Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MargaretLucas

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez MargaretLucas

  1. Nemezis, czekam jutro na super wiadomość!! Co do objawów to też na początku nic nie miałam. Dopiero z czasem doszedł ból piersi, mdłości itd ;-) - MałaIza, ja też mam nieregularne @. Dopiero lekarz mi je trochę naprawił, ale też różnie z tym bywało. Ale prawda jest taka, że bez mojej gin chyba by się nie udało. Bez leków miałam okropne wyniki. Łap wirusy! Ja Ci mówię, że to forum zaraża ;-)
  2. Desire, początki takie są. U mnie powoli zaczyna być lepiej, ale jeszcze mdli. Jem migdały, biorę mammarin i jakoś trzeba przeczekać ten etap. Mówią, że jak już poczuje się delikatnie ruchy maluszka to mdłości odchodzą, oby! - Kasia, to dużo zdrowia dla maluszka! Na poczcie to jego fotki? Bo nie pamiętam. Śliczny jest! - MałaIza, jak sytuacja? - Wiolcia, jak się czujesz? - Ja mam wrażenie, że u nas ciągle pod górkę. Zatrudniłam kierowcę, wrócił z pierwszej trasy i co? Cały przód auta rozwalony. I nawet nam nie zgłosił! Bo przecież tylko delikatnie stuknął, nic się nie stało. No brak słów. A szkoda na min 4 tys zł. I to jeszcze nic. Zawalił dwa zlecenia, bo zaspał, gdzie miał być na 12, a on sobie przyjechał pod wieczór. To nasz stały kontrahent, wkurzył się i nie wiem czy nadal będzie chciał z nami współpracować. Zła jestem jak osa. Gościu po 40tce, dwójka dzieci, wydawał się mega odpowiedzialny.. Ech, musiałam się pożalic.
  3. Witam! Co tu tak cicho? W końcu dotarłam do fotek! Wiolcia- łał, będziesz piękną panna młoda! Mamaniemama, jak Ty ślicznie wyglądasz, bije od Ciebie taki spokój, takie szczęście! Zdesperowana, nie no, przystojniak pierwsza klasa!
  4. Mamaniemama, to już sama końcówka! Jaaa, to będziemy czekać teraz na każda wiadomość od Ciebie! Jeju, jak już nadejdzie TEN dzień, to będą emocje! Jeszcze trochę i malutka będzie przy Tobie i będzie czarować forumowe ciotki :-*
  5. Też pomyślałam wczoraj o mailu, a Wy już działacie, super :-D pati7@opoczta.pl Będę się odzywać częściej, teraz zbieram tyłek z kanapy i idę się szykować, bo słońce święci, szkoda w domu siedzieć. Miłego dnia! ;-)
  6. Co zjadłam i wypiłam to zwymiotowałam. Już mi tak serducho biło chwilami, że myślałam iż mi wyskoczy, przez to trochę słabo mi było. No i gin stwierdziła, że trzeba trochę organizm nawodnić kroplówkami. Kasia, moja waga spadła, więc może też dlatego bardziej brzuszek widać. Przy 1szej ciąży długo musiałam na niego czekać. Ja mam teraz wagę piórkową, 46kg..
  7. Wiolcia, ja mam termin na 24.09. Brzuch też już widoczny, także za jakiś czas też spodnie pożegnam :-P A który to już tydzień u Ciebie? A powiedz mi, kiedy Ci mdłości przeszły?
