szarotka76

Wysłałam wam na maila moje pracowe sprawozdanie :P

Nutti - zazdroszczę Ci takiego eksperta od wędlin i mięska :) Zołza - Mapecik bezbłędny z tym przeganianiem Cię po sklepach :P - wie młody co robi :) Iduś mam nadzieję, że wypoczywasz już fantastycznie, Nutti miłego pakowania :). My jedziemy w następnym tygodniu z piątku na sobotę . Ja tez mam większy problem z drugą połowa dnia, a już najgorzej jest od 21. Staram sie niczego nie jesć ale nei zawsze wychodzi. Wczoraj obiad wypadł mi o 21:45, bo z pracy o 20:45 wyszłam, a bez tego obiadu zamknęła bym się tak na oko w 600 kaloriach - no ciut mało by było.

Iduś zacytuję dla przypomnienia zanim się odniosę :) "Powiem wam, że trochę obarczyłam winą jej rodzinę, że pozwoliła jej doprowadzić się do takiego stanu. Co o tym myślicie? Ja jestem pewna, że moja walczyłaby o mnie gdybym tyła do stopnia w którym traci się zdrowie. Wiadomo, że każdy widzi jak wygląda i mówienie komuś że powinien się odchudzić leży w złym tonie. Ale czy powinno to dotyczyć każdego stopnia otyłości? Może można to porównać do sytuacji gdzie ktoś tonie a ty przechodzisz obojętnie. Hm może jednak to nie jest dobre porównanie. Nie mam wyrobionego zdania na ten temat w sumie." Uważam, ze zależy od formy w jakiej się o tym mówi, nie wyobrażam sobie aby osobie, która ma problemy z odżywianiem pomogło mówienie jej ze jest gruba brzydka, nieatrakcyjna, czy, że wygląda jak wieloryb, kaszalot itp. mówienie że powinna schudnąć bo ...... i tu jest pies pogrzebany, bo osoba otyła wszelkie argumenty odbiera najczęściej jako brak atrakcyjności a nei dopuszcza do siebei tego, ze sie zabija lub rójnuje swoje zdrowie (to jest wyparte). Najczęściej zaczyna tu spadać samoocena i zaczyna postrzegać się tylko w kategoriach atrakcyjności. Nie znaczy to, ze rodzina powinna odpuścić i że nie powinna pomóc - wręcz przeciwnie, wsparcie rodziny i znajomych jest bardzo ważne. Najpierw rozmowa o tym, ze chcemy jeszcze długo byc razem i cieszyc sie zdrowiem, ale moim nastepnym krokiem było by ustalenie zasad, nie dla osoby otyłej ale całej rodziny. Nie dlatego, ze jesteś gruba tylko dlatego, ze zależy mi na Tobie (i tak to pewnie do niej nei dotrze) i dlatego, że boję się o Ciebie, dzieci - które też maja dostęp do takiego jedzenia i bedą miały za chwilę ten sam problem i o siebie. Ja nie chcę być chora, a przy takim sposobie odżywiania za chwilę bedę podobnie jak Ty teraz więc od dziś wylatują z domu neizdrowe przekąski, coca cola i inne napoje gazowane i słodzone, wszystko ze słodzikami, jemy zdrowo i gotujemy sami - zdrowe lekkostrawne posiłki. Nie ma wyciagania na lody, nie ma urządzania imprez z dużą iloscią pokus - ważne aby wszyscy brali w tym udział, a nei tylko walczyła osoba otyła. Nie kupujemy rzeczy, które jej szkodzą, bo co to za wsparcie, jak osoba otyła walczy ze słabościami a reszta rodziny obżera się pizzą, czy lodami z bitą śmietaną??? Kolejna rzecz - cała rodzina zwiększa aktywnosć fizyczną :P

Iduś Marzenko- ja też lubię arbuza, ale my raczej na kawałki kupujemy, ja tak miskę (ok miseczkę), pokrojonego w kostkę, maż tyle samo młode nei chcą więc na raz ze 3 plastry takie ciut grubsze schodzą. :) Jak przeczytałam że wy to na kg (Iduś gdzie ty zmieściłaś 5 kg) to normalnie wzdęło mnie od samego czytania :p

