szarotka76

Wreszcie mogłam usiąść przy kompie, dziś cały dzień w biegu, potem przedstawienie młodego, i plac zabaw- bo mnie wyciągnęli, z placu zabaw wylądowaliśmy u koleżanki ze szkoły młodej - wyjść od niej nie chcieli dopóki nie umówiliśmy spotkania na jutro , obiad gotowałam o 21 - no niestety ale nic na to nie poradzę, usypianie młodych i teraz dopadłam fotel przy komputerze :) Jutro najpierw praca a potem w biegu na komisję edukacji i sportu do ratusza - nasz wniosek głosują bo jak mi dizś jeden z radnych napisał włączyli go na jego żądanie do porządku obrad :).

Cześć chudzinki Co tu tak pusto ??? Aga - zdolną masz córeczkę :), pomysł fantastyczny realizacja super :) Marzenko- no ja zamykam a co z otwieraniem o 5 rano???? Nutti - fajnie, ze Ty się pojawiłaś bo juz pełna obaw byłam :) Nutti do Kasiny albo w ten weekend albo w następny- na 2 max 3 dni :)

Aga - mała wygląda fantastycznie :):):) Zamykam roletki bo z kłębka wstałam, kluczyk na miejsce odkładam - jutro wolne we wtorek do pracy :)

Zołza - pisz wsparcie masz murowane i nigdy o przynudzanie nei będziesz posądzona :) , przytulam mocno :) Iduś - fantastycznie, ze wesele udane, a co do Mojego M- to fakt my jesteśmy do siebie podobni :) - te same zainteresowania, podobne podejście do wychowania dzieci, podobna hierarchia wartości i podobnie ustawione priorytety :) - bardzo to ułatwię życie :) - oczywiście oboje staramy się dostrzec plusy i minusy każdej decyzji (tu zdania są czasem zupełnie inne - co daje szerszy pogląd na sprawę) ale i tak jest łatwiej :) Nutti - to Wam się dzień udał :), Z jedzeniem byłaś bardzo bardzo dzielna. My dziś kazoorkę zaliczyliśmy mimo, ze mokro było to na rowerkach pojeździliśmy trochę, potem obiadek u rodziców :). pewnie, ze mam tajne ale wiem, ze eni mogę ich wysyłać :) :P Marzenko- pogratuluj małemu, zuch chłopak :). Ja bym im nie darowała i nie chodzi o to, że nagroda inna ale o fakt, ze zapracował na trzecie i mu się należało. Chodzi o to aby widział, ze się wstawiam za nim, i że moze liczyć na moją pomoc i że nei akceptuję niesprawiedliwego traktowania. Oczywiście nei trzeba od razu awantury robić tylko zwyczajnie wyjaśnić sprawę - pewnie by wystarczyło.

Marzenko- coz Tobą juz godzina 9:40 a Ciebei jeszcze nei ma????

Cześć chudzinki :) Marzenko- no jeszcze trochę a etat stracę :), ale co tam pisz pisz jak najwięcej :)

zamykam roletki, ślicznych snów Wam życzę :) Kluczyk tam gdzie zawsze :)

Aga, ja nawet nie zauważyłam ze już 1000 wpis ma być :P, Od znajomych wróciliśmy i w sumie nie objadłam się :)

U nas młoda juz nominały załapała, ale mały na sztuki :) - jednak załapał, ze papierek to wiecej niż bilon :) - oczywiście ze u nas też kasa znika :)

wysłałam Wam fotki - też się chwalę :)

No właśnie Aga, bo nei chodzi o kupienie od reki, tylko, żeby wiedziała, że czasem trzeba uzbierać i że trzeba dokonywać wyborów, a dokonane wybory pociągają konsekwencje za sobą :), masz albo jedno albo drugie, jak zniszczysz to nie masz, itp - zarówno w materialnej jak i niematerialnej sferze :)

Aga odpisałam :). Oboje wyglądacie rewelacyjnie :) Pozdrów koniecznie M :)

