Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

szarotka76

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez szarotka76

  1. Iduś - z tym przepychaniem mistrzostwo świata :) - premia jak nic ci sie należy :) - buzera i tak nei widać bo koszulka na wierzchu tzw (jersey) - a te mam jaskrawe i to bardzo - w końcu blondynkę na trasie musi być widać z daleka co by mi nikt na głowę z za krzaków skoczyć nei próbował :P. Zołza - tez myślę, że jeśli możecie to puść młodą tym bardziej ze chce :). Ja w podstawówce wolałam jeździć z rodzicami ale tylko dlatego, ze miałam większe atrakcje niz na koloniach. Kochałam góry więc pod namiot do Zakopanego jeździliśmy, a że dolinki i rodzinne trasy mnie nei interesowały to i chodziliśmy po trasach z klamrami i łańcuchami, a tego żadne kolonie by mi nei dały :P. W wieku 7 lat zdobyłam giewont :), fakt , ze my praktycznie każdy weekend w górach spędzaliśmy więc przygotowanie miałam dobre :), a rodzice zdecydowanie z wyobraźnią i bardzo dużą wiedzą o górach szczególnie Tatrach - sami złazili te szlaki wielokrotnie :P, więc kolonie mnie jakoś nie bawiły :P
  2. Marzenko- co do moich zakupów- zwykle nie przekłada się wygląd na masę :). BO ja mam mały lub średni plecaki tam pcham to najcięższe, a zwykle wielkie rozbuchane siaty mają np płatki lub ręczniki jednorazowe ;) Marzenko- wydaje mi sie, że pierwsze śniadanie powinnaś zjeść normalne, a potem możesz przerwy wydłużyć, bo do 8 padniesz i złapiesz co pod ręka będzie - a to nei pomoże. Ja jem śniadanie jak młode zaprowadzę do przedszkola i szkoły więc tak ok 1,5h od wstania. Poza tym Ty wstajesz o 5 i idziesz spać koło 23, ja wstaję o 7 i często idę spać koło 1-2 - choć staram się koło 24. Czas aktywności podobny - eni ma co zwalać na "długi dzień". Do tego już od dłuższego czasu ostatni posiłek jem o 20-20:30 i wytrzymuję, mimo, ze zarzekałam się ze nei dam rady. Wytrzymuję bez wielkiego spinania sie popijając herbatę i wodę. Jak już bardzo mi zaczyna doskwierać głód pije szklankę soku pomidorowego. Złamałam sie może 2-3 razy od chyba 2 miesięcy.Oczywiście nie liczę tu imprez, ale te trafiają mi sie dość rzadko. U rodizców na obiedzie połączonym z kolacja godzin tez przestrzegam :p
  3. Zołza - Marzenka dobrze mówi trzeba jeść :)
  4. Marzenko- poza tym takie dzieciaki fajnei skaczą i różne triki robią a ja...ledwo podskakuję i mam nadzieję na wylądowac na kołach :P
  5. OK wiec przytachałam 27,6kg :) - tym razem głównie jabłka 5 kg , papryka marchew soki pomidorowe barszcz czerwony, żurek, mąka na chlebek a reszta to siatka różnych płynów do mycia i sporo drobiazgów :). Oj nie przepchałam ale nei zauważyłam że się zacięło, bo nie sprawdziłam czy post wszedł. Marzenko te rowerki całkiem inne są - takie małe z dużymi facetami na siodełkach to BMX-y, większe z bardzo nisko położonym siodełkiem to dirtówki lub streetówki, mogły być tez takie bez siodełek to rowery trialowe :). My mamy zjazdowe :) tzw rowery DH lub DH/FR
  6. To ja mam 1050 kalorii i jeszcze kolacja jakaś mała przede mną
