Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

szarotka76

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez szarotka76

  1. Cześć dziewczyny, no pieknie, ja wczoraj topicu nie zamknęłam, ale poszłam młode usypiac tak koło 22 i wstałam z kłębka o 6:45 - no to mi ise rzadko zdarzą :) teraz nadrabiam czytanie i jem śniadanko :)
  2. U mnie po kolacji wyszło 1510 kcal. Kolacje skończyłam 20:10 teraz juz tylko herbatki :)
  3. Iduś - bardzo dobrze to ujęłaś. Mnie było wszystko jedno kiedy fotki robimy- czas był nie najlepszy bo @ ale i tak wyglądałam lepiej niż 2-3 miesiące temu wiec byłam zadowolona z efektu, dziewczynom było zdecydowanie trudniej - mimo, że każda ma osiągniecie i to czasem bardzo duże, jednak do końca diety tez ciut zostało. Ja teraz walczę o utrzymanie wagi i widzę, że jest trudniej niż z dietą - bo waga nei spada i jednego czynnika mobilizującego zabrakło. Jednak perspektywa kolejnych fotek mnei trzyma w ryzach i dobrze. Po kilku miesiącach stabilizacji organizm przyzwyczai sie do tej wagi i szanse na utrzymanie bedą większe :)
  4. Ajenko- dobrze, ze dojadłaś 800 kcal to zdecydowanie za mało było :). Ja mam na razie 1200 i jeszcze kolacje zjem za chwilę :)
  5. 4 lipca może być jak najbardziej :) - nei wiem jeszcze kiedy jedziemy, najwyżej 4 lipca bedą rowerowe a po powrocie brzuchate :). Myślę jednak ze pojedziemy w sierpniu :).
  6. Iduś jak sa oznaczenia kierunku to powinno się je respektować - niestety u nas z respektowaniem jakiegokolwiek prawa jest...ciężko. nie ma też co liczyć na egzekwowanie prawa od straży miejskiej czy policji w tym wypadku. Iduś kup sobie trampki, jak ja w moim kasku paraduję po mieście to uwierz mi że ty w trampkach też możesz :), a co najważniejsze nikt obcy nei zauważy ze masz je na nogach a jak zauważy to za nic nei wpadnie na to, zę masz z tym problem. Znajomi zauważą moze pierwszego dnia, następnego już nie :). Zołza - u mnie luneło :( Ida - co do spodenek to dużo osób ma z "pampersem" - siodełka żelowe i rękawiczki z żelowymi wstawkami też sie przyjęły. kas jest OBOWIĄZKOWY!!! - nawet na wyjazdy po mieście- bo rózni wariaci jeżdżą zarówno na rowerach jak i samochodem a o wchodzących pieszych pod koła nie wspomnę. Ja wprawdzie niczego żelowego eni mam bo przy pierwszym upadku do wyrzucenia by było ale wiem, że dużo osób korzysta i sobie chwali. W naszym sporcie to siodełko jest tylko dodatkiem bo i tak na stojąco się jedzie, spodnie z kordury- inne zaraz podarte, rękawiczki z ochrona kostek :P
  7. Aga - to prawda co piszesz o ludziach i ich mentalności- powiem Ci tak ja tez mam gdzieś co o mnie mówią jak na zjazdówce jadę na kazoorke przez środek Warszawy z kaskiem ful face na głowie i ochraniaczach na kolanach i łokciach - jak się komuś nie podoba to jego problem nie mój :P. Co do zdjęć spokojnie może pokazać - nie ma na nich niczego czego mogła bym się wstydzić :), a mój brzuch latem nieraz ujrzy światło dzienne :P, a jeszcze jak mamy się przyczynić do poprawy czyjegoś zdrowia- to warto :). Pozdrów go ode mnie :)
