Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

szarotka76

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez szarotka76

  1. Iduś - wiesz mój mózg jest wrogiem wszelkich całkowitych zakazów wiec ja bym zrobiła tak: -JEDNO takie ciastko w tygodniu więcej NIE, pozostałe wyjścia to tylko coś do picia lub normalne zdrowe dania. Pewnie to ciastko wypadło by mi pod koniec tygodnia - bo przez cały czas miała bym świadomość ze mogę wiec nie muszę teraz go jeść - całkowitego zakazu nie ma to eni ma silnego wewnętrznego przymusu - u mnie to tak działa.
  2. Marzenko kupiłam coś takiego, polecały dziewczyny, eni pamiętam czy Nutti, Dorotka czy Basia - ale sprawdziło się : http://allegro.pl/moj-pierwszy-elementarz-czytamy-metoda-sylabowa-i5123996630.html i jeszcze : http://allegro.pl/elementarz-czytamy-bajki-metoda-sylabowa-twarda-op-i5135678009.html teraz na tej pierwszej jesteśmy i jakoś idzie, oczywiście oprócz tego mała ma swoje książki do szkoły wiec musimy tamtą też przerabiać :) Wczoraj sie nei podsumowałam, było 1420 kcal i po 20 nie jadłam - kolejny dzień zaliczony :):):)
  3. Cześć chudzinki Marzenko - no az mi głupio że stronkę skończyłam a następnej nei otworzyłam, ale nei wiedziałam :) Trzymam kciuki za ten 1000kcal - nawet jak dla mnei mało, ale skoro z głodówką dałaś rade to i teraz dasz :) Co do małej, to ona pisze całkiem dobrze - wczoraj mieli do napisania słowa i zdania. Czytanie u nas kuleje a coraz więcej jest - ale ta metoda sylabowa zaczyna działać :). Dodaje ładie, z odejmowaniem ciut gorzej - ale mam wrażenie ze ona tez matematyczna bardziej :p. Jak dzisiaj przyjdzie t zrobię Ci fotkę z jej zeszytu to zobaczysz co mają - Nie martw się mały na pewno sobie poradzi bo w pierwszej klasie zaczynają znów od literek - tylko że ida szybciej z materiałem, dlatego nauczycielka małej postawiła na nauczenie ich podstaw w tym roku, żeby potem mieli łatwiej bo w pierwszej klasie oprócz alfabetu wchodzą dyktanda, pisanie krótkich tekstów - np życzeń itp, czytanie ze zrozumieniem oraz podstawy gramatyki.
  4. Iduś wiem, że organizm 40-latki umie sobie doskonale z mózgiem poradzić i go spacyfikować zanim ten cokolwiek zacznie robić - ja tak mam z podjadaniem koło północy- uwierz mi, że nie jest łatwo bo wszystko bym zjadła, nawet to czego eni lubię a słodycze tonami- wtedy eni ma szarotkowych ilości tylko zamiast 1 małej łyżeczki nutelli zjem 3-4, zamiast jednej łyżeczki masła orzechowego tez ze 3 - a to już kalorii sporo wychodzi, dodaj do tego batonika, kilka wafelków i już masz kolejne 500-600 kcal. Teraz się pilnuję bo ja od tego tyłam i wiem, że jak jedną rzecz wezmę to ona następne pociągnie więc jak mnie zaczyna ciągnąć do słodkiego to herbata zapijam to mój sposób- na razie skuteczny, bo po 5 minutach przechodzi. Waga waha sie pom 55,3 a 55,8 więc w sumie OK. Iduś - jak wypracować dobre nawyki a zwalczyć gada - najpierw trzeba dokładnie poznać wroga. Wiem, od czego tyję i rozpracowałam to jakie sytuacje sprzyjały podjadaniu a w jakich byłam w stanie opanować wieczorne łakomstwo. Mnie pomaga herbata - to juz taki rytuał. kolacja a zaraz po niej robię sobie 2-3 rożne herbaty i piję je na zmianę - lubię zimne wiec spokojnie na cały wieczór mi to starcza - kubeczki mam wielkie. To ja z kłębka roletki zamykam :), kluczyk na miejscu :)