  8. Witam :-* -Ewelka, Marta, zaciskam kciuki! I wierzę mocno, że się uda! -Zdesperowana, przykro mi, wiem jak to boli, te rozczarowanie.. Ale jeszcze nic straconego, ja też już traciłam nadzieję, i kiedy najmniej się spodziewałam, niespodzianka. I takiej niespodzianki Tobie również życzę :-* - Jovanko, a może ząbki? Mój miał gorączkę przy każdym zębie, do tego czasem dochodził katar i kaszel. Podawaj syrop i wit c. A jak zauważysz, że się mocniej ślini i trze dziąsełka to możesz smarowac mu żelem. Albo może to być 3 dniowka. 3 dni gorączki, a później wysypka. - Ja nadal czuje się okropnie, no ale trzeba to przeżyć. Zakupiłam cudowne tabletki z imbirem i wit b6. Trochę łagodzi te mdłości. Do wieczora jestem nie do życia, dlatego siedzę cały czas w domu. Dzisiaj wygoniłam męża z małym do teściowej, wstyd trochę bo dawno już u niej nie byłam i wiem, że chciała, żebym też przyjechała. Ale normalnie nie mam siły na takie wizyty, zwlaszcza, że romansuje z kiblem min. co pół godziny. - Ala, a film fajny? Znajoma była i niezadowolona. A ja nie mogę się doczekać aż go obejrze. - Żoneczko, mój uwielbiał ręce, jak go odkładałam to demonstracyjnie płakał, jakby mu krzywda się działa. Ale też małego mogą męczyć kolki, u nas suszarka też zdała egzamin no i bujaczek, wiem że nie powinno się dziecka przyzwyczajać do bujania ale jak ręce już bolą, to się o tym zapomina.
  9. Dobry wieczór ;-) Ja już po wizycie, mogę góry przenosić :-D 6 tc, serduszko pięknie bije, a ja widząc tą kruszynkę na usg, mega się wzruszyłam ;-) I wszystko jest ok. staram się czytać na bieżąco, ale przez te mdłości ciężko mi się skupić. Ściskam mocno!
  10. Jovanko, o tak! Paktofonika górą! Uwielbiałam, uwielbiam i uwielbiać będę. Nie ma już w Polsce takich tekstów, z takim przekazem, które wywołują takie emocje. Kiedyś nawet na ścianie cytatów, ku przerażeniu rodziców takową posiadałam, miałam napisane kilka ich cytatów, i najsłynniejszy 'i wiesz co mnie boli, że w głowach się pier..." :-D Przyznam Ci się, że ja też humanistka, ale po liceum, bo studia rzuciłam, miałam wrócić i jakoś tak moje życie się potoczyło inaczej. Chciałam studiować dziennikarstwo we Wrocławiu, dostałam się ale zrezygnowałam na rzecz zaocznej logistyki. I klapa, bo totalnie nie mój klimat, więc chciałam iść na filol. Pol, ale praca, później ciąża. Mam kilka zeszytów wierszy, w szkole wygrywałam konkursy na opowiadania, książki pochłaniam w całości, pracę maturalną z polskiego moja nauczycielka wzięła ode mnie, co by się pochwalić, bo miałam na 100% i sama ją napisałam. Wiesz, że u mnie nikt w klasie nie czytał lektur poza mną i koleżanka? Ale się chwale :-P Koniec końców, czasem pisywałam jakieś małe artykuły do naszej wojewódzkiej gazety, głównie takie z przesłaniem o pomoc dla dzieci chorych. I teraz siedząc na tej giełdzie, wystawiając faktury, brakuje mi tego. Tej styczności ze słowem. Ale jak kupuje zlecenie, to trafiam na takie kwiatki od sprzedających jak- samochud, nómer, o kturej godz, itd. Aż mnie nieraz skręca, żeby poprawić :-P