  8. Cześć Chudzinki :) Ja po śniadanku 190 kcal - chlebek z makrelą i łososiem :) Wczoraj byłam dzielna - 1350 kcal przez cały dzień, po 20 niczego eni tknęłam :). Basiu - miłego wyjazdu :) Nutti - na rower jedziecie ? czy po górach będziecie biegać ? Iduś - ja oczywiście nie podejrzewam Cie o skakanie na rowerze... na razie :P, jak się wciągniesz i pojeździsz to popracujemy nad techniką :P. Powiem tak - dopóki nie poznałam mojego męża nei lubiłam rowerka. Poprzedni facet wyciągał mnei na długie wycieczki rowerowe, jeździliśmy asfaltem lub szutrem po okolicznych mieścinkach- nuda i koszmar - ale czego eni robi sie dla faceta? - do czasu oczywiście :P. Jak mój obecny M odbił mnie z rąk tego poprzedniego to w tym samym dniu zaprowadził mnie (na pocieszenie oczywiście) do sklepu rowerowego bo to co miałam poprzednio rowerem w jego mniemaniu już nazwać nei można było i zakupił mi rowerek mimo tego, ze tłumaczyłam ze nei lubię. Rowerek był fajny, amortyzator z przodu - w poprzednim nei miałam, tył twardy - ale to i tak był postęp :)), rama dość niska - taki o dość agresywnym profilu - myślę sobie OK będzie stał na balkonie i tyle. Po czym tego samego dnia wyciągnął mnei na Forty Bema - dość niskie górki ale bardzo strome - no myślałam ze w gacie narobię i go utłukę - i to tak pierwszego dnia bycia razem :P. Wiesz co- spodobało mi się. Dalej nei lubię jeżdżenia po 50-80 km po płaskim, nienawidzę podjeżdżania pod górę ale uwielbiam zjazdy :) - no stworzył potwora :P
  9. Iduś - kluczyk znalazłam zamykam roletki i zostawiam na parapeciku :)
  10. Mnie tez najbardziej brzuch przeszkadzał i uda trochę - w żadne normalne spodnie wejść nei chciały :P.
  11. Wróciłam od rodziców, wykąpałam młode, wstałam z kłębka i co widzę? Iduś na rowerze :):):) - już jej pisałam - no miód na moje oczy :). Ida - jeszcze raz - wyglądasz fantastycznie :).
  12. Iduś wpadaj wpadaj jak najczęściej, a jak nie to ja też Cię znajdę i do pionu postawię. Co do zdjęć to Ci pisałam - one sa najmniej ważne my chcemy ty Ciebie :). Marzenko- na letnie fotki ja tez się zgłaszam - w końcu muszę mieć motywację, żeby nei zaprzepaścić tego co sie udało :) Marzenko- w sumie to obie pary takie lekko babciowe - ale mój gust spaczony jest i duzo młodych dziewczyn w takich widzę - ja najlepiej czuję się w tenisówkach, traperach i adidasach :), mogą być mokasyny takie do spodni, jak szpilki lub obcas to taka prosta klasyka bez żadnych udziwnień. Podobają mi się różne - te brązowe Twoje też ale wiem, ze ja bym się źle czuła w takich - u innych OK ale u mnie odpadają :)
  13. Ida - no właśnie kamienie blokowały przewody żółciowe mojemu tacie i obawiało sie to drgawkami i to takimi nie do opanowania - jakby miał potworne dreszcze, musiał się położyć - nie mógł nawet siedzieć, a temperatura była tylko trochę podniesiona. Oczywiście stan zapalny przewodów żółciowych i trzustki - pierwszy zabieg nei udany - bo nie wiele było widać, udało się tylko lekko udrożnić przewód, podejrzenie o nowotwór trzustki, potem kolejne ataki kolejny zabieg tym razem pełen sukces - okazało się że to 2 cm kamień - dla nas w tedy to był"tylko kamień"i wielka ulga :). Zabiegi miał na szczęście nieinwazyjne - metoda endoskopowa.
