szarotka76

a ja nei dostałam maila no czuję się pominięta ;). Iduś tak poćwiczyłam ale tylko planki pompki, grzbiety i podciąganie - jak skacze to źle się czuję na razie. Do końca tygodnia robię moje ćwiczonka a od poniedziałku chyba mogę już zacząć- moze nie od razu Insanity ale coś łatwiejszego przez kilka dni- z tych 25 minutówek pewnie :) Marzenko- ciekawa jestem Twoich wyników po tej diecie, bo widzę ze się nakręciłaś :)

Nutti- nei mam pojęcia o jakim mailu mówisz, brzmi dziwnie może to jakiś spam dziewczyny trzymajcie się i nei dajcie bakcylom

Nutti Basiu dziękuję za pomysły - z cebulką musztardą i koperkiem jeszcze jadłam :)

Od rana 570 kcal :) obiad za godzinę - pstrąga sobie zrobię tylko jeszcze nie wiem jak :) :)

oj tam oj tam Steve nie pękaj :p

No od razu lepiej :) Steve - jak tak bardzo chcesz się pokazać to zamieszczaj zdjęcie na topiku jak Ajenka rogaliczki :p

Nutti- no bez siat bo kurier zadzwonił i musiałam wracać przesyłkę odebrać :) - jutro będą siaty :), a teraz jak skończę Was czytać znów za szafy sie biorę :) Nutti - no właśnie widziałam, że mną straszyłaś a ja takie dobrotliwe stworzenie przecież jestem...zwykle jestem ;)

OOO gość się cywilizuje może nazwij się jakoś i wskakuj jak chcesz popisać ;)

No to dziewczyny tym razem przypadek ciężki się przypałętał - mitomana mamy:P mizerne 70kg a mu się sylwetka Steve'a Cunningham'a marzy- ale ok należy przytaknąć zrozumieć, pogłaskać po główce .... - niektórych prawda przerasta :P

ooo przypałętało nam się coś zabawnego i czerwonego :p OK w sumie przerywniki sa jak najbardziej wskazane, ciekawe ile czasu ten z nami zostanie. Dziękuję za gratulacje - teraz mam zadanie- muszę utrzymać to 56,6 :) Iduś- jeszcze odrobina i zacznę stabilizować wagę, a co do ćwiczeń to się złamałam i dzisiaj juz planki i pompki były, podciągnięcia i grzbiet też :) - na razie tak spokojnie bo chcę znów organizm przyzwyczaić do wysiłku ale zaczęło mnie nosić i nie czekałam do poniedziałku :) Ajenko- rogaliczki śliczne ja chcę do kawy takiego :) Dodob narobiłaś mi apetytu na rybkę - dziś też sobie zrobię :) Marzenko- może ja zrobię badania- w sumie cholesterolu chyba nigdy nie robiłam a stateczna panią jestem wiec rodzinny powinien dać skierowanie :). chociaż mój rodzinny widział mnie chyba ze 4 razy - to ten od chromu - rozsądny :):) Zołza a nie możesz lekarki zmienić? - ja nigdy eni miałam problemów ze skierowaniami jak nie od rodzinnego to szłam do pierwszego z brzegu co akurat przyjmował i dostawałam, podobnie od pediatrów - o co poprosiłam to miałam łącznie ze skierowaniami do Centrum Zdrowia Dziecka

Dobra dziewczyny, zbieram się do wyjścia bo dziś muszę po mieście pobiegać i pokupować rożne rzeczy :). Spożywczych w planie nei mam ale zobaczymy ile kg przyniosę :)