  11. Jestem i ja ;) U mnie mdłości ruszają pełną parą, najgorzej jest rano i wieczorem ale przeżyję. No i mam katar i kaszel, czuję się jak chora ale gardło itd mnie nie boli, także to chyba osłabienie związane z ciążą. No i czasem serducho tak mocno zabije, aż tak słabo się robi, ale to też do przeżycia ;) Chyba najgorzej poradzić sobie z tym strachem o maleństwo, ostatnio w nocy spać nie mogłam bo trochę podbrzusze mnie pobolewało ale nie mocno, zapewne wszystko tam się przygotowuje itd, ale ja sobie wbiłam do głowy, że coś może być nie tak i nieświadomie czekałam aż zacznie mnie mocno boleć jak przy poprzednich stratach.. Serce mi waliło, poty mnie oblewały a trzęsłam się jak w delirce. Ale przytuliłam się do synka, bo jak męża nie ma to śpi przy mamie, i się uspokoiłam. Jego istnienie daje mi taki poczucie, że teraz się uda, że teraz będzie dobrze :) -Sara, jak piszę post tutaj, to dmucham porządnie co by wiruski przesłać! I nadal trzymam kciuki! I dziękuję, że jesteś, bo nawet nie wiedziałam, że aż tak bardzo będę potrzebować kobiecego wsparcia :* Ja myślami przy Tobie jestem również! -Zdesperowana, nie myślimy negatywnie, nie wolno! Jeszcze nic straconego, ja też całą sobą czułam @, robiąc test byłam totalnie nastawiona na 1 kreskę, i stąd pewnie mój płacz gdy zobaczyłam 2. Trzymam kciuki! -Ewelina, u Ciebie również trzymam kciuki! :) -Iza, daj palca to chcą całą rękę. Nie rozumiem, najpierw się zgadza na stawkę, a później wymyśla. Przecież wiadomo, że najpierw musi się sprawdzić, pokazać z dobrej strony, żeby dostać podwyżkę. No w każdej pracy tak jest, że na awans/podwyżkę trzeba sobie zapracować. -Wiolcia, brak słów.. A co ona co mówi na ten temat? - A co do odwiedzin po porodzie, to ja byłam na tyle wredna, że zapowiedziałam, iż wizyty dopiero w domu jak się ogarniemy. Pozwolenie dostali tylko moi rodzice i teściowa, i to tylko na chwilkę. Ja poród miałam ciężki, choć Wam opisałam go tak delikatnie, bo nie ma co straszyć, wyglądałam jak 7 nieszczęść, od wysiłku miałam mnóstwo wybroczyn na całej twarzy i nie mogłam siedzieć a nawet przekręcić się na łóżku bo byłam sporo nacięta. Oprócz tego mały dostał najpierw 9 pkt, ponieważ był problem przy jego wychodzeniu z kanału, jestem szczupła a on ważył ponad 3 kg i był długi, więc nie miał siły nawet porządnie płakać. Dlatego też zabrali mi go na całą noc, żebym zebrała siły bo po porodzie nawet mówić nie mogłam, po prostu siły mi brakowało. Opiekę miałam super, ale poród.. uuu, no szczerze przyznam, że się boję. Ale też sama sobie wybrałam, bo moja gin chciała cc, ale ja się uparłam, że dam radę. Później jak chciałam cc to lekarz się uparł, że dam radę a mojej gin nie było, położone robiły wszystko, żebym urodziła i zaczęły mnie nastawiać na cc, ale nagle rozwarcie ruszyło i musiałam przeć. Teraz już się chyba nie będę upierać na sn, jeżeli maluszek będzie większy to zgadzam się na cc. -Co do imienia to córeczka będzie Hania, a synek może Daniel? Sama nie wiem.. Jeszcze mamy czas, ale co do córci to jestem pewna na 100%, bo zawsze tak chciałam nazwać, ze względu na pamięć mojej ukochanej babci. Miała na imię Helena Hanna, i kiedyś mi powiedziała, że chciałaby mieć wnuczkę Hanię, i ja sobie obiecałam, że to jej marzenie spełnię. Ach, i łzy mi napłynęły.. Bardzo mocno byłam z nią związana, dzięki niej wiem, co to znaczy mieć prawdziwą babcię, pachnącą ciastem, lepiącą pierogi.. Uwielbiałam się tulić do jej fartuszka. Niestety, nowotwór nam ją zabrał, ale wiem, że jest przy mnie i mnie wspiera każdego dnia :) - Ja szukam właśnie kogoś na moje zastępstwo, bo wyślę męża daleko a np nie daj Boże, będę musiała iść do szpitala i nie będzie miał kto go ściągnąć. No i też coraz ciężej mi się skupić, np wczoraj rozmawiam z kimś o ofercie, nagle jak mnie nie wyrwie do wc, a tu minuty się liczą, i jak wróciłam to oferta poszła, wściekła jak osa byłam. A poza tym to jest trochę nerwówka, a mi gin zaleciłam dużo spokoju, a jeżeli to ma pomóc, to będę chuchać i dmuchać na siebie. I w końcu będę miała czas dla synka, będziemy późno wstawać, kombinować razem śniadanko, spacerować, bawić się i leżakować po obiedzie, ach :D