Cześć chudzinki:) naderabiam zaległości już na 68 strunie jestem. Indus nutki szkoda ze nie udało wam się spotkać. Marzenki uważaj na słoneczko:) Ida ma rację nie utrudniaj nam znalezienia ci faceta :) Zolza Mapecik pewnie zachwycony był spacerkiem:). Ajentki godziny posiłków podobne do moich wiec powinno być ok, może porostu organizm musi przyzwyczaić się do nowej wagi żeby znów pozwolić na spadki.

jestem, żyję i się melduję :), dizś byłam w pracy 12h przy komputerze siedziałam i nie mam już siły. Jutro siedze w domu więc Was poczytam :)

Marzenko - zdjęcie super - tylko mało Cię na nim i stroju prawie nie widac :P

Dzisiaj znów do pracy, no i jutro... musze wyprowadzić kilka rzeczy zanim odejdę, bo chcę uporządkować do końca bałagan, który zastałam .

Cześć chudzinki, ooo ja otwieram??? Marzenko zaspałaś??? :P

Cześć chudzinki, dzisiaj miałam niezłe zawirowania w pracy wykończona jestem po 11,5h przy kompie i cyferkach - no normalnie zamykam oczy i widze numery faktur :P Jutro tez do roboty więc pewnie Was poczytam jutro wieczorkiem, czy zamknę dziś nie wiem wiec przymykam na wszelki wypadek. Wczoraj jakaś nieprzytomna z kłębka wstałam i nawet nie skojarzyłam, ze komp trzeba zamknąć ale co tam :P W środę też robota, nie wiem czy czwartek będę miała wolny czy nie ale piątek juz napewno :P. W czwartek na 18 umówiona jestem z mistrzem polski w dircie na kazoorce - ma mnie uczyć techniki skakania :P - mój mąż funduje co by żonę podszkolić :P

My tez na urlop w pierwszym tygodniu sierpnia się wybieramy - mam nadzieję, ze będzie tak jak mówisz Iduś - koło 22 stopni :) W Wiśle na Stożku są całkiem fajne trasy rowerowe :P, byliśmy tam ze 3 lata temu na rowerkach :), jest też park linowy wzdłuż głównej drogi - 5 minut od deptaku. Moniko, podłączaj się podłączaj, chętnie przyjmiemy nowa osobę :). Naprawdę razem dużo łatwiej się zmobilizować, ja 4 lata dojrzewałam do odchudzania, dołączyłam do dziewczyn i kilogramy same spadły :):):)

Iduś ja o takich koktajlach bladego pojęcia nei mam, a z grona moich znajomych nikt takich specyfików nie jada :), ale pisz jak najwięcej to i ja się podszkolę :) Iduś sushi robi sie bardzo łatwo, a jak zwijać - najlepiej filmik jakikolwiek w necie znaleźć i zobaczyć :). Pytaj jak bedizesz potrzebowała powiem co i jak :)Potrzebny: ryż do sushi (może być zwykły ale nei taki z torebek - on musi się kleić, dlatego ten do sushi jest lepszy na początek), ocet ryżowy, wasabi, nori (glony do zawijania), ryba oczywiście - morska jakaś którą na surowo można jeść (łosoś, tuńczyk, lub z nierybnych krewetki, paluszki krabowe), młody imbir marynowany (pokrojony w cieniutkie plasterki), ogórek i avokado i sos sojowy :) Ajenko - cel bardzo mi sie podoba :), jak sę rozpędzisz to mnie przegonisz :), nie zapominaj, ze moim celem tez było 57 :) U nas burza z ulewą koło 19 była - akurat w realu zakupy robiłam :P

Marzenko mnie koktajle z mlekiem jogurtem czy śmietaną wygoleniem nie podchodzą. Same owocki:)

Cześć chudzinki :) A ja wczoraj nabroiłem :) wypiłam sobie piwko z mężem moim i jak to do piwka musiałam coś zjeść - bo ja wtedy strasznie głodna się robię, wszystko byłoby ok gdyby nie była to 2 w nocy :p. Kawę zielona kupiłam w REALU, taką w saszetkach mieloną do parzenia w szklance. Pewnie jest w każdym dużym markicie.

