szarotka76

No nie nabijajcie się paskudnice okropne bo moja waga naprawdę poszybowała w górę :(, w sumie to eni ważyłam się od jakiegoś czasu więc trudno zwalać tylko na wyjazd, ale kalorie liczyłam i niby poza wyjazdem było OK, ale moze tak jak przypuszczałam przy stabilizacji pójdzie trochę w górę - jeśli mój organizm taki podstępny to schodzę do 53 zeby utrzymać 55 - teraz trzymajcie za mnie kciuki. A co do wagi to 56,9 - no chwila jeszcze a 57 bym zobaczyła - Zołza - terapia szokowa działa :P teraz poczytam co tam naskrobałyście bo tylko kilka ostów przeczytałam i dalej za robotę się biorę bo dzisiaj mam sporo nadrabiania i w domu i poza - chciało się wyjechać to teraz nadganiać trzeba :P. Ścięłam fotki z facebooka, które fotograf mi pierwszego dnia zrobił na rowerkach to Wam podsyłam zaraz :)

Dojeżdżamy powoli zamykam roletki. Jak któraś jeszcze wpadnie kluczyk na parapeciku , wiecie gdzie :)

Muszę pilnować tego żeby spać min 6-7 godzin czyli 24 najpóźniej się kładę . Jak wstaje z kłębka to dużego zagrożenia nie ma bo myje się, zamykam roletki i do łóżeczka głupich pomysłów wtedy nie mam gorzej jak siedzę do 2-3 w nocy i coś robię wtedy jadze nie za mną łazi i nęci . Muszę tak zorganizować sobie czas żeby po nocach nie siedzieć :)

Nie nie wzięłam wagi :p

Zołza ostro nie - chce trzymać 1400-1500 kcal ale po 20 nic tylko cherbatki i woda. Wiec to raczej utrwalenie nawyków ale muszę się tego trzymać i koniec

Idus ja tyłam na podjadaniu po 22 wszystkiego co w ręce wpadło i na wyjazdach. Choć teraz starałam się po 20 niczego nie tknąć i udało się- oprócz nocy w samochodzie ale to siła wyższa. Przez cały wyjazd nawet jednego piwa nie wypiłam innego trunku tez nie:)

Zołza ja to chyba się zważę po tym tygodniu, a właściwie Marzenko ja też podejmuje wyzwanie na dłużej :) następny wyjazd 22 maja więc do 21 trzymam dietę razem z tobą :). Tym razem wybieramy się do antidote bile park w kasinie wielkiej -która chętna? Co do młodych to mały już od rana pyta kiedy będziemy a my im obiecaliśmy ze w nocy przyjedziemy nie chce aby obudzili się u dziadków bez nas

Wracamy, na A4 wjechaliśmy. Młode dziś na śpiocha odbieramy bo od nas doprzedszkola o szkoły bliziutko a od rodziców to pewnie by z młodymi ze 20 minut zeszło. Graty odbierzemy jutro. Mamusia jeszcze mam chlebek upiekla to na śniadanko będzie . Idus ja nie mogę nie jeść w samochodzie bo nazwę to po imieniu żygam jak kot :p

To będę trzymała kciuki za język polski z całych sił:) musi być dobrze. My już spakowani jeszcze obiadek i w drogę. Dziś zjechaliśmy 14 razy i tylko 2 na łatwej trasie. Dwa razy wzięli mnie podczas jazdy za faceta znaczy było chyba nie najgorzej no i kilka razy miałam doping ale taki miły :).

Idus zgadzam się z twoimi dziećmi w 100% :p

Marzenko ja zawsze tyje na rowerkach i kompletnie nie umiem tego wytłumaczyć ;) Idus to miałaś niezły spacerek;) Mgła zeszła zwijamy się powoli na rowerki :)

Niestety nie robimy fotek z rowerków ale załapałam się na kilka pierwszego dnia jak tu fotograf był i już 3na Facebooku znalazłam przy wydarzeniu: otwarcia sezonu JoyRide bikepark Kluszkowce :)

Wow sukces wysłało :p Wczoraj oczywiście pojeździlismy, znów 13 zjazdów zaliczyłam ale tylko 3na tródnej trasie reszta na łatwiejszej bo takie błoto było ze koła mi zapychało i nie miałam siły.raz mi rower w połowie zjazdu stanoł bo pacyna błota miedzy opona a błotnikiem się zaklinowała. potem błotnik zdjęliśmy i jakoś poszło. Zrobiłam fotki zabłoconych kółek :)

Cześć chudzinki ;) Net na chwilkę wrócił wiec przeczytałam teraz zobaczę czy wysłać mogę;) Marzenko widzę ze u ciebie dieta taka jak u mnie ale ja na rowerkach niestety nigdy nie potrafię nie jeść słodyczy czy ograniczyć się do połowy pbiadu. Tak wiec pewnie wrócę do odchudzających już od jutra :p Ajenko dziękuje ze przekazałam informacje dziewczynom :)

Nutti jeszcze chcemy zobaczyć antidotum bike park w kasinie i wtdy zadecydujemy. Ale fakt całkiem tu fajnie:) Dzisiaj pada nie żeby mocno raczej taka mżawka na przemian ze wszędobylska wilgocią ale chyba twarda będę i zobaczę jak trasy wyglądają. Pewnie ślisko strasznie.

Zołza domyślam się żebro bardzo trudne ale przynajmniej u mojego przyjaciela wszelkie metody wzbudzania winy prowadziły do wycofania lub agresji. On się porostu bronił

Cześć chudzinki:) Zołza mój przyjaciel miał chyba tak jak twój M. wszyscy go wykorzystywali i w pracy i w życiu. On weiedział ze tak jest i wkurzało go to ale blokada przed działaniem była silniejsza. Sporo nad tym pracowaliśmy małymi kroczkami taka nauka asertywności i już jest o niebo lepiej ale trwało to kilka lat. Grunt to niestety spokój opanowanie i powtarzanie z uporem maniaka bez wzbudzania poczucia winy.

Dziewczyny zamknijcie roletki, kluczyk na parapeciku zostawcie bo ja odpadam

ooo dłuższy post wszedł no nie wierze ;) Marzenko gdzie zniknęłaś. Ajenko jak to nie pierwszy raz palił się dom sąsiada czy jakieś błędy konstrukcyjne;)

Idus to miałaś niezły wycisk na silce ;) Nutti fajnie zebudalo ci się w ogródku porobić . Zołza ja tez śpiąca bardzo jestem ale to przez ta podróż w nocy.

No o dalej nic nie widze

Ciekawa jestem co wam powysyłałam bo nie widzę postów ;)

Tylko 2razy leżałam więc nie było źle ;)

Oboje jesteśmy padnięci ;) zjechałam dziś 13razy trasa fajna i dość wymagająca

Nie wiem czy blokada czy wcina mi posty bo zasięgu tu prawie nie ma