Nutti - należy mi się wreszcie spadek jak przez 6 tygodni miałam 58 z hakiem :P

Marzenko- trzymam kciuki :)- nazwę tej diety słyszałam kilka razy ale nei mam o niej bladego pojęcia :). od ilu dni ją stosujesz? od wczoraj, czy coś pokręciłam? Motywujący ten spadek!!! Widzę ze się zawzięłaś - a to pierwszy krok do sukcesu !!!. Ajenko- fajnie, ze miałaś taki towarzyski dzień :), a dzisiaj krzaczki Marzenki i kg mniej :). Nic nei zostało więc nei będziesz dzisiaj podjadała :) - a jednodniowe odstępstwo jeśli zdarza się rzadko nie powinno zaszkodzić :) Zołza Nutti - no my sie wyleczyłyśmy a teraz wy zaczynacie? W garść mi sie tu brać i eni dawać się bakcylom :)

Cześć Dziewczyny :) Najpierw się przywitam a potem do czytania bo naskrobałyście od rana strasznie dużo :) Moja dzisiejsza waga 56,6 :) - znaczy wygląda to nieźle :)

Dobranoc :) Nie wiem czy zamknąć roletki ale na wszelki wypadek przymknę je ciut :)

też idę spać bo zaraz głodna się zrobię a limit dziś wyczerpany :)

Nutti, Zołza- to trzymamy się razem :) a na Marzenkę i Idkę sposób JM :)

Ida : Nutti zdarza mi się też jeden zaczyna sie rano kończy po południu- genialne :) Wiesz czasem mój mąż tak ma w weekendy jak w domu siedzi, kończy pierwsze śniadanie i zanim przełknie zaczyna II, potem kawka z czymś słodkim i obiad u rodziców ostatnia łyżka obiadu a on za ciastem się rozgląda - wciągnie prawie blaszkę ciasta to szuka już kolacji, przyjdziemy do domu i pyta mnie czy mam coś dobrego - znaczy słodkiego :) :) , a znów jak chodzi do pracy je 2 rzadko 3 posiłki dziennie z bardzo długimi przerwami.

Iduś widzę, że napisałaś to co ja o różnicach :)- no właśnie dlatego jesteśmy zgodne, że każda musi wypracować swoja drogę i nei ma złych czy dobrych, bo co dobre dla jednej nei koniecznie dla innej. No eni mówię o absurdach 800 kcal na dzień czy 2 posiłkach dziennie lub jedzeniu co 15 minut :) - bo tu już fizjologia woła o pomoc :)

Ida- fajnie, ze to odgrzebałaś :), widać jak jesteśmy różne. Choć ona też nie o 3 mówi tylko o 4, ja najlepiej funkcjonuję na 5 nei na 6 wiec tak pośrodku. A to że jesteśmy różni popatrz na mnie i Marzenkę - Marzenko przytaczam Ciebie bo to takie skrajne porównanie: Ja nie mogę zjeść w jednym posiłku dużo bo cierpię (skurcze jelit mam potworne), do tego gwałtowny wyrzut insuliny i wilczy głód chwilę potem, jak jem małe posiłki to insulina stabilna i sensacji jelitowych brak. Marzenka małym się nei naje i tu jest to o czym pisze JM - potem podjada, musi zjeść porządnie bo inaczej głodna jest - u niej widocznie nei dochodzi do hiper wyładowania insuliny tylko do normalnego jej wydzielania wiec nei ma takich pików jak ja, a ciągłe podjadanie powoduje tylko ciągle wydzielani insuliny kompletnie nie potrzebne. Ja liczę choćby kęs, a Marzenka często o kęsach zapomina i ich nei uwzględnia i tu masz znów JM - ona to podaje dla ludzi normalnych , którzy jedzą normalne porcje a nei szarotkowych :P :) Zresztą jak ja bym 3 razy do syta jadła to na 900 czy 1000kcal bym skończyła - bo moje do syta to jakieś 250-300kcal :), a przekąska to 100. No obiad 350-400 :)

Iduś z tymi granicami to masz rację tylko czasami zdarzają się kamikadze, którzy nie bardzo chcą je respektować , to nauczyć należy :) Iduś - no bardzo grzeczna byłaś proszę dziękuję przepraszam do perfekcji opanowane :) :)- a nauczka mu się należała :)