  14. Zołza: "Aga ten mój potencjał to zakopany w jakiś podziemiach i odkopuje go zamiast porządną łopatą , łyżeczką do herbaty " - rozbawiłaś mnei do łez - no choc łyżkę stołową weź albo chochelkę :p Iduś - dziękuję i nawet nei wiesz jak się cieszę, że jesteś - miałam dziś do Ciebie pisać :) - proszę nei uciekaj na tak długo :).
  15. O kamienie pytała pewnie Nutti - bo ja borykam się z tematem od jakiegoś czasu - Mój tato ma. Pisałam wam we wrześniu i paźdizerniku o perypetiach szpitalnych mojego taty- jemu z przewodów żółciowych dopiero przy drugim zabiegu wyjeli 2cm kamień - w woreczku bywaja większe ale w pzrewodach to zadkość. Kluczową rolę mają tu dwie rzeczy geny i dieta :). dieta wiadomo im więcej tłuszczu zwierzęcego tym gorzej, a co do genów to u niektórych osób z predyspozycją genetyczną żółć wydzielana przez komórki wątrobowe do dróg żółciowych zawiera mniej kwasów żółciowych. Wtedy dochodzi do zachwiania równowagi między ilością kwasów żółciowych i cholesterolu, co prowadzi do wytrącania się składników żółci, najczęściej nierozpuszczalnego w wodzie cholesterolu, i tworzenia kamieni. U osoby zdrowej ¾ składu żółci stanowią kwasy żółciowe, reszta to cholesterol i inne składniki. Jeśli zaś tych kwasów żółciowych jest mniej, to dochodzi do względnej przewagi cholesterolu i łatwo wytrącają się kryształki cholesterolu, z których następnie rozwijają się kamienie żółciowe. Około ¾ osób z kamicą żółciową ma właśnie kamienie żółciowe pochodzenia cholesterolowego, rzadziej są to kamienie tzw. barwnikowe utworzone głównie przez bilirubiny.
  16. Marzenko- Ty nei masz wcale dużego brzucha ani dużej nadwagi Ty po prostu musisz zmobilizować się i skończyć to co zaczęłaś w sierpniu :P - (raz a skutecznie :)). Wyglądasz zdecydowanie lepiej niz ja w sierpniu ubiegłego roku :P. Wczoraj tyle kalorii mi wyszło- bo po pierwsze nie powinnam po duzym wysiłku imprezować - bo zwyczajnie mnie ssało, nei miałam normalnego jedzenia pod ręką tylko strasznie kaloryczne przekąski - no nawet warzyw ani owoców nei było. Dziś jednak już wracam do pionu mimo tego ż eo 15 do rodziców idziemy :). Od rana było 260 kcal :) i żadne ciasto u mamy mnei na manowce nei zaprowadzi :). Znaczy jednen kawałek do kawy OK ale NIE WIĘCEJ :)
  17. Cześć dziewczyny Marzenko nie wiem ile kalorii- bo były sałatki i to bardzo kaloryczne np z majonezem i żółtym serem - w sumie dużo nei zjadłam ale wiem, ze kalorii to i z 2500 - 3000 mogło wyjść. Był tez tort czekoladowy - swoją droga bardzo dobry - zjadłam jeden dośc mały kawałek- pewnie z 400 było. Jedno piwo, w domu tez coś po rowerkach wpadło- bo zgłodniałam. Na szczęście na rowerach pewnei sporo spaliliśmy.