  12. Siedzę w poczekalni, mniej więcej za 15 min powinnam wejść. A żeby się czymś zajść przeglądam nasz temat. Chciałam każdej coś napisać ale już wiem co i do kogo. Zaraz jajo zniose :-P
  13. -Żoneczko, jakie emocje! Trzymam kciuki! :-* - Wiolcia, to mój mąż na odwrót. Łap odleić nie może, a mi się znowu jakoś nie chce. Ale pewnie ochota wróci jak gin powie, że wszystko ok. Ja jestem szczypior, więc cycki mam małe, a mój do mnie- o, cycki znowu będą duże :-P - To ja się Wam przyznam, że marzę teraz o dziewczynce ;-) Mój synek jest wspaniały, ale psotnik niesamowity. A jakie on ma czasem pomysły.. I taką mam ciuchutka nadzieję, że córcia będzie grzeczniejsza :-P - Według ostatniej @ wychodzi mi jakoś 7 tc. Ciekawa jestem czy już będzie coś widać, jak bym usłyszała dzisiaj serduszko to zwariowała bym ze szczęścia :-P Dajcie mi kopniaka bo stresa mam ogromnego..
  14. Jovanko, dzwoniłam. Jutro na 16 wizyta. Już zapomniałam jak to jest przed wizytą u gin, z jednej strony strach czy wszystko ok a z drugiej niecierpliwośc przed usłyszeniem czegokolwiek o maluszku. A jeszcze jakbym serduszko usłyszała! Ale chyba za wcześnie..
  15. Ala, współczuję bólu zęba. Może zrób tak jak zdesperowana pisze, pani w aptece na pewno Ci coś poradzi. I idź do dentysty, ale proszę Cię, innego niż ten poprzedni. Mi też właśnie 8 wyłazi, chyba już od kilku miesięcy, teraz już ją językiem wyczuwam. Wcześniej jeść nie mogłam bo trochę bolało, ale jak się wybiła jest ok. - Dziękuję za rady co do apapu! Od razu ból minął, jaka ulga była. Ja zazwyczaj nie biorę tabletek, staram się ból przetrzymać jak nie jest mocny. Ale jak mam migrene, biorę od razu, tylko że mam leki przepisane od lekarza, ale nie mogę ich brać w ciąży. Bo u mnie przy tym to i obraz mi się zamazuje i ślepa prawie jestem i niedobrze, czasem kończy się nad kibelkiem. Ale wczoraj to tak łagodniej było. -O 12 mam zadzwonić do gin, bo może jutro mnie przyjmie. Stresa mam jak przed matura :-P
  16. Nessaja, mojej kuzynki siostra mieszka za granicą i już jest pewne, że na wakacje ściąga ich do siebie, tzn zabiera ich tam już na stale. A co do Twojej teściowej.. Moja akurat się nie wtrąca, bo sama tego nie lubi, ale na początku potrafiła przychodzić bez jakiejkolwiek informacji, że przyjdzie. I np. ja już uszykowana z małym na spacer, właśnie mam wychodzić a ona wpada, na informacje, że właśnie wychodzę bo później mam umówionych gości i nie będę mogła, ona foch, że przychodzi a ja jej kawy nie zaproponowałam. Ręce opadają. musisz jasno od początku wyznaczyć granicę, bo choć pewnie chce dobrze, to Ci na głowę wejdzie. Te pierwsze chwilę po porodzie są bardzo ważne dla rodziców. Nawiązuje się więź, uczyćie się siebie nawzajem od nowa, wyrabiaćie jakieś nawyki, uczyćie się planować dzień- zwlaszcza Ty, bo przecież mąż w pracy a Ty musisz sobie jakoś dać radę, co by nie paść ze zmęczenia. Ja uważam, że to bardzo ważne. Bo co będzie, jeśli teściowa będzie Ci we wszystkim pomagać itd, a nagle np zachoruje i nie będzie mogła? Przecież różnie to w życiu bywa. A jak będziesz potrzebować pomocy to ją o nią poprosisz, i fajnie że możesz na nią liczyć- ja jakoś tak bym jej to wytłumaczyła. Choć domyślam się, że takiej osobie ciężko to wytłumaczyć.
