wiec nie ma wymówek :P dziś na obiadokolację zrobię sobie żurek z ziemniaczkami :).
-
cześć chudzinki z kłębka wstałam o 3:30 i byłam tak zmęczona, ze już nie dałam rady kompa otworzyć. Nutti - fantastyczny pomysł z krótszym celem łatwiejszym do osiągnięcia - zupełnie inaczej sie do niego dąży, a satysfakcja po osiągnięciu motywuje do dalszego działania :) Nutt- - młoda chce na plastykę, tylko akurat plastyki nei było wczoraj w ofercie, ale mam do niech kontakt i dowiem się co i jak - oni zwykle pojawiają się ciut później, najwyżej bedize miała 3 zajęcia :) Marzenko- bardzo dzielna byłaś - wytrwałaś - znaczy potrafisz :P teraz bez żadnego ściemniania, ze lodówka tobą rządzi pięknie zaczynasz odchudzanie :). Iduś - u mnie kawa z mlekiem, a w sumei zabarwiona mlekiem zaspokaja moją chęć na słodkie i często stosuję ją jako zamiennik :P - moja kawa ma ok 20 kcal - więc wychodzi całkiem nieźle :P Tańca niestety nie zaproponowali nam, trzeba by poszukać w okolicy, a młoda postawiła warunek - jak będzie chociaż jedna koleżanka to OK jak nei to nie - poza tym woli na dramę - no nie będę się kłóciła przecież :P Iduś - no mnie samej czasem chce sie śmiać z mojego odchudu - bo pamiętam jak każda walczyła to z odstawianiem węgli to z innymi rzeczami to z godzinami a ja ze swoim kalkulatorkiem na smalczyku i schabowych się odchudzałam - mówiąc szczerze jak by ktoś z boku poczytał to wyglądało by na to ze nieźle szurnięta jestem :P
-
Aga bardzo dzielna jesteś w tej diecie :) - podziwiam Cię s całego serca - u mnei dzisiaj gorzej, choć w limicie się zmieściłam jednak zapychałam się co pod ręką było - głównie kanapki niestety ale przynajmniej ważyłam więc nie był źle :), wpadło nawet kawałek makreli, jakiś twarożek - odrobina bo akurat wykończyłam co było, avokado, sporo ogórków i pomidorów, troche papryki ale nic takiego konkretnego.
-
Nutti podręcznik, który w tej szkole jest od kilku lat to "gra w kolory" wydawnictwa Juka - ma bardzo dobre opinie i waśnie z neigo bedą się uczyć :) Co do zajęć dodatkowych - dizsiaj z racji tego, zę wszystkie klasy miały zebrania rodziców to firmy przybyły tłumnie i wystawiały swoje stoiska z propozycjami zajęć dla dzieciaków, pobrałam ulotek cała garść przyszłam do domu i pogadałąm z młodą na co by chciała chodzić no i padło na Dramę i Robotykę. Drama to wiadomo- zajęcia teatralne: praca z emocjami, ekspresja ruchu, rozwój emisji głosu, umiejetnosci społeczne - dla nas super bo młoda wycofana dość wiec jak najbardziej jej się przyda. Robotyka - budowanie z klocków lego robotów i programowanie ich za pomocą odpowiednich algorytmów tak, zeby się ruszały, jeździły itp - oczywiście dzieciaki same budują i same programują :P - młoda w budowaniu nawet skomplikowanych rzeczy jest naprawdę niezła, a co do komputera to też łapie szybciutko - i wizja zbudowania autka, które samo jeździ była tak ekscytująca, że przez dobrych kilka minut o ym gadała i już chce tam iść . Na Dramie będzie kilka jej koleżanek, na robotyce nei ma nikogo znajomego, bo jakoś mamy dziewczynek, dziewczynek nei zapisują na takie zajęcia, a mamy chłopców wola piłkę nożną i karate - ale nawet to jej nei przeszkadzało :P Na karate tez bym ją chętnie zapisała ale mamy opór materii i to spory :P
-
