szarotka76

Cześć dziewczynki ;) Zapomniałam sie zważyć ale po wczorajszej akcji - spodnie -widzę, że chyba nic specjalnie mi nie przybyło ;). Marzenko- jesz obiad i odstawiasz talerze, odnosisz je myjesz i KONIEC JEDZENIA - PRZERWA!!!!! - do kolacji. Inaczej będzie Ci się tak to rozłaziło. Uwierz mi - zaraz po posiłku możesz odczuwać głód bo informacja do mózgu jeszcze nei dotarła ;) - poczekaj jakieś 15 minut a sama zobaczysz- nagle okarze się ze jesteś najedzona. Gorzej jak się przejesz i wpadniesz w to o czym pisałam wczoraj. Bardzo duży posiłek=bardzo duży wzrost poziomu cukru=bardzo duzo insuliny=gwałtowny spadek cukru przez tą insuline przerobionego= kolejny głód. Po normalnym posiłku czujesz niedosyt dopiero po 10-15 minutach zaczynasz odczuwać ze jesteś najedzona - postaraj sie do tego przyzwyczaić :) Nutti - te diety cud mnie eni dotyczyły, bo to rozmawiały ze sobą 3 lub 4 pulchne panie i wymieniały się spostrzeżeniami, a ja byłam tam nową wychudzoną która dzielnie siedziała na stanowisku pierwszego dnia :) - one nawet nei wiedzą ze ja się odchudzałam :). Zołza - super , że tato będize :) - myślę, że to zarówno dla córki jak i dla was bardzo ważne. Gratuluję spadku :):):) - super wynik - ponad 1kg w tydzień :)

umyłam się zamykam roletki i idę spać po raz drugi :) - kluczyk na miejscu oczywiście :)

Dorotko- bardzo przykre jest to co napisałaś- nie wyobrażam sobie nawet jak można w ten sposób "karać" twoje dziecko - nawet jeżeli coś jest nie tak między wami, nawet mocno nie tak to jest to święto Twojej córki i jeszcze żeby innych nastawiać przeciwko. Dziwię się Twojemu bratu, że nie potrafił mieć własnego zdania, czy on we wszystkim się podporządkowuje? Najważniejsze jest to co Ida napisała - macie siebie, jesteście fajną zgrana rodziną i ważne jest moim zdaniem właśnie w takiej sytuacji pokazać córeczce, ze zawsze będziecie ją wspierać bez względu na wszystko i że wasza miłość jest bezwarunkowa, w przeciwieństwie do tego co dzieje się poza Waszą czwórką.

Idus - dziękuję :) - napisze jutro w mailu o tej pracy kilka słów, a tak naprawdę to więcej będę wiedziała pewnie za tydzień lub dwa :) Nutti, Idus - no na zakupy koniecznie muszę iść bo obciąganie i wydłużanie spódnicy co chwila mnie nei bawi :P Reakcja znajomych - ogólnie pozytywna, ci co mnei dawno nei widzieli to zauważają duuuużą różnicę, a ci najbliżsi - oczywiście widzieli jak chudłam, a sami znajdowali usprawiedliwienie, że im to wystarczyło by odstawienie słodyczy i jak by chcieli to by schudli :), inni trzymali kciuki a i sa tez tacy co w głowę się pukają bo ja bez dietetyka (no wariatka jakaś) to robiłam więc czekają tylko aż nadrabiać zacznę :) Iduś - plan ambitny miałaś i całkiem dobrze sobie poradziłaś - drobne modyfikacje i wyjdzie celująco :):):)

odpadłam znów w kłębku i to na dobre :) Marzenko- co nabroiłaś? Aga - jutro napiszę coś o pracy dzisiaj już nie dam rady :) - znaczy dzisiaj napiszę ale jak wstanę :) Nutti - posiłki w sumie zostaną prawie po staremu 0 śniadanie tylko chyba wcześniej mi wypadnie więc może dołożę cos pomiędzy - ale zobaczymy. Mamy tam małą kuchnię i lodówkę więc wałówkę mogę brać ze sobą :) Gorzej z ćwiczeniami- no te muszę jakoś gdzieś wcisnąć, a niezbyt lubię wieczorem ćwiczyć :). Nutti - trafiłaś w dziesiątkę"Żeby ta nowa szefowa wiedziała, ile nas to kosztowało, ta twoja nowa figura znaczy" - oczywiście, że macie swój ogromny udział, a ja dziś trafiłam tam na rozmowę kilku pracownic o tym, że nei da się schudnąć, to niemożliwe i że żadna dieta nei działa ;) - no nie wcinałam sie bo ich nei znam i one same nei wiedziały co jakaś nowa w biurze robi bo ja tak z nienacka dziś tam się znalazłam :p - ale tez w duchu się uśmiałam...no żeby wiedziały.....

myślałam ze blokada a to na chwilę mi post zablokowało ale już jest. Zaraz kolacja i koniec jedzenia- jeszcze musze sie policzyć ciekawa jestem ile wyjdzie bo dizś niczego nei sumowałam :)

Marzenko- dziękuje :) Niestety mam też smutną wiadomość - prace zaczynam koło 8 -8:15 więc jak mi się uda to się rano będę tylko witała, potem dopiero po odebraniu młodych będę pisała bo w robocie nie mam jak :).