  17. Paola, a córcia Twojej koleżanki należy do jakieś fundacji? Można ich jakoś wspomóc? Ja od kilku dobrych lat staram się organizować pomoc dla dzieci, więc jak byś mogła dać jakieś namiary, to bardzo chętnie pomogę. Puściła bym informacje w obieg, mam trochę osób, które chętnie pomagają dzieciaczkom. Im więcej osób wie, tym większa szansa na pomoc.
  18. Nessaja, starszy bardzo to przeżywa. Taki radosny chłopak, dusza towarzystwa a teraz...zamknął się w sobie totalnie. Na razie jest w szoku, bo nie płacze, tylko siedzi i patrzy się w jeden punkt. Raz tylko zaczął wyrzucać wszystkie rzeczy swojego taty z szafy, to była taka wściekłość z bezsilności. On również dostał coś na uspokojenie. Młodszy płacze bo mama płacze, do końca nie zdaje sobie sprawy co się dzieje. Pyta się o tatę, więc mówimy mu, że tatusia nie ma bo jest chory. Oni byli bardzo ze sobą wszyscy związani, czasami w żartach mówiliśmy na nich rodzinka.pl, stąd wiemy, że będzie im ciężko teraz to sobie wszystko poukładać, nam wszystkim również. - Żoneczko, ależ to u Ciebie długo trwa, no ale każdy poród inny. Mam nadzieję, że to już ostatnie Twoje godziny w dwupaku, i z niecierpliwością czekam na Twój wpis z nowiną ;-) - Dziewczyny starające się, a wiecie, że ja zdałam sobie sprawę, że i teraz i z synkiem, zaszłam w ciążę, kiedy przytulanki były może raz w tygodniu? Bo jak z synkiem to akurat mój miał szkolenia, ja miałam masę pracy, wracalam późno do domu, i jakoś mijaliśmy się. Teraz jak zaszłam to mój też ciągle na wyjeździe i przytulanki tylko na weekend. A wcześniej to 3 razy w tyg to taka norma, a czasem więcej, bo jeździł blisko i wpadał na noc do domu. Tak z koleżanką o tym rozmawiałam, która się stara i gin jej poradziła, żeby codziennie to nie, bo plemniki słabsze. Tak coś o tym kiedyś słyszałam, a teraz sobie myślę, że to prawda. Ale nie wiem czy gdybym o tym wiedziała wcześniej, to czy bym potrafiła się dostosować, bo dla mnie to jest czysta przyjemność i mile odreagowanie, i ciężko by było mi tego sobie odmówić :-P - MAM pytanie. Nie wiem czy dobrze pamiętam, mogę wziac apap na bol głowy? Bo pęknie mi zaraz na pół, a w necie ile ludzi, tyle odp.