Iduś popatrzę na to ale wydaje mi sie, że ona nie idzie ślepo za grupą, dobrze rozróżnia co jest dobre a co złe, czuje dyskomfort jak coś jest nei tak. Trudno jej jest być asertywną w niektórych sytuacjach wtedy raczej ucieka w smutek i poczucie straty, lub winy - mam takie wrażenie i nad tym pracujemy. Młody jest łatwiejszy w obsłudze pod względem emocjonalnym :) - jest bardziej bezpośredni jakoś łatwiej wychodzi z trudnych emocji. Z tym telefonem to niestety wiem o czym piszesz, jak byliśmy na rowerach młodemu nastolatkowi pękła rama (nie byle jaka - ot ok 9 tys zł), jak mu powiedzieliśmy co ma zrobić, żeby reklamacje przyjęli on stwierdził ze ma to gdzieś bo stary mu kupi lepszą. Dla meni to była doskonała lekcja - od tej pory jak widzę, ze młode coś zniszczyli celowo lub przez ewidentne zaniedbanie żadna siła mnei nei zmusi do odkupienia im danej rzeczy. Jak młoda załatwiła sobie kredki z kucykami i miała całe połamane - dostała do szkoły najzwyklejsze. Podziałało :)

Cześć chudzinki :) Marzenko- zamknęłaś i otworzyłaś :) Iduś - powiem, ze mnie zagięłaś , no ja nie wyobrażam sobie, ze dziecko nei cieszy się ze stroju na karate. Ja jak ostatnio kupiłam młodym ręczniczki w biedronce (małej z equwstrią a młodemu ze spider menem) - to z nimi 3 dni spali z radości. Wiem, ze to ten wiek, i nei oczekuję od nastolatka tego, że skacze z radości ale raczej tego, ze doceni, nawet drobiazgi czy wysiłek :). A ja uwielbiam sushi :) i jak juz bym w takiej restauracji wylądowała to na pewno zamówiła bym najdziwniejsza potrawę jaka jest w menu :)

zamykam roletki i kluczyk odkładam :)

To ja dziś posiedziałam sobie, ale musiałam kilka rzeczy w necie poszukać a jak młode wstaną to nie ma szans Iduś, niech by tylko spróbował patrzeć na rower :P Co do wychowywania dzieci, to im starsze tym mniej wpływu mamy na dostarczane im wzorce i informacje, i coraz bardziej chyba musimy zaufać ich zdrowemu rozsądkowi i mieć nadzieję, ze wystarczająco dużo udało nam sie im przekazać - ja na szczęście do tego etapu mam jeszcze chwilkę :) Aga- ja znów lubię właśnie te budki i lokalne bazary - takie normalne jedzenie zwykłych ludzi - tam najbardziej czuję klimat danego miejsca. w ekskluzywnych restauracjach mam wrażenie, że raczej lokalnego jedzenia sie nei znajdzie a ze pyszne to na pewno- jednak to eni nasze progi :)

Marzenko- my do jutro do znajomych idziemy wieczorem wiec kiepsko widzę dietkowanie, no i w niedzielę do rodziców na obiad - no ale w pracy znów zgubię co trzeba :P A tak poważnie to ja juz coraz zadziej liczę kalorie ale staram się uważać i jednak wieczorem jak najmniej jeść - no wczoraj i dzisiaj nei wyszło bo musiałam zjeść coś jak przeszłam a już było późno ale nei mogłam nei zjeść nic bo ja aż tyle godzin nei wytrzymam, rano bym się z bólu zwijała po śniadaniu. Marzenko- masz racje - Dorotko nei może tak być, musisz coś zrobić z tym bólem. Marzenko- jak czujesz że chcesz to składaj :) Marzenko- nei nocowałam w robocie ale siedziałam i tak prawie 10h :P Jutro na rowerki chcieliśmy na kazoorkę iść ale dizs burza wieczorem nas nawiedziła i mokro bardzo... to ja ze wspinaczka i rowerkami tak mam ze jak już widze końcówkę to moge góry przenosić :P Nutti Marzenko- ja uważam, ze mam pracę w świetnej lokalizacji bo dobry i szybki dojazd - znaczy metrem 30-40 minut :P, u nas to naprawdę blisko, mój M autobusem jedzie prawie godzinę a w korkach do 1,5. Samochodem jakieś 20-30 minut a jak sa korki to ponad godzina. Znajomi często w obrębie miast mają po 30-40 km w jedną stronę i jada nawet 1,5h - 2h w korkach