Iduś - genialne te głosy w Twojej głowie, ja mam je tylko w nocy tak od 23 :) - wtedy wszystkie batoniki wafelki nutella masło orzechowe przekrzykują się nawzajem, a ja słyszę zewsząt - "tylko kawałeczek, jeden gryzek, no szarotkowy przecież, limit jest jeszcze więc można - no pół kosteczki -proszę :P Marzenko- no twój głos tez niezły ale skleroza czuwała nad twoja dietką - super :) Ja oczywiscie walczę z wami :)

Aga - tez nie cierpię porządków - najgorsze zajęcie świata :P

aaa jeszcze wam się pochwalę :) - dziś moja mam nadzieje szefowa stwierdziła patrząc na mnie, ze ja za chiny ludowe nie wyglądam jak bym dwoje dzieci urodziła i ze to po prostu niemożliwe - no nei powiem jakos miło mi się zrobiło :):):). A najlepszy numer wywinęłam rano, pół godziny przed wyjściem zaczęłam się ubierać i ...ZONK- spodnie które były dobre jeszcze w lutym z tyłka mi spadły - ndrugie tak samo - no kiszka. NIE MIAŁAM ŻADNYCH!!! - biorę spódnice - mam dwie takie mniejsze, cholera za krótkie na rozmowę - naciągnęłam trochę w dół i założyłam bluzkę ciut dłuższą tak żeby eni było widać ze spódnicę mam ledwo na biodrach - uszło jakos :P

Cześć chudzinki :) Marzenko- fajny wynik :) - widzisz pilnujesz sie troszkę i od razu lepiej :) - warto pocierpieć z miesiąc a zobaczysz będą efekty :).Trzymam kciuki żebyś dziś się eni złamała, jak będzie to pisz - wieczorem będę :). Iduś myślę o Tobie i twoich kawowych spotkaniach - wiec pamiętaj- żadnych tortów :P Czy mamy za jakiś egzamin dziś kciuki trzymać bo się pogubiłam? Basiu, Dorotko - gdzie jesteście? Nutti może uda mi się namówić M, żebyśmy w któryś weekend górę Żar zaliczyli , ale i tak będę pisała dokąd jedziemy i kiedy- może i Wy się zdecydujecie na jakiś weekendowy wyjazd.

z kłębka wstałam i zamykam roletki :) chyba powinnam się wyspać dzisiaj :)

Rozmowa o 11 :)

Nutti Małej pewnie motorówka by się podobała ale młody by na zawał zszedł :P - on nei lubi wody, nawet do niej nei wejdzie - co innego pochlapać kogoś do tego pierwszy :). Popatrzymy na te trasy i zobaczymy co uda nam się wykombinować :). Marzenko- to w setce mogłas się zmieścić :) - ja nie podliczyłam tego złośliwie tylko chciałam Ci uświadomić jak kaloryczne sa te przekąski bo sama tak jadłam :P - mam nadzieję ze nie masz mi za złe :). Oczywiscie suszone owoce sa bardzo zdrowe i ja bym z nich nei rezygnowała jednak bym po prostu wliczyła je do przewidzianych kalorii :) - osobiście uwielbiam orzechy włoskie, laskowe, pistacje, nerkowce, brazylijskie, śliwki suszone, i figi :)

Iduś - byłaś bardzo bardzo dzielna - i sama widzisz mozna i pewnie miałaś niemałą satysfakcję :). Będę trzymała kciuki za następny dzień :)

Marzenko- jak masz liczyć te kalorie to licz tez wieczorem nei ma takiego folgowania sobie :P 1 guma mamba to 20 kcal :P - 5 to akurat równe 100 :) łyżka pestek z dyni - 56 kcal 10 migdałów to już ok 80 kcal, 1 śliwka suszona to ok 20 kcal 1 fika to 30-40 kcal 1 daktyl - 14 kcal żurawina garść to tak ze 120-130 kcal (powiedzmy było tak 1/4 tego :) - czyli ok 30 kcal). Mnie tak na oko wyszło dodatkowo co najmniej 300 kcal :) - nie liczyłam całych porcji które są powyżej bo wyszło by jeszcze więcej :P Marzenko- ja na tym płynęłam wieczorami wiem o czym mówię - tu figa, tam sliwka, tu gryz czekolady a tam łyżeczka nutelli :P