  19. -Jovanko, co do czarnych scenariuszy to jak bym o sobie czytała. Mąż jak się za długo nie melduję a gorzej jak nie odbiera tel, to ja już miejsca sobie znaleźć nie mogę. U kuzynki byłam, ale zupełnie nie ma z nią kontaktu. Najpierw siedzi i nic się nie odzywa, po chwili zaczyna płakać i rwie sobie włosy, po chwili mówi tak, jakby jej mąż żył i krzyczy że my głupoty gadamy a po chwili go wyzywa. Straszne to :-( Na szczęście ciocia ma znajoma lekarkę i przepisała jej leki na uspokojenie. Mieli problemy finansowe, ale kto ich teraz nie ma? I one nie były jakieś mega duże, po prostu jego firma zrobiła projekt, za który ktoś nie zapłacił bo coś tam nie pasowało, sprawę wygrali ale ten ktoś ogłosił upadłość no i pieniędzy nie odzyskali. Byli trochę do tylu z opłatami ale jestem pewna, że dali by radę bo to budowlanka, więc zlecenia miał. - U nas teraz małe zamieszanie bo rodzina się zjeżdża na pogrzeby. I tak 2-3 razy w roku się wszyscy spotykamy, niby fajnie ale zawsze tylko w takich okolicznościach i to jest smutne. - Wiolcia, wydaje mi się, że termin będę miała na wrzesień. Ale więcej będę wiedziała po wizycie :-) od razu dam znać. -Brzoskwinko, czytałam Twój post ze łzami w oczach, strach czułam ogromny. Ale po przeczytaniu jestem pewna, że wszystko będzie ok! Twoja córcia jest pod dobrą opieką, a oprócz tego ma przy sobie cudownych i dzielnych rodziców. Ona czuje Wasza miłość i dlatego tak szybko wraca do zdrowia. I życzę Wam z całego serca zdrówka i szybkiego powrotu do domku! I przede wszystkim OGROMNE GRATULACJE! :-* - Pita, a ja miałam napisać Tobie to samo co dziewczyny. Facet często się boi takich badań bo uważa, że to podważy jego męskość. I wykręcają się brakiem funduszy, czasu itd. Jak mój miał iść na takie badania to wiesz co mi powiedział?, że on nie musi ich robić bo nie ma problemów z NIM i nic go tam nie boli a to przecież znaczy, że jest zdrowy'. A ja wynalazłam kilka fajnych artykułów w necie, które musiał przeczytać i zaciągnęłam go do mojej gin co by mu wytłumaczyła, tak na chłopski rozum. Zadowolony nie był, ale zgodził się je zrobić. Fakt, że nie doczekaliśmy się ich, bo zaszłam w ciążę. -Ale mnie dzisiaj boli głowa, a jeszcze muszę stos dokumentów na jutro przygotować. I tak odkładam, aż przyjdzie wieczór i nie będę miała wyboru..
  20. Hej Dziewczyny! Czuję się dobrze fizycznie ale psychicznie.. Dzisiaj rano zmarł kuzyn mojej mamy, 2-ka dzieci, żona, nawet 40-ki nie miał.. Zasnął po nocce i się nie obudził, nic więcej nie wiemy. A przed godziną dostaliśmy telefon, że mojej kuzynki mąż odebrał sobie życie, i znów 2-ka dzieci w tym jedno 3 letnie, żona, 33 lata.. Dwa pogrzeby w jednej rodzinie. Głowa mnie niesamowicie boli od tego wszystkiego. Jak na jeden dzień to za dużo, jak w jakimś filmie. Obiecałam kuzynce, że jutro do niej przyjadę, ale bardzo się boję tego spotkania, ale muszę dać radę, dla niej.. Chciałabym, żeby mój mąż już był przy mnie.. Zawsze w takich sytuacjach ogarnia mnie ogromny strach o bliskich, że mogę ich stracić. Ech :-( Przepraszam, że tak na smutno ale musiałam to z siebie wyrzucić.