Iduś, no czasem mam ludzkie odruchy w jedzeniu :p, no w sumie to niby dobrze ale te odruchy ciut za czesto - ja teraz w końcu chcę wakacyjne kg zgubić :), dużo tego nie nazbierałam ale w miejscu stoję :) Iduś ja tez uważam, ze głowa w odchudzaniu najważniejsza i bez niej niewiele można zdziałać. Co do oceny naszego wyglądu - fakt w lustrze jakoś było nieźle ale jak zobaczyłam foty z Wierchomli z ubiegłego roku to motywacji nabrałam co nei miara a i główka od razu zaczęła współpracować :P, Ty nie rozpoznałaś się na fotach a ja oczy z niedowierzania przecierałam i zastanawiałam się jak mozna było sie doprowadzić do takiego stanu i jeszcze patrząc w lustro udawać ze nie widze problemu :P - no ZOBACZYŁAM I zadziałały chyba wszystkie mechanizmy prowadzące do sukcesu :) Teraz jak mam fazę na słodkie tak przez kilka dni to oglądam foty z Wierchomli i szybciutko wracam na dobre tory :P To, ze po porodzie mamy 1001 innych "Ważniejszych" spraw niż nasz wygląd, nasze zdrowie i nasze dobre samopoczucie to fakt, potem jeszcze przybywa nam obowiązków bo dzieci coraz większe i wcale nei jest łatwiej, ale to tak naprawdę są wymówki i usprawiedliwianie się przed samą sobą :P Nutti - czasem czymś tam częstuje koleżanki ale większość sama zjada. Jak częstuje to zaraz w domku sie chwali co i komu dała i kogo przed głodem uratowała więc wiem mniej więcej ile wciągnęła :P
-
Cześć chudzinki :) wróciłam z zebrania i dowiedziałam się na nim, że 1) na szczęście nasza Pani odchodzi od podręcznika ministerialnego i kontynuujemy podręcznik i ćwiczenia które były w tej szkole od dawna a obecnie są też już dopuszczone przez ministerstwo:):):) 2) pierwsza klasa to nei zerówka i skończyło się ulgowe traktowanie :P, znaczy za brak pracy domowej jest "-" w dzienniku, podobnie za brak zeszytu czy podręcznika, 5 "-" to ocena F - a wiec mamy i oceny od A-F 3) oprócz ocen będą też sprawdziany i kartkówki - sprawdziany zapowiedziane, a kartkówki takie z lekcji na lekcję co by zobaczyć co zapamiętali :P 4) z Niemieckiego tez będą kartkówki i sprawdziany i to cześciej niż z innych przedmiotów 5) z Niemieckiego będą również pisać - no brzmi dumnie tylko oni po Polsku jeszcze eni bardzo piszą a raczej przepisują po kształcie literek :P - ale OK - zobaczymy :P 6) z zajęć dodatkowych młoda wybrała Dramę i Robotykę :P - jestem jak najbardziej za i mam nadzieje, ze jej sie spodoba :)
-
Cześć chudziki :) Marzenko- to sobie pojadłaś :P, ja swierzynki nigdy nie jadłam więc nie wiem co tracę :) Od dzisiaj pamiętaj wszystko pod kontrola i bez żadnych głupot - zaczynami razem i do soboty MUSIMY wytrzymać, a potem od niedzieli znów :P Ja dzisiaj na śniadanko miała kanapki z makrelą :) Teraz muszę iść do biedronki - skończyły mi się banany, małe pomidorki i mleko - a młoda codziennie do szkoły dwie śniadaniówki bierze, bo tylko obiady ma - no chude to takie a w jak jedną dam to głoduje :P Deszcz pada i to mocno a ja najchętniej bym pod kołderką poleżała sobie jeszcze ze 2h - młodych nei ma cisza, spokój, a tu trzeba zasuwać do sklepu w taką pogodę. Zołza właśnie doczytałam, ze Ty też do łóżka byś sie zapakowała :P
-
Nutti - to miałaś niezłe przygody :), dzielni Ci Twoi chłopcy - fajnie, ze możesz na niech liczyć :) Aga - w sumie dużo tego jedzenia nie było ale mięsko jakieś i jajka - nei jest źle :) - trzymam kciuki, żebyś miała jak najlepsze wyniki :) Dorotko - wody pewnie trochę było, ale myślę ze tłuszczyku też - wierzę, że jeszcze trochę a pochwalisz się swoim płaskim brzuszkiem :) Ja od jutra zaczynam moją dietę - w weekend odpuściłam, bo i piątkowa impreza i potem obiad u rodziców z pyszną jeszcze ciepłą drożdżóweczką ze śliwkami na podwieczorek :). W sumie nie było źle i bez objadania ale na pewno nie dietetycznie :) Zamykam roletki - dobranoc :)
-
Zamknęłam i otwierać mi przyszło - no baby jedna to już przesada!!!!