Ajenko- malutko dzisiaj miałaś :), chyba jednak nei skusiłaś się na krupnik :p

Nawet sciągnełam wersję demonstracyjną tylko nei chce mi się zainstalować - moze nie taka - ale na OSX-a nei było - musze jednak poczekać

trzymajcie jutro za mnie kciuki - na rozmowę idę - w sumie to nawet nei wiem na jakie stanowisko bo do dwóch podobnych firm pisałam, a nazwy firmy eni było :P - w jednej jest wymagana biegła znajomość programu o którym nei mam pojęcia (i chyba u nich ta rozmowa) - nawet go eni widziałam - no ale CV widzieli wiec powinni doczytać ze nie ma :P. Jak mój M przyjdzie to może mi ściągnie- chociaż zobaczę co to :P

znów mamy reklamę - tym razem książki :), fajne to i dość naiwne, najpierw pojawia się życzliwy gość lub zalogowany życzliwy, a zaraz potem popierający niezalogowany. A jak tych życzliwych nei ma to jakos cisza przez długi czas i nikt obcy nei wpada :P

Marzenko- jesteś bardzo dzielna :) ale założenie złe :) nie musisz połowy nadrobić i nei musisz zucać się na wszystko :). Moze pójdź na ugodę z głową swoją i zrób tak: jak częstują to zakładamy, że się skusisz ale doliczysz do kalorii i w zamian posiłek mniejszy. Jak kilka razy na obiad niestarczy to moze głowa załapie ze nei wolno :p. Ale kalorii przekroczyć nie wolno za żadne skarby :P

Nutti - na widok kolejki grawitacyjnej to oboje głupawki dostają tylko eni wiem które większej młody czy młoda :)

Nutti brak kwater przy wyciągu jest dużym minusem- jak jest ładna pogoda to jeszcze ujdzie ale jak pada to eni będę ich na dworze trzymała przez cały dzień bo my chcemy jeździć - musimy mieć zaplecze dla nich. Tym bardziej że oni sa w takim wieku, ze zwiedzanie i chodzenie OK ale krótko, a tak to najchętniej by się bawili po swojemu, piłka rowerki, samochody, piaskownica, trampolina, basenik dmuchany itp.Dlatego teraz sami byliśmy w kluszkowcach i sami jedziemy do Kasiny - chcemy sprawdzić jakie zaplecze jest. W kluszkowcach mieszkaliśmy 50 m od wyciągu - wielki ogród z możliwością rozłożenia basenika, obok kwatera ze świetlicą i placem zabaw - 100m od wyciągu:), w szczyrku też ok 50 m (basen plac zabaw piaskownica, trampolina), w Wierchomili 150m :):). Nas interesują kwatery do 0,5 km od wyciągu inaczej nam to rozwala konstrukcję :).

To jak na Gubałówkę :)

Nutti - ostatnio faktycznie wiem kiedy pisać co by blokade ominąć ale nei martw się i na mnei trafi - zresztą często trafiało :P Co co góry Żar to popatrzę z M na trasy, a jak tam wygląda sprawa z kwaterami - czy jest coś pod samym wyciągiem ? Nutti - jedna mała łyżeczka nutelli dziennie lub (nie i :)) jedna mała łyżeczka masła orzechowego. Czekolady to tak 2-3 kostki dziennie :):):) Iduś - pogratuluj córce wyniku :) - fantastycznie :) Iduś dziękuje :) - zgadzam się z tym co napisałaś do Marzenki :), dodam tylko, że takie modyfikowanie usprawiedliwia nas przed sobą z mojego punktu widzenia wygląda to tak: w sumie trzymam dietę bo nie jem słodyczy tylko wcinam dżem - dżem to owoce a ze z cukrem to...cóż ale owoce, naleśniki - nie słodkie ale dobre więc zamiast wafelka się nadają :p - przepraszam Marzenko ale tak mi się nasunęło :P. Powiem Ci tylko ze ja też tak robiłam - znaczy z podjadaniem - głodna jestem znaczy cukier spada, a jak spada to coś słodkiego bo mam niski ten cukier a to niezdrowe, pomogło - znaczy diagnoza prawidłowa, za pół godziny znów głód wiec no znów spadło to batonik - kawałek no nie cały bo dieta ale kawałek, a w sumie moze dwa małe bo bardzo głodna jestem :p - i tak od 23-1 w nocy dodatkowe 400-600 kcal dowalałam. Za to w dzień wzorowo 1300-1500 kcal (plus 400-600 wieczorem i tak w kółko). Ja po prostu musiałam sama przed sobą się do tego przyznać tak w środku, że to eni niski cukier - to głupie nawyki. Teraz jem o 20 ostatni posiłek - ok 24 ssie trochę - herbata pomaga i jakoś nie zasłabłam, na zdrowiu tez puki co chyba nei podupadam.