  7. Ajenko - ciekawe kto więcej spalił, ja na swoim rowerku, czy ty na stacjonarnym - pewnie eni mam szans :) Marzenko- kolarstwo kolarstwo - a co do latania to zaczynam się uczyć :) - do mojego M sporo mi brakuje :) Nutti - u mnie siniaki w sezonie rowerowym to chleb powszedni ale u Ciebie??? - ał - doczytałam o tej kierownicy- no mało przyjemne. Musze się podliczyć :)
  8. Zołza dzięki za pomoc - robota odwalona lecę bo eni wyjdę :)
  9. no jeszcze nic- ale...nie poddam się
  10. jeśli macie jakieś fajne przepisy na jajka faszerowane to ja poproszę
  11. no dobra to jeszcze raz przepycham A tak w ogóle to czy u was tez dizś słoneczko świeci i zimno jest? u nas 1 stopień w nocy było na minusie.
  12. jeszcze chciałabym wam tu posprzątać
  13. no dobra kawa wypita, II śniadanie zjedzone - późno, ale pierwsze tez późno było wiec już nei mam wymówek i czas się zbierac
  14. piszcie koniecznie jakie macie plany odchudzeniowe ja tez chętnie poczytam
  15. Idka spokojnie pisz bez względu na nastrój, uwagi czasem bardziej zgryźliwe pamięta się lepiej :)
  16. Ida- mojemu sercu też była bliższa wspinaczka, ale z uwagi na moje skaczące kilogramy coraz trudniejsza w realizacji :p, więc rowerki zaczęły dominować - teraz znajomi też bardziej rowerkowi, a ja lubię obie dyscypliny więc się dostosuję :).
  17. Iduś- co do ciężkiej pracy to zgadzam się z Tobą w 100% :), zarówno moja jazda na rowerze jak i wspinaczka wymagają zaangażowania, pracy nad kondycja i mięśniami oraz systematyczności - nawet jeśli eni jeździsz na rowerze to musisz wzmacniać mięśnie i pracować nad kondycją- bo tydzień przed wyjazdem niczego już sie nei osiągnie. Iduś- kawa, słodycze, owoce rozumiem, ale...dlaczego eni chcesz do nas zaglądać??? Dobra lecę do tesco- bo cały czas mnei cos odciąga. A tak w ogóle to spodnie rowerowe spadły mi wczoraj z tyłka a mąż prawie narobił w gacie ze śmiechu jak to zobaczył - na szczęście w domu wiec pojechałam w legginsach. Muszę kupić sobie spodnie bo w legginsach w górach długo eni pociągnę :)
  18. Marzenko- a co z zakazem jedzenia po 18??? - moze to było niezłe rozwiązanie? Do 18 powiedzmy 1400 - 1600 kcal a potem juz tylko herbata ;)z 1200 nie ma co przesadzać, bo tobie będzie bardzo trudno to utrzymać, a przy tak intensywnym bieganiu myślę, ze spokojnie 1400-1600 możesz jeść :).
  19. Cześć dziewczynki, Marzenko- to poszalałaś, choć ja tez wczoraj grzeczna nei byłam o 1 w nocy batonika zjadłam- strasznie za mna słodkie chodziło, a że siedziałam bo musiałam jeszcze cos skończyć to zjadłam... od dziś znów grzeczna będę :)
  20. Dotarliśmy do domu, młode zasnęły, mały u znajomych (pożyczyliśmy wózek-ciut mały ale zawsze - tylko nogi mu sie nei zmieściły:p), a mała padła w metrze :p. Basiu- dziękuję za pozdrowienia od Twojego M :) Pozdrów go koniecznie :) U znajomych była pizza wiec pewnie z 1800 miałam- bo jeszcze jedno piwo wyszło w praniu :). Spalonych nei wiem ile ale na naszej rowerowej górce nei ma wyciągu a chyba z 15 razy obróciłam :) - górka mała ale zawsze :)
  21. To ja tak z doskoku- sezon rowerowy otwarty, teraz przebieramy się i do znajomych lecimy :)- będę pewnei na IV zmianie :)
  22. tym razem pomogłam więc już Marzenka mi nie powie ze na gotowe tylko się załapuję :p
×