  21. -Jovanko, a ja cieszę się, że ja nie jestem jedyna taka mamusia :-P i powiem Ci, że im dziecko strasze tym wcale to nie przechodzi. I dlatego taki pieszczoch wyrósł, buzi i przytulanie jest co chwilę. A jak dzisiaj oglądał bajkę a ja czytałam książkę obok, to on mi zarzucił rękę na szyję i mówi- mamus, no przytul się'. I tak siedziałam wtulona, trochę później się "krzywa" czułam ale to nic. Albo kładzie się między mnie i męża, łapie nas za głowy, przytula do siebie i mówi 'kocham'. Ale są też minusy bo zaczyna płaczem wymuszać, ale poradzimy sobie z tym. - Żoneczko, nawet nie zauważysz kiedy to zleci..chwila i już masz maleństwo przy sobie. Wiem, że końcówka bardzo się dluzy, u mnie było to samo a dzisiaj syn ma prawie 3 lata. Trzymam kciuki za szybkie i jak najmniej bolesne rozwiązanie :-*
  22. Ola, jak dobrze pamiętam to zalecany jest Enterol albo smecta, ale trzeba zaznaczyć w aptece, że karmisz piersią. Wówczas dostaniesz taką dawkę, która nie wpłynie negatywnie na Lenkę. No i delikatna dieta. Małą karm spokojnie, bo z tego co pamiętam, jeżeli to grypa to i tak byś ja zaraziła a tak dzięki mleku dostaje przeciwciała, które ją przed tym chronią. A jak zatrucie, to bakterie praktycznie nie dostają się do pokarmu. To tyle ile pamiętam. Uciekam kąpać małego. - Wasze kciuki działają, drugi test z innej firmy różnie pięknie pozytywny :-D za tydzień w czwartek wizyta u gin.
  23. Dziękuję Dziewczyny raz jeszcze! :-* Teraz trzymajcie mocno kciuki! Czuje się dobrze, jem za 10, ale teraz przynajmniej wiem czemu :-P No i chyba jeszcze to do mnie nie doszło.. A mój mąż już wie, i już o niczym innym nie mówi- wyobraź sobie, jak mały będzie się cieszył, ale będą rozrabiać. Jak będzie chłopak to nam dom rozniosa a jak dziewczynka to pewnie też. Ja sam nie wiem co bym chciał, żeby było zdrowe. A wyobraź sobie.." I tak cały czas :-D Jak się w końcu zbiore do kupy to podjade do apteki po test i zrobię, co by mieć pewność. I dzwonię do gin. Przesyłam mnóstwo ciążowych wirusów! :-* Po teście dam znać i się bardziej do Was rozpiszę. - Pita, nie przejmuj się! Dzisiaj my na celowniku, jutro kto inny. Luzik! Gimnazjum się nudzi. Później jeszcze też do Ciebie napisze odnośnie starań :-* -Jovanko, Wszystkiego Najlepszego! I niech każda rocznica będzie równie piękna! I oby Wasza miłość przetrwała wszystkie burze! I obyście w 50 rocznicy i kolejnych, byli równie zakochani i szczęśliwi :-* Także owocnych staranek ;-) -Uciekam na małe zakupy. Miłego dnia :-*
  24. Dziękuję Dziewczynki z całego serca! Na razie nikomu nic nie mówię, jak lekarz potwierdzi to zobaczymy. Mam taki kołowrotek w głowie. Jak urodziłam synka, to myślałam, że jak zajdę drugi raz to już nie będzie takich emocji. A gdzie tam! Są i to jakie! Bo teraz dochodzi reakcja synka ;-) oby wszystko było dobrze! Chyba pisze jak pijana :-P Później Was nadrobie bo teraz normalnie skupić się nie mogę.
  25. Nie, wręcz jestem przeszcześliwa :-D -Dziękuję Kasiu, będę dbać z całych sił! W przyszłym tyg idę do gin, bo przez moje wcześniejsze straty musi być szybciej wizyta. Ale teraz mnie strach obleciał, czy wszystko będzie dobrze..
×