  5. Mała miała dziś dwie czytanki i całą stronę pisania, ugrzęzłyśmy nad tym a wcześniej musiałyśmy fryzjera zaliczyć, bo juz na oczy nei widziała. Dorotko- mam nadzieję, ze wszystko się poukłada, pisz jak tylko dasz radę. Ajenko - Ty zawsze jesteś grzeczna, o godziny posiłków pytałam, bo pamiętałam, ze mówiłaś, ze po zmianie pracy przez syna miałas wszystko poprzestawiane Nutti - rowerek bardzo fajny - odpisałam na maila :) Wow Aga - niezła wagę odnotowałaś - ja akurat baklavy eni lubię - jeden gryz OK ale potem za słodko Ajenko - konkurs to walka ze słabościami, z racji tego, ze ja nie odstawię tak całkiem słodyczy bo nei chcę i nei mam potrzeby, mam inne postanowienie, nei jem po godzinie 20 i trzymam max 1500 kcal. Tak przez 20 dni :), jak się złamię to wypadam i zaczynam od początku :)
  6. Iduś ja tez nie wierzę w złote środki i daleka jestem od twierdzenia, że zbilansowana dieta rozwiąże problem ale patrząc pod kontem fizjologii zbilansowana dieta nei doprowadzi do niedoborów jakis składników znaczy nei doprowadzi do niepohamowanej chęci na wszystko co masz pod ręką :) - a to już coś. Nałóg jednak wymaga długiego leczenia i samodyscypliny - wiem bo sama jestem uzależniona od czekolady :P. Moim osiągnięciem nei było odstawienie tylko zapanowanie nad ilością i uważam to za sukces - po prostu takie podejście było dla mnie łatwiejsze do zaakceptowania jednak czasem jak najem się głupot (fast foody, albo jakieś świństwa z aspartamem) wtedy głód słodyczowy jest kilkukrotnie silniejszy i czuję się jak na odwyku :p. zaraz poczytam dalej :)
  7. Iduś - czy to dzisiaj ta matura? - jeśli tak to trzymam kciuki bardzo mocno :)
  8. Nutti 8 mogą zrobić się zawsze nawet na krawężniku, a my po żadnych głazach jeździć nie będziemy - boję się Twojego M :p. Zresztą ta nasza koleżanka też miała normalne koła i normalne obręcze :). Podeślij mi fotkę rowerka ale jeśli to normalny góral to nartostrada damy radę :). może bedzie jakaś łatwa taska- tak jak ta jedna w Kluszkowcach- ona byłaby fajna dla ciebie, bardzo płynna i równa, wyprofilowane zakręty - nic strasznego :), jeden stromy zjazd ale mozna go ominąć wiec w sumie akurat do nauki :)
  9. Nutti - tak takim normalnym górskim jakich pełno na ulicach. Amortyzowany widelec z przodu ale bez szaleństw :) - normalny zwykły amortyzator - montowany w standardzie.
  10. Iduś Nutti pisała o normalnych awariach - łańcuch czasem spada na wybojach - my mamy napinacze żeby nam eni spadał, ale w normalnych rowerkach ich nei bo w sumie do normalnej jazdy sa zupełnie zbędne. Dętkę można przebić dosłownie wszędzie - nawet wjeżdżając na krawężnik :)
  11. Iduś - wiem, ze jak boli brzuch to niczego się nei chce ale chociaż jakiś krupniczek. Te pulpety o których pisałaś były by chyba bardzo dobre i mam nadzieje, że chociaż trochę ich zjesz, bo jeśli nie to potem będize bolała z głodu. 2000 kcal to bardzo dużo - ja powiem szczerze niewiele bym już zmieściła i żadne rarytasy by mnie eni ruszyły - no może z ciekawości bym spróbowała łyżeczkę. Wiem, ze Twój organizm jest inny i reagujesz inaczej dlatego czasem trudno mi się przestawić na inne myślenie, ale próbuję i moze coś z tego zadziała.
  12. Nutti - ja tez mówię o łatwej górce, ostatnio wzięliśmy żonę naszego kolegi, nawet nie na trasę tylko na nartostradę i fikołka zaliczyła pzrez kierownicę na wstępie - spanikowała i łapki jej sie zacisneły. Potem było już całkiem dobrze, a zakończyła jadąc na brzuchu niczym śledzik prze łąkę na dole :) - oczywiście nic jej się nie stało, nawet siniaków nie miała ale ubraliśmy w buzer i ochraniacze przed eskapadą :):). podobało jej się i teraz tylko pyta czy tam dokąd pojedziemy na wakacje (bo jedziemy z nimi) bedize cos dla niej bo ona tez chce :). Jej M kupuje dla niej ochraniacze w tym roku :)