-
znów się zasiedziałam przy komputerze zamykam roletki :)
-
No to już przegiełyście, ja zdążyłam wrócić od rodziców po porażce całkowitej - bo mama pyszna drożdżówkę upiekła i jakoś no nie mogliśmy się jej oprzeć, a tu nikogo nei ma ani jednego wpisu - no jaja sobie robicie :P
-
Zbieramy się powoli na obiad do rodziców :), wpadnę pewnei wieczorkiem :)
-
Cześć chudzinki, Imprezka się udała, w nocy nei dałam rady zamknąć bo musiałam młode ogarnąć - wytrzymały do 24:30 :), a potem trochę w domu odgruzować co by było gdzie spać i ewentualnie na czym śniadanie zjeść :). Rano ogarnęłam resztę i już mam czyściutko :) Raclette - to naprawdę dobry pomysł, sporo warzywek z grilla wciągnęłam, serka tez ciut, może dietetycznie nei było to ale tragedii też nie odnotowałam :). Niestety biesiadowanie skończyliśmy o 24 więc o 4 godziny za długo - ale raz na jakiś czas... :P Przepis na roladki: cukinię kroimy w cienkie plastry ( wzdłuż ), grilujemy ją na na miękko ale tak, żeby się nie rozpadała, Farsz: ser feta z pomidorami suszonymi drobno pokrojonymi przyprawiony na ostro - ja dodałam papryczki ostre - farszem smarujemy cukinię - nie za grubo bo słone bardzo wyjdzie :) Do środka jeszcze, w pierwszym wariancie avokado i chuda kiełbaskę w drugim wariancie avokado i oliwki, a potem to wszystko zrolowałam i spięłam wykałaczką :) Marzenko- może z tym drastycznym odchudem to niezły pomysł - choć ja nigdy nie zdecydowała się na taki sposób - ale każda z nas jest inna i każda inaczej reaguje na odchudzanie. Pomyślała bym tylko nad tym, żeby te dwa posiłki były jednak bardzo wartościowe - sporo dobrych kalorii i dużo witamin :) Dorotko- dziewczyny mają rację, takie wyrzucenie z siebie wszystkiego jest bardzo oczyszczające i często naprawdę pomaga wszystko zacząć od nowa :) Super spadek gratuluję :):):), a ja dzisiaj zapomniałam o ważeniu, może i dobrze bo po imprezce wcale bym wyniku nei chciała zobaczyć :P Nutti - ja tez bym jedną gałkę zjadła :) - dzielna z ciebie kobieta :) Aga - super, ze się odnalazłaś :), menu które podałaś całkiem fajne jest :). co do pogaduch raz w tygodniu- bardzo dobry pomysł - trzeba mieć chwilkę dla siebie, to zdecydowanie dobrze działa na dłuższą metę. My znów staramy się z mężem raz czy dwa w roku wyjechać na kilka dni na rower, sami bez dzieciaków :) - to też dobrze robi :)
-
Cześć chudzinki :) Ja dziś już zakupy imprezowe zrobiłam - cd wczorajszych , no i uzupełniłam braki w domowych zapasach :) Potem musiałam lodówkę ogarnąć bo się nic nie mieściło, przy okazji ją umyłam :) teraz jeszcze muszę zrobić kilka rzeczy dla kolegi do artykułu i biorę sie za przygotowanie jedzenia. Iduś pytałaś o menu: dzisiaj u nas raclette - każdy może komponować jak chce i kaloryczność też dowolna :) - sporo warzyw będzie :) Do tego roladki z cukinii z fetą i suszonymi pomidorami oraz z bryndzą - tych drugich jeszcze nei robiłam ale zobaczę co z tego wyjdzie Zrobię pewnie jeszcze dwie sałatki, jedną z tuńczykiem drugą szopską. Zołza - wygarniecie pewnie by pomogło, czasem odstresowuje mocno, a na te Twoje bule głowy stres nie pomaga. Marzenko- fakt z tymi cukierkami przesadziłaś :P - no mnie by się nei chciało ruszyć :P
-
Straciłam poczucie czasu, wzięłam się za porządki i jakoś tak zleciało :P, ale na jutro już mało zostało :) Iduś- dzięki za trening, jutro zrobię :), dziś jeszcze biedronka mi wpadła po drodze i dwie siaty i plecak przytachałam :) jutro mamy imprezkę u nas wiec muszę cos do jedzenia przygotować. zamykam roletki i idę spać, bo nei wstanę o 7, a młoda do szkoły trzeba wyszykować i małego do przedszkola :)
-
Marzenka - gdzieś Ty się zbunkrowała??? Poćwiczyłam - dziś włączyłam sobie trening Chodakowskiej- 45 minut, podobno fajny ale mnie rozczarował - no ja to w sumie rozgrzałam się po nim :P, jutro szukam czegoś innego. Z bardzo ciężkimi na razie nei mogę przesadzać bo łapka jeszcze nei do końca sprawna- przy pompkach czułam staw ale ostrożnie dałam radę i nawet tempo trzymałam :P Na I śniadanko było wszystkiego po trochu: makrela, twarożek polany śmietanką, pomidory i awokado, oczywiście wszystko przyprawione :) - w sumie 220 kcal :) Nutti - muszę zrobić sobie tosty- jak tak czytam te twoje śniadanka to aż mi ślinka na nie poleciała :) Co do rozmowy to na razie nei mam, dziś jak posprzątam to przejrzę oferty i powysyłam :) Iduś - odnotuj - dziś trening był - no może nei taki jak powinien (jutro znajdę coś lepszego) ale był :P, no i porządki będą :), a te dwie kawy to po co Ci??? Zołza - ta głowa cię wykończy, może jednak udało by się ten rezonans zrobić. Trzymam kciuki za poszukiwania - w sumie chyba lepiej było by znaleźć coś stabilnego, bo z tym oglądaczami nigdy nic nie wiadomo, a jeszcze córka właścicielki, ech.
-
Cześć kobietki :) Marzenko- a Ty gdzie???? Pewnie uczta jakaś jej się śniła i zaspała biedulka :P OK młoda na 8 do szkoły, matka musiała o 7 wstać :) Ide robić kanapki :P