  18. Marzenko- no z tą cukinia zaszalałaś :) aaa i kaczka krzyżówka śliczna :):):) Może młody załapie rowerowego bakcyla :), jak znajde filmiki jak dizeciaki na rowerkach pomykają to prześlę specjalnie dla niego :) Znaczy ja z tymi swoimi 5-cioma posiłkami to widać ze pzrez przypadek całkiem zdrowo pokombinowałam :) - u mnei to ze względu na cukier - ale czy to ważne dlaczego :):) Nutti - co do tych wyników to ja już sama nei wiem, bo rózne przeliczniki są - jak byłam u dietetyczki na początku roku kiedy ważyłam ok 59 tkanki tłuszczowej 29,7 %, nawodnienie 53,3%, mięśniowej 68,93%, ale to musiał być jakiś inny przelicznik- a jak zapytałam dietetyczkę to dowiedziałam się ze jej tak waga pokazała- no mnie w tym samym czasie waga pokazywała ok (teraz juz nie pamiętam ale na oko) pewnie z 32% tłuszczu, ok 33% mięśni i tak ok 50 % wody. No i bądź tu człowieku mądry :P
  19. To my dziś pośmigaliśmy na rowerku, potem objedliśmy sie u znajomych na urodzinach - kalorii pewnie z nawiązką było, ale od jutra wracam na dobre tory :)- w końcu to weekend, a u mnie weekendy zawsze były luźniejsze :) Zołza - po pierwsze nie jesteś beznadziejna i proszę nei mów tak o sobie. Po drugie masz sporo różnych problemów - ze zdrowiem, z mieszkankiem, z bezsennością, wiec jest Ci trudniej w tym wszystkim poukładać sobie dietkowanie. Oczywiście to nei sa usprawiedliwienia- bo mozna jednak może na spokojnie zacznij od małych postanowień, a potem pójdzie. ty nei masz dużo do zrzucenia więc drastycznej diety stosować nei musisz.
  20. wow Nutti - brzuszka to ci dużo mnie j zostało - widać ćwiczenia plus trzymanie diety na której jesz całkiem sporo to dobry kierunek :). Fryzurka obłędna :) My szykujemy się do wyjścia na kazoorkę na rowerki
  21. Cześć dziewczynki :) To i ja sie melduję z rana :) Pamiętajcie dzisiaj ważenie :):):) u mnie szklana pokazała 55,2 :) - znaczy jak najbardziej norma!!! Aga ja mam na wadze BF 29,9, wodę 51,2 i mięśnie 34,4 - duże tego tłuszczu mi pokazuje:( - nei wiem o co chodzi.
  22. Dobranoc Ajenko :) Nutti - poza tym nawet jak bym chowała to łazili by za mną non stop i jęczeli, a tak wiedzą, ze ich wiedzą ze nikt im tego nie zje i że dostaną tylko po kolei i racjonalnie- to chyba kwestia przyzwyczajenia :), za to eni mam problemu na imprezach - też pytają czy mogą przy każdym ciastku wiec mam pod kontrolą - znaczy nei ze nei pozwalam, bo niech też mają imprezkę ale bez przesady, zeby brzuchy nei bolały :P Teraz to nawet oni sami już zauważyli ze po trochu lepiej jeść bo: na dłużej starcza i nie boli brzuch, poza tym w domu cały czas jest coś słodkiego, więc nei trzeba od razu na szybko talerza ciastek czy tabliczki czekolady w siebie wcisnąć :P
  23. Nutti - oni są przyzwyczajeni do tego, ze ja im nei bronię ale też nie pozwolę całego na raz zjeść i nie ma zmiłuj. Przychodzą co jakiś czas np po jednego gryza zajączka czy po jedną czekoladkę i wtedy jak zjedli ładnie posiłek mogą cosik capnąć.
  24. Marzenko- plan od dziś - nei łykasz nei w 5 minut nie 500 kcal :) - najwyżej 100-150 kcal w słodyczach NA DZIEŃ!!!!
  25. U mnie na komodzie leżą dwie dużo gorzkie czekolady dwie paczki czekoladek z kremem orzechowym , dwie paczuszki kinder schoco bons, 4 paczki kocich języczków (takie czekoladki) i 3 króliki z czekolady - to to co zostało po swiętach u rodziny - młode zasypano słodyczami a ja im tego na raz nie dałam więc wydzielam ale sama ni tknę - to ich w końcu :P. Znaczy oni chętnie częstują ale ja nie bardzo chcę się kusić bo i po co :)
×