  13. Właśnie Ajenko jak waga i w ogóle jak poradziłaś sobei z godzinami posiłków?
  14. Marzenko- ja bym nei kombinowała z głodówkami, ładnie Ci dieta idzie a możesz sobie rozwalić wszystko. Wiem, ze chciała byś zobaczyć spadek z dnia na dzień ok 1 kg, no 0,5 co najmniej ale to eni możliwe - pisałam już :)!!!! Aga ja z Tobą tylko ja na limicie kalorii i jem do 20 :) - na razie dzielna jestem :). Dobry klik juz ustawiłam :). Nutti- Ty chyba tu najzdrowsze rzeczy z nas wsyzstkich gotujesz :) Iduś - ja uwielbiam zupę cebulową z grzankami i żółtym serem :) Marzenko- łańcuch zakłada się bardzo łatwo, jak mi spadł to położyłam rower uklęknęłam z boku i ....się nauczyłam. Jak bys dętkę przebiła to sa dwa wyjścia (w torebce, plecaku lub kieszeni, zapasowa dentka - duże nei są lub łatki do klejenia wtedy możesz ta przebitą skleić na miejscu w trasie, no i obowiązkowo komplet łyzek do opon - tez nie duże :)) przypuszczam, ze masz hamulce typu V-brake więc kłopotu ze zmiana bys nei miała, gorzej jak sa tarcze, ale i z tym można sobei poradzić :P
  15. Cześć chudzinki :) Marzenko- gratuluję spadku, ruszysz te 2 kilo tylko nie kombinuj i dietkę trzymaj :P - czasem musi to chwilę potrwać, a Ty bys chciała po każdym udanym dniu 0,5 co najmniej w dół mieć - to tak nei działa :):). Aga jauz pisała 1 kg to 7000kcal na minusie - jednego dnia nei da się połowy zrobić :). Te gwałtowne spadki, to złogi i woda a one jak raz zejdą to potem juz tylko po 100g schodzi :):):). Co do rowerków - no mieszkamy w blokowisku na 7-piętrze, wiec w ogródku myć raczej eni możemy, na trawniku tez nie bo pogonią, stacje benzynowe szkodzą bo za duze ciśnienie więc co nam zostaje????. Jak jesteśmy na wyjeździe to zawsze dogaduję sie z właścicielami, żeby wężem w ogrodzie można było i tak jest najłatwiej :). Kolega próbował kiedyś w fontannie po drodze, bo bał sie żonie go do wanny wstawić to mu straż miejska niezły mandat przywaliła :P Oczywiście, ze trzymamy w domu, na balkonie nie bo zarówno wysoka jak i niska temperatura niszczy gumowe elementy - gripy, opony, dętki, uszczelki. Metalowe części rdzewieją - a część metalowych zawsze jest (np łańcuch, tarcze hamulcowe, niektóre śrubki, nakrętki itp). Jak miała bym to wszystko wymieniać tylko dlatego, ze słoneczko lub deszcz zadziałały to bym z torbami poszła :). W piwnicy i w rowerowni nie mozemy trzymać bo by mi je zwinęli szybciej niż bym pomyślała a to jednak kupa kasy jest i drugiego bym na pewno nei miała.
  16. No i wstałam z kłębka:P Nawet zdążyłam się wyspać więc popisze ciut :) Marzenko- czy przekroczyłaś 2 tys to zależy jak duży był ten kawałek camemberta :P Fajną miałaś wycieczkę - mnei czasem tez zdarzyło się tak zaplątać ale to najczęściej w całkiem obcym miejscu :), wtedy na intuicję idę zwykle się udaje :) Nutti - hamować trzeba bo inaczej po Tobie- dosłownie :p Tylko nei wolno zablokować kół - a już na pewno nie przedniego. Zasada jest taka, że na mokrych korzeniach w ogóle się nie hamuje (na suchych lepiej tez nie bo dziadostwa i tak śliskie :P), na progach i uskokach też nei - przelot murowany , przy ostrych zjazdach dohamowujesz dwoma ale eni blokujesz kół. Dlatego dobrze jak hamulce mają dobra modulację :). Co do ochraniaczy na ewentualny wyjazd - musisz mieć bo inaczej czarno to widzę nawet na prostej trasie, ale zobaczę co da się zrobić - może mamy jeszcze jakieś zapasowe - nie wiem, bo tym mąż dysponuje, a jak nie to najwyżej jak ja bym z tobą pojechała wzięła byś jego :) :P, w każdym razie dało by sie coś zorganizować :). Mycie rowerków - na myjni nie polecam, za duze ciśnienie i szkodzi bo drobinki wody dostaja siew niepowołane miejsca. Często przy kwaterach sa węże ogrodowe, a właściciele wyrozumiali pozwalają na podwórku umyć lub ogródek użyźnić :). Reszta już tak do czysta... w domu w wannie :P. Cała łazienka potem do mycia :P Aga - też się uśmiałam jak o tej czekoladzie przeczytałam - ale wybacz im, wiadomo co komu po głowie chodzi i myśli zaprząta ;P. ja bym Ci powiedziała - placuszki ziemniaczane z pysznym gulaszem :P Idka - no normalnie po łapach lać. To już trzeba było kawę wziąć - zwykle ciasteczko dają takie szarotkowe jedno - z diety byś sie wyłamała ale przynajmniej temperatury i problemów z żołądkiem byś nei miała . Dobranoc i zamykam roletki co by Marzenka z Basią miały co otwierać :):)
  17. to ja się podsumuję bo i tak dziś już niczego nie tknę, a przynajmniej mam taką nadzieję :) od rana 1450 kcal :)
  18. Basiu - śliczny ten Twój wyczynowiec :) - do miasta rewelacja, właśnie coś takiego jak ten lub Agi bym sobie kupiła gdybym miała gdzie trzymać :)., bo z mojego nie zrezygnuję, a na dwa to juz duuuużo miejsca potrzeba :P.
  19. co by nei było, ze wody nie spuściłam
  20. Widzę, ze z ubraniami to wszyscy chłopcy tak mają - na moim młodym tez wszystko się rozpada :P, no spodnie to co chwila dziurawe, buty też jakie by nie były to sandałki z nich zrobi w kilka tygodni :P.
×