Przychylam się do opinii, że niektórzy ludzie biorąc kredyt myślą ze nie będą musieli go spłacać. Owszem nie będą musieli jeśli np wyjadą za granicę i nigdy już nie wrócą do kraju. Jeśli mieli kredyt i rodzinę to uciekając z kraju zostawiają ten dług rodzinie, która nagle może trafić na bruk, co w naszym kraju jest dość normalnym zjawiskiem. Ostatnio chyba w telewizji była taka sprawa, ze mąż zabrał się z tego świata, zostawiając żonę i dzieci z kredytem na 350 tyś. I co teraz? Jeden wniosek, lepiej nie wychodzić za mąż i nie brać wspólnych kredytów…