Marzenko- za tumana Cię niekt nei uważa, ale czasem logowanie jest zależne od pzreglądarki - ja kilka razy tak miałam, że z jednej przeglądarki nei szło a z drugiej bez problemu. Chrom czasem oporny jest a safari przepuszcza :)

z kazoorki nic nei wyszło, ale młode na rowerkach przegoniliśmy od 19;30 do 21:30 Iduś: u mnie przechodzą tylko koktaile z samych owoców. Ostatnio robiłam z truskawek i malin, oraz z truskawek i jabłka. Zielona kawa dizwna w smaku ale do wypicia i jakoś mnie na słodycze nie brało po niej. Może to efekt placebo więc pewnego :P. Sushi robimy z łososia, ogórka surowego, avokado i sałaty , no i oczywiscie z wszystkich dodatków do sushi (nori, wasabi, imbir marynowany, ocet ryżowy, sos sojowy no i ryż)- w różnych konfiguracjach - ostatnio bardzo nam smakuje i jemy często - chyba surowa ryba mi podeszła :P Iduś - tez mi się wydaje że jedna z nowych koleżanek świetnie do nas pasuje i można by ją zwerbować i tu :) Marzenko - gorączka złota :) - super :) Marzenko- nei zostawimy Cię tu samej nawet o tym nei myśl :) Ajenko - miło mi że przydałam się jako przykład kalorianki :), ale nei przesadź w drugą stronę - za mało tez niedobrze :), a co do burzy to u nas tez gdzieś daleko błyska i młode rozczarowane bo uwielbiają burzę , a najlepiej jak nad głowami wali :P

Roztapiam się , w domu mam chyba z 35-38 stopni - nie ma jak salon od zachodniej strony :P, Na obiad sushi - przynajmniej zimne, jak pomyślę o gorących daniach to jeśc mi się odechciewa :P

OOOO Marzenka - zgubo znalazłaś się :):):) Ja w sumei wolę format kafeterii, ale vitalia jak dla mnie tez OK, tylko stronki krótkie i jak piszę i chcę z kilku stron odpowiedzieć to muszę skopiować zanim przejdę na następną stronę poczytać co napisałyście bo inaczej wcina mi to co juz napisane a nie wysłane - trochę to niewygodne :), ale ogólnie jest OK i nie przycina :). Marzenko - poważnie mogę Cię zalogować i zobaczysz jak wtedy bedize, bo ja sobie nei wyobrażam topiku bez Ciebie a streszczanie nie bardzo wyjdzie :). Jak nie da rady to tu zostaniemy, tylko co bedize jak kafeteria znów padnie? Zielona kawa - chciałam spróbować bo strasznie o neij głośno - nie nie chcę chudnąć ale ciągnie mnei do słodyczy ostatnio wiec moze po tej kawie przestanie :P Marzenko- fantastycznie, ze atmosfera w pracy fajna, to naprawdę jest bardzo ważne :). U mnie zawiesiście i długo już nei pociągnę :P, ale chciałam doświadczenia nabrać i miałam nadzieję, że może z czasem sie to zmieni - nie zmienia sie :(

Ja na razie piszę na obu ale na dłuższą metę chyba będzie ciężko :P. Na kazoorkę mielismy iść ale upał koszmarny, a tam cienia brak wiec w domu przeczekujemy - młode by mi sie żywcem upiekły :)

Iduś Informatyk ze mnie kiepski ale OK funkcję przyjmuje i obiecuje nadrobić braki :P Właśnie popijam sobie zielona kawę- pierwszy raz się na to zdecydowałam i ... trochę jak takie orzeźwiające ziółka :P - ale OK może być :)

Cześć chudzinki :) Iduś ty jesz moim zdaniem bardzo małokalorycznie, za wyjątkiem oczywiście dni w których pochłoniesz cały miodek :P, ale jak odstawiasz słodycze to malutko tego wychodzi :) Marzeko- jak w pracy? - pisz pisz bo ciekawa jestem :)

Ja z kłębka biegnę zamykac a tu zamknięte i to wzorowo :), Marzenko- spisałaś się na medal :). Wobec tego otwieram, bo juz prawie 4 rano :p

To i ja wpadłam sprawdzić czy dizała, ale jakos rozdwojenie jaźni mam to tu coś piszemy to tam :P, Marzenko podaj mi na maila co trzeba to Cię zaloguję :)

Cześć chudzinki, macham na powitanie i uciekam do pracy :):):)

Wstałam z kłebka juz nie czytałam, jutro po pracy poodpisuję :) zamykam roletki i zmykam spać dalej :)