Marzenko- to ja tylko wredna matka jestem :)- nie kupuję takich witaminek, odpowiedź jest prosta - chcesz witaminki w domy są jabłka, banany, pomarańcze, grejpfruty, truskawki, i winogrona - mało????, o licznych warzywach eni wspomnę :P - witaminki sztuczne nei sa zdrowe bo się odkładają i organizm nei do końca je metabolizuje - Nie daję wiec młodym żadnych witamin w proszku ani cukierkach i nei ma minki kota ze shreka - a jak jest to już wiedzą, ze to nic nei da :P. Moje od początku uczyłam, ze im bardziej wymuszają tym mniej dostaną i zadziałało :P. proszą jasne ale wiedzą, ze jak wchodzimy do sklepu to jeden mały batonik, lizak lub lód jest OK - MAŁY oczywiscei i nei na głodniaka a zabawek nei kupujemy przy kazdym pobycie w markecie. Wprowadziłam im kieszonkowe- drobne ale zawsze i zbierają sobie na drobiazgi lub większe i droższe zabawki (uzbierali już po 50-60 zł :)) - ale sami zbierają i wiedzą, ze jak jesteśmy w tesco a jęczą o jakieś głupoty to ok ale z ich kieszonkowego - jak im wypłyneły oszczędnosci raz i drugi to teraz zbierają konsekwentnie :)

Iduś w całkowicie sie z tym zgadzam :) 'Szczęście leży nie w posiadaniu tego, czego chcemy, ale w chceniu tego, co już posiadamy" Marzenko- fajne zakupy udało Ci się zrobić :) Ajenko- fantastyczna wiadomość - niech spada jak najwięcej :) Marzenko- w rowerowych wyborach oczywiście pomożemy :) i to oboje z M :) Nutti - no i ja i M tez zawsze za rowerkami się oglądamy, no nawet gdyby jakaś odstawiona laska obok stała to wzrok mojego M i tak by spoczął na rowerze prowadzonym przez faceta przechodzącego obok :P, ale ja mam to samo, zawsze zerknę to na ramę, to na amortyzator, to na hamulce czy piasty - no nei umiem inaczej :P

Iduś Nutti - dziekuję za komplementy - moje włoski teraz słoneczko trochę rozjaśniło, ale ja wolałam jak były jeszcze jaśniejsze - wtedy to normalne naturalne pasemka miałam :P. Macie rację nei farbuję - nigdy nie farbowałam :P

wreszcie mogę na chwilę usiąść odsuwając noga zabawki z podłogi na każdym kroku i kanapy - no dawno u nas nei było takiego bałaganu ale nei mam siły. po prostu padłam, gary pozmywane do połowy, pranie nie uprane, chleb nie upieczony - nie dałam rady. Ale maile do rodziców w sprawie rozesłania maili do radnych wysłane :P - no cóż priorytety mi ise poprzestawiały :P Iduś też mam nadzieję, ze sie uda, podeślę Wam dzisiaj relacje TVN 24- bo też byli - w sumie krótka ale wymogli pierwsze deklaracje burmistrza :) Marzenko- właśnie takie bóle jak opisywałaś dziś o 8 ja mam ja długo nie jem a potem coś zjem za szybko lub za dużo - no ja po prostu nei mogę robić długich przerw a potem wciągac jak leci - skręca mnei tak, ze ruszać się nie mogę.

podesłałam Wam ciag dalszy naszej walki o 6 i 7 latki :) i zamykam roletki bo padam ze zmęczenia a jutro do pracy :)

Dotarłam 15 minut temu :), cóż trochę przetrzymawszy radnych - we wtorek powtórka - idziemy na kolejną komisję bo głosować beda wniosek, który dziś powstał :) Chwilę Was poczytam i zamknę roletki :)

U mnie dizś na wadze rano 54,8 - i to przed pracą - dobrze, ze dziś nei ide bo eni wiem ile było by po :P

Cześć chudzinki :) Ajenko- biedulko, tylko nic nie rób, nei sprzątaj nie biegaj po sklepach - masz leżeć w łóżeczku i się kurować. Ja dzisiaj w domku, znaczy biegam po sklepach bo muszę pokupować trochę rzeczy takich codziennych - znaczy do zaliczenia real, tesco, biedronka i moze leclerc. A i jeszcze musze się rozejrzeć za jakaś fajną taryfą dla rodziców bo im sie umowy kończą :), a wieczorem do boju !!!:p