Kilka miesięcy temu ochroniarza w realu załatwiłam przy grupce widzów bo kazał mi plecak zostawić z danymi osobowymi klientów. Ja grzecznie mu tłumacze ze nei mogę, chyba ze na piśmie mi da oświadczenie, ze za dane osobowe w moim plecaku będzie osobiście odpowiadał. Pad do mnie żebym nei podskakiwała bo kontrola osobista mnie czeka i on mi to załatwi jak tylko będę wychodziła. Grupka gapiów się zebrała, a ja panu tłumaczę, ze co najwyzej to policję bedzie mógł wezwac bo jemu to ja plecaka nawet nie pozwolę dotknąć. Pan że on ma prawo bo ma uprawnienia II stopnia, to ja znów Panu tłumaczę, że swoje uprawnienia to w gablotce moze sobie powiesić, a pan się zaczął denerwować to wyjęłam telefon i poinformowałam pana ze właśnie na policję dzwonię bo o coś zapytać chciałam. Dodzwoniłam się na komisariat i pytam policjanta czy pan ochroniarz z takimi uprawnieniami może mnie skontrolować jeśli ja nie wyrażę zgody a pan policjant mi mówi że nie może to ja pytam Pana ochroniarza czy chce porozmawiać z policjantem o mocy swoich uprawnień bo słuchawkę mogę mu dać :), gapie tarzają się ze śmiechu pan purpurowy a policjant z drugiej strony słuchawkę ze śmiechu zapluł. Do sklepu weszłam z plecakiem a jak stanęłam przy kasie to zawołałam pana ochroniarza i zapytała czy mam już dzwonic po policję co by czas zaoszczędzić czy sobie daruje ten cyrk. Oczywiście odpuścił :P

Zołza - to Ty na diecie mojego męża jesteś :P, dokładnie tak to u nas wygląda, młode jak chcą coś zachować to każą mi zabunkrować żeby tatuś nie znalazł :p Marzenko- no w poniedziałek pojechałaś to dla mnie co najmniej na kilka dni by było a to Twoja kolacja :) Ale dzisiaj wzorowo!!!! i tego się trzymajmy :) Planki- nie nogi nie raczej pod koniec czuję kręgosłup, jednak tam mięśnie najsłabsze :), ale ja robię na zmianę niski i wysoki, po 30s i przejście znów 30s i przejście i tak w kółko :) :) Iduś - ja na co dzień muchy nei skrzywdzę , ale jak ktoś mnie lub mojej rodzinie na odcisk nadepnie to jakoś dowcip mi się ciut wyostrza. Przy czym nigdy nei krzyczę i nei podnoszę głosu, tylko tonem spokojnym acz stanowczym i nie znoszącym sprzeciwu wytłumaczę w czym problem :)- działa rewelacyjnie :)

To ja się podliczam :) 1390 kcal od rana i już niczego nie jem :) kolację skończyłam o 20:15 :) Ida- ja myślę, że przy spotkaniu w 4 oczy pan by mi "swojego" zakresu obowiązków nie zaproponował :). Mój mąż często jak coś trzeba załatwić i komuś nosa utrzeć - oczywiście jak zasłużył, to się nabija, że gdzie on nie może tam pitbula wyśle - znaczy pójdzie żona i towarzystwo ustawi i powiem Ci że jakoś ta rola mi wychodzi i czasem w swej wredności mam niezła zabawę

Iduś jak bym tą fotkę w bikini wysłała to pewnie robota moja, o ja głupia co ja narobiłam :P no i po co się odchudzałam jak z tego nawet skorzystać nie umiem :). A tak poważnie to mnie gość rozbawił i jakoś tak spontanicznie mi wyszło- no cóż robotę dostanie jakaś bardziej obrotna ;)